Aktywność jesienno-zimowa

Autor

Aktywność jesienno-zimowa

Robi się coraz bardziej zimno a ja myślę o zwiększeniu aktywności... tłuszczyk chce się skumulować tu i tam... poszukałam i okazało się, że jest sporo możliwości biegowych... 3 XI - Bieg po Złoto w Złotym Stoku - 5km, Cykl biegowy w zgodzie z naturą we Wrocławiu (5 spotkań) 5 km raz w miesiącu, Bieg Mikołajkowy we Wrocławiu. Motywacja duża...i jakoś zimę na sportowo uda się przetrwać... :)

Komentarze

Halooo, Marzena, Yuby, Zielony gdzie jesteście ?????

Minęły dopiero 4 m-ce od rozpoczęcia przez mnie aktywnego odchudzania a już widzę dużą poprawę... Mam dużo mniej tkanki tłuszczowej a więcej mieśni... Każda dziewczyna walcząca z nadwagą wie o czym mówię...nie mam już trzęsących się ud... są cudownie sprężyste! Tylko jeszcze do regularnych ćwiczeń na brzuch muszę się przyzwyczaić... tak jak do biegania...I zamieszczę zdjęcia do porównania.

w takim razie czekam na zdjęcie:) może to mnie zmortywuje :P

w prawdzie mnie nie wołałaś, ale :))))

Gratuluję przebiegniętego crossu na  górze  św. Anny. Do tego typu biegów trzeba mieć  MEGA kondycję. Ja póki co wolnymi kroczkami powracam do kondycji sprzed kontuzji. Nie przeginam, biegam rozważnie, za bardzo pamiętam ile straciłam przez skręcenie kostki.

Chciałbym aby jesień i zima była przyjazna dla nas biegaczy. Mieszkam w górach więc jak zasypie sniegiem to ..........póki co jeszcze  nie wiem jak wtedy będe biegać.

Stadionu  pewnie mi nie odśnieżą, ihihihihhi:)

Aga, masz jakiś pomysł na zimowe bieganie?

P.s czekam na zdjęcia:))

Bieg Crossowy to nie lada przeżycie...polecam :) Trasa była fajnie przemyślana, dwa pierwsze podbiegi po asfalcie łagodne a dwa kolejne po gruntowo kamiennej drodze już dość wymagające...a zbieg wręcz zabójczy po luźnych kamieniach...ale na drugim okrążeniu właśnie na tym szalonym zbiegu tuż przed metą udało mi się wyprzedzić faceta...ale się zdziwił...:) Teraz ekstremalny bieg po kopalni w Złotym Stoku i 30 metrowych schodach...już trenuję! A później kolejne biegi...jak zaczęłam nie mogę przestać :) Zresztą efekty "cielesne"  tej aktywności tak mnie zadawalają, że stale mam silną motywację...

Atka45 przepraszam, że o Tobie zapomniałam:) Kochana, zobacz moje zdjęcia przed odchudzaniem i w trakcie...Może jeszcze mi trochę do doskonałości brakuje ale już się dobrze z sobą czuję... Dzisiaj ok 10 km w czasie 1h17m, może w końcu powalczę o miejsce! Dam z siebie wszystko na tym najbliższym biegu...grunt to zacięcie :)

no i mamy przedsmak zimy:))))   w dzisiejszym biegu musiłam zmienic trasę, większość odcinków zasypanych. Dzisiejszy bieg był pierwszym w takich warunkach.    Póki co nie mam pomysłu jak biegać i gdzie biegać kiedy lezy śnieg. Chcębiegac zimą i koniec!!!:))) może ktoś doradzi podzieli się swoim doświadczeniem,Yuby? :))

Aga76,napisz jak się biegało tyle metrów pod ziemią  przy dużej wilgotności.?

też mieszkam w kotlinie:))))

Bieganie zimą jest: super extra odlotowe, ale także trudniejsze, bardziej wymagające kondycyjnie i samozaparciowo ;)))))

Lubię zimowe wybiegania choć są trudniejsze, trzeba się bardziej skupić na tym gdzie i jak postawić stopę żeby nie wywinąć orła. Wymagająco jest także od strony ubraniowej - balansowanie między zmarznięciem, a przegrzaniem. No i kwestia butów ..... jak ktoś chce to inwestuje w specjalne sezonowe obuwie, a jak nie chce to bierze poprawkę na mokre nogi (niestety prawdopodobieństwo wzrasta....)

Dziś wybrałem się na wybieganie .... ach jakie były plany ;) liczyłem, że będę dreptać po "chrupiącym" śniegu i wciągać w płuca mroźne powietrze  ......... no i na planach i liczeniu się skończyło. Kilometrów było mniej niż chciałem, przyjemności wręcz "0". Zamiast chrupkiego śniegu była breja i bajora, mokre buty, spodnie i ogólne "ble".

Na temat zimowego dreptania polecam poczytać na np www.bieganie.pl i innych stronach tematycznych.

nie ma rzeczy niemożliwych - są tylko mniej lub bardziej prawdopodobne

Gdy jest tak mokro jak teraz wybieram trasy w mieście, coprawda nie jest tak super jak w terenie, ale przynajmniej nogi suche :)

Trasy miejskie czyli ganianie po ulicach i chodnikach? Jak dla mnie ostateczność. Swoje kilometry kręcę w parku - co prawda też miejski, ale jednak to park ;)))

 

nie ma rzeczy niemożliwych - są tylko mniej lub bardziej prawdopodobne

Po zmianie czasu szybko robi się ciemno, z uwagi na bezpieczeństwo biegam w miejscach publicznych i dobrze oświetlonych, są to głównie ścieżki pieszo-rowerowe, ale szerokie i nie wymagające przepychania :) a pola i łąki niestety tylko w weekend.

Wczoraj 5 km poniżej 30 minut, chcę powalczyć w Złotym Stoku o medal i się nieco mocniej sprężam. Może się uda...

Już po biegu...ekstremalnym zresztą :) Byłam 24 na 35 kobiet czas 41min44sek. Takie biegi uczą pokory surprise Ale jestem cała, obyło się bez kontuzji chcociaż to był najbardziej wymagający bieg w jakim uczestniczyłam, tory kolejowe, 3x kilkupiętrowe schody, luźne kamienie, korzenie, liście maskujące grunt...tylko 5 km ale za to jakich!

Gratuluję dobrej zabawy ;)
Ja z występów grupowych mam przed sobą jeszcze 11.11 /Bieg Niepodległości/, a potem przygotowania do półmaratonu warszawskiego i maratonu w Łodzi.Nie planuję wielu zorganizowanych imprez, ale chcę się skupić na zrobieniu i realizacji planów treningowych. Wiem, że mogę liczyć tylko na medale okolicznośćiowe, ale i tak mam radochę z bicia swoich rekordów ;)) a jak uda mi się być w pierwszej połowie stawki to jest jeszcze fajniej

życzę wszystkim efektów, ale przede wszystkim dobrej zabawy i radochy z tego co robićie ;)))

nie ma rzeczy niemożliwych - są tylko mniej lub bardziej prawdopodobne

Aga jesteś wielka:) co znaczy samozaparcie i wiara we własne siły!!!!!!

gratuluję ( to naprawdę dobry wynik dla tego tupu biegu)  i zyczę dalszych sukcesów.

Połowa listopada za nami... a pogoda nam sprzyja :) Wczoraj zrobiłam sobie marszo-bieg górski...i było całkiem nieźle...Słoneczko, +14 stopni i piękne leśne tereny... 

Yuby -  jak Twój  Bieg Niepodległości?

Aga -  z przyczyn ode mnie niezależnych moja aktywnośc jesienna lekko spadła. Staram się chociaż z 2x w tygodniu pobiegać, ale jak dla mnie jest to zbyt mało, no cóż:, póki co tak musi być:((

Bieg Niepodległości 2012 jest już historią ;)

Było super, extra, patriotycznie ale nie pompatycznie. NIestety nie doceniłem polskiej złotej jesieni i ubrałem się za ciepło. Słońce było bezlitosne i niestety nie udało się zejść poniżej 50 minut. No i jest kolejny cel na przyszły rok ;))))

 

nie ma rzeczy niemożliwych - są tylko mniej lub bardziej prawdopodobne

Atka45 współczuje ograniczeń, dwa razy w tygodniu to moje minimum. Odkąd tak szybko robi się ciemno biegam więcej po ulicach i drogach, pola i lasy tylko w weekendy. Na szczęście pogoda sprzyja :)

Yuby gratulacje! Co do ubioru, rozumiem Ciebie doskonale! Biegnąc w kopalni też miałam ten dylemat, miałam ochotę zrzucić bluzę po drodze :) Wczoraj 5km w mroźnym powietrzu...ciekawe doznanie, o dziwo łatwiej brać głęboki oddech w niskich temperaturach.

Czyli też masz termostat ustawiony na niskie temperatury ;) Zimne powietrze jest przyjemne do powiedzmy -5, -10 stC. Potem jest już mniej przyjemnie. No i bieganie po chrupiącym śniegu - SUPER

Mając na względzie popularność biegania w naszym narodzie już wykupiłem pakiet startowy na półmaraton warszawski w marcu 2013. Założenie jest takie, że będzie próbą generalną przed kwietniowym maratonem w Łodzi (jeszcze się nie zapisałem, ale do końca grudnia na pewno zrobię ten krok ;) Mam nadzieję, że pogoda będzie łaskawa i temperatury będą jeszcze na poziomie do +15 stC

nie ma rzeczy niemożliwych - są tylko mniej lub bardziej prawdopodobne

W sobotę po przeziębieniu - 7 km w niezłym tempie smiley Odpoczynek dodał mi sił... Dodaję teraz 6 Weidera...bo brzuch to największa moja bolączka. Zobaczymy jak mi to pójdzie...zawzięłam się...tylko ten brzuch i naprawdę będę z siebie dumna cheeky

Pierwszy śnieżek spadł dzisiaj...więc dzisiaj bieg odbędzie się w nieco innych warunkach :) Wczoraj 5 km i brzuszki.

Miałam jeszcze gdzieś wystartować...ale na ten rok już wystarczy emocji smiley W nowym roku trzeba się na półmaraton przygotować. Ważne, że zapał nie mija i kolejne kilometry do biegowego stażu dochodzą. YUBY a co u Ciebie słychać?

Co u mnie? "Stara bida"   ;)))
Stan wagowy i centymetrowy: bz"
Cały czas trzymam formę. Czasem ulegam pokusom, ale w biegu lub na siłowni dostaję rozgrzeszenie ;)
coś mi dzisiaj zaczęło skrzypieć prawe kolano, ale nie ma co kwękać - w niedzielę planuję dłuższe wybieganie - jakieś 2 godzinki, a może 20 km? ....... kto wie..

nie ma rzeczy niemożliwych - są tylko mniej lub bardziej prawdopodobne

Witajcie:)

Zima na całego:)  U mnie w nocy dochodzi nawet do-16C a ponoć mają być jeszcze niższe temperatury. Temperatura temperaturą a biegac się chce, wiec jak tylko znajduję czas biegam po lasach  i polach.Dzisaj mimo mrozu  (-5 )było bardzo słonecznie wiec biegało się rewelacyjnie.  NIgdy nie przypuszczłam,ze beiganie w zimie moze sprawiac tyle frajdy. Czulam się jak brykająca sarenka po polach:))). Do domu wracam mniej zmęczona niz w lecie. mój organizm zawsze wolał niższe temperatury. 

Z innej aktywności 1x zumba , 1 x aerobik  1 x  ćwiczenia na rózne partie ciała. biegam dalej tylko 2x w tygodniu:( 

to tyle umniena froniec::))) pozdrawiam wszystkich 

 

p.s  acha..przyłaczyłam się do Waszego nie jedzenia słodyczy do świat. wytrzymuję!!!!

Bieganie zimą jest fajne, trzeba tylko się pilnować, żeby nóżki się nie rozjechały ;))

Mocne postanowienie bezsłodyczowe bez mojego udziału - jestem "ustabilizowany", a poza tym trochę się to mija z moją teorią-praktyką "nagroda za wysiłek". Będę Was jednak wspierał ideowo i duchowo. Wesołej zabawy ;)))

nie ma rzeczy niemożliwych - są tylko mniej lub bardziej prawdopodobne

Oj YUBY też lubię nagrody za wysiłek...dlatego tak trudno bez tych słodyczy wytrzymać wink

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.