Dziennik odchudzania - dzień 28

Autor

Dziennik odchudzania - dzień 28

Ten tydzień zupełnie nie wyszedł.

Trzy imprezy ze znajomymi, połączone z późnym chodzeniem spać spowodowały, że totalnie nie wyszło mi żadne utrzymanie się na diecie.

Wprawdzie poza imprezami jadłem całkiem zdrowo, ale podczas imprez, popijając piwko trochę się zapędziłem i spożyłem dość duże ilości chipsów, ptasiego mleczka, sernika, pizzy i innych serwowanych przysmaków.

Jakoś tak umyka mi to całe staranie się, kiedy siedzę przy winku lub piwku w towarzystwie znajomych, przed stołem pełnym "smakołyków". Rozmowy się toczą a ja nawet nie wiem kiedy i już zjadam kolejną czekoladkę, ciastko itp.

Dodatkowo, przez różne obowiązki i zajęcia byłem na siłowni tylko 2 razy, choć wolałbym 3.

Efektem tych wszystkich zaniedbań waga nie spadła mi ale wzrosła.

Siedzę sobie dziś i myślę, że nic nie zyskałem dzieki tym "przysmakom" - wieczór płynąłby ze znajmymi tak samo miło gdybym ich nie jadł, a wręcz może i lepiej a ważąc się wczoraj miałbym uczucie, że coś osiągnąłem a nie, że cofam się w rozwoju.

Ten tydzień będzie lepszy!

Komentarze

No Szefie :) weź się w garść :) Jaki przykład dajesz nam maluczkim? :):) Więcej samodyscypliny, jak można: ptasie mleczko, serniczek, pizza wszystko na raz?? Rozumiemy lekką załamkę, ale to już była szalona fiesta :) My tu Pana obserwujemy prosze Pana :):) I trzymamy kciuki :):)

"Przy wysokiej insulinie nadwaga nie zginie" :):):)

Grzecznie obiecuję poprawę!!

Weekendy -  byłyby bardzo miłe gdybym potrafiła zająć się czymś innym niż poszukiwanie jedzenia. Ciągła myśl zjadłabym coś jest nie do wytrzymania. Niech już będzie lato i świeży groszek, fasolka, cukinia....to będzie królowało na moim stole. Nic to w przyszły weekend znowu powalcze, w końcu przecież wygramy:)

Tak tak, to chyba się zemściło to o czym ostatnio pisałeś, że za pomału te kilogramy zlatują, bo niestety niby im wolniej tym lepiej, ale...jeśli się schudnie dajmy na to 1 kg w miesiąc to bardzo łatwo to w dwa wieczory nadrobić. Może pocieszy Cie fakt że ja też tak mam, ale się nie poddaję!

:)

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.