ile PO??

Autor

Ewa

Mój bilans świąteczny to + 0,7 kg na wadze.Ale to zasługa wcześniejszych przyzwyczajeń, tak myślę, bo jadłam to co chciałam i ile chciałam. Uważam taki bilans za zadowalający. Pewnie dlatego że zastosowałam "zaczynam odchudzać się przed świętami".... a Wam ile zostało??

Komentarze

Och te święta... Ja zaczęłam odchudzanie 2 tygodnie przed świętami ale mój bilans PO wynosi -0,3 kg. Czyli pierwszy raz jest mniej... Po świętach polecam jeden dzień takiej trochej monotonnej diety - je się tylko płatki owsiane z otrębami (1 litr mleka i 50g płatków, do każdej porcji łyżka otrąb). Jeden dzień da się wytrzymać a jak dobrze działa na uczucie pełności... ;-) pozdrawiam wszystkich i życzę dużo wytrwałości

0.9 na plusie. Zgubię to w styczniu na basenie:)

Ja kilogram z hakiem, ale warto było. Chulaj dusza 3 dni Świąt! :-)

U mnie -0,3 kg... Pierwszy raz się udało nie przytyć w święta... Chociaż jakoś tak specjalnie się nie ograniczałam... Zaraz po świętach zastosowałam sobie tak zwany przeze mnie "dzień owsiany". Polega on na tym, że przez cały dzień je się tylko owsiankę (1litr mleka i 50g płatków owsianych), a do każdej porcji dodaje się jeszcze łyżkę otrąb... Jeden dzień można wytrzymać a daje naprawdę super efekty. Pozwala zlikwidować uczucie pełności po przejedzeniu się. Naprawdę polecam. Tylko oczywiście bez przesady... W wyjątkowych sytuacjach, bo chodzi przecież o zdrowe i zbilansowane odżywianie się. Ale taki dzień pozwala nie poddać się, jeśli po jakimś "gorszym" dniu waga pokazuje nie to, co byśmy chcieli... Ja wtedy robię sobie taki dzień i wracam do diety bez wyrzutów sumienia... ;-)

A to bardzo ciekawe rozwiązanie. Muszę je zapisać!

Ja mam +0,5. W sumie nie tak źle :)

Co do owsiaki to ciekawa technika. Owsianka w ogóle jest zdrowa.

Owsiankowy dzień - wypróbuje. W końcu to tylko jeden dzień :) warto żeby minusy zobaczyć.

Moim postanowieniem przedświątecznym było nie przybranie więcej jak 1 kg :) Udało mi sie zachować wagę na niezmienionym poziomie :) co uważam za osobisty sukces :):):) Właściwie to przejadłem sie tylko w Wigilie :) och jakie to "wspaniałe" uczucie :) w pierwszym momencie - błogość :) a zaraz potem: apatia, senność, uczucie rozsadzania od środka, napór na ścianki żołądka że człowiek myśli . . . to musi eksplodować :):):) i po co to, no po co ? :):) niby senność a kłopoty z zaśnieciem :) rzucanie się z boku na bok, rapacholinka, nalewka ziołowa na trawienie :):) i po co to? no po co :):):) i wyrzuty sumienia :) Bieg 5 km w pierwszy dzień Swiąt. Ale wnioski zostały wyciągnięte i te dwa Świety poszły już w miare bez bólu :):)

"Przy wysokiej insulinie nadwaga nie zginie" :):):)

ja na święta nie przytyłam nic. Niestety po świętach w okolicy sylwestra ok 2 kg:( trudno. nie ma sensu się poddawać

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.