Gotowanie na parze

Gotowanie na parze

Jak zapewne wiecie, smażenie nie jest jedyną metodą przyrządzania potraw. Jest za to sposobem niepożądanym kiedy chcemy schudnąć. Obsmażane produkty nasiąkają tłuszczem i co więcej w procesie smażenia zachodzą reakcje, które sprawiają że potrawa taka staje się ciężko strawna. W związku z tym chciałbym zaproponować inne, zdrowsze metody przyrządzania potraw, które zapewnią, że nasze danie będzie łatwo strawne i równie smaczne. Ten artykuł jest pierwszym z cyklu, który można by zatytułować "Alternatywy smażenia".

Gotowanie na parze (w parowarze) jest zdrowe

Gotowanie na parze jest najzdrowszą formą obróbki termicznej. Produkty przygotowywane w parowarze zachowują witaminy i składniki mineralne, które ulegają wypłukiwaniu podczas np. tradycyjnego gotowania. Dostarczamy w ten sposób naszemu organizmowi więcej składników odżywczych.

Łatwo strawność potrawy i bogactwo składników to wiele korzyści dla zdrowia.

W parowarze można zrobić naprawdę sporo potraw, wiele zależy tutaj od naszej wyobraźni. Zapewniam, że potrawy z parowara mogą być bardzo smaczne i urozmaicone. Możemy uparować jednocześnie np. mięso lub rybę, warzywa, ziemniaki czy ryż.

Co można zrobić w parowarze?

Prawie każdy rodzaj mięsa.

Mięso trzeba dobrze przyprawić, aby miało więcej smaku. Polecam sól, pieprz, czosnek, wszystkie ulubione zioła, paprykę… jeżeli danie ma mieć inny charakter można użyć np. sosu sojowego.

Osobiście uwielbiam kotlety mielone zrobione na parze. W skład takiego kotleta wchodzi mięso wołowo-wieprzowe (najlepiej świeżo mielone) i cebula oraz przyprawy. Cebulę można (ale nie trzeba) wcześniej podsmażyć bez tłuszczu – najlepiej na patelni teflonowej, żeby się nie przypaliła - lub poddusić w małej ilości wody, w ten sposób będzie mniej ostra. Kotlety będą gotowe po ok. 20 minutach parowania, zależy to oczywiście od grubości.

Ryby

Ryby są bardzo delikatne i szybko się przygotowują. Należy pamiętać, że nie powinno się ich rozgotowywać, ponieważ tracą walory smakowe. Gotowa ryba przestaje być przeźroczysta a robi się „krucha”. Aby podkreślić smak polecam skropić sokiem z cytryny lub wcześniej zamarynować w ulubionych ziołach i innych przyprawach.

Warzywa i owoce

W tym wypadku mamy największe pole do popisu. Znaczna część warzyw tak przygotowana jest bardzo smaczna, choć niektórzy muszą się do tego przyzwyczaić… np. marchew, pietruszka i seler mają o wiele intensywniejszy smak. Możemy także uparować brokuły (jedne z warzyw, które będą gotowe najszybciej – po ok. 5-7 minutach), brukselkę, kalafiora (trochę dłużej), fasolkę szparagową, kabaczka, cukinię.

Warzywa gotowane na parze nie potrzebują przyprawiania, ale jeżeli ktoś za takimi nie przepada także może użyć soli czy przypraw ziołowych. Osobiście polecam dodatek zieleniny – koperek, pietruszka czy szczypiorek idealnie pasują do parowanych warzyw, a w szczególności do ziemniaków, które choć z punktu widzenia dietetyki tworzą osobną grupę produktów, pozwolę sobie wymienić tutaj. Pamiętajmy ,aby ewentualne przyprawy lub dodatki zieleniny dorzucać w końcowej fazie parowania (na 5 minut przed końcem). Po zrobieniu można także dodać, np. sosu vinaigrette. Oczywiście osoby, będące na diecie odchudzającej nie mogą przesadzić z jego ilością.

Ciekawą propozycją mogą okazać się także faszerowane warzywa. Za farsz mogą posłużyć np. mięso i ryż np. faszerowana mięsem mielonym i ryżem czerwona papryka.

Ryż

Na ryż przeznaczony jest osobny pojemnik, do którego trzeba wlać niewielką ilość wody, od której napęcznieje. Robiony inaczej, raczej nie będzie tak smaczny. Warto przygotowywać brązowy ryż, który zawiera dużo więcej składników odżywczych. Przygotowywany w taki sposób wchłonie całą wodę (nie wylejemy jej, jak w przypadku gotowania w woreczku) i nie utracimy wartościowych składników. Niektórzy polecają moczenie ryżu przed parowaniem.

Sosy

Wbrew pozorom w parowarze można przyrządzić pyszny sos. Do tego celu służy specjalne naczynie, dostępne w większości obecnych na rynku urządzeń. Do wspomnianego naczynia wystarczy włożyć np. posiekane pomidory (najlepiej z puszki, gdyż zawierają także sporo naturalnego soku) oraz cebulę, czosnek, odrobinę pietruszki czy kopru oraz doprawić wedle upodobań. Z powodzeniem taki sos można zabielić jogurtem. Tak zapełniony pojemnik włożyć na 20 min do parowaru i sos gotowy. Oczywiście pomidory to nie jedyny produkt nadający się do przyrządzenia sosu, można je zastąpić np. pieczarkami.

Zaletą obiadów z parowara jest przede wszystkim fakt iż są one bardzo wartościowe, ponadto w prosty sposób możemy jednocześnie przygotować cały obiad. Zachęcam serdecznie do spożywania potraw parowanych.

Smacznego!

Komentarze

Bardzo ciekawy artykul. Uzywam parowaru od 6 lat i nie wyobrazam sobie gotowania bez niego, jednak z tego co wiem to chyba czesc witamin jest tracona ale nie w tak duzym stopniu jak w wodzie. Inna metoda, ktorej jeszcze nie sprobowalam, jest gotowanie pod cisnieniem. Planuje sobie kupic pressure cooker w niedalekiej przyszlosci i przy jego uzyciu mozna przyrzadzac potrawy o wiele szybciej i podobno (ale nie jestem pewna) to jest jeszcze lepsza metoda niz gotowanie na parze. Nie wiem w jakim stopniu to prawda ale jesli wiesz cos na ten temat to prosze o porade. Pozdrawiam i oczekuje kolejnego artykulu z serii :-)

W ramach artykułów z serii 'alternatywy smażenia' powstanie też artykuł o przyrządzaniu potraw w szybkowarze :) także wszelkie informacje już niedługo.. :D Pozdrawiam

Wysoka temperatura zabija wszystkie witaminy - pokarm wyjaławia się z nich. Jedynie spożywanie surowych warzyw i owoców pozwala nam je w pełni przyswoić. Gotowanie na parze ma ten plus, że jest beztłuszczowe ale o witaminach zapomnijcie.

Najbardziej na dzialanie wysokiej temperatury sa witaminy rozpuszczalne w tluszczach (A,D, E). Redukcja zaczyna sie juz od okolo 70m stopni Celsjusza. Pozostale witaminy sa mniej wrazliwe. Krótszy czas przygotowania posilku w parowarze zmniewjsza straty witamin.

 

Witaminy to nie bakterie :) A na potwierdzenie powyższej wypowiedzi jako nieprawdziwej polecam poczytanie choćby o marchewce i przyswajaniu beta karotenu w zależności od sposobu obróbki termicznej w porównaniu do spożywania surowej.

To nieprawda, że gotowanie na parze zabija wszystkie witaminy. Każdy proces obróbki termicznej polegający na silnym podgrzewaniu powoduje utratę witamin, ale w przypadku gotowania na parze strata jest zazwyczaj dużo mniejsza, niż w przypadku innych technik. Więcej informacji na ten temat na: gotowanie-na-parze.blogspot.com - polecam tekst "Surowe nie zawsze zdrowe"

Podobno nie można gotować na parze kalafiora, brokuła, brukselki, że niby tylko w odkrytym garnku w  wodzie? Zaczynam dopiero gotowanie na parze i bardzo mnie zaskoczyła ta wiadomość w lokalnej prasie.

Kilka dni temu kupiłam garnek do gotowania na parze. Gotowałam już ziemniaki, kalafiora i przyznam, że są puszne. Odparowywałam już pierogi z serem i są jak świeżo zrobione. Polecam ten sposób gotowania.

Jak dla mnie twierdzenie, że gotując na parze nie trzeba soli to nieprawda. Potrawy są nie słone. Ja nie lubię takich potraw i używam soli. Niewiele ale jednak. Fotrawy tak gotowane bez przypraww są mdłe. A ryba gotowana, zwłaszcza morska to ohyda.

wszystko pięknie ale nie zapominajmy o tym, że gotując  w wodzie poza cennymi składnikami wygotowujemy tez szkodliwe skladniki typu pestycydy a w parowarze zjadamy całą zawartośc

Komentuj

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.