Blog użytkownika Anonim

Autor

Anonim

Postanowiłam wrzucić kilka fajnych przepisów, które przy przestrzeganiu podanych gramatur mają około 350 kcal / porcja ( +/- 20 kcal)

 

Risotto z pieczarkami:

Cebulę pokrojoną w kostkę zeszklić na 1-2 łyżeczkach oliwy, Wsypać 50g ryżu i smażyć jeszcze przez chwilę. Dodać 200 g pokrojonych w plasterki pieczarek, wlać...

więc cieszę się, że mamy dziś piątek... choć wolałabym, żeby nie skończył się fochem przyjacióły, no ale cóż... chodziła ostatnio lekko wkurzona, nadarzyła się okazja ( bo wykręciłam się z imprezy, na którą też nie miała ochoty) no i FOCH na mnie. Ale wiem, że jej przejdzie;) A ja nie mogę pozwolić sobie na drugą imprezę w tym tygodniu. W środę...

Dziś rano, szykując sie do pracy postanowilam wziąć rzeczy do biegania ze sobą i zaraz o 17 pójśc na godzinę na bieżnie. Im bliżej 17, tym bardziej odechciewało mi się jakiejkolwiek aktywności.. ale...

jest taki rodzaj koleżanek z pracy.... TEN rodzaj koleżanek... które ostętacyjnie wypijają w c.zasie lunchu szklankę wody i głośno.....

.. dziś właśnie konczę taki dzień... a kończę go pokonana.. na talerzyku resztki cukru pudru po wielkim ptysiu z różowym kremem, pusta butelka schweppsa cytrynowego, pringelsy bekonowe i laysy cebulowe po lewej i prawej... MASAKRA a tak zapierniczałam przez 2 tygodnie, dzien w dzień godzina a czasem i dwie na siłowni...

Weekend spędziłam u Mamy- piątkowy wieczór przy piwku z bratem ( wypilam jedno), sobotni wieczoór i wielka czekolada z bakaliami.. moja Mam nie lubi być łasuchem sama, więc by nie bylo jej przykro.. ( tak to sobie tlumaczyłam) a w niedzielę..były pyszne rolady śląskie, czerwona kapusta... mmm mój ulubiony zestaw niedzielnego obiadu...o i tak...

Sporo czasu minęło od mojego ostatniego wpisu, ale... w tym czasie duuużo ćwiczyłam, ostro liczyłam i liczyłam i liczyłam... żeby trzymać się 1500 kcal. A z tą matmą to tak różnie u mnie bywało, do humanistki mi o wiele bliżej ;)

Wrr... no to jestem zła... wprawdzie nie skusiłam się na kolejne krówki szefowej ( a wszyscy się częstowali) ale jak przyszłam do domu, bylam tak głodna, że mimo 1500 kcal zjedzonych do 18:00 wciełam drobiowe, pieczone skrzydełko... pomyślicie teraz... e tak, jedno skrzydełko.. ale te z indyka są wielkie... wrrr!!!

Skrzydełko... niby nic...

Wprawdzie to nie mój debiut na bieżni, ale dotąd raczej spacerowala na niej plotkując z koleżanką.. a i to zdarzyło się 3 razy :)

Dziś jednak postanowiłam zastosować plan 10 tygodniowy.. no pierwsze 4 minuty ok... a kolejne 2 minuty trwały wieczność... masakrycznie długo... może dlatego, że zfixowałam się trochę na czasie i wpatrzona w...

..i właśnie z powodu tych hamulców od samego rana zwracałam dziś na siebie uwagę.. a mój rower, jakby się uparł, by wszystkim pochwalić się tym, że  w końcu rozpoczał się jego czas piszczał i stukał kiedy tylko mógł ;)

Wprawdzie zrobiłam sobie już wczoraj krótą rozgrzewkę po osiedlu, ale raczej spacerowym tempem. A to dziś...

Ok, zaczynam odchudzanie :)

Start 21.03.2011- wiosna i ja, ramię w ramię, zdrowo, lekko coraz lżej ;)

Długa droge przede mną, ale poczytalam, zmotywowałam się, wyznaczyłam cele i drogę do nich :)

Nigdy wcześniej nie ważyłam 92 kg (masakra, że tak się zaniedbalam), wściekla na siebie, na szczupłych, aktywnych znajomych,...