Waga leci na łeb na szyję! ;-))) (luty 2011)
Autor
No... może trochę przesadziłem z tytułem choć - 3 kg W LUTYM to dla mnie niewyobrażalny wynik w zimie i powód do wielkiej radości!
W tym miesiącu moimi atutami były trzy rzeczy:
1) wynik w styczniu uświadomił mi, że choć najważniejsze w zimie jest nie przytyć to można o dziwo także coś zrzucić
2) luty jako taki - cały czas miałem uczucie, że luty jest bardzo krótki (choć to tylko 2-3 dni różnicy od pozostałych m-cy) i nie ma miejsca na słabe dni i przez to jakoś bardziej mi się chciało nawet wtedy kiedy w ogóle nic mi się nie chciało...
3) po wpisie Karoliny na temat chodzenia spać wcześniej niż o 2 nad ranem ;-) podjąłem kolejną próbę, która potwierdziła to co wcześniej już wiedziałem: ranek jest po to, żeby spać (na tyle na ile pozwolają na to obowiązki), a jeśli już to mogę w tym czasie wykonywać tylko proste, mechaniczne czynności i w tym momencie... Eureka! W ten oto sposób przeniosłem moje truchtanie na rano. A ponieważ jest to najlepszy z możliwych okresów w trakcie dnia do ćwiczeń (w dość krótkim czasie organizm dobiera się do zmagazynowanych w naszym organizmie zapasów tłuszczu) jestem pewien, że ta decyzja wpłynęła pozytywnie na wynik.
Dla wszystkich bywalców: powodzenia w marcu!
Komentarze
Dodaj komentarz
Main menu
Najważniejsze artykuły
- Jak zacząć odchudzanie cz1 - nastawienie
- Jak zacząć odchudzanie cz2 - planowanie
- Jak zacząć odchudzanie cz3 - przygotowania
- Jak zacząć odchudzanie cz4 - jak wytrzymać na diecie
- Bilans energetyczny - główna zasada odchudzania
- Picie wody podczas odchudzania
- Ćwiczenia są niezbędne podczas odchudzania
- Biegam aby schudnąć
- Jak zacząć bieganie - stuprocentowa metoda na sukces
- Odchudzanie wymaga ćwiczeń aerobowych i anaerobowych
- Dlaczego notatnik pomaga w odchudzaniu
- Oto dlaczego trzeba jeść często i mało
- Sen jest niezbędny podczas odchudzania
- Co zrobić gdy dałeś plamę w odchudzaniu
- 100 powodów żeby schudnąć
No ogromnie gratuluję wyników, ale jeszcze bardziej podziwiam dyscypline.
Od początku roku udaje mi się utrzymać motywację na wysokim poziomie. A jak jest motywacja to i z dyscypliną nie ma tak dużych problemów.
Wystraszyłam się jak zobaczyłam mój nick :D Ale wnioskuję, że wstajesz wcześniej i chodzisz biegać? Jesteś lepszy ode mnie! Niestety tryb życia studentki nie pozwala mi na bieganie o 6-7 rano, nawet nie wiem ja bardzo bym chciała :p Gratuluję wyniku i oby tak dalej!
Twój nick padł wyłącznie w pozytywnym kontekście :-)
Gratulacje!! Ale super! Tak dalej!
Kurde. Te historie na poważnie mnie motywują. Masz już 5 kilo za sobą po 2 miesiącach. Super wynik. Szybciej to już chyba się nawet nie powinno chudnąć.
Mówi się, że kilogram tygodniowo, ale pięc w 2 m-ce biorę w ciemno ;-)
dołączam się do gratulacji :)
Dzięki. Trochę odpuściłem początek marca i... no nic... to opowieść na kolejny m-c. Od poniedziałku wróciłem na właściwą ściężke.