Jak zacząć bieganie - stuprocentowa recepta na sukcess

Jak zacząć bieganie - stuprocentowa recepta na sukces

Dziś gościnny post od Jacka, który umieścił go w komentarzach do jednego z moich starszych postów na temat biegania. Post jest tak dobry, że postanowiłem umieścić go jako zupełnie odrębny post, tak aby każdy z nas mógł się z nim zapoznać, nawet jeśli nie śledzi na bieżąco komentarzy pojawiających się na blogu.

Jacek nie tylko pokazuje na swoim przykładzie, że można schudnąć oraz że bieganie to świetny sposób aby to osiągnąć, ale również przybliża nam sprawdzoną formułę na to jak rozpocząć przygodę z bieganiem, aby mogła ona być przyjemna i przede wszystkim aby skutecznie pomagała nam zwalczać nadmierne kilogramy.

Oto cały post:

Jak zacząć bieganie

Witam!

Widzę, że niektórzy z Was niepotrzebnie się zniechęcają, ponieważ popełniają błędy i rzucają się na “głęboką wodę”, biegając.

Istnieje gotowy plan dla osób z nadwagą - zwany “10 tygodniowym” , który bez bólu i kontuzji doprowadzi Was do 30 minutowego biegu ciągłego. Po drodze - rzecz jasna - zrzucicie parę kilogramów i to na mur beton.

Oto założenia planu:

1. tydz. Biegnij 2 minuty, idź 4 minuty (powtórz 5 razy).

2. tydz.Biegnij 3 minuty, idź 3 minuty (powtórz 5 razy).

3. tydz.Biegnij 5 minut, idź 2,5 minuty (powtórz 4 razy).

4. tydz.Biegnij 7 minut, idź 3 minuty (powtórz 3 razy).

5. tydz. Biegnij 8 minut, idź 2 minuty (powtórz 3 razy).

6. tydz. Biegnij 9 minut, idź 2 minuty (powtórz 3 razy).

7. tydz. Biegnij 9 minut, idź 1 minutę (powtórz 3 razy).

8. tydz. Biegnij 13 minut, idź 2 minuty (powtórz 2 razy).

9. tydz.Biegnij 14 minut, idź 1 minutę (powtórz 2 razy).

10. tydz. Biegnij 30 minut.

Parę uwag dodatkowo:

1. Dobre buty - ciała macie w nadmiarze, więc bieganie w butach bez amortyzacji zmasakruje Wam stawy, wiązadła i ścięgna. Jakie buty? Asics, New Balance, Adidas, Kalenji, Joomla, Woolf (te ostatnie tańsze, ale też dobre). Oczywiście chodzi o buty DLA BIEGACZY ( o takie pytajcie w sklepach - ja polecam Decathlon)

2. Nawierzchnia - z powodów wym. powyżej - biegajcie po leśnych ścieżkach, ubitej ziemi, szutrach. Jeśli już po twardej nawierzchni to NIE PO BETONIE, a po asfalcie - wbrew pozorom jest na swój sposób “spręzysty”.

3. ŻEBY ZRZUCIĆ SADŁO, TRZEBA BIEGAĆ WOLNO! W tempie, tzw. “konwersacyjnym”, czyli umożliwiającym normalną rozmowę w trakcie biegu. ZAWSZE lepiej za wolno, niż za szybko.

4. Uważajcie z ważeniem! Bieganie nie tylko odchudza, ale również powoduje rozwój mięśni, które są cięższe, niż tłuszcz, co może sprawiać wrażenie, iż waga stoi w miejscu, ew. “leci” wolno. Nie przejmujcie się tym. Poprawę zauważycie głównie w pasie, udach, pośladkach. Wasza sylwetka zacznie robić się SMUKŁA i bardziej, hmmm, sportowa … Zaczniecie zmieniać ubrania na coraz mniejsze rozmiary, w tempie które naprawdę może zadziwić otoczenie.

Teraz trochę o mnie.

Przy wzroście 175 cm dobijałem do 100 kg. Biegać zacząłem 3 miesiące temu, wg przedstawionego wyżej planu, co drugi dzień. Bez względu na pogodę, urlop (zabrałem buty do Rabki) i przeciwności losu.

Jadłem to, co wcześniej, za wyjątkiem słodyczy. Nie ograniczałem jakoś specjalnie ilości pokarmów.

Regularne treningi dały efekty.

Schudłem 10 kg. Zmieniłem spodnie z XL na M, bo stare wisiały na mnie jak wór.

Dosłownie co trochę ktoś w pracy i znajbliższego otoczenia mówił mi, jak schudłem :) Co działa Baaardzo motywująco :)

Dzisiaj biegam również co drugi dzień po 10 km.

Do biegania namówiłem żonę. Początkowo miała opory, ale jak po miesiącu zaczęła mieścić się w swoje stare spodnie i żakiety, nie musiałem już Jej namawiać :)

Ogólnie polecam każdemu bieganie, bo nie tylko schudniecie, ale zacznie Wam sprawiać PRZYJEMNOŚĆ. Nienawidziłem kiedyś, w LO, biegów na 1 km :) Dzisiaj sam się temu dziwię, bo nie wyobrażam sobie przyjemniejszej i bardziej pożytecznej formy spędzania wolnego czasu :)

Jacek.

Oto cała historia Jacka. Chcę mu oficjalnie podziękować za doskonałego posta. Oby więcej takich, to wszyscy schudniemy raz dwa. Zachęcam was również do komentowania i przysyłania do mnie swoich historii i porad. Chętnie będę umieszczał je na blogu, aby motywowały i kształciły nas wszystkich.

Przypominam swój email: krzys @ odchudzamsie(kropka)pl

Pozdrawiam serdecznie,

Krzyś.

Komentarze

czesc ja tez kiedys biegalam.tak postanowilam sie odchudzac,no i udalo mi sie.biegalam rok,mialam 10 kilo mniej(nie stosowalam zadnej diety a i sporo slodyczy jadlam)wage trzymalam,ale robilam to tez dla dobrego samopoczucia.bylo fajnie.potem maz dwoje dzieci no i po mojej smuklej sylwetce nie ma sladu.znowu waze 70 kilo.ale podjelam decyzje,ze zaczynam biegac.chce wazyc 60 kilo.bede wazyc bo musze.moja terazniejsza waga dala sie we znaki mojej nodze.obciazylam ja troche i zaczyna nawalac.WIEC DO DZIELA

Witam wszystkich. Chcę Wam pomóc, więc będzie krótko i treściwie. Syndrom osób przystępujących do odchudzania: jakby tu się nie narobić, a wynik zrobić. Na tym żerują wszyscy "doktorzy" (co z tego, że np. dr filozofii) od tzw. diet-cud i inne slim coffee itp. bzdury. Za tym idą złe decyzje dot. ćwiczeń (patrz Ola i jej karkołomny plan rozpoczęcia od skakanki, która jest ćwiczeniem baaaardzo wymagającym kondycyjnie i nie dla osób rozpoczynających odchudzanie; wierzcie mi - trenuję boks, więc skakanka jest moją wierną przyjaciółką, chociaż nie zawsze ją kocham). Do rzeczy - mała rada, ale warta duuużo:

70% sukcesu to DIETA (rozumiana jako sposób odżywiania, nie jakiś hardcorowy Dukan) - na początek zmiana jakościowa - białe na ciemne (pieczywo, ryż, makaron), białko z jajek (nie bójcie się ich, żółtka nie zatkają wam żył, takie są najnowsze badania), ryb (zdrowe tłuszcze to podstawa - olej lniany, oliwa z oliwek, orzechy), piersi z kurczaka czy indyka, czasami wołowina, ograniczcie lub odstawcie nabiał (laktoza jest tak niebezpieczna dla waszej diety jak zwykły cukier). Jedzcie dużo warzyw typu brokuły, kalafior, ogórek, pomidor. Ograniczcie lub usuńcie owoce (cukry proste; brzoskwinie przejdą bo mają mały IG). Węglowodany jedzcie, zaczynając od największej porcji rano, tak żeby pod wieczór prawie ich nie jeść (bo nie zdążycie ich spalić i się odłożą - tak, tyjecie od nadmiaru węgli zamienianych na tkankę t., a nie od tłuszczów - usunięcie tłuszczów z diety, szczególnie zdrowych, powoduje upośledzenie metabolizmu tłuszczów i nici z palenia zgromadzonej tkanki). Oczywiście słodycze itp. out. W ten sposób po jakimś czasie ustabilizuje wam się glukoza i napady żarcia. Wtedy możecie usunąć pieczywo i zacząć obcinać węglowodany. Po jakmiś czasie możecie zapoznać się z koncepcją carb cycling - to działa i jest w miarę bezpieczne, w przeciwieństwie do Dukanów, Kwaśniewskich itd.

 

25% sukcesu to ćwiczenia. Musicie biegać w tempie joggingowym co najmniej 20 minut, najlepiej na czczo (nie polecam tego osobom, które mają problemy z cukrem - hipoglikemia powoduje mdlenie). Stopniowo do 50 minut - więcej nie trzeba, bo kortyzol itp. Poczytajcie sobie. Alternatywnie interwały - ale do tego trzeba mieć samozaparcie, krótkie, ale skuteczne i zabójczo wyczerpujące. Oczywiście nigdy na czczo i powoli dochodząc do maks. pułapu. Na koniec można połączyć interwały, 10 min odpoczynku i bieganie. Działa i to jak.

 

5% zaledwie to suplementy - wszelkie spalacze itp. Tu należy przede wszystkim zapewnić organizmowi Omega 3 i witaminy. Dobry spalacz nie jest zły ale ostrożnie z tym, szczególnie osoby z dużą nadwagą, a co za tym idzie slabym sercem. Niezłym pomysłem jest CLA, ale trzeba brać regularnie, sporo i nie widać, że dziala. Dla poważniejszych zawodników, szczególnie chodzących na siłownię - dobre aminokwasy i porządne białko.

 

Do tego nie ważyć się ciągle. Pierwsze 10 kg leci jak szalone, z tego 5 kg to po prostu woda, z 2 kg to mięśnie. Zabawa zaczyna się potem. Załóżcie sobie czas - optymalnie 8 do 12 tygodni i jazda. Potem przerwa i od nowa.

 

Te proste rady są wynikiem wieloletnich prób i błędów. Tylle zajęło mi wyleczenie się z wynalazków, gadżetów itp. Tylko ciężka, ale mądra, praca i proste rozwiązania. I nie zapominajcie o odpoczynku. Jeśli czujecie, że nie możecie się ruszyć, to lepiej odpocząć 1 dzień więcej.

 

Witam, a możed mógłbyś podać jakiś przykładowy jadłspis?

pierwszy raz jestem na Twoim blogu i bardzo mi zaimponowałeś :) kopalnia wiedzy! kiedyś próbowałam biegać regularnie, ale zaniechałam i nadal nie mogę się przemóc. Ale jeśli to daje AŻ takie rezultaty to może spróbuję znowu. Najpierw niezbyt forsownie, potem intensywniej. Ostatnio jak biegałam (zachęciła mnie piękna pogoda) to wróciłam do domu i myślałam, że umrę ;] chyba przesadziłam i to mnie b. zniechęciło. Człowiek chciałby tak wszystko od razu ;O pozdrawiam i zapraszam na bloga!

Witam. Ja też jestem tu po raz pierwszy. Wczoraj zasnęłam z mocnym postanowieniem, że od dziś zaczynam biegać. Szukałam jakiegoś planu jak zacząć i oto znalazłam. Kiedys jakieś 7 lat temu przed urodzeniem syna biegałam i przynosiło to nawet super efekty ale potem zaniedbałam to. Ciągle jakieś wymówki były: bo synek mały, bo nie ma czasu a tłuszczyk obrastał. Dziś zczynam życzcie mi powodzenia i wytrwałości. Odezwę się za jakiś czas.

Ja życzę Ci powodzenia z całego serca!

Na pewno się uda :)

Dziękuję Krzyśkowi za umieszczenie mojego komentarza w osobnym wątku :)

Jeszcze parę uwag na temat ubioru, bo zima za pasem ...

Ubierajcie się na "cebulkę". Nie zakładajcie na siebie podkoszulków z bawełny! Dlaczego? Namoknięta od potu koszulka bawełniana nie potrafi odprowadzić w rozsądnym czasie wilgoci, którą wchłonęła w trakcie Waszego wysiłku. Efekt jest taki, że po kilku (nastu) minutach macie na plecach mokrą szmatę, która nie dość, że nie izoluje od otoczenia, to jeszcze nieprzyjemnie "ziąbi". Używajcie podkoszulków z materiałów syntetycznych "oddychających", tzn. takich, które poradzą sobie z odprowadzaniem wilgoci NA BIEŻĄCO. Są specjalne podkoszulki dla biegaczy, ale jeśli macie wersję "fitnessową" to też będzie ok. Różnią się czasem gęstością splotu, ale najważniejsze, że spełniają swoje zadanie. W sklepach Decathlon można kupić takie za ok. 20-24 zł. To była warstwa pierwsza. Teraz czas na drugą. Najlepsza byłaby bluza dla biegaczy, ew. cienki polar. Na pogodę wrześniową wystarczy. Jeśli trafi się deszczyk - narzucacie na to jakąś wiatrówkę - jeśli nie ma membramy oddychającej, to dobrze, gdyby miała wentylację pod pachami i na plecach. Nogi - najlepsze są obcisłe legginsy. Do kolan - ew. "całe", do kostek. Nie biegajcie w luźnych, porozciąganych dresach. Poskutkuje to nieprzyjemnymi otarciami. Głowa - wiadomo jak jest ważna. To przez nią tracimy głównie ciepło. Polecam buff (wpiszcie sobie to hasło w youtube, a zobaczycie w czym rzecz), ew. czapki z daszkiem, itp. Nie bójcie się deszczu. W trakcie biegu wydzielacie tyle energii, co mała elektrownia. Dopóki biegniecie i jesteście odpowiednio ubrani (bynajmniej nie w ponczo z folii!) - nie macie się co bać deszczu. Pamiętajcie tylko, żeby wziąć gorący prysznic zaraz po pojawieniu się w domu. O butach pisałem. Nie muszą być wykonane z grubych materiałów. Nawet zimą niektórzy biegają w lekkich butach z wstawkami z siatki - stopa rozgrzewa się tak bardzo w czasie biegu, że nawet jak wpadniecie po kostkę w kałużę w zimny październikowy dzień, to czujecie niemiłe zimno dosłownie 10 sekund. Potem to natychmiast mija.

Pamiętajcie o rozciąganiu po biegu, żeby zabezpieczyć się dodatkowo przed kontuzjami:

http://www.polskabiega.pl/

Tam macie video jak to robić :)

Nie poddawajcie się. Wasz brzuch jest w Waszych rękach (nogach) :)

Witam!  Mam bardzo nurtujące pytanie...chciałabym zacząc biegac według Twojego planu. Jednam boję się że od biegania zwiększą mi sie mięśnie łydek...zależy mi właśnie na tym by je trochę wyszczuplic a wiadomo jak się wyrobi duże mięśnie na łydkach to później bardzo ciężko je wyszczuplic :( moje łydki i tak już same w sobie są masywne i chciałabym nad nimi trochę popracowac by były szczuplejsze.  Czy mógł bys mi coś doradzic w tej sprawie? Bardzo mi na tym zależy. mam 170 wzrostu i ważę 70. Moje BMI w prawdzie jest prawidłowe ale i tak bym chciała zrzucic kilka kg. Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam :)

Jacku,

Dzięki za cenne uwagi i za linka do świetnej strony.

Pozdrawiam

Super strona, Sama zaczęłam biegać dwa dni temu. Ważę 68 kg przy wzroście 170 cm. Muszę ważyć min. 60 kg. Mam nadzieję, że Nowy Rok rozpocznę z nową wagą. Jadam 4 razy dziennie i oprócz słodyczy, których i tak nie lubię nie zamierzam się specjalnie ograniczać. Tzn. jeść zdrowo, ale wszystko i mało. Co wy na to???? Dam radę????

Jeśli jesz zdrowo i regularnie, to bieganie naprawdę może wystarczyć. Dawaj znać jak Ci idzie.

Krzychu: Nie ma sprawy :) Mnie też kiedyś ktoś tak zmotywował i jestem Mu za to dozgonnie wdzięczny.

W moim miasteczku był sklep. Szefem był otyły facet. Na oko miał ze 30 kg nadwagi. Akurat tak się złożyło, że z jakiś przyczyn nie zaglądałem tam kilka miesięcy, ale jak już Go zobaczyłem ... przeżyłem SZOK! Facet nieprawdopodobnie wysmuklał. Hmmm, pewnie stosuje jakieś chore diety, pomyślałem. Chore nie chore, ale widocznie skuteczne. No, mniejsza o to. Jadę sobie kiedyś na rowerze przez las - patrzę - a tu facet BIEGNIE! Muszę powiedzieć, że z zawiścią patrzałem wtedy na niego. Z zawiścią i podziwem. Ten obraz lecącego na luzie faceta, który kiedyś był klasycznym "grubasem" musiał mnie mocno poruszyć i gdzieś "utknął" mi w podświadomości. Dlatego przy następnej nadarzającej się okazji powiedziałem sobie "Aaaa co tam - zacznę i ja". Kupiłem sobie biegowe ciuchy (sam zakup ubrania przeznaczonego stricte do BIEGANIA motywuje)i zacząłem. :) I tak już to trwa ok 5 miesięcy :)Czasem spotykam tego faceta w lesie, na biegowych ścieżynkach - mówimy sobie wtedy "cześć" :) Dużo Mu zawdzięczam, chociaż praktycznie Go nie znam. Mam nadzieję, że i Wy złapiecie bakcyla. Jeśli szukacie motywacji, to wejdzcie na stronę forum www.bieganie.pl , do wątku Zacznij biegać/Grubasy - tylko dla Was. To Was pozytywnie napompuje. Zobaczycie jak ex grubasy po roku biegają maratony...

Iwona: Oczywiście, że dasz radę. To zależy wyłącznie od Ciebie i tego, jak bardzo jesteś zdeterminowana.

Najważniejsza jest SYSTEMATYCZNOŚĆ oraz to, żeby na początku NIE PRZESADZIĆ. Kiedy zaczynają się uwalniać endorfiny, człowiek jest tak fajnie pozytywnie "nabuzowany", że ma skłonność do przesady "aaa, polecę jeszcze jeden kilometr". Nie, na początku nie należy przesadzać. Należy trzymać się planu 10 tygodniowego.

Jeśli ktoś nie daje sobie rady z 2 minutami marszu, to niech INTENSYWNIE MASZERUJE jakieś dwa tygodnie, a dopiero potem zacznie plan 10 tygodniowy.

Jestem jedną z tych , której wga przekroczyła próg krytyczny w moi odczuciu. w 6 tyg straciłam 7 kg rozmiar spodni zmniejszyłam narazie do 42 . szybki marsz 6 km dziennie razem  z psem ,po 2 tyg zaczełam biegać i są rezultaty . Przestałam jeść Złe węglowodany , a dieta oparta głownie na produktach o niskip IG . Czuję się doskonale i nie jestem głodna Wytrwajcie bo warto znikneły migrenowe bule głowy , a najważniejsze , że niektórym z zazdrości oczy wychodzą. Pozdrawiam wszystkich biegaczy tak trzymajcie.

Dzięki za słowa otuchy. Wczoraj też biegałam, ale dzisiaj luz. Na początku jest naprawdę ciężko, ale wytrzymam. Już dwa lata obiecuje sobię, że sie odchudzę i różnie to wygląda. A jeśli bieganie ma pomóc, to czemu nie?? Nie chce stosować żadnych drastycznych diet, bo wiem już jak to się skończy. Skorzystałam z porady dietetyka i wiem co i jak jeść. Wprawdzie twierdził, że nie mam nadwagi, ale 8 kg musi iść w dół. Czyż nie lepiej mieć 60 kg, zamiast 68?? Oglądałm swoje zdjęcia z przed 5 lat i tak chce znowu wyglądać. pozdrawiam

Witam wszystkich! Cudowny blog za który bardzo dziekuje. Czytuje go regularnie a zwlaszcza wtedy kiedy mam "gorszy" dzien - to dodaje mi otuchy. Od 3 miesiecy cwicze dosyc intensywnie - 3 razy silownia i 2 razy biegam po 40 min. Jednak nie wiedziec dlaczego zrzucilam tylko 1 kg. A oczywiscie nie jadam slowdyczy i staram sie przestrzegac wartosci kalorycznych. No coz. Jestem cierpliwa (choc taki postep wcale nie motywuje ;-( ) Zamierzam kontynuowac swoje wysilki w dazeniu ku doskionalosci he he. Pozdrawiam wszystkich.

Witam Was wszystkich. Jestem w okropnej sytuacji ważę ok 85kg przy 165cm po ciąży przutyłam 40kg!!!!!! z dzieckiem ważyłam 103kg. ciężko mi to zrzucić zazwyczaj po dwuch tygodniach stosowania diety przegrywałam ze Sobą!! Jest mi bardzo przykro że niemogę się zmieścić w wspaniałe modne ciuchy. Rodzice i mąż a także znajomi zamiast mnie wspierać wyśmiewają się ze mnie, że wyglądam jak lokomotywa... A mi jest tak ciężko!

zacznij biegac naprawde polecam:),ja biegam od wrzesnia i mam jakies 7 cm mniej w talii pozdrawiam

Moniczko...niech się smieją ,a Ty pracuj nad sobą a będziesz się smiała ostatnia:) Leć z kilogramami jak lokomotywa:)na początku jak stary parowóz...iner city.. póżniej to już będzie tgv:) głowa do góry ....Trzymam kciuki

 

kiniula

hej. ostatnio też miałam duże chęci do biegania ale nic nie wyszło może dzięki wam się zmotywuje chciałabym schudnąc 8 kg bo przy wzroście 160 ważę 58kg i nie za ładnie to wygląda.papa

Witaj Krzyś , jak każdy szukałem pomocy i trafiłem na TWoją stronę. Poczułem się zmotywonwnay do tego stopnia że już od dwóch tygodni biegam codziennie. Przy wzroscie 175 ważyłem 99 kg.Kiedyś ćwiczyłem kulturystkę ale wiadomo żonka i obowiązki do tego piwko i siedzący tryb pracy sprezentowały mi wielki piwny prezent. Czułem się strasznie. Choć codziennie wmawiałem sobie że od jutra. No i trwam dzielnie. Pierwszy tydzień tragedia waga nawet nie drgneła. Pomyśłalem sobie jeśłi w tym tygodniu nic, wracam do swojego starego życia. A tu o dziwo wielki przełom w Piątek. Wszedłem na wagę a tu 96 kg :) !!! Jestem dumny z siebie. Dziękuję Krzyś :) Oczywiście nie do końca posłuchałem Twoich rad i faktycznie zmasakrowałem sobie kolana. Po pierwszym bólu i tak byłem zdeterminowany i pobiegłem. dzisiaj musiałem sobie już odpuścić.Prawie sie czołagam. Jutro idę kupić dobre obuwie. Pozdrawiam wszystkich 3majcie się

Witam, ja rok temu słyszałem od znajomych że przytyłem. Postanowiłem więc przestać jeść słodycze i efekt przyszła wiosna i ci sami znajomi mówią że jestem szczupły. Teraz niestety znowu przyszedł czas że słyszę ponownie że parę kg przybyło a więc odstawiłem słodycze ale zdałem sobie sprawę że niestety coraz to więcej tego sadła jest i samo odstawienie słodyczy nie pomoże a więc zamierzam narzucić sobie ten trening 10 tygodniowy :D i tak tylko przed komputerem przesiaduję a więc czas to zmienić pozdro dla wszystkich i życzę powodzenia :P

Witam wszystkich. Chciałam się pochwalic, że dalej biegam (3,4 razy w tygodniu). Zakupiłam w tym celu odpowiednie buty i całą resztę. Waga ani drgnie, ale w obwodach mam mniej. Czekam cierpliwie na efekty. Mam tylko jeden problem. Okropnie bolą mnie łydki, tak jakbym miała do każdej przypięte po 3 kg. Nie mogę maszerować (a robię na przemian szybki marsz i bieg), tylko biec, ale to też jest problem. Może ktoś wie czemu tak mnie boli?? Zaznaczam, że robię ćwiczenia rozściągające. Może za mało?

Witam :),

Krzysiu, Jacku - dziękuję Wam :), dzisiaj zaczęłam biegać :). Zawsze marzyłam dosłownie o tym żeby biegać, kondycję mam niezłą, ale zawsze jak zabierałam się za bieganie to dostawałam kolki , zadyszki i wogole po jednym razie się zniechęcałam... ale dzisiaj było inaczej :)). Zaczęłam wg planu, biegłam bardzo spokojnie, nie sapałam, nie dyszałam ;) i było bardzo bardzo przyjemnie :). Może się wkońcu uda :)!

A co robicie w zimie... biegacie :)? Boje się tylko bo ja chorowitek jestem i nie chciałabym si pochorować przy bieganiu zimą../

Chłopaki - dziękuję :)!!!

Witam serdecznie :) Wpadłam tutaj przypadkiem, szukałam materiałów na temat biegania. Niesamowitą macie wiedzę w temacie, dzięki za ogrom cennych wiadomośći. Też chciałam biegać...ehhh, zawsze jakieś wymówki, ale przede wszystkim brak czasu i miejsca do biegania, serio... :) Ćwiczę od kilku lat, z przerwami, ale są to raczej ćwiczenia typu callanetics, rzeźbiące sylwetkę. Niestety aktualnie zrobiłam przerwę kilkumiesięczną, co oczywiście nie wpłynęło korzystnie na moją sylwetkę i przyniosło kilka kilo więcej. Chcę się wziąć za siebie znowu, zejść ze dwa - trzy rozmiary (aktualnie ważę ok 65 kg i noszę 40). Chciałabym się wziąć tym razem za aeroby. Myślałam o bieganiu w miejscu, albo skakance, co Wy na to? Nadmienię, że mam 35 l., córkę i bardzo napięty plan dnia, ale wieczorami spokojnie mogę godzinkę wygospodarować. Co myślicie o biegu w miejscu - można sobie skakać i np. na film patrzeć... Wytrzepuje się wszystkie stresy z całego dnia :). Nie, poważnie, czy nie rozwali mi to łydek? Nie jestem chudziną, łydki mam w sam raz, nie chciałabym zwiększać ich obwodu. Krzysiu, Jacku, proszę Was o jakieś wskazówki odnośnie ćwiczeń w domu - aerobów może najlepiej, chciałabym przyzwoicie wyglądać w możliwie najkrótszym czasie. Z moich wielokrotnych doświadczeń wiem, iż przy diecie, którą sobie narzucam i ćwiczeniach tych, które wykonywałam schodziłam miesięcznie mniej więcej 1 rozmiar, więc u mnie odchudzanie zwykle trwa dwa-trzy miesiące. Ale potem dziwnie mi się odechciewa i nadrabiam. Chciałabym utrzymać efekty. Wypowiedzcie się na temat biegania w miejscu, co sądzicie? Pozdrawiam serdecznie

Olu,

Dwa, trzy miesiące to bardzo dobry okres na to, żeby się odchudzać. Szybsze odchudzanie mogłoby być niezdrowe. Tak naprawdę to im wolniej tym lepiej.

Co to tego, że potem się odechciewa, to najlepszym rozwiązaniem byłoby znalezienie sportu który naprawdę lubisz i uprawiasz nie tylko dlatego, że chcesz schudnąć ale również dla przyjemności. Możliwości jest wiele. Najlepiej popróbuj sobie różnych opcji aż trafisz na coś co Tobie odpowiada.

Co do skakanki, to jest to doskonałe ćwiczenie. Mój brat lubi skakać na skakance i bardzo sobie chwali. Jest to chyba też jedyne poza stacjonarnym rowerkiem ćwiczenie aerobowe, które można uprawiać w domu, choć trzeba trochę uważać na wazony i lampy naokoło :)

Dzięki, Krzysiu. Próbowałam dziś skakać. Kiepska kondycja, łydki bolą... Co do ćwiczeń, które na prawdę sprawiają mi przyjemność, to nie jest to ani bieg w miejscu, ani też niestety skakanka. Od pewnego czasu do tych moich ćwiczeń (hm... siłowych) dokładałam sobie kwadransik lub więcej czegoś w rodzaju marszu - układów tanecznych. Taka moja choreografia, rozmaite kroki, po amatorsku, na żywioł. Co o tym sądzisz, chyba też by mogło być? Daje mi to na serio dużą frajdę. Włączam muzę i mogłabym tak tańczyć ponad pół godziny, mogę do godzinki dojść spokojnie. Ile czegoś takiego należało by wykonywać, jak sądzisz? Kurcze, zaczynam z Wami odchudzanie, bo zważyłam się dziś... 68 kg przy 164. Chciałabym tak z 15 kg zejść. Ale skakanki chyba nie pokocham. Pozdrawiam :)

Olu, Taniec jest rewelacyjny. Musi tylko być wystarczająco intensywny, tak aby zaliczał się do ćwiczeń aerobowych.

Witam. Z zainteresowaniem przeczytałam post od Jacka. Strasznie cieszę się że grono biegających ciągle się powiększa. Uważam, że jest to wspaniały pomysł na życie. Pomyślałam, że z chęcią przedstawię swoją przygodę z bieganiem. Otóż nigdy nie należałam do osób grubych (przy wzroście 174cm ważyłam ok. 60kg), ale moja figura i budowa pozostawiały wiele do życzenia. Ktoś pomyślałby czym ona się przejmuje, ale jednak. Pierwsze wątpliwości zaczęły się w klasie maturalnej, w okresie przygotowań do studniówki. Szaleństwo zakupów, przymiarek i jeden wielki (jak mi się wtedy wydawało) problem: nie mogę zmieścić się w te „najpiękniejsze” (czyt. najmniejsze) sukienki. Kurde (pomyślałam sobie) ale muszę być gruba. Właśnie tego dnia po powrocie do domu podjęłam decyzję o tym że trzeba zacząć coś z tym robić. Tylko jeszcze nie wiedziałam co. Miałam wtedy chłopaka (obecnie męża) który podsunął mi pomysł z bieganiem. Kurcze, pomyślałam, wstydzę się trochę, co sobie pomyślą sąsiedzi i w ogóle, że jestem jakaś głupia, lub że czy nie mam nic innego do roboty. Ale trzeba iść za ciosem, lepiej robić coś niż nic. Pewnego popołudnia, wróciłam ze szkoły strasznie zmęczona (rozumiecie: lekcje, próby do poloneza itd). Usiadłam i zastanawiałam się nad tym, że nie chce mi się nic robić. Nagle po prostu postanowiłam, że pójdę się dobić. Nałożyłam adidasy i poszłam pobiegać. Ku mojemu zdziwieniu po powrocie do domu i kąpieli wcale nie byłam gorzej dobita (w sensie zmęczona). Dopiero wtedy włączył mi się motor do nauki i innych zajęć. Ale najbardziej spodobało mi się uczucie szczęścia z powodu tego, że przełamałam swój pewnego rodzaju wstyd przed ludźmi i ich opiniami. Moja przygoda z bieganiem trwa do dziś. W międzyczasie pojawiały się wątpliwości i i przychodziły kryzysy (m.in. po urodzeniu dzieci). Obecnie mam 26 lat, jestem mężatką i matką dwójki córek. Biegam z innych pobudek. Nie dla figury (chociaż nie do końca), ale przede wszystkim dlatego że to kocham. To mój sposób na życie. Na to aby sprostać codziennym obowiązkom żony, matki. To mój sposób na zdrowie i siłę do pracy. To mój sposób na wychowywanie dzieci. Widzą jak oboje z mężem biegamy i wiedzą, że dzięki temu jesteśmy bardzo szczęśliwi, silni i wytrwali. Chciałabym aby przejęły tą pałeczkę po nas. Cała moja rodzina wie że ciężko pracuję. Mój harmonogram dnia wygląda mniej więcej tak: pobudka ok. 5 rano, śniadanko i szybko do pracy ponieważ dojeżdżam ok. 35km na godz. 7.00. Powrót po godz.16.00, szybciorem obiad i do drugiej pracy. Wracając wieczorem jestem czasem tak zmęczona że nie chce mi się żyć. I to właśnie w takich chwilach nakładam adidasy i biegam. To mnie doładowuje i sprawia, że wieczorem od nowa mam siłę aby pobawić się z dziećmi, cieszyć się że mam taką wspaniałą rodzinę. Pamiętam jak kiedyś mąż mi powiedział: Jeśli zastanawianie się nad tym czy iść pobiegać czy nie zajmuje ci więcej czasu niż bieganie, to daj sobie spokój, bo nic z tego nie będzie. A więc nie zastanawiam się. Po prostu zakładam buty i biegam...... Pozdrawiam –stella

hej mam pytanko dotyczące planu "jak zacząć biegać?" 1 tydzień- ile ma być tych powtórzeń w sumie razem 5 czy 6? Ile razy w każdym tygodniu należy biegać? codziennie, tzn 7 razy, 5 razy?Bardzo prodzę o uściślenie. Bardzo fajna stronka.Pozdrawiam.Aneta

hmm...stronka rzeczywiście rewelacyjna i po przeczytaniu postanowiłam, że od jutra biegam :) ale...mam też parę pytań, nie dotyczą one biegania... Otóż od około 12 lat tańczę. Treningi mam regularnie, jestem wysportowaną osobą. Nie będę pisać ile ważę, bo jak już ktoś wspomniał ważą mięśnie. Mam tylko jeden problem - mimo ciągłych treningów, chodzę również na basen i czasem wpadam na jogę - i tak mam problemy z tuszą i zawsze miałam ;/ jest to moim strasznym kompleksem, nie wiem co mam robić żeby stracić oponkę na biodrach i zmniejszyć uda...w dodatku wystarczy miesiąc bez treningów (wakacje) a ja utyłam w oczach...nie wiem już co mam robić, próbować z bieganiem? wydaje mi się, że moje treningi normalnemu człowiekowi powinny wystarczeć żeby utrzymać szczupłą sylwetkę, więc może problem leży gdzie indziej...co o tym myślicie?

Aneta - Biegniemy 5 razy, chód 5 razy. W sumie 30 minut :) Ten trening jest stworzony po to by być wstanie biec nieprzerwanie przez 30 minut. Ja bym z początku nie przesadzał. Najlepiej jest robić przynajmniej dzień przerwy pomiędzy biegami. 3-4 razy w tygodniu po 30-40 minut naprawdę wystarczy. Później jeśli zechcesz możesz wydłużać czas biegu do 60 lub nawet 90 minut.

cannelle - zastanów się uczciwie ile tego sportu jest w tygodniu - jeżeli jesteś wysportowaną osobą i ćwiczysz taniec regularnie kilka razy w tygodniu plus basen i na obu porządnie się ruszasz, to nie jestem pewien, czy bieganie dodatkowo jest konieczne. Zastanów się raczej nad tym jak się odżywiasz: czy jesz regularnie i co jesz, jak rozkładasz posiłki w ciągu dnia. Może zjadasz z dużo albo za mało kalorii? Może jesz niewłaściwe rzeczy. Tu na moim blogu piszę wielokrotnie o tym jak odżywiać się zdrowo i dietetycznie i staram się nie dawać żadnych drastycznych porad ani nie propaguję nietypowych ani niezdrowych diet.

Możesz też rozważyć spotkanie z dietetykiem, który będzie mógł dać Ci rady dokładnie dopasowane do Ciebie.

Może być również tak, że Twój organizm ma zaburzoną gospodarkę hormonalną - w tej sytuacji najlepiej pomoże Ci lekarz.

Zastanów się dobrze w jakiej jesteś sytuacji i jeżeli uważasz, że wszystko robisz właściwie a i tak nie możesz zrzucić wagi, nie bój się porozmawiać ze specjalistą - oni od tego są, a im szybciej zaradzimy swoim problemom tym lepiej dla nas.

W razie pytani pisz śmiało.

Krzyś

Witam!!! bardzo się cięszę że znalazłam tę stronę,myślę że zmotywuje mnie do biegania.Mam nadzieję że zlęcą zbędne kilogramy pozdrawiam:):):)

No to piszę śmiało! :D Powiedz mi drogi Krzysiu, jak sobie radzić z regularnym jedzeniem jeżeli spędza się cały dzień poza domem? Faktycznie to może być mój problem, bo są takie dni, że jem śniadanie i następnym posiłkiem jest kolacja...Wiem, że to bardzo złe, ale czasem po prostu nie mam czasu lub kompletnie nie myślę o jedzeniu. Co zjeść na śniadanie, co zabierać ze sobą na uczelnie i do pracy, jak powstrzymać się przed zjedzeniem o 20 domowego obiadu, po całym dniu na pełnych obrotach? Tak, nieregularne jedzenie to mój problem i nie mam pojęcia jak sobie z tym poradzić :(

Serdeczne dzięki za info. Ta stronka działa naprawdę motywująco!!! Pozdrawiam

cannelle Nieregularne jedzenie jest rzeczywiście niezdrowe i może być przyczyną Twoich problemów. Tu trochę motywacji, aby nakłonić cię do zmiany stylu odżywiania: jedz często i mało

Tak naprawdę to, jak zorganizujesz sobie jedzenie w ciągu dnia zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Rozwiązaniem jest planowanie.

Jeśli będziesz cały dzień poza domem, musisz zaplanować jak to zrobić, żeby jeść regularnie. Jest wiele opcji aby to osiągnąć:

- restauracje, gdzie można zjeść coś zdrowego (aby było tanio mogą to być bary mleczne, gdzie można znaleźć polskie zdrowe potrawy) lub inne miejsca, gdzie serwują sałatki różnego rodzaju i inne zdrowe rzeczy. - owoce można kupić w każdym sklepie spożywczym lub zabrać ze sobą z domu (to jest moje rozwiązanie). Można na nich w zasadzie przetrzymać cały dzień od śniadania aż do obiadu wieczorem, ale trzeba zjeść ich dość sporo. - można zabierać większe posiłki ze sobą w pojemniku na jedzenie. Na przykład sałatkę z kurczakiem, albo inne rzeczy które smakują na zimno, np. owoce z jogurtem.

Wiem, że takie planowanie jest troszkę kłopotliwe i wymaga trochę uwagi ale efekty są bardzo dobre. Dodatkowo, jedząc w ciągu dnia, będziesz miała o wiele więcej energii niż prowadząc aktywny tryb życia bez posiłków. Naprawdę możesz się zdziwić jak duże potrafią być zmiany. Mój dzień na przykład wygląda trzy po trzy tak: odżywianie Krzysia :)

Co do tego co jeść, to warto postarać się, aby cała dieta była w miarę zrównoważona - niech będą tam owoce, warzywa i jakieś źródło białka - mięso, ryby, krewetki (lub coś innego jeśli jesteś wegetarianką - nie jestem ekspertem od kuchni wegetariańskiej). Dobrze jest też dostarczać codziennie odrobiny tłuszczy - też są nam potrzebne (oliwa z oliwek, majonez, orzechy, oliwki itp) ale naprawdę malutko.

Jeść najlepiej w miarę małe posiłki ok 5 razu dziennie, tak żeby dostarczyć organizmowi niezbędnych mu kalorii.

To tyle - cała zagadka. Najlepiej zrób sobie test - Spróbuj dość dokładnie trzymać się tych zasad i pilnować posiłków przez 2-3 tygodnie i zobacz jakie z tego wynikną efekty i daj mi znać. Może się okazać, że te drobne niedogodności będą niczym w porównaniu do samopoczucia i energii, a może i nawet schudnięcia.

Spróbuj tylko kontrolować przez ten okres kalorie, żeby nie okazało się że zwiększenie ilości posiłków idzie w parze ze wzrostem ilości kalorii. Swoje zapotrzebowanie możesz wyliczyć tu: zapotrzebowanie energetyczne organizmu. Nie próbuj tylko obniżać kalorii zbyt nisko - 35% poniżej Twojego zapotrzebowania to absolutne minimum na jakie powinnaś sobie pozwolić.

:) jak to czytam to coraz bardziej mam ochote na bieganie :) Stosowlam rozne diety...np chodzilam na aerobik ale nic mi to nie dalo bo tylko wyrobily mi sie miesnie a nie schudlam:( mysle ze bieganie wg wzoru wyzej bedzie najbardziej dla mnie odpowiadnie czyz nie? od wczoraj zaczelam biegac zobaczymy jak to bedzie:D Serdecznie pozdrawiam ;*:*

Korzystając z Twojego planu odżywiania zrobiłam sobie listę godzin i posiłków, na które mogę sobie pozwolić. Rano (w zależności o której wstaję) jem spore śniadanie, 3 godziny później coś małego (jogurt, jabłko, suszone owoce...), 3 godziny później obiad i 3 godziny później coś małego. Ustawiłam przypomnienie w telefonie, zobaczymy co z tego wyjdzie. Dziękuję Ci Krzysiu bardzo za pomoc i zainteresowanie :) Będę tu często zaglądać!

hej :) weszlam na ta strone zupelnie przypadkiem i musze przyznac że jest swietna :))) poczytalam sobie o bieganiu i od jutra zaczynam :) to niesamowity sposb na zgubienie zbednych kilogramow :P juz wczeniej biegalam ale mialam przerwe 3 miesiace z powodu braku czasu ;/ wciaz jestem na diecie :0 od lipca udalo mi sie schudnac 13 kilogramow :P jestem dumna bo zrobilam to rozsadnie bez bezsensownych głodowek :] teraz gdy mi sie udalo (po wielu bezskutecznych probach i braku siilnej woli) jestem pewna ze kazdy potrafi :)))) a bieganie wspolgra z dieta po prostu swietnie :DDD

Bieganie to cudowna rzecz, ja biegałam kilka lat temu lecz robiłam wielki błąd, biegałam szybko myśląc że osiągne bardzo szybko efekt i schudnę, nie można tak trzeba biec wolno, warto zainwestować w zegarek do pomiaru tętna i trzymać się wyliczonych uderzeń, u mnie jest do 150 uderzen, oblicza się to, jesli biegamy szybko nasze miesnie puchną, robią sie zakwasy:(

witam, nie będę oryginalna, jak powiem że Krzyś to guru. Moje pytanie jest takie: czy jakieś wględy (zdrowotne, dot szybszego, lepszego odchudzania, cokolwiek) sprawiaja że lepiej biegać rano albo wieczorem? I kolejne, jestem już po 30 -tce, zauważyłam że ostatni raz kiedy się odchudzałam dietą 1000 kkal. przez pierwsze 2,3 tyg. nie chudłam, dopiero potem. Teraz jestem 3 tyg na diecie i waga stoi w miejscu tez. Sport uprawiam nie częsciej niż 2 x w tyg.(poprawię się...) Czy to tak jest, że w tym wieku chudnie sie inaczej niz nastolatki, czy 20 -stki? na różnych blogach ludzie pisza, jak to chudnie sie najszybciej w pierwszych tygodniach. pozdrawiam

Marto, Rzeczywiście lepsze efekty daje bieganie rano przed śniadaniem. Wynika to z tego, że poziom glikogenu w organizmie jest bardzo niski i organizm bardzo szybko przechodzi do spalania tłuszczy. Pomimo tego bieganie rano nie jest konieczne aby skutecznie schudnąć i wiele osób odnosi duże sukcesy biegając wieczorem. Ważniejsze od tego czy rano czy wieczorem, jest to czy biega się regularnie - 3-4 razy w tygodniu po ok 30-40 min. to optimum dla przeciętnej osoby.

Co do wieku, faktem jest że im jesteśmy starsi tym trudniej jest schudnąć, gdyż z wiekiem nasz metabolizm systematycznie zwalnia. Nie przejmuj się jednak, gdyż w Twoim wieku nie powinno to jeszcze być znaczącą przeszkodą. Dodatkowo regularny sport skutecznie przeciwdziała temu zjawisku.

Jeśli dieta 1000 kalorii nie jest skuteczna, zastanów się również nad tym, czy jesz odpowiednie (zdrowe i zawierające wszystkie składniki odżywcze) rzeczy i czy właściwie rozkładasz posiłki w ciągu dnia: ok 5 posiłków równomiernie rozłożonych w ciągu dnia z obowiązkowym śniadaniem.

Aby wstąpić na najlepszą ścieżkę odchudzania przeczytaj najlepiej moją odpowiedź do komentarza cannelle (powyżej) i posty do których w nim polinkowałem. To są absolutne podstawy. Możesz też wziąć pod uwagę indeks glikemiczny potraw. Więcej o tym, w poście: indeks glikemiczny

Pozdrawiam

Mam problem .. przy wzroście 1.72 ważę 78 kg... mam szerokie biodra i zrobiła mi się oponka na brzuchu .. nie mam silnej woli łamię się gdy nie widzę efektów. Za dużo słodyczy i niestety nie mogę sobie pozwolić na super diety :( . od wczoraj robię brzuszki i biegam w miejscu oraz dodaje sobie nieraz ćwiczenia. Postanowiłam sobie, że ograniczę słodycze i to co jem oraz będę codziennie ćwiczyć. Pozostaje pytanie "Czy to wystarczy, aby zmniejszyć moje biodra i pozwoli zrzucić kilka kg" ?

Witam:) ja biegalam wczesniej,ale tylko ze 4 mies,dzien w dzien po 8km,potem zaczelam miec problemy z kolanami,nie raz bol tak dawal sie we znaki,ze nie wiedzialam czy mam siasc na ulicy i plakac czy zaciskac zeby i biec dalej...no i jakos tak wyszlo ze znudzil mi sie ten spotr,bo stalo sie to dla mnie monotonne.Obecnie zabieram sie juz tydzien do biegania,ale zawsze jest to ale...sprobuje ten plan biegowy zamieszczony wyzej,tylko nie wiem czy biegac codziennie i rano????moze byscie mogli mi udzielic jeszcze jakies wskazowki,ktorymi mogla bym sie pokierowac..dzieki z gory

Witam, biegam już od 8 tygodni regularnie 4 razy w tygodniu we wtorki czwartki soboty i niedziele biegam w wolnym tempie i przez ten czas przytyłem 5 kg :|. Wiem że mięśnie są cięższe od tłuszczu ale przez taki czas już nie powinienem przybierać na wadze. Jem to samo co przed rozpoczęciem biegania. Nie jem słodyczy za to owoce. Trochę staje się to deprymujące że regularnie biegam i tyję. Przed bieganiem ważyłem 80 kg teraz 85 z tym że nie widać żeby więcej sadła było.

Witam wszystkich. Biegam już 9 tydzień ( kończę w niedzielę), więc w przyszłym tygodniu biegma bez przerwy 30 minut 4 razy w tygodniu. Identycznie jak u Kuby nie widzę żeby było więcej sadełka, ale na pewno nie jest go mniej. Waga też wskazuje, że przytyłam 4 kg. Też mnie to z leksza demobilizuje, ale może ktoś miał podobnie? W stare ciuchy jak się nie mieściłam 3 miesiące temu tak się nie mieszczę:).

Jaga i Kuba, Na Waszym miejscu nie przejmowałbym się. Wokół odchudzania panuje wiele mitów. Należy pamiętać, ze na początku drogi odchudzania, przede wszystkim odwadniamy sie ! Uśmiecham sie widząc radośc ludzi, ktorzy rozpoczęli odchudzanie i "juz waga pokazuje 2 kilo mniej". To nie jest 2 kilo mniej tkanki tłuszczowej. Ale ma to duży plus - strasznie motywuje. Inny mit to waga. Moim zdaniem słynne BMI powinno byc zakazane. Ten wskaźnik to bzdura, która o niczym nie świadczy. Moj znajomy ma 175 cm wzrostu i waży 100 kg, wiec wg BMI powinien byc szerszy niz wyższy ! A w rzeczywistości tłuszczu na nim nie znajdziesz. Mięśnie są bardzo cieżkie. Jedyny wiarygodny wskaźnik to zawartośc tłuszczu w organiźmie. Metod pomiarowych jest sporo, najpewniejsze jest zanurzanie calego ciala w wodzie, ale nie wiem czy w Polsce dokonuje sie takich pomiarów. Dobre są też specjalne szczypce mierzące grubość tkanki tłuszczowej podskórnej. Do potrzeb domowych wystarczy nawet mało precyzyjna waga z opcją pomiaru tkanki tłuszczowej. A najprościej - nie ważcie sie :) Sami zauważycie postępy a przede wszytskim zauważy to otoczenie

Wiadomosc Do Kuby i Jagi... no to na serio macie troche dziwnie,bo jak ja biegalam wczesniej przez 4mies to ubylo mi z 10kg...ja zaczelam znowu biegac od wczoraj i zobaczymy co ztego wyjdzie...za was tez bede 3mac kciuki,pozdrawiam

@ Jaga, Kuba, Przemek, Ana:)

Przemek ma trochę racji mówiąc, że ważniejsza od wagi jako takiej jest ilość tłuszczu w organizmie. Ma też rację że BMI jest jedynie pewnym wskaźnikiem i trzeba na niego patrzeć z rezerwą, biorąc pod uwagę właśnie swoją budowę. Jego kolega, ważący 100kg przy 175cm wzrostu i bez tkanki tłuszczowej jest przykładem właśnie takiej osoby, dla której BMI nie byłby skuteczny - ma on prawdopodobnie budowę ciężarowca raczej niż przeciętnej osoby a BMI nie jest przewidziany dla sportowców.

Jeżeli jednak Jaga i Kuba mają nadwagę, fałdki tłuszczu i mają co zrzucić i rozpoczęli regularne bieganie to raczej powinni spodziewać się spadku wagi niż jej przyrostu z powodu rozwoju mięśni. Jeżeli takie zjawisko nie zachodzi, warto zastanowić się dlaczego. Przyczyną może być dieta. Często zdarza się, że gdy zaczynamy biegać, rośnie też nasz apetyt, warto więc dokładnie sprawdzić ile jemy i czy na pewno tyle samo.

Podsumowując: Najważniejsza jest ilość tłuszczu nie waga - jeśli nie macie już tłuszczu do zgubienia, bieganie też nie obniży Waszej wagi a wy nie powinniście próbować ważyć mniej.

Jeśli macie tłuszczyk do zgubienia a bieganie nie pomaga go zrzucić, to spójrzcie dokładnie na swoją dietę, ponieważ to ona jest najbardziej prawdopodobnym winowajcą waszych niepowodzeń.

Jeśli i biegacie i jecie właściwie i mimo to utrzymujecie nadwagę lub tyjecie, warto spotkać się ze specjalistą, który pomoże wam dokładnie badając waszą sytuację. Pamiętajcie również, że nadwaga może być spowodowana innymi czynnikami, między innymi niewydolnością tarczycy lub niewłaściwą gospodarką hormonalną. W tym wypadku lekarz byłby najlepszym punktem kontaktu.

Pozdrawiam was serdecznie Krzyś

Rok temu miałem podobną sytuacje podczas zimy i samo odstawienie słodyczy pomogło chociaż wtedy grałem regularnie w piłkę nożną. Nie wiem dlaczego pomimo że zaczełem już 9 tydzień przybieram na wadze ale to mnie nie zraża biegam dalej ;) przyjdzie wiosna i wierze że będą efekty ;) pozdrawiam

Czy to jest trening do codziennego biegania?

@ ciekawy

Tak jak pisze w tekście - lepiej biegać co drugi dzień

Pozdrawiam

ok dzięki, a poza tym świetny blog!

Czesc:) Genialny blog,zajrzalam przez przypadek i baaaardzo mi sie podoba.W tej chwili zaczal mi sie trzeci trymestr ciazy i zaczynam bardziej interesowac sie metodami na schudniecie po proodzie i przede wszystkim na powrot do formy,bo przez latka spedzone w domu z pierwszym dzieckiem ta forma prawie calkiem zanikla juz:/Po pierwszej ciazy schudlam w ciazgu roku 10kg tylko dzieki dietom,ale cialo juz nie to samo zostalo,stracilo jedrnosc i swoj wyglad.Teraz wiem,ze trzeba cwiczyc i chyba bieganie jest najlepszym sposobem,a i okazja do wyciszenia sie,zwlaszcza dla kogos kto caly dzien spedza we wrzaskach;)Zdecydowanie wprowadze plan 10cio tygodniowy juz 2mce po porodzie.Diete mam odpowiednia juz teraz,wiec schudniecie nie powinno byc ciezkie:)

Dziękuję! Dziś mija mój 115 dzień diety. Dieta prosta - brak pieczywa, ziemniaków, alkoholu, słodyczy. Około 1200 kcal / dzień. Sukces duży bo 21 kg mniej jest i widoczne i odczuwalne. Waga spadała , zatrzymywała się i znów spadała. Miałem coraz więcej energii. Chciałem coś ćwiczyć bo mięsień "piwny" cały czas jest główną moją bolączką. Szukałem po internecie prostych ćwiczeń. Trafiłem tutaj i wiem, że dzięki WAM zmienię "TĄ KREATURĘ" (mówię tak o sobie) w człowieka o wysportowanej sylwetce, mającego dobrą kondycję i jeszcze bardziej mocnego psychicznie. Moja kondycja to całkowity jej BRAK. Zaopatrzony w tygodniowy plan treningu poszedłem w ustronne miejsce biegać. Tragedia. Po 15-20 sekundach truchtu koniec. Zadyszka. Przypomniałem sobie, że każdy musi indywidualnie dopasować początek biegania do swoich możliwości. Pomaszerowałem więc 5 min i znów trucht 20 sek marsz i trucht. Organizm był zszokowany tym co z nim wyprawiam. Ale pierwszy trening zmodyfikowany do moich możliwości zaliczyłem. Następny dzień to bolące mięśnie. Ale nic nie mogło powstrzymać mnie od chęci powtórzenia wysiłku. Kiedy po dniu przerwy wróciłem na trasę moich zmagań, byłem w szoku. "Przetruchtałem" całe 60s. Wyniki poprawy "wydolności" zaskoczyły mnie. Dziś jestem w drugim tygodniu mojego marszobiegu. Z postępów wiem, że jeśli nie w tym to w kolejnym tygodniu rozpocznę od podanego w poście treningu. Dziś wiem, że możemy osiągnąć wszystko ale musimy tego BARDZO MOCNO CHCIEĆ. Pozdrawiam wszystkich toczących walkę ze swoimi słabościami. MAŁYMI KROCZKAMI DO SUKCESU!

Hej! Bardzo się cieszę, że znalazłam tę stronę, zawiera mnóstwo świetnych rad i odpowiedziała na wiele moich pytań...hihihi stałam się mądrzejsza:) Też mam swoje doświadczenia w "byciu tłuścioszkiem" - w czasach liceum ważyłam 68kg/167cm, potem wyjechałam na studia i uwolniłam się od treściwych obiadków mamusi-głównie w kalorie, oczywiście miłość do słodyczy,hamburgerów, pizzy i siedzący tryb życia też miały spory udział.Przestałam jeść mięso, pokochałam grapefruity i ananasy, raz w tygodniu chodzę na TBC (instruktorka dje niezły wycisk, rano wychodzę z łóżka rakiem i wciąż od nowa dziwię się, że mam tyle mięśni o których nie wiedziałam, ale teraz je czuję, o tak i to porządnie)i raz na basen - gdzie uczciwie robię 80 szerokości basenu moją koślawą "żabką".Poza tym przekonałam się do otrębów, które świetnie wypełniają żołądek. Efekt - 56kg, ale trwało to ponad 6 lat. Dziś już wiem, że nie chcę nigdy wrócić do tego licealnego stanu, że wysiłek fizyczny wyzwala endorfiny podobnie jak ukochana czekolada, a o zachowanie wagi trzeba walczyć każdego dnia. Wszystkim odchudzającym życzę wytrwałości, pozdrawiam.

Hmmm... Bardzo ciekawy blog xD ja za bieganie zabieram sie od roku i jakos nadal nie mam przekonania czy zaczac... Boje się że sobie nie dam rady ze za 1 razem mi cos nie wyjdzie no a potem przez to nie bede miec juz na to ochoty ... Chociaz z drugij strony patrzac na to co tu piszecie mysle sobie ze bylo by pieknie wazyc 10kg mniej ... heh ;] Chaialabym zaczac biegac moze jutro sprobuje ... Chociaz wydaje mi sie ze tak samej nie jest fajnie biegac no ale coz nie mam nikogo kto by swoje dupsko ruszyl i wyruszyl ze mna w teren hehe ;pp Dlatego moze jednak sprobuje... Czytajac tego bloga probuje sie zmotywowac ... Przetlumaczyc sobie "Sandra ci ludzie stracili swoja falde" hmmm moze mi tez sie uda ... Waze jakies 60kg przy wzrosie 160cm chcialabym tak jak kiedys wazyc chodzic 55kg. I nawet piszac tego komentarza zaczynam wierzyc w to ze mi sie uda ;pp Od jutra sprobuje nie ma zmiluj Dziekuje za bloga i tak fantastyczne komantarze... To naprawde mobilizuje ;)) Sandra xD

Ja biegam od nowego roku. Może nie systematycznie ale zawsze to coś. Dla osoby , która nie wierzyła,że się uda to bardzo duży sukces. Nawet strój kupiłam po pewnym czasie aby kupiony nie leżał w szafie(bo słomiany zapał ostygł). Dopiero kiedy zobaczyłam ,że mogę i sprawia mi to przyjemnośc dokonałam zakupów. Naprawdę jestem zadowolona świetna bluza do biegania, o której była mowa.Buty, dresy,bluza- trasa 2x po 15 minut jest juz moja. Liczę na więcej i czekam na wiosnę. Moje zdanie na temat biegania sama czy w grupie- Biegam sama kiedy wygospodaruję czas,a nie kiedy muszę bo ktoś na mnie czeka. EFEKTY SĄ JUŻ WIDOCZNE!!! pozdrawiam

Witam Wszystkich, Nie będę oryginalna jeśli powiem, że postanowiłam biegać!:-)To było jedno z postanowień na ten rok. Nie dla odchudzania, bo z wagą raczej nie mam problemu ale dla zdrowia, dla lekkości, dla urody, dla pozytywnego kopa, dla endorfin:-) Po przeczytaniu informacji jak zacząć biegać zaczęłam od przygotowania na bieżni w klubie fitness. I powiem Wam: to rzeczywiście wciąga! W szkole zawsze uchodziłam za osobę wysportowaną ale z przymusu jeżdziłam na zawody bo nienawidziłam biegania, kolki, zadyszki, współzawodnictwa, masakra. W liceum i na studiach totalnie odpuściłam, zero ruchu. Potem praca siedząca i problemy z kręgosłupem, łącznie z rwą kulszową w wieku 27 lat:-)Teraz jako dojrzała kobieta:-)świadoma swojego ciała stwierdzam, że bieganie sprawia niesamowitą frajdę, nakręca i już nic nie boli. Zainwestowałam w dobre buty i biega mi się jak na oponach Pirelli:-). Już nie mogę się doczekać wiosny by wybiec na świeże powietrze bo czuję, że zamknięta przestrzeń ogranicza moją wolność:-) Widuję sporo biegajacych osób w dzielnicy, w której mieszkam (W-wa, Kabaty) i stwierdzam, że to są wszyscy pozytywnie zakręceni i że ja też taka będę. Spójrzcie sami na tych, którzy uprawiają sport. Zawsze wyglądają o 10 lat młodziej od swoich rówieśników i ta wysportowana sylwetka...:-)której wszystkim nam życzę. Krzysztof, Jacek jesteście WIELCY. Pozdrawiam serdecznie

Witam wszystkich, mam takie pytanie, bo właśnie chcę zacząć biegać i nie wiem czy da coś bieganie tak 20-30 min po kolacji, czy lepiej po jakimś dłuższym czasie po posiłku. Proszę o poradę waszą, bo mam troszkę sadła, które chcę zrzucić. Ogólnie, to już odżywiam się raczej zdrowo(tzn. nie jem słodyczy, smażonych potraw itp) Jem 5 posiłków dziennie co 3 godziny. Kondycję mam słabą, bo ostatnio nic nie ćwiczyłem, czy bieganie będzie odpowiednie dla mnie, a może lepiej tak, że 10-20 min na skakance i zaraz po tym 20-30 min biegania, oczywiście nie od razu, bo nie mam takiej kondycji. Proszę o wasze porady. Chcę móc zapanować nad swoim ciałem.

mam 183 cm wzrostu i waze 108 kg, kilka dni temu zaczalem biegac wg przedstawionego planu, niestety po kilku biegach zaczely bolec mnie kolana - czy to odezwaly sie moje zmurszale stawy do tej pory tak nie wykorzystywane? czy przy moich warunkach fizycznych bieganie wyjdzie mi,a dokladniej moim stawom, na zdrowie??

Andrzeju Spróbuj biegania z powyższym programem. Na początek nie przesadzaj z ilością ćwiczeń. Zacznij od samego biegania a skakankę zostaw na później. Proponuję tylko nie biegać zaraz po kolacji, ale raczej przed. Inaczej będziesz ociężały podczas biegu i głodny jak będziesz zasypiał.

Mariuszu

Może tak być, że Twoje kolana nie są przygotowane na duży wysiłek. Możesz spróbować wzmocnić je szybkimi marszami zamiast biegu. Gdy idziemy nie ma tak dynamicznych obciążeń na stawy jak gdy biegamy. Jak nogi będą silniejsze a Ty trochę szczuplejszy, możesz znów spróbować biegać. Podobnie było ze mną. Mnie bardzo na początku bolały piszczele i musiałem robić przerwy w bieganiu nawet na tydzień lub dwa czekając aż przejdzie. W tym czasie właśnie chodziłem sobie zamiast biegać. Teraz te problemy już nie występują.

Przy pisaniu takich odpowiedzi zawsze jednak podkreślam, że nie jestem w stanie dać Ci 100% poprawnej odpowiedzi bo nie wiem czy w Twoim przypadku nie ma jakichś innych przyczyn. Takiej pewnej porady może Ci udzielić tylko specjalista.

Witam Maćku, trochę mi to komplikuje plany, bo do domu wracam o 20, więc tak koło 20.20 bym zaczął biegać i kończył Przed 21, czyli wtedy bym musiał jeść kolację, więc czy to nie będzie trochę za późno, jeżeli spać chodzę tak koło 23? A swoją drogą, to wczoraj jak sobie jechałem tak rowerem wieczorkiem, patrzę a tu ktoś biegnie, patrze lepiej a to mój kumpel i tak się zgadałem z nim i mamy razem biegać co drugi dzień. Przynajmniej większa motywacja będzie i trzeba pokazać co nie którym, że można zapanować nad swoim ciałem, a nie rozczulać się nad sobą. Pozdrawiam was wszystkich i życzę sukcesów w odchudzaniu.

Super - we dwójkę zawsze raźniej :)

Możecie też spróbować rano. Albo może zjedz coś małego w drodze do domu przed biegiem a potem też coś małego po bieganiu. Popróbuj z różnymi wariantami i wybierz to co Ci najbardziej odpowiada.

Hej Maćku. Twoja strona jest świetna! Trafiłam na nią całkiem przypadkiem, ponieważ chciałam wyszukać informację na temat jak rozpocząć bieganie właśnie systemem 10-cio tygodniowym. Muszę przyznać, że nigdy nie byłam entuzjastką biegania, wszelkie biegi były zawsze znienawidzone przeze mnie. Aż tu nagle tak mnie wzięło... Mój najlepszy przyjaciel biega od 5 lat, co roku również w maratonach. I to właśnie chyba taki podziw dla biegania nagle się we mnie obudził, że postanowiłam spróbować, jak to Jacek określił "bez skakania na głęboką wodę" i tak już jestem przy końcu 3 tygodnia! W życiu nie uwierzyłabym, że kiedykolwiek sprawi mi to radość :) Zawsze byłam brzydko mówiąc "gruba" (nie lubię takich stwierdzeń, bo uważam, że szacunek należy się każdemu, a to po prostu budzi negatywne emocje, gdy ktoś tak kogoś określa, bez względu na to czy jest to prawda czy nie). Spróbowałam wielu diet, ale jak to diety...nigdy nie działają. Ale to przeszłość, po urodzeniu wspaniałej córeczki, wraz z zrzucaniem kilogramów po ciąży (o dziwo, bez diet i specjalnych programów odchudzających) po prostu zrzuciłam z siebie cały niepotrzebny zapas, z którym tak zawsze walczyłam. Sądzę, że to zasługa stresu i mniej więcej odpowiedniego odżywiania się. Moja waga jest teraz na poziomie takim, jaki powinien być zawsze przy 168 ważę 60 kg. Jak dla mnie, to naprawdę dobrze. Ale jak to kobieta, zawsze dąży do jeszcze lepszej sylwetki, aż tu nagle to bieganie...i muszę przyznać, że pomimo początków widzę u siebie nieco wysmuklone to i owo :) Teraz już na pewno nie przestanę biegać! :) Wszystkim życzę takich sukcesów! A Tobie Maćku powodzenia i wytrwałości! :)

mimo wszystko dziekuje za odpowiedz Macku. dostosuje sie do Twoich rad i na poczatek zaaplikuje sobie dynamiczne marsze na basen:)pozdrawiam wszystkich

Ja też Ci dziękuję Andrzeju zobaczymy efekty. Jak się coś zmieni to dam wam znać.

Witam ! Mam 170 cm. wzrostu i powazna nadwagę. Dwa lata temu wazyłam 60 kilo i czułam sie jak motyl.Dzis kiedy spogladam w lustro widze kupe sadla. Przestałam palic papierosy i to był powod by wiecej konsumowac. Sama jestem winna.Od stycznia postanowiłam coś z tym zrobic.Zapisałam sie na siłownie.Chodze 3 razy w tygodniu po godzinie. Efektów spalenia zbednego tłuszczu jednak brak.Stosuje diete wysokobiałkowa.Wiadomo jednak ze bez aerobów sie nie obejdzie.Od 3 tygodni biegam.Wieczorkiem zakładam buty,odpowiednie obuwie i ruszam do parku.Ide ok 10 minut,nastepnie zaczynam trucht.Interwałem pokonuje ok.5 km,trwa to około 40 minut.Nie zauwazyłam specjalnie zmniejszenia masy ciała,ale samopoczucie jest rewelacyjne,a i jesc sie nie chce.Kolacje odpuszczam sobie. Bede opisywała swoje osiagnięcia.Zycze Wam przede wszystkim wytrwałości w dązeniu do celu. ja wiem jedno,bede biegała do konca zycia i jeden dzień dłuzej. Pozdrawiam

A mnie denerwują ludzie otyli którzy tylko narzekają jacy oni biedni bo nadwaga i że nie da się z tym nic zrobić. Czytając dużo stwierdziłem że aby schudnąć wystarczy przestać się opychać słodyczami i trochę ruchu. Mam świadomość że to tak łatwo powiedzieć ale jak ktoś nie walczy z tym to niech nie zawraca głowy innym. Podziwiam każdego kto siedzi na tej stronie bo już samo to świadczy że człowiek chce zawalczyć z sobą. Pozdrawiam i życzę zawziętości i wytrwałości :)

Mam na imię Paweł. Biegam regularnie od 5 tyg. /średnio 50 min. truchtu/5x w tyg./ Zawsze rano, przed śniadaniem. Wypijam tylko kilka łyków wody, ew. niesłodzoną kawę. Jem wszystko oprucz słodyczy & ograniczam tłuszcze - no i staram się nie ,,obżerać" - jak dawniej. Efekty pojawiły się niemal od razu. Supersamopoczucie, a z 89 kg zdążyłem zrzucić już 5 kg (180 cm.) No ale to dopiero początek przygody. Pozdrawiam wszystkich.

Witam mam na imię Przemek mam 20 lat. Chce dostać się do wojska i zacząłem dbać o kondycje:) Mam 185cm wzrostu ale niestety nie mam wagi i nie wiem ile warze ale tak czuje ze około 100kg. Zacząłem biegać według tego planu rozpisałem sobie go co drugi dzień na 10tyg. I za każdym razem jak wrócę z biegania skreślam ten dzień już będzie tydzień w sobotę:) Mam nadzieje że się nie poddam i osiągne swój cel. Pozdrawiam.

Witaj Maćku,

trzy tygodnie temu zajrzałam na tę stronę i od tego czasu biegam:). W związku z tym, że od połowy lutego chodziłam na siłownię i aerobic, swoje bieganie zaczęłam od 14 min biegu 1 min marszu x2. Od ponad tygodnia przebiegam 40 min bez zatrzymania- myślisz, że to dobry wynik? Oczywiście nie biegam codziennie, trzy razy w tyg. chodzę na siłownie (2.5h treningu). Biegam oczywiście rano, przed śniadankiem. Trzymam też dietę 1500 kalorii. Wiesz co jest najgorsze, że nie mam z kim biegać. Czasem koleżanka sie zlituje..ale tylko czasem.. Myslisz, że 40 min biegu jest wystarczające dla tekiego laika jak ja?

40 minut zupełnie wystarczy na początek. powodzenia

Chcialabym przestrzec przed bieganiem rano na czczo przed sniadaniem. Ostatnio trafilam na bardzo ciekawy portal o fitnessie,kulturystyyce,odzywianiu suplementacji sfd.pl jak ktos chce naprawde warto tam zajrzec. I ku mojemu zdziwieniu (bo takze rano namietnie biegalam) okazalo sie,ze cwiczenia aerobowe na czczo,przed sniadaniem nie sa takie dobre z tego wzgledu,ze organizm po nocy nie ma skad czerpac energii i pierwsze co spala to nie tkanka tluszczowa (jak niegdys sadzono)ale tkanka miesniowa!!!!!!! A jak wiemy miesnie wplywaja na podstawowa przemiane materii,czego konsekwencja jest,ze spalamy mniej kalorii, cialo zaczyna robic sie wiotkie i wraz z ubytkiem miesni zaczynamy chudnac bardzo wolno wpadajac w tzw. bledne kolo,by na samym koncu uzyskac efekt jo-jo. Mozna to zniwelowac jedzac 30 min przed biegami jakis maly posilek bialkowy, albo wypic shakea bialkowego, albo wieczorem przed snem zjesc cos bialkowego (bo wtedy bialko dluzej sie wchlania) i jak pocwiczymy rano to nie spala sie nam miesnie,ale wlasnie to bialko, ktore zjedlismy przed snem.

Zreszta trzeba bardzo uwazac,bo organizm LATWIEJ SPALA MIESNIE NIZ TLUSZCZ i jak nie dostarczymy innej energii to zamiast tkanki tluszczowej popalimy sobie miesnie.

Ja ogolnie bylam zaskoczona, bo czesto spotykalam sie z opinia w gazetach ze cwiczenia rano na CZCZO sa najlpsze na spalanie tkanki tluszczowej niestety okazuje sie,ze nie i ze lepiej wlasnie albo zjesc cos przed, albo przelozyc ten trening na popoludnie o ile mozna.Bo tak naprawde mozna wyrzadzic sobie wiecej szkody,niz myslymi,bo przeciez chodzi nam o spalanie tkanki tluszczowej, a nie miesniowej.

Aneczka brawo! wogóle kto chce ładnie wygladać i jesć zdrowo to powinien wiedzieć ze buum na zdrową zywność zaczął sie właśnie od kulturystów w latach 30 w Stanach Zjednoczonych. NA dobrych stronach o kulturystyce znajdziecie lepszą wiedzę niż u dietetyczek. Pozdrawiam!

kilka dni temu zajrzałam na te strone i od tego czasu biegam zawsze chciałam zżucić 5 kilogramów .Gdy zaczełam biegać ważyłam 41 kilo,a teraz 35 kilo. ;];];];];];] dziękuje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! pozdrawiam

Super,

Dzięki. Cieszę się, że moje wypociny czasem się przydają.

Pozdrawiam

Witam..dzis po raz pierwszy przeczytałam o motywacji i musze powiedziec ze bardzo mnie ucieszył ten artykuł..i zachecił do rozpoczecia odchudzania.Zaczynam od piątku...wiele razy probowałam jednak były to efekty krotkotrwałe.same porazki i tyle wysiłku na prózno..Mam synka w wieku 3 lat i cieżko mi z nim zacząc cokolwiek ze sobą robić,a jestem z nim 24 godz.na dobe.Poprosze o kilka wskazówek kiedy ćwiczyc i co robić z takim małym brzdącem..jak był mały i w wózeczku jeździł to biegałam i dobrze mi szło bo schudłam 30 kg.i zdobyłam swoja upragniona wage 50 kg.A teraz znow waze 70 kg.przez zime przytyłam z 6 kg przez noge w gipsie..i nieustannie myśle co zrobic jednoczesnie bedąc z dzieckiem..to trudne.Prosze o ćwiczenia i rady.Pozdrawiam serdecznie.

Witaj Maćku super post od poniedziałku miałam zacząć 5 tydzień biegania i zrobiłam tygodniową przerwe po prostu nie miałam czasu przed świętami i w trakcie.Dziś zaczynam nadal 5 tydzień moja waga stoi w miejscu nic nie schudłam jedynie tkanka tłuszczowa zmniejszyła się o 2%.jestem troche załamana ale mam nadzieje że w końcu waga zacznie spadać:(

Monika :)

Czasem tak jest, że waga nie spada a jedynie zmniejsza się ilość tkanki tłuszczowej. Oznacza to że rozwijają się Twoje mięśnie, które dużo ważą, ale to dobry znak. Dzięki mięśniom sylwetka staje się wyprostowana, zgrabna i elastyczna.

Gratuluję postępów.

Witam jestem tu pierwszy raz. Mam zamiar zaczac biegac mniej wiecej od 10 maja to juz jest mocno postanowione. Obecnie przy wzroscie 186 waze ok 100kg. Cwicze na silowni 5 razy w tygodniu z niezlymi rezultatami(7miesiecy).zaczynajac cwiczyc wazyłem +-90kg czyli masy sie troche nabrało przy tym cały czas cwiczac. Mam troche sadełka nie mowie ze nie ale boje sie ze biegajac np 3 razy w tygodniu strace na masie miesniowej i poprostu zrobie sie mniejszy i wezszy troszke. Co myslicie????? pozdrawiam

Witam, jak myślicie, czy zamiast 3 treningów biegania mogę iść na 3 treningi piłkarskie w tygodniu i przy tym też schudnę, czy tylko kondycja mi się polepszy???

Witam, jestem tu również pierwszy raz. Niejednokrotnie chciałem zacząc biegac, zrobic coś ze sobą ale zawsze brakowało motywacji. Zaczęło sie od tego, że wprowadziłem dośc rygorystyczna diete a do tego dzięki Twojemu 10 tygodniowemu grafikowi Jacku zacząłem biegac, dobiega końca moj pierwszty tydzien, ale czuje sie swietnie. Mam 176 cm i 96 kg, a zamierzam zejsc na jakies 85.

Pozdrawiam i 3mam kciuki za Wszystkich!!

Witam, mam 15 lat, 190cm wzrostu i 77kg wagi. Czy ten kurs jest przeznaczony tylko dla osób pełnoletnich, czy ja jako 15-latek mogę również sobie pobiegac?? ;) Zależy mi głównie na zrzuceniu tłuszczyku :)

Pawle, biegaj śmiało. Jeśli zaczniesz to będzie Ci najprawdopodobniej bardzo łatwo kontynuować, utrzymać szczupłą sylwetkę itp, tylko czy ty aby na pewno masz nadwagę? - Chyba nie. Niemniej jednak bieganie na pewno Ci nie zaszkodzi a raczej przyniesie same korzyści - postura, muskulatura itp

witam, chciałam podziękować za tę stronkę. od marca "wzięłam się" za siebie, a to między innymi dzięki znalezieniu artykułów oraz komentarzy od innych biegaczy i amatorów (lub długodystansowców:) diet. chciałam pochwalić się wynikiem - przez 6 tygodnie udało mi się zrzucić aż 6 kg:) może to nie jest jakaś porażająca ilość, ale mnie cieszy:) z 73 ważę teraz 67 kg przy wzroście 162, a moim celem jest spadek do 58-59. jeśli miałabym dawać rady, to nie będe oryginalna - jedzcie mało, ale często, pijcie dużo wody niegazowanej (ja piję około 2,5 litra dziennie), ale przede wszystkim postawcie na warzywa, warzywa i jeszcze raz warzywa:)ja pokochałam seler:) pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkich

Macieju, napisałem maila do Ciebie (nie wiem czy odebrałeś) i mam jeszcze jedno pytanie: Czy mogę zacząc biegi od np 3 tygodnia jeśli pierwsze 2 robię spokojnie??

Czy biegać nalezy codziennie? :)

Najlepiej co drugi dzień

Właśnie zaczęłam dziś biegać. Mam straszny problem ponieważ podczas biegu strasznie bolą mnie płuca. Poza tym zaczęłam trochę inaczej bo chyba trochę więcej minut biegłam niżeli szłam po 15 minutach miałam już moment kiedy chciałam się poddać i wrócić do domu, ale spięłam się w sobie i na koniec nie było już tak źle. Mam nadzieje że uda mi się jak najdłużej biegać :)

Weronika,

Płuca nie bolą, ponieważ nie są w ten sposób unerwione. Ból sprawiający wrażenie bólu płuc może być bólem mięśni klatki piersiowej, ale również mogą to być bóle związane z układem krwionośnym, a dokładnie z sercem. To pierwsze raczej przejdzie. Jeśli podejrzewasz, że to może być to drugie, najlepiej spotkaj się z lekarzem.

Czy podczas tego treningu trzeba biec "poprawnie" czy można truchtać?

Każdy powinien biegać tak jak mu najwygodniej. Można nawet zacząć od marszu. Najlepiej żeby trening był aerobowy: tu jest post o ćwiczeniach aerobowych

Mam pewną wątpliwość, ponieważ w tym oto artykule pisze, że poprzez ten plan nabiorę tkanki mięśniowej, a w tym podanym (ćwiczenia aerobowe i anaerobowe) przez Ciebie Macieju pisze że mięśnie się też spalają. I tutaj pytanie, jak to w końcu jest? Nabiorę mięśni i zgubie tłuszcz, czy na odwrót, i czy będę musiał uzupełniać te biegi ćwiczeniami na poszczególne mięśnie?

Poczatkujacy wszystko zalezy od tego jaki cel sobie wyznaczysz na samym poczatku , czy chcesz zgubic tkanke tluszczowa czy chcesz zbudowac nowe miesnie, czy chcesz zgubic tkanke tluszczowa jednoczesnie budujac miesnie?

I tak czy siak podstawa kazdego odchudzania, ktora wspomaga efekty treningu jest odpowiednio zbilansowana dieta bez niej ani rusz i jak juz sie zajmujesz odchudzaniem to dobrze jest poczytac na ten temat. Podstawa to bialko z chudego miesa, chudego nabialu tutaj szczegolnie uwazac na tluszcze zwierzece,z roslin straczkowych(gdyz to dzieki niemu regeneruja sie miesnie a tym samym buduja) i wegle o niskim indeksie glikemicznym (gdyz jest to zrodlo energi dzieki czemu np.wlasnie nie popaliszn sobie miesni podczas cwiczen i jak dostarczysz ja to nie spowolisz metabolizmu) , i tluszcze(roslinne,uwazac na zwierzece).Ale pamietaj,ze chodzi tylko o te DOBRE KALORIE, bo baton to tez weglowodany ale jak go zjedz to pojdzie Ci w boki:P A nie o to przeciez chodzi. Czyli ograniczyc cukry proste (slodycze) i tluszcze zwierzece (np. tluste mieso).

Zatem na spalenie tkanki tluszczowej :dieta + cwiczenia aerobowe nie musi to byc bieg, moga to byc inne czynnosci,najlepiej wybierz sobie taka ktora najbardziej Ci odpowiada byleby byla odpowiednio intensywna tzn.abys sie zmeczyl.I pamietaj ze musi trwac co najmniej 20 minut, gdyz dopiero wtedy tkanka tluszczowa sie spala. Poza tym cwiczenia aerobowe mozna wykonywac CODZIENNIE. Mowie o cwiczeniach o umiarkowanej intensywnosci. Tkanka tluszczowa nie potrzebuje czasu do regeneracji:P Przed tym treningiem trzeba jesc weglowodany. Dlatego,ze jezeli nie dostarczymy energii to organizm zacznie palic miesnie, a nie tkanke tluszczowa.

A jezeli chodzi o budowanie miesni i zniwelowanie skutkow ich spalenia: to dieta + cwiczenia silowe ( z obciazeniem,powtarzasz seriami). Nalezy przy tym pamietac,ze przed silowymi trzeba zjesc posilek z weglowodanami,dlatego ze mozna sobie popalic miesnie gdy tego nie zrobisz wpadajac w bledne kolo. A po tych cwiczeniach zjesc posilek bialkowy zeby miesnie mialy sie z czego regenerowac.

Zatem podstawa palenia miesni jest zla dieta. Jezeli nie dostarczysz w odpowiednich ilosciach weglowodanow i bialka to wskutek tego mozesz stracic tkanke miesniowa.

Świetne ćwiczenia, Jacek, jestem już drugi tydzień (wciąż 3 minuty na 3:). Naprawdę poprawiły moją kondycję. Dzisiaj na WF-ie biegłam test Coopera 12 minut bez zatrzymywania się, mimo że wcale nie wierzyłam, że potrafię. A to bieganie działa pozytywnie na mnie nie tylko fizycznie, ale i psychicznie, dlatego polecam i... biegnę dalej! :P

Zaczelam biegac dokladnie 21 marca br.Na poczatku omal nie umarlam ale teraz po kilku tygodniach jest niezle.obecnie jestem w trakcie 5 tygodnia. No i wszystko byloby super gdyby nie to, ze nie schudlam ani kilograma i powiem szczerze , ze mnie to coraz bardziej zniecheca i dobija. Wiem, ze tluszcz zamienia sie w miesnie itd, czytalam, co piszecie, ale czy to oznacza,ze juz nie schudne?Ze stale bede trzymac wage? Co Wy na to?

Ja zacząłem w ten wtorek i jest dobrze, no tylko będę musiał sprawić sobie jakieś wygodniejsze buty :). I pytanie - biegając rano biegać po małym śniadaniu czy na czczo i po biegu coś zjeść?

Spróbuj na czczo ale jak będziesz zbyt głodny i nie będziesz miał frajdy, to zjadaj sobie coś małego.

Beata Przecież nie chodzi o wagę ale o tłuszcz. Jeśli poprawia Ci się sylwetka to brak zmiany wagi nie ma znaczenia. Jeśli natomiast nie zrzucasz tłuszczu to popatrz na swoją dietę - może zaczęłaś więcej jeść?

Witam wszytkich :) Od jakiegoś czasu zaglądam na tą stronę... od zeszłej niedzieli biegam codziennie wg planu Jacka, czasami zdarza się rano i wieczorem ;)

Tak, biegam żeby schudnąć. Moja praca za biurkiem w ciągu niecałych 2 lat przysporzyła mi wielu kg nadwagi (przy wzroście 175cm wazę niecałe 90kg!!!) I patrząc na zdjęcia sprzed 2 lat zastanawiam się jak mogłam doprowadzić się do takiego stanu. Cieszę się, że znalazłam Twoją stronę Krzysiu, bo bieganie to naprawdę dobra rzecz :)

Wczoraj zaczęłam 2 tydz. treningu. Trochę się boję, że mój zapał szybko minie, a zdarzało się to niestety często. I dlatego też trening ten traktuję nie tylko jak sposób na schudnięcie ale również jak trening silnej woli i samozaparcia.

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i trzymam za NAS ksiuki :))

Witam wszystkich biegających! Aktualnie korzystam z planu 10 tyg, zaczęłam dopiero 2 tydzień, ale czuję się lepiej, już tak się nie męczę. Zaczęłam biegać, żeby w końcu na wf przebiec 600 m bez zadyszki i z całkiem niezłym czasem, bieg za tydzień, mam nadzieję, że zaliczę to ze spokojem, a potem absolutnie nie zamierzam kończyć. Powoli bieganie staje sie moim nałogiem :) Pozdrawiam :)

Biegam od 1,5 tygodnia co drugi dzień wg. powyższego planu. Wstaje rano przed wyjściem do szkoly ale u góry przeczytałam jeden z postów w którym ktoś mówi zeby nie biegać rano. Czy to jest prawda? I moje drugie pytanie dotyczny bólu ponad piętą (to są chyba ścięgna?) ? Nie wiem czemu tak się dzieje.

Zadyszkę bardzo łatwo zlikwidować - przynajmniej mi było łatwo, bo po prostu odkryłem że źle oddycham. Podczas poprawionego oddychania (wdech nos wydech usta) wszystko jest w porządku :). Jedynym minusem tego oddychania jest to że szybko zaczyna robić się sucho w gardle, bo jak oddychałem innymi sposobami równie intensywnie tak nie było.

Alex - powodzenia życzę bardzo, bo uczucie że ma się o wiele lepszą formę jest niesamowite. Dziś na WFie po pierwszym tygodniu tego planu zauważyłem że forma mi się poprawiła diametralnie, teraz dystans 300 metrów pokonuję na luzie, bez zadyszki i bez bólu :).

Dziś z rana się nie rozgrzałem i mnie mięśnie strasznie bolały, że musiałem robić odstępy między "rundkami" :(. Więc przestroga, rozgrzewać się zawsze bo można wpaść w pułapkę.

Dziękuję bardzo osobom które w ten blog wkładają coś od siebie, zmieniło to moje życie. Zapewniam, że zaglądam i będę zaglądał tu codziennie :).

Eh, jak zawsze popełniam błędy typu zagubienie wyrazu w komentarzu, wybaczcie bo piszę to zazwyczaj na szybko :).

Biegać rano można jak najbardziej. Co do bólu to trudno powiedzieć - może mięśnie dopiero się wyrabiają, więc może przejdzie z czasem. Nie przeciążaj się jednak i jeśli ból by się nasilał, przerwij bieganie i poczekaj aż przejdzie albo nawet odwiedź lekarza, który powie Ci co i jak.

Ja nie odradzam biegania rano, po prostu przypominam by zawsze mieć rozgrzewkę :).

Witam wszystkich Biegaczy :):)

Ja dzisiaj, przed chwilą przebiegłam pierwszy raz wg. zaleceń i nie jest źle :) nienawidziłam biegać i spodziewałam się, że będzie masakra jak zacznę, a naprawdę nie jest źle ;] mam nadzieje, że wytrzymam ten cały plan i co najważniejsze schudnę.

pozdrawiam

HA! Nie mogę w to uwierzyć - przez tydzień biegania zgubiłem 6 centymetrów w pasie! Mierzyłem się tydzień temu bez śniadania o tej samej porze dnia. Jestem z siebie niezmiernie dumny, daje mi to już chyba maksymalną motywacje na kontynuacje codziennego biegania :).

Dzięki Początkujący :) 600 m już zaliczone i w dodatku 15 sekund lepiej niż w październiku, duma mnie rozpiera, czas, który osiągnęłam nie jest może idealny, ale już lepszy :) pzdr :)

Witam serdecznie, Maciej pomocy:) biegam od 1,5 tygodnia co drugi dzień, biega mi się coraz lepiej, coraz więcej biegnę a mniej idę, dwa kilo poleciało ale mam problem z kolanami i kostkami, bolą mnie coraz bardziej, mąż mówi że może nie powinnam biegać, że nieraz tak jest i tyle, za duże obciążenie, ale ja chcę. Jestem 10 m-cy po ciąży, ważyłam podczas niej prawie 100 kg, kolana to mi się w drugą stronę wyginały były takie obciążone, teraz przy wzroście 176 ważę 79 kg, ale to i tak za dużo.

Nie wiem czy lepiej zrobić przerwę i dać odpocząć nogom czy wręcz przeciwnie, trzeba to wybiegać. Pozdrawiam.

Nika,

Dawaj nogom odpocząć. Zbytnie obciążanie stawów może być niebezpieczne. Możesz też zamiast biegania zacząć od szybkich marszy, które również poprawią Twoją kondycję oraz wzmocnią stawy i ścięgna. Możesz robić przerwy w bieganiu na tydzień czy dwa gdy zaczynają boleć Cię stawy i w tym czasie chodzić po prostu na spacer, aż ból przejdzie i potem znów rozpoczynać bieganie. Możesz też porozmawiać z lekarzem - to też na pewno nie zaszkodzi :) Ja bym zbyt łatwo nie rezygnował z ruchu, ale nie zachęcam Cię też do narażania się na kontuzje.

Macieju, również proszę o pomoc. Dziś bardzo, ale to BARDZO mnie bolały mięśnie łydek. Jak stałem na WFie to aż nogi mi się trzęsły. Potem ustał ból, ale zaczęło mi "dawać prądami", tzn. od łydek rozchodziły się po ciele takie jakby drgawki, które mnie kłuły po mięśniach. Mogło mnie to dopaść do 4 razy w ciągu pół godziny. Po dzisiejszym bieganiu po lekcjach też miałem tak 2 razy, mięśnie również mnie bardzo bolały. Czy miałeś (lub ktoś inny odwiedzający tą stronę) takie objawy? Bardzo proszę pomoc, bo jutro koniec 2 tygodnia i nie chcę przerywać tak wcześnie :(. Jakby co wtarłem ketonal, mam nadzieję że pomoże.

Początkujący,

Przestań biegać na jakiś czas i poczekaj aż przejdzie. Ja miałem dokładnie takie same problemy. Najlepiej żebyś w tym czasie sporo chodził to bóle szybciej zniknął. Gdyby ból znów powracał to od razu rób sobie przerwę. Z czasem powinien całkiem zniknąć. Niedługo napiszę chyba całego posta na ten temat, bo wiele osób skarży się na bóle w nogach i nie wie co z nimi zrobić.

Na początek muszę powiedzieć, że świetna stronka... dzięki niej zaczęłam biegać. Jestem po 2 dzieci i już sporo zrzuciłam od listopada do kwietnia 12 kg (z 72 do 60). Zdrowa dieta, częste jedzenie i eliminacja ziemniaków, makaronów, pieczywa i ryżu zdziałała naprawdę dużo. Zmobilizowało mnie do tego zdjęcie, na które patrzyłam z niedowierzaniem - ja 5 miesięcy po urodzeniu dziecka... szerokie ręce, szyja, itp - ledwo się poznałam. Teraz już jest super, a raczej prawie super. Moim problemem nie jest waga ale brzuszek - a raczej brzuchol, który na chwilę obecną ma jakieś 20 cm za dużo w obwodzie - aż dziwię się, że nikt mnie nie pyta czy to już 5 miesiąc kolejnej ciąży. Wiele rzeczy próbowałam i dalej kontynuuję bez żadnych efektów (basen, siłownia, zabiegi na brzuch). Dopiero ta stronka uświadomiła mi, że tak na prawdę nie spalałam tłuszczu, który mi pozostał w spadku po dzieciach. W niedzielę zaczęłam! i dziś również biegałam. Biegam około 45 minut. Czuję się świetnie, chociaż od kolan w górę aż do żeber boli mnie każdy mięsień. Z moją kondycją jest fatalnie, już po 2 minutach biegu zastanawiałam się czy nie wrócić ;) Ale dałam radę i zrobiłam rundkę. Dziś była kolejna i mam nadzieję, że to będzie mój sposób na walkę z brzuchem, a skutkiem ubocznym może być świetne samopoczucie, chwila spokoju (od pracy, męża, 2 dzieci) i oczywiście dobra kondycja :)

ja powoli zaczynam się zastanwaić nad tymi biegami. Dziś zaczełam trzeci tydzień i wogólne nie widze rezultatów. Nie jem słodyczy. Zaczęłam jeść regularnie a tu nic ;( ja już nie wiem co mam zrobić. Mam 164 cm i 58 kg a chciała bym zrzucić troche tłuszczu i tak z 3-4 kg

Witam :) Nie jestem lekarzem ale z moich amatorskich doświadczeń biegowych wywnioskowałem że jeżeli chodzi o bóle mięśni, skurcze itp dotyczace mięśni to warto podczas wzmożonego wysiłku przyjmować magnez nie sa to jakieś duże pieniądze a naprawde warto. Co do spadku masy ciała no to nie oszukujmy sie przybieraliśmy na wadze miesiącami nie rzadko latami wiec nie da się tego odwócić w ciągu 3-4 tygodni ((oczywiście można chudnąć po 3-4 kg tygodniowo jeśli bedzie się piło tylko wode i jadło jednego pomidorka dziennie ale jakie beda tego skutki to już lepiej nie mówic!!!!!)) więć życzę wytrwałośći i systematyczności. Poza tym super stronka nie pisza tu super profesjonaliśći którzy to chwala się swoimi osiągami i depresjonizują niepotrzebnie skromnych początkujących biegaczy :/ ;) Jeszcze raz życzę wytrwałości i konsekwentnego realizowania założonego planu. Pozdrawiam. (Szymon 187cm 105 kg 2 tydz i jest super)

:)

Biegam już jakieś pół roku i żadnych efektów ;/. Przy wzroście 184 cm waże 83 kg nie jest to dużo ale chodzi o brzuch i sadło. Myślałem że jak zaczne biegać to spale i brzuch i sadło a tu nic odkąd zacząłem biegać przytyłem 3 kg może to nie dużo ale jednak przytyłem. Dodam że biega regularnie 4 razy w tygodniu po 30 minut wolnym tempem. Nie obżeram się nie jem słodyczy robie ćwiczenia brzuszki pompki przysiady. Jakieś rady jak spalić brzuch?

SMUTNA, przeczytaj sobie post JAK ZACZĄĆ BIEGANIE - STUPROCENTOWA RECEPTA NA SUKCES, znajdzesz go w kategorii BIEGANIE. POZDRAWIAM i życzę wytrwałości! :)

Maciek - spójrz na swoją sylwetkę i zobacz czy się poprawiło. Jeśli tak, to te 3kg to pewnie mięśnie od tych ćwiczeń :). No a jak niestety dalej masz tłuszcz na brzuchu (tylko na brzuchu? niemożliwe) to będzie się trzeba zastanowić nad jakimiś innymi ćwiczeniami, zmianami w diecie itp.

Magdaleno- dzięki za wsparcie, dawno już przeczytałam tego bloga wzdluż i na ukos:P niestety nadal źle się czuję. Teraz jest mi lepiej kiedy biegam częściej bo wtedy mniej odczuwam "depresyjnego przynaglacza do odchudzania" we własnej głowie. Biegam 4-5 razy w tygodniu, raz wieczorem a raz rano. Najpierw 2 tyg. biegałam "ot tak sobie" nie posiadając żadnej wiedzy: 1,5 minuty biegu i 4 min. sapania z wywalonym ozorem, powtarzałam to 5 razy i myślałam, że mogę być zadowolona, kondycja do duszy i papierosy, słabe płuca, trudności ze złapaniem oddechu, wszystko to już mam za sobą a bieganie nie tyle sprawia mi frajde co po prostu jestem już powoli od niego uzależniona. Jak nie pobiegam- depresja. Jak pobiegam za mało- depresja i tak sie to kółeczko zamyka więc biegam, cóż - nie ma innej opcji:P muszę biegać aby zachować dobry humor. Muszę wiedzieć, że robię coś ze sobą inaczej wszystko skończyłoby się tak, że "chciałam dobrze a wyszło tak jak zawsze" :P...zaczynam się powoli rozpisywać: gnębi mnie jedna rzecz: w ogóle nie chudnę a jedynym efektem biegania (z początku biegałam tylko rano, na czczo a czytałam post Aneczki bardzo pouczający, że tak nie powinno się robić gdyż człowiek spala mięśnie a nie tłuszcz) - jedynym efektem są dziwnie "piłkarskie" łydki :/ i osłabione kostki. Kostki już trochę lepiej żyją, ale te łydy? co to w ogóle się porobiło :( chyba nie tak powinno być. Ostatnio miałam kilka dni tzw. porażki w diecie ale od jutra wracam do ograniczenia kalorii. Moja dieta wygląda tak: śniadanie- 3 banany pokrojone zmiksowane z mlekiem i łyżeczką cukru co daje przepyszny koktajl, do tego kanapka albo dwie z czymś tam (np. serek topiony) obiadek- np. koktajl truskawkowy lub bananowy i kanapki (2) z szynką. kolacja- budyń/jajecznica/kanapka/koktajl - jedno z tych, zależy od dnia i humoru ;)

Mam takie pytanie, chciałabym aby odpowiedział mi ktoś kompatybilony a najbardziej byłabym wdzięczna za odp. guru tego forum, proszę.. czy to jest zła dieta? Zestawy jakie układam są zazwyczaj ograniczone do 1000 kalorii dziennie, czasami mniej, czasem więcej tak plus minus, nastawiam się raczej na mniej niż więcej- w końcu- chce schudnąć a nie "utrzymywać wage". Mam 164cm wzrostu i ważę jakieś 53 kg (to moja najwyższa najgorsza waga) . Niby powinnam być jak motylek przy takiej wadze prawda? a tu lipa, flakowate ciało, trzęsący brzuszek, dyndające uda, ramiona obwisłe i jak po sterydach jakiś..flaki blee! nie wiem jak się tego pozbyć, nie chcę wyglądać jak te wszystkie wysportowane babochłopy, wolałabym nie budować za bardzo mięśni tylko spalić trzęsące się ciałko :) może ja źle biegam..bo jak bolały mnie te kostki to tak jakby..hmm, nie biegam na "całych stopach" tylko tak na palcach aby jak najmniej obciążać kostki, wydaje mi się, że jest ok, ale piszę bo chciałabym wiedzieć gdzie robię błędy. Czy to moja dieta jest do kitu, moje bieganie czy ja?? :/ pilnie proszę o odpowiedź, jeszcze tydzień bez efektów i się załamie...biegam trybem 10 tygodniowym juz 2 tyg. tak dla przypomnienia :)

I czy naprawdę bieganie wyszczupla i modeluje całe ciało? Ja czuję, że tylko moje nogi biorą udział w jakimkolwiek wysiłku (bardzo mało męczy sie moje ciało, gorzej z oddechem)a najbardziej wydaje mi się, że wysilone są łydki..w udach nic nie czuję, nie odczuwam też pracy ud i pośladków tak jakby wszystko skupiło się właśnie na budowaniu piłkarskich łydek. Nie chcę wykonywać innych ćwiczeń ponieważ szczerze tego nienawidzę, przypomina mi się szkolny wf i ciągłe poniżenie oraz znienawidzone fikołki i podciągania, okropność. Biegam i codziennie (no, uczciwie co 2 dzien) podnoszę 2 kilogramowe ciężarki, jedna ręka i druga (tym sposobem usiłuje pozbyć się trzęsących ramionek) Czy bieganie spali mi to wszystko? Gdyby ktoś tylko powiedział mi że TAK, że pozbędę się brzuszka, udzisk i boków, galaretowatych pośladków i ramion.. wtedy to już nie będę marudzić...(marzenie) a czy ciężarki są ok na te flakowate ramiona?

mam dziwne wrażenie jakby moje posty były kasowane. Nie wiem, bo może nie dość dokładnie przejrzałam bloga ale wcześniej też pisałam a nie widzę tu nigdzie swoich tekstów. Przepraszam jeśli jestem trochę przygnębiająca i rozumiem, że to forum ma zachęcać do biegania a nie odwrotnie, ale ja też chciałabym otrzymywać jakieś zadowalające i poważne odpowiedzi :)jeżeli myle się co do usuwania "emo" tekstów to też przepraszam. jestem emo:P

Kurcze..tak w ogóle to ostatni post jest z 9 czerwca, dziś jest 19, czy nikt tu już nie wchodzi, wszyscy poumierali na dietach?? :P

Smutna... dieta zla. Za duzo wegli jak na moje oko za malo bialka i zle rozplanowanie poszczegolnych grup w porze dnia. Rano produkty weglowodanowe o niskim IG plus chude produkty bialkowe, 2-przekaska owoc,garsc orzechow,bakalie co tam sobie wybierzesz.Obiad warzywa plus miesko i mala ilosc wegli,po obiedzie staraj sie nie jesc wegli. Kolacja to glownie produkty chude bialkowe plus warzywa..

Nie wiem kiedy cwiczysz? Przed treningiem i po musisz uwazac na to co jesz. Poza tym musisz stworzyc dzienny deficyt kaloryczny.

Ale jak na moje oko to wydaje mi sie,ze masz wage w porzadku,po prostu rob sobie cwiczenia wzmacniajace na poszczegolne partie ciala skoro twierdzisz,ze jest "flakowate".W necie jest duzo cwiczen znajdz sobie i wykonuj,bo to ze sobie popdnosisz troche ciezarki nic Ci nie da bo musza pracowac KONKRETNE miesnie. W necie znajdziesz duzo cwiczen.

Jezeli chodzi o bieganie i o lydki to po cwiczeniach aerobowych KONIECZNIE rozciagaj sie co najmniej 35 sekund najdluzej 60. Mowie o lydkach,nogach. Ja sie nie rozciagalam,akurat nie biegalam ale tanczylam i w sumie tkanka mi schodzila,ale tez miesnie te jakies takie szerokie sie zrobily i zaczelam je rozciagac teraz mam super lydeczki:)

Bieganie jako jeden z rodzajow treningow aerobowych glownie wyszczupla cale cialo,bo to organizm wybiera miejsca w ktorych w pierwszej kolejnosci chudnie. Niektorym tkanka okdlada sie glownie w gornych partiach,niektorym tylko w dolnych. I w zaleznosci od tego gdzie sie bardziej odklada trudniej schodzi tzn wiecej czasu trzeba poswiecic.

Zatem zmien diete ,biegaj nadal ale o umiarkowanej intensywnosci i pamietaj ze tkanka spala sie po 20 minutach treningu .A PRZEDE WSZYSTKIM radzilabym Ci sie doedukowac w kwestii zywienia i treningow.Znajdziesz wszystko na tym protalu wystarczy sie wczytac.

Dziękuje Aneczko, już od dziś zmieniam diete: będzie ona wyglądała tak: śniadanie- koktajl lub kanapki (nie potrafie sobie tego odmówić), drugie śniadanie - jakaś kanapka, obiad- mięsko z warzywami albo zupa na wodzie (włoszczyzna i kurczak coś w rodzaju bardzo chudego rosołu bez makaronu), podwieczorek jakiś owoc i kolacja przed 19 to albo nic nie zjem albo jogurt.. czy taka dieta może być? wydaje mi się, że dodałam wszystko co trzeba, przeczytałam o tym sporo i dalej w sumie nie wiem, każdy chyba musi układać diete indywidualnie, staram sie aby moja dieta nie przekraczała 1000 kcal dziennie. Będę sie rozciągać skoro mówisz, że to wskazane, w końcu to niewielki wysiłek a można poświęcić te 30-60 sekund. Aneczko ćwicze ostatnio jakieś 5-7 razy w tygodniu, chcę szybko osiągnąć jakikolwiek efekt ponieważ mam tendencje do zniechęcania sie gdy nie widzę efektów pracy. Trenuje teraz w ten sposób np. wczoraj wieczorkiem (nooo..w sumie to 1 w nocy była..) biegłam najpierw 3 min. potem 2,5 min marsz (bieżnie kupiłam) później 5 min. biegu, 3 min. marszu, 5 min biegu i 3 marszu, 5 biegu-3 marszu a na koniec 10 min. biegu i ok. 3-4 min. marszu. Razem daje to jakieś 28 min. biegu plus ok. 16 minutek marszu czyli jakieś powiedzmy 40-45 min. trening. dziś miałam już intensywniej bo zaczęłam nie od 3 min. tylko od 5 biegu. 5 min biegu-3 min. marszu (dostosowałam plan 10 tyg. do swoich możliwości, na oko jestem w 3 tyg.), taki zestawik powtórzyłam 4 razy..może zacząć biegać 2 razy dziennie?? nie mogę ćwiczyć inaczej niż poprzez bieganie. Nie chcę ćwiczyć bo tego nienawidze, bieganie jeszcze ujdzie i tego sie trzymam, ale nie zamierzam wykonywać jakiś wywrotów i skłonów :/ brzuszków i innego rodzaju nudziarstwa...wtedy natychmiast porzuciłabym to a i pewnie z bieganiem byłabym zniechęcona po takich ćwiczeniach. Bieganie jest jakby...naturalne a te całe bzdurne wygibasy..nigdy w życiu. Ćwiczenia muszą dawać chociaż minimalną satysfakcje, tak sądze. Zmienie diete, będe biegać tak jak do tej pory planem 10 tygodniowym i jak to nie da efektów to nie wiem naprawde :/ :/ :((( mój dzisiejszy obiad to buraki, brokuły i dwa ziemniaki, możde być? nie umiem gotować i zazwyczaj w ogóle nie gotuje, dlatego pytam czy takie obiady są ok, te akurat są jeszcze w zakresie moich skromnych umiejętności.

P.S - jestem hardcorem :D !!!

hej cz ktos chce odchudzac sie razem ze mna podobno to pomaga

hej smutna ja chce zacząc od jutra z jednej strony sie ciesze a z drugiej boje ze pekne po trzech dniach,a tobie jak idzie

tez zamierzam wrócic do biegania.Pamiętam jak poszedłem do wojska i po miesiącu czasu jak przyjechałem do domu to kumpel mnie nie poznał a to własnie dzieki bieganiu tak schudłem :) pozdrawiam wszystkich

kurcze ja już powoli zaczynam wątpić w to całe bieganie dziś zaczełam 7 tydzien nie schudałam nic.. nie obżeram się słodzyczami , jem w miare regulrnie, powoli wprowadzam chleb pełnoziarnisty zamiast zwykłego.. ja nie wiem gdzie jest mój problem. Miałam wielkie nadzieje po tych biegach a tutaj nic ;/

SMutna dieta nadal zla. 1000 to za malo kalorii,spowolnisz sobie metabolizm, a mozna tego uniknac.Pamietaj,ze metabolizm zwalnia do liczby kalorii ktore mu dostarczasz a po co sie glodzic?Nie jest to ani przyjemne uczucie, ani tez ladnie przy takiej diecie nie bedziesz wygladala bo bedziesz wygladac na zmeczona.POza tym jak bedziesz sie glodzic to zamiast wydatkowania energii czyli tluszczu to Twoj organizm bedzie go magazynowal,bo niestety jest wyposazony w taki mechanizm ze zapamietuje okres glodu i magazynuje tluszcz na "gorsze czasy" w razie gdyby ponownie miala nastapic taka sytuacja A to wszystko dlatego,ze organizm traktuje to jako zagrozenie a to jego taki mechanizm obronny.A chyba nie o to chodzi,prawda?

Nie kombinuj z dieta ani z trenigami.Po prostu zrob sobie zbilansowany jadlospis(poczytaj dokladnie o DIECIE bo po tym co napisalas mam watpliwosci,ze zrobilas to ze zrozumieniem) i ogolnie ruszaj sie, a na bank schudniesz.Poza tym od "wygibasow i fikolkow: nie schudlabys bo raczej trudno zaliczyc to do treningu aerobowego. A ze na to potrzeba CZASU to inna sprawa. Bo jednak troche czasu bedziesz musiala poswiecic a po dwoch tygodniach na pewno nie schudniesz jakos spektakularnie.Potrzeba conajmniej jednego tygodnia aby pozbyc sie 1 kg,ale to taki maks spadku wagi jest.

Wystarczy, że zredukujesz całkowicie pieczywo (lepiej jedz same wkładki, niż opychaj się chlebem - to pomaga), a także słodycze i makarony (lepiej jeść ryż, ale ten taki "brązowy").

Ja w sumie od niedawna zacząłem biegać i w cale nie jest tak źle! ;)

Aha i zero alkoholi, fastfoodów i wyżej wymienionych produktów!

P.S Dobrze dobrana dieta, w połączeniu z odpowiednim treningiem da pożądany efekt!

Już jutro kończę 8 tydzień. Nigdy się nie spodziewałem że tak daleko dojdę i to bez większych problemów, nie licząc dwóch kontuzji z której jedna jest już zniwelowana. Planuję biegać więcej, czyli jak od środy będzie 14'/1' x 2 to zrobię to x 4, jeśli nie padnę ze zmęczenia będzie dobrze. Podejmuję taki krok bo masa coraz wolniej schodzi i trzeba się zmobilizować.

Pozdrawiam.

hmmm kobiety inaczej chudną niz faceci smutna,mówie po raz drugi ze w wojsku na początku słuzby przez jeden miesiąc zjechałem 10kg i co najsmiesniejsze podczas gdy biegałem cały czas paliłem papierosy i miałem zajebistą kondycje to pomyslcie jaką bym miał jak bym nie palił :)powodzenia w odchudzaniu :)

jeszcze jedno wam powiem w wojsku biegalismy w zwykłych trampkach i jakos nam to szkody nie przyniosło takze nie sugerujcie sie firmami nike adidas itp.robią was w balona,buty maja byc wygodne ityle a ze stopy wam smierdzą,trudno,kupcie jakis odswiezacz do stóp i tyle

hejo to może ktoś mi powie co ja robię źle??Mam 29% tłuszczu w org, 80 kg wagi, 168cm wzrostu, 32 lata :) jestem chyba ładna hehe ale zbyt masywna :) :D ale oto konkrety dostarczam 1000-1200 kalorii dziennie jem dużo białka, mięsko z kurczaka,jajka, ryby, zero mącznych, chleba, cukru,z warzyw brokuły,marchewka, kapusta, ogórek, pomidor (tylko) jem dokładnie co 3 godziny 9-kawa, owsianka 12-przekąska 15-obiad 18-kolacja. To już 3 tygodnie :) na początku euforia! 3-4 x w tygodniu 30 minut bieżni lub stepera w podciśnieniu,pot leje się mi do butów.. codziennie 150 brzuszków różnych + 15minut aerobów...ale tego nie widać...w lustrze ??!!! Dajcie mi wytrwać bo mam dość marne 1kg spada i wraca z powrotem, może 1 cm luźniejsze spodnie... co jam zrobić ze sobą... chcę być szczupła...

nikt tu nie zagląda,? minął dzień, wytrwałam i ciągnę dalej dietkę, jak będą efekty dam znać :)

Ja wczoraj zakupiłem sobie bieżnię i zacząłem intensywne bieganie. Przyznam, że nie jest to takie jak w planie zamieszczonym wyżej, biegam tyle ile dam rady. Zaczynam od marszu 6km/h po czym przy wyższym nachyleniu ustawiam do 9 km/h i biegnę aż do zmęczenia. Co jakiś czas zmienia się kąt nachylenia bieżni i jeżeli jestem bardzo zmęczony to idę te 6km/h jako odpoczynek, a później znowu 9 km/h. Dziś z rana zrobiłem 5 km, pierwszy raz tak lał się ze mnie pot i czuje się świetnie fizycznie, a co ważniejsze psychicznie. Za chwilę mam zamiar dalej biegać bo to wręcz wciąga. Duża szklanka wody i do dzieła. Zapewne wiele osób powie, że źle robię te treningi ale wcześniej próbowałem wielu sposobów wg zaleceń i bardzo ciężko było mi cokolwiek zrzucić. Obecnie ważę 64 kg przy 164 cm wzrostu, plan ? 55,57 kg, a czy mi się uda ? zobaczymy, puki co mam wielką chęć na bieganie. Pozdrawiam

no cóz kasiu gdybym był ekspertem to bym ci pomógł ale nie jestem :) ja zaczynam biegac od przyszłego tygodnie :) ostatni raz biegałem jakies 5 lat temu :) potem piwo jedzonko brzuszek pokazny :) no i jeszcze około 10 papierochów dziennie.Mam 188 cm waga 95kg.Ale ja wiem co na mnie działa.Tylko wysiłek fizyczny,zwłaszcza bieganie i to rano.Takze w poniedziałek o 6 rano zaczynam.Papierosów juz dwa dni nie palę(juz,hahaha).Nad brzuszkami sie zastanawiam czy robic,raczej w pózniejszej fazie.Napewno bede robił pompki a pózniej dołozę podciąganie na drązku.Kasiu wytrwałosci zyczę.Ja na dworze bede biegał ,stepery i bieznie to nie dla mnie.pozdrawiam wszystkich biegających i próbujących biegac :)

czesc wszystkim którzy tu zajzą :)

Do KASI! Nie wiem co robisz źle i dlaczego nie chudniesz ale myślę, że warto dalej walczyć o swoje marzenia. Ja już sporo schudłam ale jak widzę moje oponki na brzuchu i uświadamiam sobie ile pracy jeszcze mnie czeka, to... POZDRAWIAM! :-)

Kochani! Myślę, że wystarczy przeczytać odpowiednie strony na tym świetnym jak dla mnie blogu i znikną wątpliwości i duża część niewiedzy (może nawet bardzo duża). Piszę to nie tylko do Kasi;)

dzieki za ten blog...naprawde tyle cennych info w kilku zdaniach:)a ja sie zastanawialam dlaczego tyje a waze tyle samo???jak wroce do domu zaczne biegac wg twojej metody!!!dzieki

jeszcze 1 wazna rzezc o ktorej sie ostatnio dowiedziałam- jezeli sie traci w ciagu miesiaca 4 kg to jest to znak ze tracisz wage rozsadnie i zdrowo!!!!

Pol roku temu dostalam od holenderskiego kolegi (w Holandii duzo ludzi biega i nikt nie patrzy na nich jak na UFO, gdy tymczasem w Polsce,szczegolnie na wsi,osoba regularnie biegajaca zostaje najczesciej wysmiewana)program na mp3. Muzyka jest odpowiednio dobrana,w zaleznosci od tego czy biegasz czy spacerujesz.Odstepy czasowe sa podobne jak powyzej.Biega sie co drugi dzien -trzy razy i potem dwa dni przerwy i znow trzy razy co drugi dzien i potem dwa dni przerwy. Nie bylam nigdy milosnikiem biegania-w LO wrecz tego nie znosilam. Biegalismy tylko sporadycznie przy okazji wystawiania ocen i byl to zwykle bieg na czas. Dostawalo sie po nim zadyszki. To odbieralo ochote do biegania. Wymigiwalam sie od tego przy kazdej okazji. Teraz biegam regularnie z kolezanka, chlopakiem lub sama. Bieganie stalo sie przyjemnoscia. Nie chodzi o to, by biegac szybko.Dla mnie jest to wlasnie fajny sposob spedzania czasu. Fajna muzyka. Przy okazji mozliwosc poplotkowania podczas biegu :-). Polecam. Nie zakladajcie,ze chcecie sie odchudzic. Po prostu znajdzcie w tym przyjemnosc a kilogramy znikna same!

ZAMIENIA SADŁO NA MIĘŚNIE - kompletna bzdura. Trafilem tu przypadkiem ale takie zdanie dyskwalifikuje calkowicie merytorycznosc reszty. Sadlo to tluszcz, miesnie to bialko czyli wg autora jego organizm przerabia tluszcz na bialko. Rece opadaja... pomijajac juz fakt ze budowanie miesni to proces anaboliczny a zrzucanie sadla kataboliczny a organizm autora najwidoczniej oba te procesy przeprowadza naraz

Zalamujace jest to ze portale nie moderuja takich wypowiedzi bo powoduja one tylko oglupienie ludzi - pozniej efekt jest taki ze ktos kto ma wielki brzuch robi "brzuszki" zeby go zgubic

Rzeczywiście niezręczne sformułowanie(już poprawione, żeby było bardziej jasne o co chodzi i nie denerwowało osób precyzyjnych:) Co do brzuszków to się zgadzam. Nawet o tym napisałem. http://www.odchudzamsie.pl/odchudzanie/odchudzanie-wymaga-cwiczen-aerobo...

Maćku, dzięki wielkie za tego posta :) Czytam Cię od niedawna, ale znalazłam dużo ciekawych rzeczy. Jeszcze w zeszłym tygodniu nienawidziłam biegać. W tym tygodniu zaczęłam biegać wg planu, który opisałeś i... nie mam zadyszki, znalazłam własne tempo i co zaskakujące biegam dla przyjemności. A to motywuje :) Dziś zwiększyłam czas do 3min serii (z przerwami 3min marszu), bo po 2min nie czułam zmęczenia. Wróciłam niedawno i czuję się świetnie :) tak że jeszcze raz dzięki wielkie :)

Filip nie do przesadyzmu. Tutaj chodzi glownie o efekt,b faktem jest ze jak stosujesz diete i regularnie cwiczysz aerobowo to chcac nie chcac spalajac tkanke przy okazji wzmocnisz miesnie,ale nie na odwrot i tutaj jest sek.Ale jest mowa o bieganiu wiec wiadomo,ze chodzi o trening aerobowy. Wiec w takich okolicznosciach mozna odniesc wrazenie ze jedno zamienia sie w drugie,co jest oczywiscie abstrakcja z chemicznego punktu widzenia. Ale chodzi o fakt efektu.

A portal jest mega przydatny.Przynajmniej jest napisane "po polsku" i mozna samemu dojsc do przydatnych wnioskow . A inne portale traktuja sprawe zbyt naukowo,rzadko poslugujac sie przydatnymi przykladami,pozostawiajac pole wyobrazni odchudzajacemu.A w efekcie nie wiadomo co robic i co wybrac bo jest tysiac piecset roznych teorii czesto sprzecznych.

witam wszystkich :) nie wiem co komu pomoze w utracie kg,mi napewno pomaga bieganie i umiarkowane bieganie,alkohol bardzo rzadko zwłaszcza piwko.Systematyczne bieganie,spokojnie bez wysiłku,relaksacyjnie i dla przyjemnosci.I jak nie widac po miesiącu ze kilogramy spadają to pobiegajcie 2 i 3 miesiąc itd... :)Organizm wreszcie sam "załapie o co chodzi" i napewno kg pójdą w dól:).Tylko nic na siłę:)

hej. biegam od ponad 2 tygodni i waga się nie rusza. tzn. może spadła z kilogram lub 2, już nie patrzę tak dokładnie, ale myślalam, że biegając codziennie przez jakies 20 min przynajmniej bez przerwy, schudnę wiecej. dodatkowo jem mniej. hmm na sniadanie jem grahamki. ciagle sie zastanawiam czy to pieczywo jest zaliczane do ciemnych czy normalnie do tych jasnych, co bardziej tuczą?

a, i czy to mozliwe, ze mi sie zrobil miesien na zlaczeniu lydki z udem(z tylu)?

czy pozbede sie w ten sposob cellulitu?

Tak, w końcu - 30 minut bez przerwy osiągnięte, bez bólu i żadnych większych problemów, jedyny szkopuł to był gorąc w stopy na końcu. Dystans - 4km, dziś po śnie zrobię 5km :).

Pozdrowienia.

Witam Was goraco;) Mam 25 lat,wzrost 155 i waze 47kg i od tygodnia biegam 5x w tygodniu.Szczerze mowiac 1dzien byl bardzo ciezki;(,ale teraz juz mam nadzieje bedzie tylko lepiej;)I nie zrezygnuje.Mam tylko pytanie ktore bardzo mnie dreczy;(czy dzieki bieganiu pozbede sie pomaranczowej skorki (celulitu) z ud i pupy???A moze ktoras z Was sie go pozbyla dzieki bieganiu? Bo najbardziej mi zalezy nad tym aby go sie pozbyc;) Pozdrawiam cieplo;)

Witam. Jestem dość młoda bo mam 15 lat i nieźle się zaniedbałam. Mam 164cm wzrostu i warze co najmniej 70 kg (nie wiem dokładnie bo boje się wejść na wagę) chcę zacząć biegać najlepiej według tego planu co został tu umieszczony, ale mam WIELKI PROBLEM Z MOTYWACJĄ nie potrafię wziąć się w garść, nawet głupie komentarze że strony rówieśników już na mnie nie działają jakoś się uodporniłam na słowa typu "grubas" czy śmianie się za moimi plecami.Chcę fajnie wyglądać i podobać się rówieśnikom. Nie mam pojęcia czy dam radę bo już próbowałam różnych metod ale nie wytrzymałam długo trzymając się planu (najwyżej tydzień i koniec) może źle zaczynałam? Prosiłabym o jakąś odpowiedź co do tej motywacji. Pozdrawiam! ;]

Witam! Ja też niedawno zaczęłam biegać i... jestem załamana. Narazie nie jestem w stanie przebiec 2 minut. Nie mam zamiaru się poddać ale jestem ciekawa jak długo będę musiała walczyć aby kiedyś biec 30 minut. Proszę o wsparcie! POZDRAWAIM!

Ala i Magda,

Ja też jestem początkujący. Biegam równo od 1 lipca, na początku codziennie, ostatnio co drugi dzień. 2 lipca byłem w stanie przebiec non-stop tylko 5min i myślałem, że wypluję sobie płuca. Robiłem przerwy na marsz, aby w sumie ćwiczyć 30 minut. Tego pierwszego dnia biegłem w sumie 14min a szedłem 16. Byłem załamany. Następnego dnia przebiegłem 20min, w tym 7min non-stop. I tak za każdym razem udawało mi się poprawić wynik. Warunek u mnie - biegnę tak powoli jak się da za to tak długo jak mogę. Efekt - wczoraj 19 lipca miałem 13 trening. Od 4 treningów biegam jedną serię bez zatrzymania. Potrafię spokojnie przebiec non-stop 40min, raz nawet 60min. Przebiegłem w sumie 75km z tego 32km w ostatnim tygodniu. Każdy ma swoje tempo, ale na pewno każda względnie zdrowa osoba będzie poprawiać swoje wyniki - w swoim tempie. Na pewno pomaga wypracowanie sobie jakiejś techniki motywacji, dopingu. Np. ja mam zaplanowane bieganie co 2 dzień bez względu na okoliczności - wczoraj biegałem w deszczu, w środę w strasznej duchocie, ale wiem że muszę i chcę. Mam też pulsometr do pomiaru tętna, czasu, spalonych kalorii oraz krokomierz do pomiaru odległości. To mi bardzo pomaga. Jak widzę, że biegnę już 30min non-stop i jest ok, a 3 dni wcześniej już byłem wykończony, to bardzo motywuje. Nie twierdzę, że dla Ciebie też takie podejście byłoby motywujące. Każdy musi znaleźć swoją własną drogę. Natomiast prawdą jest to co napisał Maciej w jednym z postów - jak chcemy znaleźć sobie wymówkę - zawsze ją znajdziemy.

A czy istnieją jakieś "stacjonarne" alternatywy do tak skutecznych biegów? Jakieś ćwiczenia, które zadziałają podobnie, a które można by wykonywać w domu? Pozdr.

Hej ide jutro biegac wg harmonogramu na gorze,tylko nie mam az 10 tyg wypadaloby sie w 7 wyrobic:D wiec troche go zmodyfikuje..jestem szczupla mam 172 cm i waze pomiedzy 55-58kg roznie zalezy czy poszaleje ze slodyczami:),i roznych sposobow probowalam zeby spalic "oponke"na dolnej czesci brzucha..ktos moze mi zarzucic nawet niedowage ale hmm mi nie chodzi o kg tylko sylwetke;/ z ktora walcze,,miesnie juz mam bo katowalam a6w i takie tam wiec gora spoko ale ten dol ;(trzeba aeroby bo co z tego jak zaslania je tluszcz fee;)..slodyczy juz dawnoo nie jem,pije zielona herbatke nie slodze nic wiec z jedzeniem wiekszych problemow nie mam.Czy bieganie mi zagwarantuje ze zrzuce w reszcie to cholerstwo:>???pare razy probowalam,ale po max tygodniu sie zniechecalam.pewnie dlatego ze rzucalam sie na "gleboka wode" i kiedy czulam ze juz wypluwam pluca to sobie odpuszczalam...no zobaczymy jutro..pewnie bedze fajniej niz poprzednio:)a przynajmniej tak sobie wmawiam:D pozdr.

Ja biegam od wczoraj. Biegałem w poniedziałem 3 minut biegu i 4 minuty marszu, pięc razy. Dzisiaj też. Tyle, że zasłabłem trochę, bo słońce zaczęło grzać przy czwartym powtórzeniu i mi się w głowie kręciło mocno ale zrobiłem 5 :D Moją motywacją jest xD "Janek bądź mężczyzną i biegnij po zdrowie" xD

Ja dzis o 6:30 wstalam zeby wlasnie biegac..3min na 3 min no 2 pierwsze jak cie moge..najgorzej bylo 3powtorzenie..a 5 bylo juz fajnie:d mam akurat taka trase ze w ta i spowrotem wychodzi idealnie te 30 min;D bylo strasznie,ale jutro ide tez:D

DO MARTY! Ja też aktualnie jestem na tym samym etapie co Ty (biegnij 3 minuty, idź 3 minuty X 5). Podobnie jak Ty mam największy problem przy trzecim powtórzeniu, a ostatnie już nie sprawia mi takiej trudności. DAMY RADĘ! :-) POZDRAWIAM!

Do Magdaleny: Mam nadzieje ze damy;p A przede wszystkim ze to wytrzymam i jakis rezultat bedzie bo jak nie to sie pocwiartuje^^Ze tez ludzie sie tak lubia sami meczyc;D

DO MARTY! Ja biegam, co drugi dzień, a w pozostałe dni mam trening na siłowni. Dzisiaj biegałam. Było ciężko. :-( Rezultaty będą, musimy być tylko cierpliwe. Jeżeli chodzi o męczenie się, to robimy to dla siebie. Myślę, że mimo wszystko warto. :-)

Do Magdaleny: Ja tez bede co drugi dzien bo cos nozki nadwrezylam heh czyli jutro znow pobudka..Fakt cierpliwosc poplaca:)A czasem tez dobrze sie wyzyc:)

DO MARTY! Mnie też bolały nogi jak zaczęłam biegać (w kostkach i w łydkach), ale teraz już jest dobrze. Ja będę biegała jutro. Pobudka o godzince 05:25 i dwadzieścia minut później będę już na boisku zaczynała biec pierwsze powtórzenie. Nie jest łatwo, ale nigdy jeszcze nie pomyślałam o tym, żeby jednak dać sobie spokój z bieganiem. POZDRAWIAM! :-)

Do Magdaleny: Ja dzis bylam 3 raz i powiem ze nawet bylo fajnie:D juz nie zdychalam,spokojnie te 3 dalam rade,tylko na poczatku dziwnie bylo sie wdrozyc ale potem bylo dobrze:) bede biegac,bylam dzis na basenie i wydzialam babki rozne i mam motywacje lol ja nie chce miec tluszczu na brzuchu nie mowiac o plaskim tylku;D haha

A ile można schudnąć biegając cały mc po 30 minut dziennie przy wadze 58 kg i wzroście 163 ???

DO MARTY! Ja myślę, że biegnie mimo wszystko może być przyjemne. Też zaczynam się powoli do tego przekonywać. Dzisiaj miałam problem z przebiegnięciem pierwszego powtórzenia, ale później było już dużo lepiej. Niestety znowu dokucza mi ból nóg. :-( POZDRAWIAM! :-)

Do Magdaleny: Mi nogi juz nie bo zrobilam ten dzien przerwy i pomoglo!jutro wstawanko i od nowa tydzien czas zaczac:)Kolezanka ma sie ze mna wybrac tylko nie wiadomo czy sie zwlecze z lozeczka;D Ja juz mam motywacje i zobacze niedlugo czy po tygodniu cos sie z sadelka ruszylo;D

Witam wszystkich.Chcialabym podziekowac Krzyskowi za stronke. Zaczelam biegac niedawno-co drugi dzien, dni biegajacych narazie jest 7.Nie jest tak zle, czasami kaszle ale mam nadzieje ze minie. Mam taki maly problem nie do rozwiazania, mieszkam w Irlandii i troche boje sie zimy ,kiedy to sa okropne deszcze i wiatry. Mysle ze dam rade albo mnie zwieje z ulicy :)).Pozdrawiam wszystkich wytrwalych i mam nadzieje ze ta nasza przygoda bedzie trwac bardzo dlugo.

DO MARTY! Przyznam się, że dla mnie chyba najgorsze jest właśnie to poranne wstawanie (pobudka o godzinie 05:25). Jednak jak jestem już na boisku, to wcale nie żałuję. Inni śpią, a ja robię coś pozytywnego dla siebie. Dzisiaj nogi mnie nie bolały i w ogóle bieganie poszło mi bardzo dobrze. :-) Jednak DAMY RADĘ! :-) POZDRAWIAM! :-)

Do Magdaleny: U mnie własnie jest tak samo,wstac to koszmar..ale jak juz jestem na łące.. bo biegam po walach i drodze polnej to jest super i juz nie wpadam do domu z rozowymi plamami na twarzy:d wiec jest dobrze! I na pewno damy rade!

Witam wszystkich :) Więc jestem po dwóch `bieganiach` . Z przerażeniem stwierdzam, że moja kondycja jest do kitu. Wyrabiam te 2min-4 z piecioma powtorzeniami, ale na siłe, dysze i sapie i mysle tylko o tym zeby juz skonczyc. Co prawda radość jest pózniej nie do opisania. Nie wyobarażam sobie narazie żeby pobiec 3 min-3. Czy mam biegać to na sile ,czy nastepny tydzien biegać 2-4 i nie robić postępu. Co myślicie? Pozdrawiam

dziękuję, dziękuję, dziękuję !: * wpisałam w google 'odchudzanie blog' czy coś w tym stylu, i trafiłam TU. :) jestem z tego pwoodu meega szczęśliwa.!:) Jacek, Krzyś ; dzięki Waszym opowieściom uwierzyłam w bieganie. choć jest późno to mam ochote już teraz wyjść ;) wiele razy zaczynałam biegać, ale kończyło się na 2-3 dniu. Teraz wierzę w to, że może mi się udać. Mam 161 i ważę 49 kg.. ostanio przytyłam, i strasznie przeszkadza mi mój brzuch, i masywne uda. zacznę od planu 10 tyg. Mam nadzieję, że mi się uda.:) pozdrawiam wszystkich biegających :D

tylko biega się codziennie czy jak??

Hejka mam pytanie, czy mógłby mi ktoś powiedzieć dlaczego trzeba biegać rano? ma to jakiś wpływ na coś? ja przeważnie biegam wieczorkiem, wtedy mi najlepiej, rano jakos nie moge sie zmotywować bo wstawanie jest bardzo trudne, szczególnie teraz gdy nie ma szkoły i mozna dłużej pospać :d

26.10 94 kg 17.11 88 24.11 86 01.12 84 09.12 82 15.12 80 22.12 79 29.12 78 05.01 76

A ja chudłem w takim tempie, bez biegania :P Teraz zacznę biegać wg planu Pana Jacka, żeby poprawić, a w zasadzie wyrobić sobie kondycje ;)

26.10 94 kg 17.11 88 24.11 86 01.12 84 09.12 82 15.12 80 22.12 79 29.12 78 05.01 76 12.01 75 19.01 74/75 26.01 73/74 02.02 73 09.02 73 16.03 72

A ja chudłem w takim tempie, bez biegania :P Teraz zacznę biegać wg planu Pana Jacka, żeby poprawić, a w zasadzie wyrobić sobie kondycje ;)

podstawowy blad..niezaczynac biegania na sile zaczac od marszu..zaczac od 1 km i dojsc do 10 km..potem zaczac podbiegiwac..i spokojnie czekac ..az w koncu zaczna sie biegi.warunek systematycznosc.i nie na sile

Fajna stronka

ja zaczynam 3 tyzien wlasnie... w pierwszym nie moglem przebiec tych 2 minut.... w drugim przeszedlem odrazu do 10... teraz biegam po 20 min.. ale musze co dwa dni bo ostatnio z bolu to mnie miesnie na piszczelu tak bolaly ze myslalem ze sie porycze... schudlem juz 4 kg... wazylem 98 przy 180 teraz 94... jak dojde do 90 w nagrode kupuje sobie extra buty do biegania i koszulke... powodzenia wszystkim

Ah ja olalam schemat powyzszy,nie lezal mi..bo jak wiedzialam ze mam dobic do tych 5 min to na wiecej nie chcialam sie wysilac.teraz po prostu biegne ile sil starczy a co sie okazalo jest ich sporo:D i tak jak juz padam to chwila przystanku,pare krokow i od nowa;)cel-pozbycie sie reszty oponki na brzuchu haha waga lepiej niech dramatycznie nie spada bo i tak jest niska;] biegam 5 razy w tyg po 30-40 min..w ramach rekreacji w wolnej chwili krece hulahop i juz boczkow nie ma;) powodzenia wszystkim biegaczom,grunt to motywacja:))

Nie mam jeszcze problemów z waga chyba... ale Twoj post mnie zainspirował po małym rozciąganiu dziś dobyłem pierwszy bieg wokoło osiedla idzikowskiego... sadyba :D myśle ze będzie mi się dobrze spać ;) miałem mała nadprodukcje sliny ;) ale za to ząb przestał mnie boleć heheh ;) bieganie jest dobre nawet na zęby hehe ;)

pozdro i trzymajcie kciuki ;)

jestem na pierwszym etapie biegania i mam pytanko. Pierwsze dwie minuty biegu-spoko, drugie też do wytrzymania, na trzecich już zaczyna się problem bo łapią mnie kolki (w brzuchu i klatce piersiowej). Nie jest to może ból nie do wytrzymania, bo biegnę dalej, jednak czuję wtedy pewien dyskomfort biegania, czy to kiedyś przejdzie?

Witam wszystkich! Od dłuższego czasu czytam komentarze do tego postu i coraz bardziej zaczynacie mnie motywować do rozpoczęcia biegania!:) Jak już zacznę biegać to robiłbym to wieczorem, w związku z tym mam takie małe pytanko. Co moge zjeść przed bieganiem, żeby mój organizm nie zaczął trawić mięśni tylko tłuszcz? No niewiem: jabłko, jakąś kanapkę z kiełbachą, wypić szklankę czegoś czy jeszcze cos innego??;) Z góry dziekuje za odp! Pozdrawiam i życze wszystkim wytrwałośći w dążeniu do zamierzonego celu - zrzucenia kilku kg!:)

hej ho zaczelam biegac ale po przeczytaniu tego posta wiem ze zaczelam zle, jutro zaczne od nowa metoda Jacka mam nadzieje ze i mnie sie uda :)

to znow ja heh pisze poniewaz dzis biegalam zgodznie z planem musze przyznac ze wcale nie jest to takie proste ! kiedy sie czyta mysle sobie a co tam nic trudnego, a jednak brak kondycji ciezko sie oddychalo ale jestem pelna motywacji :)

hej:)

Mam pytanko.. Mam 21 lat, 168cm wzostu i waze 57 kg. Chce schudnac do 51-52. Moim glownym problemem jest to ze mam dosc masywne uda, ale szczupla jestem od pasa w dol...czyli taka gruszka:) Chce zastosowac Twoj plan ale nie czy moja uda sie jeszcze bardziej nie rozrosna.. Przy tym wszytskich bede stosowala diete niskoweglowodanowa. pozdrawiam

Wg mnie, raczej wysmukleją.

hmmm to co P.Marlena napisala jest troche sprzeczne ale niewazne...zgodze sie z P.Maciejem

:) dlaczego sprzeczne? jest pomylka.. chcialam napisac szczupla od pasa w gore, czyli nie mam sadelka. Masz racje Madeline.. zwykla pomylka.

Ja biegam co drugi dzien po jakies 40 min, bez zadnych przystankow(biegne raczej wolno). Do tego cwicze 1, 2 razy w tygodniu na vibe(platforma wibrujaca). Mam nadzieje ze za jakies 2 miesiace osiagne cel. Jasna sprawa, ze slodyczne, chleb, makaron i itp odstwilam.

z mojego pkt widzenia w odchudzaniu najwaznijeszy jest wlasnie ruch, Jestes na dobrej drodze...jesc mozna i chleb i makaron ale z pelnego ziarna, jak Ktos juz wspomnial na tym blogu dieta to zmiana zywienia na cale zycie a nie na dwa 3,4, czy 5 miesiecy! ja mam nauczke po odstawianiu tego typu produktow ale kazdy jest inny nie mnie oceniac...powodzenia

jaka nauczke??

Nie uwazam ze nalezy jesc pieczywo, makarony itp.. mozna je jesc, te plelnozbozowe ale wtedy gdy chce sie utrzymac wage ale jezeli chce sie zrzucic troszke to nalezy trzymac sie od tego z daleka:) Jeszcze jedno pytanko... Trzeba biegac codziennie?

Znalazłam tą stronkę przypadkowo i bardzo z tego się cieszę :) Dziś zaczęłam 10-tygodniowy trening, mam nadzieję,że wytrwam!! Wiele razy próbowałam zaczynać biegać, lecz zawsze kończyło się fiaskiem-porywałam się z motyką na księżyć, zbyt długi dystans, zbyt szybkie tempo i mówiłam-'nigdy więcej!'. Lecz teraz ta stronka bardzo mnie zmotywowała, plan na 10 tyg wygląda bardzo rozsądnie, dziś pierwszy dzień marszo-biegania i czuję się świetnie. Dziekuję i pozdrawiam :)

Witam fajna mobilizująca strona ,ale do rzeczy mam problem który na pewno pomożecie mi rozwiązać.Dwa tygodnie wstecz postanowiłem coś ze sobą zrobić żeby się odchudzić i po krótkim szperaniu w sieci trawiłem na Was i oczywiście postawiłem na bieganie.Krótko o sobie mam 52 lata 185 cm wzrostu i 115 kg żywej wagi oraz siedzący tryb pracy.Pierwszy tydzień ćwiczeń to tragedia 2 min biegu i 4 marszu a jęzor do pasa,po 4 treningach mogłem już biec 10 min i 2 maszerować ale wtedy kupiłem pulsometr i znalazłem się w kropce.Obliczyłem swój HR MAX który wynosi 185 ponieważ na początku zależy mi na spaleniu tłuszczu mój trening powinien oscylować pomiędzy 110 a 130 uderzeń/min.niestety taki puls osiągam już po 3 min biegu przerwa na marsz obniża puls do 110 ale następne próby biegu kończą się wzrostem pulsu do 140 już po przebiegnięciu 200 m.Jak zauważyłem większość treningu musiałbym maszerować żeby zmieścić się w moim zakresie pulsu,ale ja chciał bym biegać a nie chodzić.Proszę wszystkich WAS i Ciebie Krzysiu o poradę.POZDRAWIAM WSZYSTKICH BIEGAJĄCYCH.

Puk puk nikogo tu nie ma?

Sławek - jak się rozruszasz, to puls będzie utrzymywał się niżej. Pierwszy tydzień - dwa to tak naprawdę rozruch przed bieganiem.

No właśnie nie minął nawet tydzień a pomimo mojej tuszy mogę truchtać juz 10 min.utrzymując puls do 135 czyli ok 77% HRmah ktory przyjąłem jako 175 niestety są rózne sposoby jego wyliczania.Dziękuję Ci Maćku za odpowiedż.

Stuprocentowa recepta na sukcess- niestety u mnie nie zadziałała. Mam 19 lat 184 cm wzrostu i ważyłem 80kg. Jakieś pół roku temu zacząłem biegać regularnie co 2 dzień po 30 min. wolnym tempem. Była zima a więc zimno mokro i w ogóle nieprzyjemnie ale zaparłem się w sobie i biegałem. Oczywiście najpierw był plan 10 tygodniowy. Po 2 miesiącach przytyłem 5 kg jedząc to co zwykle wcale się nie opychając i nie jedząc słodyczy i pijąc tylko wodę. Po jakichś 3 miesiącach miałem dość biegania bo efektów żadnych nie widać wręcz przeciwnie ale jeszcze się poddawałem i biegałem dalej. W końcu przyszły wakacje i zrezygnowałem z biegania bo to nie miało sensu się męczyć na darmo. Doszedłem do wniosku że przy mojej wadze takie bieganie nic nie pomaga. Moim celem było zrzucenie brzucha. Przerzuciłem się na siłownię. A co do wagi to po tym jak przestałem biegać dziwnym trafem schudłem do 77,5 KG co mnie rozbawiło. Nie chcę nikogo demotywować być może w moim przypadku to nie dało efektów może ludzie ważący trochę więcej osiągają jakieś efekty ale mi oprócz ruchu bieg nic nie dał.

Witam ponownie kilka miesięcy temu zacząłem biegać, codziennie po 10 km na bieżni co wynosiło jakąś godzinę. Straciłem kilka kg ale tak w lustrze jeszcze nie widziałem efektów, moje zdziwienie nastąpiło gdy zakładając spodnie, które zawsze dobrze się trzymały nagle spadły, bez paska się nie obeszło, to samo było z innymi spodniami. Jednak później odłożyłem bieganie na jakiś czas i wróciłem do starych złych nawyków i od soboty ponownie biegam i tym razem czuje, że mi się uda. Widziałem pierwsze efekty i wierze w to, że będzie jeszcze lepiej. Nie poddawajcie się, głowa do góry ;)

Witam. Około pół miesiąca temu ukazała się informacja o biegu ulicznym w moim mieście na dystansie 10 km, który ma odbyć się w połowie października. Od pewnego czasu biega moja siostra i dziewczyna. Stwierdziłem, ze spróbuje swoich sił i udowodnie przede wszystkim sobie ze potrafie zrobić coś co wydaje mi sie srednio racjonalne. Niedawny stan: Nienawidze biegać, nie mam kondycji, waże 90kg przy 183 cm, grając w siatkówke wytrzymuje ledwo 3 sety. Mając ledwo półtorej miesiaca na przygotowanie zacząłem od szarzowania. Pierwsze wyjscie skonczyło sie po 400m i darowaniem sobie.. Poszedłem drugi raz i zmieniałem co chwile trucht z marszem. Zwiększając sobie dawki wczoraj pierwszy raz pokonałem dystans 10 km bez zatrzymania i czulem ze moge jeszcze dalej. W czasie biegu miałem kilka kryzysów ale jak człowiek sie uprze to zrobi swoje. Ostatnio grałem tez w siatkówke - 6 setów to juz zaden problem. Jem jak zawsze, mniej seriali wiecej ruchu i juz dwa kilo mniej. Ale waga tu jest nieważna. Liczy sie udowadnianie sobie ze sie da i przełamywanie barier.. po biegu ulicznym chce dalej biegać..zobaczymy co z tego wyjdzie. Bardzo fajnie sie patrzy jak rodacy zaczynają sie ruszać. W miescie codziennie widać biegających ludzi, wiecej rowerzystów wiecej ludzi z kijkami..Brawo

Hmm.. a czy trzeba biegać codziennie czy co parę dni? (pytam pod kątem ów rozpiski biegu; 10 tygodniowego : )

Z góry dzięki za odp!

Drejko Najlepiej co co drugi dzień. Tak ze 3 razy w tygodniu.

Witam ponownie wszystkich forumowiczów. na diecie jestem od 17 sierpnia tego roku. Na razie waga leci w dół co bardzo mnie cieszy, jest mnie mniej już 13 kg taki wynik był dwa tygodnie temu jak się ważyłem teraz nie wiem ,ale myśle , że dalej leci w dół ( w piątek następne ważenie). Do mojej diety dodałem plan 10-cio tygodniowy. Po przeczytaniu tego planu doszedłem do wniosku ,że zacznę od drugiego lub trzeciego tygodnia ,pomyślełem sobie phi co to 2 minuty biegu .No i nadszedł czas pierwszego biegania i po pierwszej minucie biegu stwierdziłem ,że niestety 2 minuty to za dużo, zero kondycji. Po pierwszych dwóch minutach myślałem , że wypluję płuca , ale dałem rade. Z dnia na dzień było coraz lepiej no chociaż pierwsze dwa tygodnie były bardzo ciężkie.Jakie wielkie zdziwienie moje było gdy zaczoł się 3 tydzień czyli 5 minut biegu i 2,5 minuty marszu i z łatwościa bez wiekszego wysiłku udałe mi się przebiec te 5 minut później to samo było następnego tygodnia czyli tydzień 4 7 minut biegu i znów lekko 7 minut przebiegłem .Wczoraj zaczołem już 5 tydzień i pomyliłem się i zamiast biegu 8 minut biegałem 9 i dwie marszu no i jak zwykle dosyć swobodnie to przebiegło mi.Więc myślę ,że spokojnie uda mi się dotrwać do tych 30 minut ciągłego biegu. Teraz najgorsze ponieważ robi się coraz zimniej , szybko robi się ciemno i nie mam jak za bardzo biegać ostatnio wpadłem na pomysł ,że chyba wykupię sobie karnet na siłownie i będę biegał na bieżni. A i jeszcze jedno ; kiedyś nie wyobrażałem sobie , że bieganie może sprawiać tyle radości. Nie wyobrażałem sobie biegania w moim wykonaniu po prostu nienawidziłem tego , a teraz po prostu moje nastawienie do biegania zmieniło się o 360 stopni.Po prostu teraz to uwielbiam i mam nadzieję ,że dalej tak będzie. Początki oczywiście u mnie też były ciężkie z kolanami i bólem nóg .Przy mojej wadze kiedy zaczołem biegać ważyłem 126 kg i było to oczywiste ,że przy takiej wadze i bieganiu coś takiego wystąpi .Z bólem kolana poradziłem sobie poprze kupno maści i smarowanie i stabilizator do tego (treningów nie przerywałem ponieważ nie był to potężn y ból) i przeszło a z bólami nóg typu łydki, piszczele poradziłem sobie poprostu dłuższą dokładniejszą rozgrzewką przed biegiem i ustąpiło rownież. Mam nadzieję , że przez zimę dalej będę ciągnoł bieganie i tego samego wam życzę wytrwania i systematycznegio treningu .Pozdrawiam Szymon

od poniedziałku zaczynam bieganie. brzmi to strasznie ale nie mam wyboru. schudłem od 95 kilo do 78. teraz znów mam 82 i wydety brzuch. nie czuje się z tym dobrze, z myslą o bieganiu równiez ale w końcu mam 34 lata i muszę zacząć regularnie uprawiac sport. cieszy mnie fakt że można się od tego trochę uzależnic i samopoczucie o wiele lepsze. tak więc do zobaczenia na ścieżkach!!!!

Cześć wszystkim moim zdaniem ten program działa. Chciała bym podziękować Jackowi zaczełam biegać dopiero 2 dni temu i biegam codziennie może to się wyda nie możliwe ale juz ubyło mi na wadze 1,5 kg jaestem z tego dumna oby tak dalej :)

zaczolem biegac tydzien temu bez jakiejkolwiek kondycji. 5min x 5 powtorzen z 2min przerwy pomiedzy kazdym powtorzeniem. Wczoraj minolem magiczna bariere 50min nonstop :] i sily jeszcze bylo na wiecej. Zmotywowal mnie program tu opisany lecz i tak zaczolem po swojemu [taki ze mnie niecierpliwy czlowiek] moje parametry 175cm - 75kg - wielki brzuch piwny do zrzucenia :] biegam codziennie wieczorami, czasami sie zdazylo rano i wieczor bo juz niemoglem usiedziec na dupie :]mam zamiar nowy rok powitac z plaskim brzuchem...

Witam, szukałam czegoś o bieganiu i udało mi się odnaleźć tą stronę, więc zaczynam od poniedziałku trzymajcie kciuki!Jestem 3 mies po porodzie i musze zrzucić zbędne kg. Karmię ale to niestety nie działa tak jak myślałam. Odezwę się za tydzień!

Czy jeżdżenie na stacjonarnym rowerze 40/50 minut dziennie, będzie przynosiło równie mocne efekty jak bieganie?

cyska, Wszystko zależy od intensywności, jeśli będziesz przez ten czas męczyć się wystarczającomocno, żeby mieć podwyższone tętno i przyśpieszony oddech, to efekty powinny być zadowalające. Przeczytaj post o ćwiczeniach aerobowych i anaerobowych

Czytałam właśnie i się zastanawiam, do której kategorii należy jazda na rowerze. Słyszałam, że szybkie i lekkie pedałowanie powoduje spalanie tkanki tłuszczowej, a wolne i mocne- wzrost mięśni. Prawda?

Tak w przybliżeniu prawda. Trochę jednak oporu musi być.

Witam wszystkich forumowiczów.Wszedłem dziś po raz pierwszy na tę stronkę i muszę przyznać,że zrobiliście wszyscy na mnie ogromne wrażenie.Ja osobiście nie cierpię biegać,ale jestem tu ponieważ mam powód i chcę się do bigania przekonać.Otóż wczoraj wieczorem postanowiłem wyjść z domu i trochę się poruszać na świeżym powietrzu.Dystans jaki przeszedłem to 1200 metrów z czego przebiegłem około 200m i to na raty.Nie mam kompletnie kondycji,a moje płuca są chyba wielkości mandarynek bo nie mogłem złapać wystarczająco powietrza.Dodam,że mam 31 lat,180cm wzrostu i ważę 123 kilo.Czyli taka typowa "kula armatnia".Po powrocie do domu ledwie żyłem tzn.bolały mnie piszczele,a podczas marszobiegu BOLAŁ mnie strasznie krzyż.W związku z tym mam pytanie,ponieważ chciałbym zastosować trening 10 tygodniowy i zrobić coś ze swoim otyłym cielskiem,jak powinienem się rozgrzewać przed biegiem i jak rozciągać po biegu aby uniknąć kontuzji.Proszę o porady z życia wzięte a nie jakieś linki.Następna prośba dotyczy motywacji bo z tym u mnie naprawdę ciężko,nie chcę się znów zniechęcić do sportu,ale bardzo chciałbym wyglądać i czuć się dobrze dla siebie i mojej rodziny.Dziękuję z góry za jakiekolwiek porady i wsparcie.Pozdrawiam

mnie również całe to organizowanie sobie wysiłku trochę przerażało i postanowiłam zacząć biegać. Znalazłąm tą strone- przepis wydał mi się fascynujący i nakręcona postanowiłam wskoczyć w adidaski i choć leje jak z cebra-zacząć biegać. Wiedziłąm że nejest dobrze ale tego się jednak nie spodziewałam...khhh Przebiegłam może ze 300 metrów i zadyszka chciała mnie zabić.... przeszłam te 4 min, potem znów spróbowałam biec ale było tylko gorzej...i nawet nie nogi czy coś..tylko to walenie serca w uszach, ucisk w okolicach żołądka, brak tchu....no nie myślałam że aź tak źałosnym spaślakiem jestem...:) jutro pokaże tej drodze skubanej całą minutę równiutkiego biegu:):) trzymajcie kciuki:)) Aha - Krzyśku - mój prawie-zgon w ciemnym rowie dziś to Twoja zasługa- dzięki, inaczej przeleżałabym ten wieczór przed telewizorem...

Pawle rozgrzewkę rób dokładną i z 10-15 minut bo inaczej będzie bolało ,ja sam się przekonałem .Jak zaczynałem ten plan to ważyłem 133 kg kondycja była zerowa i rozgrzewki praktycznie nie robiłem i po kilku biegacch odezwało się kolano bolało ,ale poradziłem sobie bez przerywania planu kupiłem stabilizator na kolano i maść i przeszło dodam jeszcze ,że podczas biegów z początku bolały mnie piszczele łydki, więc zaczołem dokładniej się rozgrzewać przed biegiem i przeszło wszystko jak ręką odjoł.Co do ćwiczeń jakie wykonywać w trakcie rozgrzewki to ja stosuje takie jak np w szkole na wf-ie czyli pajacyki, krecenie biodrami, skłony itd. no i mi to pomaga. Z kondycją u mnie na początku też było bardzo ciężko ,ale nie poddałem się i jakoś leci najgorsze dla mnie były 2 tygodnier pierwsze później to już luzik . I jeszcze jedno bardzo ważne to buty ,pewnie już tu czytałeś na tej stronie o tym ,ale podkreślę to jeszcze raz zainwestuj w parę butów do biegania (no chyba ,że już masz) .Pozdrawiam i życzę wytrwałości , a z motywacją to spróbuj wytrzymać te pierwsze dwa tyg później zobaczysz jak szybko efekty przyjdą już po dwóch tygodniach i wtedy to dopiero motywacji dostaniesz takiej ,że na tyłku nie usiedzisz w domu .

witam wszystkich. stronka super dzięki niej się zmobilizowałem więc tak mam 30lat 180cm i 102kg. jestem w trakcie treningu 10tyg(5tydzień)kondycha się poprawia biegam 5dni w tygodniu a waga rośnie,zaczynałem było 100kg-fakt nogi zaczyna mi "rozwalać" co robić?

Sławek.

5 razy w tygodniu to za dużo. Biegaj tylko 3. Dodatkowo uważaj na nogi. Musisz dać im czas się wzmocnić. Przeczytaj ból nóg przy bieganiu.

Pamiętaj też że oprócz biegania trzeba kontrolować też jedzenie bo po ruchu apetyt rośnie.

hejka;) ja zaczełam biegac;)) biegam narazie 10 min potem 5minut marsz i 10 min bieg i 5 min marsz:) za dwa tygodnie zwiększe biegi:) muszę sie zaopatrzyć w wagę kupic może dzisiaj by obserwowac a wazyc sie będe co dwa tygodnie;) jak wam tam idzie;))

witam.no cóż ja również nie mogę pochwalić się swoją sylwetką.a najgorsze jest to,że sama nie potrafię ograniczyć ani odmówić sobie jakieś potrawy.niestety.wstyd się przyznać że w wieku25 lat nie umię dobiec kawałka do autobusu i często rezygnuję,bo nie daję rady dobiec.ale zaitrygowałeś mnie tym bieganiem.a jak radziłeś sobie na początku z zakwasami???

Zakwasy są na początku, ale szybko przechodzą.

witam, pisalem wczesniej 28 października 2009 o 17:38 dzis jestem 8kg lzejszy i z pasa ucieklo sporo centymetrow, brzuch jak mial byc plaski do sylwestra tez taki juz jest :D od grudnia biegam co 2 dzien po 90/120min te wielkie minusowe mrozy tez mnie niewystraszyly biegalem :] i w taki sposob chcialem podziekowac za motywacje do biegania i zyczyc wielu sukcesow. chciec to moc - dozobaczenia na sciezkach...

Witam!

Od kilku tygodni zbierałem się by zacząć biegać, znajomy powiedział mi, że można dzięki temu schudnąć a i wszystkie mięśnie praktycznie pracują. Mam 24 lata 170 cm i ważę 75 kg. Przez 10 lat (1995 - 2004) trenowałem judo, więc sport obcym mi nie był. Od zakończenia przygody z judo ćwiczyłem sobie w domu 2 razy dziennie rano i wieczorem brzuszki, pompki i inne ćwiczenia ogólnorozwojowe w seriach po 50, 40, 30 powtórzeń. W ciągu ostatniego półtora roku zaniedbałem jednak te ćwiczenia, a zapałałem zamiłowaniem do piwa. W sumie to się uzależniłem, bo piłem praktycznie codziennie w ilościach od 2 do 4 litrów. Jak wykonywałem te ćwiczenia to jakoś się trzymałem, ale jak przestałem ćwiczyć powolutku powolutku brzuch mi urósł:) Postanowiłem odstawić papierosy, które paliłem od 7 lat, po miesiącu odstawiłem piwo, a po kolejnym miesiącu czyli dziś zacząłem biegać. Dzięki tej stronce dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy związanych z bieganiem za co serdeczne dzięki. Przebiegłem dziś 10 min, 2 min marszu, 10 min biegu, 2 min marszu, 5 min biegu, 2 min marszu i 3 min biegu. Spoglądając na powyższą rozpiskę, od pojutrza będę biegał 9 min / 2 min (3 razy). Mam jednak pytanie, trochę głupie może się wydać, jednak już sporo rzeczy na tej stronie mnie zaskoczyło, dlatego chciałbym się upewnić: czy bezpośrednio po biegu mogę przyjmować duże ilości wody? Chodzi mi o to czy jak sończę to mogę duszkiem wypić ok. 0.7 litra wody? A może lepiej jakiś powerade? pozdrwawiam

Najlepiej dać sobie chwilkę na uspokojenie i pić tylko tyle ile się mieści.

Hej ! Mam 16 lat 177cm i 85 kg. Kocham sport, ale przez brak kondycji moja forma na boisku nie powala. Od wiosny chciałabym zacząć profesjonalnie biegać.Nie wiem jednak jak się do tego przygotować. We wrześniu idę do innej szkoły i chciałabym wyglądać jak należy ;)więc mam wiosnę i lato na zadbanie o formę. Jak przygotować ciało do organizmu ? Jak powinna wyglądać rozgrzewka ? Liczę na mądre wskazówki. Czy przy odpowiednim obuwiu mogę biegać po chodnikach ? W mojej miejscowości nie ma zbyt wielu parków i ścieżek. Z góry dziękuję za pomoc.

Mam jeszcze jedno pytanie. Czy podczas biegu powinno się mieć przy sobie butelkę wody ? W jakich godzinach bieganie jest najkorzystniejsze ?

Witam!Ja dzisiaj postanowiłem zacząć biegać,przebiegłem jakieś 500m i myślałem że płuca wypluje.Po tym wysiłku włączyłem internet i natrafiłem na tę stronę i artykuł Jacka.Postanowiłem i od jutra zaczynam plan 10 tygodniowy.Przy wzroście 176cm,waże 98kg.Pracuje fizycznie w kamieniołomach(robię kostke brukową)a więc moje ręce w 5 godzin muszą przerobić do 10 ton kamienia.Dam Wam znać gdy wypróbuje plan Jacka a więc za 10 tygodni.Pozdrawiam wszystkich zdeterminowanych.

Wielkie dzięki! :) Kiedyś biegałem, ale nie miałem o tym pojęcia, więc szybko się zniechęciłem. Teraz moim postanowieniem noworocznym jest bieganie właśnie według tego planu, tyle, że mam zamiar biegać codziennie, a nie co 2-3 dni.

WIELKIE DZIĘKI! :) Pozdriawiam, Krzysiek.

Witam wszystkich! Takiej strony szukałem. Mam 33 lata 180 cm i około 90 kg. Prowadzę stacjonarny tryb życia i chcę to zmienić ponieważ ogólnie kiepsko się czuję. Chcę wprowadzić w życie "Plan 10-tygodniowy" jednak pierwszy tydzień (puki leży snieg) głównie pomaszeruję, chyba że szybko mi się znudzi. Jutro kupuję buty i pulsometr i postaram się wdrożyć P10 w życie. Odezwę się za 11 tygodni!!! Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę wszystkiego dobrego w nowym rocku!

niestety, awaria kręgosłupa zanim cokolwiek zacząłem. To chyba lumbago, więc jak tylko przejdzie robie zakupy (buty, odzież) i zaczynam...

Witam ,powyższy plan naprawdę działa! Skończyłem 5 tydzień i waga poleciała 6 kg w dół ;) 190cm/teraz już 100 kg i dalej spada, a centymetrów w pasie ubywa :)Słodyczy nie ma, gorzka zielona herbata przypadła mi do gustu, a także warzywa i owoce stały się nieodłączne.Efekty widać wizualnie. Najgorsze są siarczyste mrozy powyżej -10 stopni i lód po każdej odwilży(pierwsza gleba w tym sezonie już była). Żałuję tylko, że tak późno zdecydowałem się na bieganie, to super sprawa. Pozdrawiam wszystkich joggerów i życzę wytrwałości.

wow Rafał, świetie Ci idzie, trzymaj tak dalej!!! :):) bardzo mnie zmobilizował Twój wpis, ja obecnie waże 60 kg przy wzroście 165, a chciałabym schudnąć do 55 kilo, żeby osiągnąć idealną dla mnie wagę. Po Twoim wpisie, wierze że mi się to uda :) za pomocą biegania oczywiście, pozdrawiam :)

Witajcie,

Bardzo się cieszę, że trafiłam dziś na tę stronę :o) Do biegania przymierzam się już od dawna, ale zawsze znajduję jakieś wymówki ;o) No i chyba jestem bardzo zdeterminowana skoro piszę...:o) Wagi zrzucać nie chcę, jest ok, ale kondycja i samopoczucie. Córki 10-latki już nie dogonię, a chciałabym Ją zaskoczyć i ...siebie również :o) Z porządnym wysiłkiem miałam do czynienia jakieś 10 lat temu i pamiętam jak wspaniale się czułam. Szczęście i satysfakcja...co tu dużo mówić, cały stres wyparowywał wraz z potem. Wasze wpisy bardzo mobilizują no i już wiem jak się do tego zabrać :o) Jak napiszę, że zacznę jutro to ...jutro zacznę :o)Inaczej spalę się ze wstydu :o))) Życzę Wszystkim wytrwałości, pozdrawiam serdecznie :o)

Witam ponownie!Ja wczoraj skończyłem pierwszy tydzień.Moja waga wynosiła 96,dzisiaj rano waga wskazała 94 kg.Jestem coraz bardziej zmotywowany,mój plan który obrałem to max.80kg.Oczywiście jem mniej i o 17 lub 17.30 ostatni posiłek,później tylko woda.Pozdrawiam

Hejka . Mam 15 lat i biegam Tylko Dla przyjemności oraz lepszej kondycji .. ;))

Jak narazie biegam wegług planu , codziennie już od 3 tygodni .. Mój Cel jest biegać 30 min bez odpoczynku a później 1 godz. bez problemów ;P

Zauważyłam już efekty .. że sie tak bardzo nie meczę ;]

i kondycja rośnie ;D

Po prostu kocham sport .. xd

Zachęcam wszystkich do biegania ..

Pozdrawiam ;)

czy jest szansa na kontakt e'mailowy z Panem Jackiem????moj adres k.wnuk@chello.pl,pozdrawiam Monika ,potrzebuje konkretnych wskazówek,dziękuję

Witam!

Jestem juz prawie 30-latkiem i muszą powiedzieć, że z roku na rok mój tryb życia jest coraz to bardziej "stacjonarny". Ważę ok 113kg przy wzroście 190cm więc doszedłem do wniosku, że muszę coś z tym zrobić. Postaram się wystartować zgodnie z powyższymi wskazówkami. Mam nadzieję, że nie nadepnę sobie na język po pierwszej minucie. Nigdy nie lubiłem biegać ale teraz zdaje się jestem do tego zmuszony bo już zaczynam sapać jak wiąże but :P Tzymajcie kciuki -_-

Witam ! Ja również kiedyś biegałam i ważyłam wówczas 53-56 kg. Dzisiaj o 10 kg. więcej =65kg. Bardzo się cieszę że trafiłam na tego bloga bo postanowiłam się odchudzać, ale nie tylko bo również też biegać. W związku z tym mam pytanie do Jacka. Ubrania i buty firmy Decathlon które polecasz - jak można je zdobyć ??? Ja mieszkam w Toruniu i nie ma u nas tej marki sklepu a z tego co zauważyłam przez Internet sprzedaży ten sklep nie prowadzi. No chyba że jest inaczej to dajcie szybciutko znać. :) Pozdrawiam.

Fajny temat ale nie dam rady przeczytać całego więc zadam moje pytania, może mi ktoś odpowie: Jako początkująca w planie 10 tygodniowym - czy mogę biec dowolnie wolno, nawet bardzo wolno ? A mogę nieco szybciej, jeśli dam radę, zachowując te okresy 2 min biegu, potem marsz itd ?

Mam BMI 33, czy mogę zacząć biegać po tym bardziej miękkim terenie ? Czy jest jakieś graniczne BMI aby zacząć biegać ?

od jutra próbuję i ja... na dzisiaj - 176/100... masakre, a najbardziej wkurza, że po spadku 13 kilogramów, wróciłem do "swojej" wagi... może po prostu trzeba się już będzie ruszać bardziej całe życie:)) spróbuję biegania...i osławionego 10 tygodniowego wprowadzającego cyklu:))

w zeszlym tygodniu biegalam 6dni, efekt jest schudlam 3kg, ale mam maly problem to byl moj 7tydzien po porodzie przez cesarke, wyladowalam w lozku z goraczka od jutra biegam ale na razie 3razy wtygoniu

Fajnie, że trafiłam na ten artykuł. I bardzo chętnie skorzystam z programu 10-tygodni. Mam tylko pytanie: czy taka stara (51!) baba jak ja może zaczynać bieganie??? Przez 15 lat chodziłam z psem na spacery, szczególnie długie w wolne dni. Ale psina starzała się szybciej ode mnie :( i trzeba było wolniej spacerować, coraz wolniej. W zeszłym tygodniu moja Fruzia odeszła. A ja czuję, że brak mi tych spacerów, zwłaszcza rano. Pomyślałam o bieganiu...

Witam!Ja zacząłem biegać 2 miesiące temu w drugim tygodniu planu 10 tygodniowego zaczeło mnie boleć kolano(staw kolanowy),a więc przestałem biegać.Przez dwa tygodnie chodziłem na rehabilitacje które chyba pomogły albo samo przeszło.Tak więc zacząłem znowu biegać od zeszłego tygodnia dzisiaj biegałem drugi tydzień i niestety ból się uaktywnił i co najgorsze w dwóch kolanach.Niewiem co mam teraz zrobić biegać czy przerwać,niewiem co robie zle może mam za słabe stawy.Dodam jeszcz że biegam po polnych drogach a więc stawy są mniej obciążone.Proszę o pomoc.

Witam. Odnośnie problemu Piotrka to ja przechodziłem to samo w pierwszych tygodniach. Po prostu daj sobie spokój przez tydzień jednocześnie smarój kolana maścią na stawy i przejdzie . Twoje nogi nie są przyzwyczajone do takiego wysiłku. Ja oprucz tego kupiłem sobie opaski na kolana i mimo bólu truchtałem. Po tygodniu ból minął. Też myślałem że przyczyna leży w twardej nawieszchni ale to po prostu brak ruchu. Życze wytrwałości! Przy okazjii sie pochwale... Pół roku temu przeczytałem post Jacka i tak mi sie to spodobało że sam zacząłem. Gdy zaczynałem ważyłem 107 a dziś 83. I dalej truchtam !!! Dzięki Wielkie dla Jacka !

Witam! Ja własnie zaczęłam. Jestem z siebie bardzo dumna.Biegam codziennie jak fajnie poczuć się tak dobrze. Biegam od rana na bieżni, wczoraj kupiłam buty.Jest dopiero 7 dzień.To wspaniałe uczucie jak widzisz już po tygodniu jak twoja sylwetka się zmienia. Namawiam wszystkich gorąco do biegania co prawda jestem tu początkująca, ale o wszystkich moich efektach będę was informować. Proszę o kilka słów otuchy i może jakieś pomocne wskazówki,rady o bieganiu na bieżni. Pozdrawiam gorąco.

Ilona;)) gratulacje! najwazniejsze, ze chcesz i widzisz same pozytywne strony biegania. mi bardzo pomogl artykul "jak zaczac bieganie", do tego stopnia, ze kupilam buty do biegania hehehe. zmierzam do tego, ze skoro juz jestem w trakcie odchudzania i nie bagatela - 22kg i do biegania nawet torturami by mnie nie zmusili... trafilam na ta strone, a tu prosze - gotowa recepta na bieg! cud, miod i rarytas;)) wiec nie ma zartow, buty na stopki i ogien... powodzenia i trzymam za NAS kciuki! Ps. a mam dwa ;)

Witam

Pomału dojrzewam do decyzji o bieganiu, jednak mam kilka pytań, jak to laik:) Mam 194 cm i ważę 82 kg. Typowy ektomorfik, przez którego przelatuje wszystko co zje. Oprócz ogólnej kondycji fizycznej, która jezt mizerna ze względu na siedzący tryb pracy chciałbym zrzucić troszkę sadełka które się odkłada niestety tylko na brzuchu :) I tu moje pytania: czy biegając nie schudnę tak, że zniknę wogóle? :) No i sprawa ubioru. Czy mając zwykłe adidasy można ten plan też uskuteczniać? bo przyznam że kupno butów do biegania to wydatek ok 300zł a chciałbym zacząć póki mam trochę samozaparcia.... dziękuję za odp, pozdrawiam.

dziękuję Gosiu!Też trzymam za ciebie kciuki i będę co jakiś czas sprawdzać twoje efekty czytać jeżeli będziesz pisać motywować lub pytać gdy cię nie będzie. Ja też tak jak i ty i wiele osób na tym blogu zaczęło biegać przez no powiedzmy sobie autora Macieja i te posty które ludzie piszą ....jak to dużo daje motywuje.Biega druki tydzieŃ i muszę powiedzieĆ że dodatkowa minuta biegu i mniej o minute marszu DAJĘ RÓZNICE ale co tam daję radę !! pozdrawiam wszystkich

Kochani ja mam taki problem biegam od 2 tygodni codziennie po 40 minut... Trzymam diete odrzuciłam ziemniaki chleb słodycze, jem nabiał głównie ser biały, maślankę, tuńczyka w sosie własnych trochę sałaty... ale waga nie spada co robię źle? Zaczyna brakować mi motywacji.... miałam cel w miesiąc schudnąc 5kg a tu zero?? waga raz w dól a potem w górę Biegam raczej maszeruje szybkim tempem 6-7km/godzinę na siłowni Staram sie 20 minut dać z siebie wszystko i biegnąc ale tak że potrafię wtedy rozmawiac 10-12 km?godzinę .... POMÓŻCIE.... KAŚKA

AA dodam ważę 85kg mam 170cm wzrostu, trzyma dietę 1000kalorii od miesiąca...proszę o radę ,Kaśka

Kasiu twoja waga od razu nie spadnie. Uzbrój sie w cierpliwośc (choc wiem, że to cholernie trudne;)). Może się zdarzyc, że pod koniec miesiąca naprawdę będziesz lżejsza o parę kilo. Pamiętaj także, że teraz twoje ciało nabiera masy mięśniowej, która również swoje waży. Mam nadzieję, że uda Ci się osiągnąc twoją wagę jak najszybciej! Trzymam kciuki!!

Kasia, tempo marszu bardzo dobre. Tak trzymać. Gdybym był Tobą to zamiast codziennie 40 minut, maszerowałbym 2 x 40 minut, ale co 2 dni.

Ponoć :-) dopiero po 25-30 minutach stałego wysiłku organizm zaczyna sięgać po zgromadzone rezerwy. Jeśli to prawda to, i założymy optymistycznie, że Twój organizm zaczyna to robić po 25 minutach, to Twoim sposobem przez 2 dni czas tych pożądanych przez Ciebie ćwiczeń wyniósł (2 x 15 minut) 30 minut. Jeśli zrobisz tak jak napisałem to zmieni się to do (80 - 25) 55 minut.

Żadnym ekspertem nie jestem, ale taki właśnie manewr dał u mnie efekty.

Wielkie dzięki za odpowiedź, :) Wykupiłam karnet na siłownię i tak staram sie wykorzystać, wciągnęłam sie okropnie i jak pobiegam to nie jestem głodna, mam wieksze chęci do zycia i nie mogę sie obejśc bez wyjścia na siłownię.Może w jeden dzień 40 minut a na następny 2x 40 minut? Dodatkowo jestem po sesji 10x standingmate,robie brzuszki i inne ćwiczenia wspomagające pozdrawiam i dziękuje za dodanie otuchy

Andrzej 25 marca 2010r o 17.07 kochani co to za problem w dniu 25grudnia 2009r ważyłem 146 kg przy wzroście 178 cm parę razy zaliczyłem szpital . a dziś ważę 110 kg schudłem 36 kg to jest sukces . Co dziennie idę najmniej 6km po kolacji na początku 6 km zajęło mi to ponad 2 godz dziś idę 35 minut. Jedzonko 3 posiłki 1000 kalorii dziennie bez ziemniaka chleba i zup buliony chudziutkie !!!! pozostało mi 10 lub 12 kg i dam rade a tyle lat się męczyłem zamelduj się jak będzie waga 98 kg Pozdr wytrwałości

Kasiu... biegaj biegaj waga od razy nie spada pamiętaj ze mięśnie s a cięższe ja biegam juz dwa tygodnie i na wadze aż tak mocno nie widać za to ciuchy są luźne .Pozdrawiam

Kasiu dodam że tez biegam na bieżni a mało tu na forum takich osób polecam trening 10 tygodniowy a i myślę tylko że 12 km na godzinę to troszkę za szybko ja maszeruje na 6 a biegam na 8 i po takim marszu i biegu schodzę z bieżni mokra jak kura

Kasia, pracowałem na Twoich liczbach. Rzecz jasna, jeśli zwiększysz ilość minut to będzie jeszcze lepiej.

Ja zaczynałem to zamiast godziny dziennie trenowałem 2h co dwa dni i zdecydowanie czułem różnice.

Ilona zwróciła uwagę na bardzo ważna rzecz (mięśnie ważą) dlatego oprócz ważenia się powinnaś także mierzyć obwód talii i bioder. Może być tak, że waga stoi w miejscu, a Twoje wymiary maleją (i nawet tego nie wiesz!) :-)))

Witam. Ja postanowilam biegać od kwietnia w celu redukcji wagi :), szukam odpowiedniego stroju i przeglądam strony dotyczące biegania, jak na razie jestem dobrze zmotywowana, tylko chciałam się zapytać czy lepiej jest biegać rano czy po południu ? Bo wieczorem nie mam czasu za bardzo, w maju mam mature i wieczorami się uczę więc wolałabym biegać od razu po szkole czyli godzina 16 ? No i mam takie pytanie czy przed bieganiem jeść obiad normalnie odczekać godzinę czy pół i wtedy biegać? Czy lepiej znaleźć czas wieczorem po kolacji ? (kolacje jem o 18 - jest to ostatni posiłek) Sama nie wiem. Prosze o radę :D

wielkie dzięki jesteście super :) miałam dwa dni przerwy jutro wracam, nie moge się doczekać i zmierzyłam się Wkleję moje wymiary ale jak juz polecą dla pokrzepienia dla nowych biegaczy ściskam

Hej :) biegam codziennie rano na czczo i wieczorem przez 40-60 min w domu, w taki sposób, że: rozkładam sobie koc (zeby sąsiadom nie przeszkadzać :D )i biegam po nim do przodu i wracam tyłem i tak przez cały czas. Biegam od 5 dni. I mam do was parę pytań: 1.Po jakim czasie powinnam zauważyć pierwsze efekty? Miesiąc czy dłużej? 2.Czy kiedy jestem np. cieplej ubrana to szybciej spalam tłuszcz czy to nie ma znaczenia? 3.Czy w miesiąc udałoby mi sie zgubić w pasie jakieś 2-3 cm? Czekam na odpowiedź i pozdrawiam :D

Jaką wagę chcesz zrzucić? Bieganie w miejscu to dobre na początek, ale pomyśl o siłowni i bieżni. Efekty to taka indywidualna sprawa, że ciężko jest w ogóle ocenić to.

Witam, trafiłam tu przypadkiem szukając informacji o bieganiu. Chciałam zacząć, ale nie wiedziałam jak. Ważę 80 kg i mam 175 cm wzrostu, mój cel - upragnione 70 kg. Mam nadzieję, że dzięki bieganiu dam radę i zrzucę moje 10 kg sadełka. Pozdrawiam i będę się meldować.

Witam ja biegam prawie od zawsze ( uwielbiam to ) . Po ciąży zostalo mi troche kilogramow i zrzuciłam to własnie biegając. Biegam zawsze wieczorem conajmniej godzinke. Polecam wszystkim gorąco. Naprawde warto :)

Nie chodzi mi o zrzucenie wagi tylko o zgubienie paru cm. Waga jest ok, bo ja jestem raczej szczupła. Mam tylko troche tłuszczu na brzuchu i chce bo spalić. ;)

mam kolejne pytanko :D : czy jezeli połącze bieganie z A6W to da mi to lepsze efekty? Bo czytałam, że lepszy efekt w pozbyciu się zbędengo tłuszczu daje właśnie połączenie tych dwóch rodzajów ćwiczeń. ;)

Swietny post. Pan Jacek swietnie to opisal.

mam pytanie, czy po bieganiu powiększają się uda? pytam, poniewaz zauważyłam ten efekt na sobie. proszę o odpowiedz pozdrawiam

@ edyta,

Uda podczas biegania raczej się nie powiększają. Jedynymi biegaczami o dużych udach są sprinterzy, jednak jeśli biega się powoli, uda raczej się nie rozrastają. Popatrz na maratończyków. Są raczej chudzi jak patyki niż rozrośnięci. W przypadku przeciętnego człowieka, uda raczej się zmniejszają bo spada ilość tkanki tłuszczowej w nich zawartej.

hejo , witam po przerwie. Nie było mnie ale biegam nie daje za wygraną i efekty są :)Dołożyłam bieg w terenie rano masakra o 6!!! sama w to nie moge uwierzyć no i spodnie luźniejsze a nawet zamieniam na mniejsze :D warto warto warto!!! biegać dla siebie, miałam chwile zwątpienia ale nie od razu Kraków zbudowano... AAA propo jestem z Rabki, :) tam gdzie się zaczęło a ,,Krzyś,, zabrał buty do biegania, pozdrawiam

Zaczęłam biegać. Biegam już drugi tydzień 5x w tygodniu 30 min i przytyłam 3 kg prawie. Jestem na diecie 1200 kcal i nie wiem co jest. Może biegam źle. Wiec napiszę tak; Biegam po szkole koło godziny 17. Około dwóch godzin przed bieganiem jem obiad (300 kcal), kolację jem o 19.00 (200 kcal gdzieś). POMOCY :):)

Zachecam wszystkich do biegania. Biegam od 6 tygodni. Zaczynalem od 6 x 4min marszu/1min biegu. Od tygodnia robie 30 min biegu. W tej chwili 75% spodni spada mi z tylka. Kiedy zaczynalem mialem 186 i wazylem 96kg. Moje rady i uwagi: - rozgrzewka jest niezmiernie wazna. Naprawde poswieccie ten czas na rozruszanie stawow - po przejsciu z betonu na sciezki gruntowe odczulem niesamowita ulge w kolanach - w dni kiedy nie biegacie rozciagajcie miesnie - dieta 1000-1200 kcal to jakas bzdura. Jedyne co mozna w ten sposob uzyskac to spadek samopoczucia i gromadzenie tluszczu (tak!) przez organizm, ktory czuje ze cos jest nie tak przy wzmozonym wysilku i zrozpaczony odklada rezerwy energetyczne. Normalny czlowiek zyjacy zupelnie zwyczajnie potrzebuje jakies 2 x tyle, a pamietaj ze bieganie zabiera ci juz jakies 10% kalorii. Zeby biegac trzeba miec sile i energie! - ja jem mniej wiecej tak: 06:30 - 300kcal; 10:00 - 300 kcal; 13:00 - 300 kcal; 16:00 bieganie i napoj jakies 150kcal; 17:30 obiad jakies 600-800 kcal.; 20:00-21:00 kolacja jakies 300kcal. - baaardzo ograniczylem slodycze i slodkie napoje - ale bez przesady, 2-4 kostki czekolady dziennie do kawy daja rade. Cola od czasu do czasu tez nie jest niczym zlym. Tylko nie daj sie poniesc!!! - wody jakies 2 litry dziennie - NIE WAZE SIE. Wazenie sie to porazka. Zwracajcie uwage na sylwetke, tu widac postepy. Patrzac na wage nic sie nie dowiecie.

Moni nie wiem co jest ale ja biegam od miesiąca codziennie, początkowo po 40-50 minut zwiekszyłam do 60, nawet po podpowiedzi doszłam do podwojenia stawki :) przerwa na brzuszki ok 100 i znowu biegam 40-60 minut.... Staram się i waga stoi :( ciesze się że chociaz nie wzrasta..więc nie wiem co Ci poradzić prawdopodobnie to ważą mięśnie ale musisz się mierzyć, no i jak samopoczucie ? chyba lepsze u mnie tak :) Liczę wytrwałości :)

moni najlepiej jest mierzyc obowod, niz opierac sie na wadze. Dlatego,ze cwiczysz wiec Twoje miesnie zwiekszaja gestosc, a nie wiem czy wiesz,ze tkanka miesniowa wazy wiecej anizeli tkanka tluszczowa,wiec nie masz co sie przejmowac.

Dzięki za wszystkie opinie i post. Dzisiaj jestem po drugim dniu. Ważę 103kg przy wzroście 188cm. Za pół roku chcę dobić do 80kg. Widzę, że niektórym się to udało. Gratulacje! Ja za pół roku wracam i się chwale :)

A powiedzcie mi szcerze... Czy bieganie 6 dni w tygodniu (jeden dzien na odpoczynek) jest mniej efektywne?? Bo ja już koncze drugi tydzien z tego 10 tygodniowego planu i biegam 6 dni w tygodniu. Dodam, ze jakos nie wyobrazam sobie zebym miala zaczac w 3 tygodniu biec 5 minut! Czy to dlatego ze biegam codziennie? Czy moze 3 tydzien moge zmniejszyc do 4 minuty biegu na 2 marszu, zamiast 5 minut biegu?

Czyli Jacek biegał co 2dzień. Czy jeśli biegałabym codziennie według przedstawionego planu przez 10tygodni i nie jadłabym słodyczy to mogłabym też schudnąć 10kg?

Anka, Mogłabyś, ale jeśli nie biegałaś wcześniej, najprawdopodobniej byś się przemęczyła i nabawiła niemiłych kontuzji.

Od 2 tygodni biegam wg planu jaki zamieściliście na tej stronce. Nigdy bieganie nie sprawiało mi przyjemności a zazdrościłam osobom mogącym biegac. Ja szybko sie męczyłam, łapała mnie kolka. w Styczniu przy wzroście 168 cm ważyłam 74kg. Dzięki zbilansowanej optymalnej diecie a raczej zdrowemu odżywianiu i ćwiczeniom schudłam do 67kg i postanowiłam zacząć biegać. Świetnie się czuje! Martwi mnie jednak jedna sprawa, jestem typem gruszki, wąskie ramiona w miare normalny brzuch ale pupa i uda, łydki niestety grube i czy dzięki biegom (wolnym) da rade zmniejszyć tkanke w tych miejscach? Zalezy mi na odchudzeniu tych miejsc, nie chce sie rozbudować. Co Wy na to??

Witam wszystkich, ktorzy biegaja i tych, ktorzy planuja zaczac. Biegam od 6 tygodni 3 razy w tygodniu. Jestem na 4 tygodniu planu 10 tygodniowego. Ta roznica wynika z dwutygodniowej walki bym byl wstanie biegac przez 2min i zrobic 5 powtorzen. Troche to zajelo ale pozniej po drodze wypadla jeszcze kontuzja stopy i wypadlem na chwile z gry, z tad tad dopiero 4 tydzien programu. Ale od tamtej pory idzie swietnie. Odrzywiam sie we wlasiwy sposob czyli 4-5 posilkow dziennie i jem lekka kolacje nie pozniej niz o 19.00. 6 tygodni temu wazylem 94 kg, dzisiaj waze 86 kg. Moim celem jest 70. Zauwazylem ze kluczowym elementem jest odstawienie slodyczy. Nie trzeba kompletnie z nich rezygnowac ale nie mozna sie nimi objadac. Zycze powodzenia wszystkim i dziekuje za ta strone.

Cześć biegacze i przyszli biegacze (a może przybiegli?)! Na tę stronę trafiłem w ubiegłym roku zupełnie przypadkowo i jestem za to wdzięczny losowi. Przy wzroście 170 cm ważyłem 86 kg i paliłem paczkę papierosów dziennie przez ostatnie 25 lat. Chcąc rzucić palenie i nie przytyć 01.08.2009 r wypaliłem ostatniego papierosa i 02.08.2009 rozpocząłem plan 10 tygodniowy. Po czterech tygodniach planu, realizowanego co drugi dzień na przemian z jazdą na rowerze (23 km w czasie ok. 1h 05 min)schudłem do 76 i... usiadłem na laurach. Przez pewien czas (niestety dość krótki) cieszyłem się fajniejszą sylwetką, ale jak się domyślacie, całkiem szybko wróciłem do poprzedniej wagi. No i w zasadzie plan się udał - nie przytyłem i nie palę, chociaż waga mnie niezadowalała. "Na szczęście" był to czas brzydkiej pogody, mrozów, świąt i wszystkich innych "świetnych" tłumaczeń wyjaśniających moją niechęć do wysiłku. Od połowy kwietnia mój brzuch zaczął mi jednak tak bardzo przeszkadzać, że postanowiłem się z nim rozstać. Na początek rower (od 20 do 40 km) prawie codziennie - bardzo lubię jeździć, więc nie traktowałem tego jeszcze jako drogi do schudnięcia, ale wprawki kondycyjnej. Od dwóch tygodni biegam, ale dzisiaj udało mi się już biec przez 30 minut. Nie stosowałem i nie stosuję diet. Jedyne ograniczenie jakie sobie wprowadziłem to ostatni posiłek najpóźniej o 19.00 czasami 20.00 (chodzę spać ok. 23.00). Efekty przychodzą szybciej niż może się nam wydawać - i tak jak napisano wcześniej - zamieniając tłuszcz na mięśnie, waga spada wolniej, ale sylwetka smukleje w oczach. Pozdrawiam wszystkich walczących i życzę wytrwałości i sukcesów.

Witam wszystkich mam 194 wzrostu i waze 94 KG lecz wyjatkowo mam tak zwane "Sadełko" :S Biegam od 2 tygodni i sa widoczne Efekty :)

A ja mam pytanie tygodnia: biegacie w slipkach/majtkach czy bez? Może to głupie, ale poważnie pytam, bo autor pisze żeby nie nosić bawełny etc. bo nie przepuszcza wilgoci, a wiadomo że pocimy się wszędzie. Na dodatek spodenki do biegania które kupiłem, mają w sobie tak jakby wszyte majtki :p i teraz nie wiem, czy biegać w slipach czy bez? Tylko proszę bez głupich odpowiedzi ;)

supcio hehe :) Karol ja truchtam w bieliźnie i w pasie neoporowym na brzuchu wysmarowana spalaczem :)

Kasia> Bielizna, pas i... tylko tyle? ;)

Kasiu, chciałbym Cię w takim stroju zobaczyć :D A cóż to za cudo, ten spalacz?

Ale z Was pierony :)

Kasiu, jesteś ze śląska? :D

hejo Karol nie jestem ze śląska ale z Podhala ;) a ten spalacz to kremik z L-karnityną i jakieś inne cuda... ale efekty boskie, wiadomo to nie tylko kremik ale silna wola i to bieganie :) zaczynam sie sobie podobać :) pozdrawiam

miło na siebie popatrzeć w dawnym mniejszym rozmiarze :) truchtajcie bo warto ;)

Dzięki Kasiu za info, zobaczę co to ten spalacz i może go kupię, jeśli efekty są takie, jak mówisz :P

Zerkam szybko dzisiaj napisze jakich używałam kremów Evelline thrmo,Evelinne kremik na rozstępy(chociaz nie mam ale tak na wszelki wypadek), Nivea good buy cellulit, Garnier roll-on, Loreal perfekt slim, z tych wszystkich jakoś najlepszy okazał się najtańszy z Evelina jak dla mnie :)

Eveline termo ;) jest zielony chłodzący i czerwony gorący

OMG, trochę tego jest... Coś wybiorę :P

Postawnowilam pewnego pieknego dnia ze zaczne biegac, choc biegania nienawidze... Ale fitness cluby czy cwiczenia w domu nie zdaly egzaminu, wiec to moja ostatnia deska ratunku. Znalazlam te strone, zawzielam sie i biegam juz 2 tygodnie, co drugi dzien. Przy 180cm wzrostu waze 56kg, wiec z waga nie jest zle, ale po ciazy (juz 3 lata...) moje uda, tylek i talia wygladaja dramatycznie. Jest mi ciezko, bo sportowy styl zycia nigdy nie byl mi bliski, ale przyznaje, ze daje mi to satysfakcje. Biegam w Asicsach to tenisa, ale po wczorajszym biegu potwornie boli mnie tyl stopy tuz nad pieta. Nie moge prawie chodzic. Czy to wina butow, czy moze zle ukladam stopy podczas biegu? Pomocy, jutro chyba nie pobiegne przy takim bolu...

Kachna,ja 1,5 roku temu biegałamw butach (nIke) nie odp do biegania.Efekt był taki,że" zeszły" mi paznokcie.Tym razem zaopatrzyłam sie w buty odp do biegania.Buty do biegania są miękkie,lekkie i przewiewne .Ja mam akurat Adidasa bo poleciła mi je koleżanka kt biega juz od kilku lat.Polecam więc zmiane obuwia

Nie znam się, ale według mnie to przez buty. Ja zainwestowałem 250zł w Reeboki do biegania i - mimo mojego płaskostopia - do tej pory nic podczas biegu mnie nie bolało.

kachna :) buty ważna sprawa ja mam nike ale dzisiaj źle sobie stanęłam :( i booliii .... mam ból między palcami promieniuje w górę stopy, też będzie jutro problem. Posmarowałam maścią zawinęłam bandażem elastycznym i stopa pulsuje sobie :) a co do Twojej wagi, cudo- moje marzenie :D moja najniższa waga to 58kg przy wzroście 168.... teraz dążę choćby do 60kg

Dzieki, jade dzis po nowe buty, ale noga boli niemilosiernie. Ledwo chodze, wiec dzisiejsze bieganie z pewnoscia nie dojdzie do skutku... A tak chcialam biegac systematycznie!

Komentuj

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.