Blog użytkownika zielony

Autor

Jestem z wami już sto dni. Setny dodany pomiar za mną. Miałem wspomnąć o tym w poprzednim dzisiejszym wpisie ale wyszedłem z założenia ze warto napisać o tym osobno. Mógłbym dać z tego względu trochę danych podsumowujących ale szczerze nie chce mi się. Nie powiem wow szybko ten czas leci. Cieszę się że tu trafiłem i że z Wami jestem. Dziękuje...

Straciłem zapał czy może to skutki niefortunnych zbiegów okoliczności. Jak że lubię tabelki i wykresy kto czyta ten wie, nie dało się nie zauważyć ze coś ostatnio się dzieje niepokojącego. Waga zaczyna skakać do góry to w dół, przypomina sytuację sprzed kilku tygodni dokładnie z piątego sierpnia. Teraz jak tak myślę to chyba po dotarciu do...

Tydzień zacząłem dość ciekawie choć końcówka już wypadła gorzej. No nic za tydzień wylot korzystam póki mogę english breakfast, BFC, bagietki. Już reszta pisałem ze mam zamiar przed wylotem ostatni raz popróbować niektórych rzeczy i to robię. Bieganie całkiem spoko w butach biega się strasznie wygodnie choć przyzwyczaiłem się chyba jednak do...

Nie jestem przesadny ale ewidentnie ten tydzień, zaznaczam ze trzynasty należał do jakiś pechowych. Dwu dniowa przerwa w bieganiu nie dała żadnego rezultatu, kolano nadal się odczuwa. Po przeczytaniu kilku artykułów podjąłem trudna decyzje - nie biegam w tym tygodniu. Ta decyzja przyniosła pozytywne rezultaty - kolano nie boli. Tak więc od...

No to teraz jak w opisie dobiegnę wszędzie. Kupiłem a dokładnie dostałem buty do biegania. Trochę długa historia kiedys zapewne opiszę. Mam nadzieje że będą dobre bo trochę był to spontan. Nie wiem wpadłem do sklepu i do mnie przemówiły, ze mną przebiegniesz wszystko - kup mnie - skarcona mina. Oby miały rację bo się wkurzę. Jak na razie dziwne...

Moje obecne i wcześniejsze foty. W tym że na wcześniejszych jest to miesiąc diety i sportów. Jak już kiedyś pisałem zaczynałem od godziny ćwiczeń aerobowych. W sumie był to głownie orbitrek z dodatkiem lekkiego podnoszenia ciężarów. Dietę też jakaś miałem ale za bardzo teraz nie pamiętam jaką. Jak się wkręciłem póżniej doszedł do tego basen,...

Tydzień mija całkiem normalnie prawie bym mógł powiedzieć ze jest on sklonowany. Jedyna różnicą dość istotną jest to że wdała się kontuzja prawego kolana. Podobnie jak i z wcześniejsza kontuzja pleców nie wiem czy jest ona spowodowana praca czy tez bieganiem. Zabukowany lot na pierwszego października z wyliczeń aplikacji wychodzi że do...

Udało się, dobiegłem do celu siedemdziesiąt pięć kilogramów. Mogło to nastąpić prędzej ale zszedłem minimalnie z kursu parę razy na jakiś czas. Pora zacząć nowy plan - zrzuć ile się da. Pójdę jednak na basen prędzej nisz myślałem. Zostało mi dwa może trzy tygodnie pobytu w UK i wracam do domu. Plan dwuletni i wszystko z nim związane poszło wraz...

Pisze to w piątek choć zamieszczę w niedziele, na razie idzie wszystko zgodnie z planem nie ma podjadanie i szaleństw, stale posiłki w ciągu dnia od razu skutkują w postaci spadających kilogramów. Najgorsze przede mną, niedziela to będzie wyzwanie choć sobota tez bywa ciężka. Zapewne się zastanawiacie czemu, bo jadę do sklepu gdzie na pulkach...

No i znów poległem na weekendzie ale szczerze mówiąc wcale sobie nie mam tego za złe. Baa miałem że tak powiem wolną chatę i robiłem to co uwielbiam robić czyli leżałem rozwalony na kanapie piłem cidery, podjadałem chipsy i oglądałem zaległości filmowe. No haha i dobrze mi z tym, brakowało mi tego. Nie biegałem w weekend dlatego też słabo...