Blog użytkownika Maciej

Autor

Muszę się trochę wytłumaczyć ze sporego skoku wagi w ostatnim tygodniu.

Otóż nie poległem ani nie poddałem się. Byłem po prostu na urlopie na nartach, a dokładnie na snowboardzie, bo ja akurat jeżdżę na desce snowboardowej (Narciarzom wśród was powiem natomiast, że na tym wyjeździe po raz pierwszy zacząłem poważnie myśleć o tym, żeby...

Powoli, powoli poruszam się we właściwym kierunku wagowym.

Idzie naprawdę bardzo wolno... ale idzie do przodu.

Cieszę się że zacząłem zapisywać swoją wagę i sprawdzać postępy regularnie. Dzięki temu widzę jak się to wszystko powoli zmienia. Gdyby nie to mierzenie to pewnie już dawno bym zrezygnował, a dzięki temu, że się nei...

Moje bieganie na dworze zaczęło się tak szybko jak się skończyło. Jednak  -14 a nawet -8 stopni to dla mnie trochę za zimno. Nie mam frajdy jak mnie nos boli.

Tymczasem więc przerzucam się więc spowrotem na ćwiczenia w domu i na siłowni.

Zmiana w nastawieniu

Coś innego dzieje się tym razem w moim odchudzaniu. Jest...

Dziś był naprawdę super dzień. Czasem zdarza mi sie taki naprawdę dobry dzień. Nic nadzwyczajnego się w nim nie dzieje nawet, ale jakoś tak jest naprawdę doby i jak sobie o nim pomyślę to chciałbym żeby każdy był taki.

Choć wstałem kompletnie niewyspany, bo czytałem wczoraj do nocy, wtałem rano i zrobiłem małą gimnastykę. Potem praca itp...

Ten tydzień zupełnie nie wyszedł.

Trzy imprezy ze znajomymi, połączone z późnym chodzeniem spać spowodowały, że totalnie nie wyszło mi żadne utrzymanie się na diecie.

Wprawdzie poza imprezami jadłem całkiem zdrowo, ale podczas imprez, popijając piwko trochę się zapędziłem i spożyłem dość duże ilości chipsów, ptasiego mleczka,...

Wczoraj minął 21-szy dzień mojego odchudzania. Przyznam szczerze, że to najdłuższy nieprzerwany okrez skutecznego odchudzania od bardzo dawna. Przypisuję te sukcesy dwóm czynnikom:

1.Zapisuję swoje postępy

Konieczność oficjalnego przyznania się do postępów mojego odchudzania naprawdę mnie motywuje. Siebie można jakoś tam...

Witam!

Podsumuję dziś ostatni tydzień. Niby miałem pisać codziennie jak mi idzie, ale z reguły naprawdę nie dzieje się nic z dietowego punktu widzenia co by było warte zauważenia.

W sobotę jednak były wydarzenia.

Pierwsza większa porażka

W niedzielę miałem swoją pierwszą większą porażkę. W odwiedzinach u brata...

Nie było wpisu  w nidzielę więc dziś podsumowanie całego weekendu.

Zupełnie przypadkiem wyszło całkiem dobrze - przede wszystkim dlatego, że nie odwiedzałem dziś ani rodziców ani teściów ani babć ani cioć. To zawsze jest przyczyną mojej zguby :)

Sobota

Sobotę spędziłem na marszu po sklepach w poszukiwaniu różnych...

Piątek był chyba najlepszym dniem w moim odchudzaniu w tym roku.

Ćwiczyłem

Ćwiczyłem po raz pierwszy od 23 grudnia. Ale było super!

Naprawdę lubię ruch. Pobiegałem całą godzinę.  Muszę wam powiedzieć, że chyba już potrzebuję regularnego ruchu. Po tej godzince czułem się jak nowo narodzony. Poważnie.

Jak ćwiczę...

Dziś podsumowanie wczorajszego dnia odchudzania, podczas którego odbyłem wizytę na obiedzie urodzinowym.

Bardzo lubię duże spotkania rodzinne. Miło jest zobaczyć wszystkich i z nimi pogadać. Ostatnio coraz bardziej doceniam czas, który można spędzić z rodziną. To pewnie dlatego, że widzę ich w weekendy raczej bo w tygodniu nie mam czasu...