Profil użytkownika Jan

Odchudzam się...

Na blogu użytkownika

Image preview Przepraszam, czy ktoś posiada numer telefonu do Światowej Organizacji Zdrowia WHO? Muszę im dać znać, że należy mnie wykreślić z listy... bowiem wg ich wskaźnika BMI nie mam już nadwagi, nie mówiąc o otyłości, która jest już tylko historycznym wspomnieniem! :-)))

Wróg nie spodziewał się zimowego ataku i dzięki temu udało się wyrwać, jak na mój gust, pokaźną zdobycz (sam atakujący, czyli ja, planował tylko obronę, mimo, że przez atak, i też był zdziwiony osiągnięciami na froncie). Ale w końcu organizmowi udało się zastopować atak i w marcu front się zatrzymał. Ściana.

Jeszcze 1 kwietnia dało się pocieszyć osiągnięciami zimy, ale już następnego dnia zebrał się Sztab Generalny pod moim oczywiście przywództwem i zarówno świadomie jak i...

No to się doczekałem. Ściana. Waga stanęła w miejscu. Dwoiłem się, a czasem nawet troiłem :-) dieta, obrzydliwie ;-) zdrowe jedzenie, cały czas (już 5 miesiąc) detox węglowodanowy, ćwiczenia, truchtanie, bieganie i nic... ściana. Na domiar złego postanowiłem w marcu ważyć się codziennie więc prawie każdego dnia waliłem głową w mur (niemożności).

No... może trochę przesadziłem z tytułem choć - 3 kg W LUTYM to dla mnie niewyobrażalny wynik w zimie i powód do wielkiej radości!

W tym miesiącu moimi atutami były trzy rzeczy:

1) wynik w styczniu uświadomił mi, że choć najważniejsze w zimie jest nie przytyć to można o dziwo także coś zrzucić

2) luty jako taki - cały czas miałem uczucie, że luty jest bardzo krótki (choć to tylko 2-3 dni różnicy od pozostałych m-cy) i nie ma miejsca na słabe dni i przez to jakoś bardziej...