rozwlekłe podsumowanie

Autor

czas popisać. nadrabiamy zaległości.

Dieta: w miarę rozsądna, trzymam się swych postanowień, choć kalorii nie liczę. Z tyłu głowy mam te 1200 i nie mniej, bo padłabym na pysk po tygodniu. 

Mam mały misz masz w głowie jeśli chodzi o węglowodany i białka - kiedy je jeść - bo po pierwsze: biegam (a przynajmniej próbuję) a po drugie odchu8dzam się.  Ale o tym zaraz. 

Uwielbiam tą porę roku. W ogródku i na straganach  mnóstwo wspaniałych pachnących świeżych warzyw. Co rusz powstaje nowy pomysł, odkrywam nowe smaki. Dlatego obawiam się jesieni i zimy, kiedy to nie będzie tak łatwo o świeże warzywa. Moim okryciem  (na nowo) jest grillowana cukinia z ziołowym pieprzem. Nigdy wcześniej nie zajadałam się nią z takim smakiem! Może to fakt, że rzuciłam palenie sprawił, że doceniałam smak? W końcu moje zmysły działają w miarę sprawnie :)

To już prawie 5 miesięcy od kiedy nie palę. Jestem z siebie taka dumna! No i z rodziców oczywiście też. 

○ tak sobię myślę, że ten rok to rok zmian. trzeba się z tym wszystkim rozprawić i powoli to ogarnąć.

• CIAŁO •

- rzuciałam palenie : wyniki prawie dobre (podwyższone leukocyty), lepsza cera.  jelita ospałe, ale błonnik  sobie radzi jak na razie
- chudnę : powoli, ale skutecznie (mam nadzieję)
- włosy : całkowita zmiana strzyżenia - po 25 latach świat dowiedział się, że mam naturalnie kręcone włosy :)
  koniec z prostowaniem i farbowaniem. lubię ten mój mysi blond
- hormony : nadal wspomagamy tarczycę (i tak to już pozostanie) natomiast odstawiona została antykoncepcja. czuję, że przetacza się powoli mała burza hormonalna przez moje ciało, ale i z tym sobie poradzimy. tylko te cholerne wahania nastroju... 

• ŻYCIE UCZUCIOWE •

- rozstanie z narzeczonym. ślubu nie będzie. czekam na rycerza na białym rumaku.
  na poważnie - dobra decyzja. czas było posprzątać w końcu w swoim życiu. nie można być z kimś kogo się nie kocha, prawda?
- czasem myślę, że będę sama juz do końca życia. że nikt Wartościowy mnie nie zechce. to na pewno chwilowe. wkrótce złapię wiatr w żagle.

• PRACA • szukam

BIEGANIE: to, że kiedykolwiek będę to robić jest ostatnią rzeczą o jaką śmiałabym się podejrzewać. rower, pływanie - to tak, do biegania byłam natomiast zawsze jakoś "wrogo" nastawiona

To, co robię nie można nazwać bieganiem, raczej truchtem. Wcześniej chciałam pokazać, jaki ze mnie kozak, co to nie ja i biegałam jak wariatka wypluwając później płuca. Dopiero tu zrozumiałam, że trening polega na czymś zaupełnie innym. Oddzieliłam moje wczesniesze wysiłki grubą krechą, założyłam zegarek i ruszyłam.

Okazało się, że po 2 (!) minutach kompletnie nie mam siły na dalszy bieg i musiałam robić przerwy.
Spojrzałam więc na plan 10 tygodniowy i postanowiłam zacząć od 2 tygodnia 3' / 3'. Na początku było ciężko, ale teraz nie ma juz z tym problemu. Wczoraj postanowiłam spróbować pobiec 5 min i okazało się, że jest to wykonalne! po porzadnej rozgrzewce oczywiście. Obym miała siłę i zapał taki jak teraz, bo ten stan jest fantastyczny - euforia biegacza - gdzies tak przeczytałam.

WAGA: wiem że powoli leci w dół. CHyba zbliżają się "te dni" a;e z pwodu odstawienia tabletek nie jestem pewna kiedy się spodziewać, mam wrażenie, że jestem troche napompowana wodą. waga wahała się, dzis jednak pokazała 86,1 po sniadaniu. 

 

To całe odchudzanie to zmiana nie tylko fizyczna, ale i mentalna. Na razie nie tryskam entuzjazman, pod gókę tak jakoś, ale wierzę, że to się w krótce zmieni. Dobrze, ze chociaz tu można trochę z siebie wyrzucić. Nawet, jeśli nikt tego nie czyta. 

Czas zająć się obiadem. 

 

Komentarze

czyta...czyta:)))) 

Kiedy ja rzuciłam palenie, a było to 6 lat temu, przytyłam 17 kg. Piszę o tym aby Cię  jako ostrzec. Jesli nie będzie wysiłku fizycznego i zdrowego odzywiania dodatkowe kilogramy napewno pojawią się. Bądź mądrzjesza ode mnie i nie pozwól, żeby przykleiły sie do Ciebie:))))

Jesli chodzi o bieganie, podobnie jak Ty, wiele osób na tym forum , w tym takze ja zaczynało   od kilku minutowych biegów z ogromną zadyszką i ociężałymi nogami. 

Na chwilę obecną biegam po 13 min+ 2 min marszu a wszystko razy 5. Wiec jak sama widzisz, wszytsko przed Tobą:))))

 

Co do zycia uczuciowego... BĘDZIE, głowa do góry :)))!!!!!!

Schudniesz i będziesz taką laską że nie opędziesz się od facetów:) trzymam kciuki! też zaczynam bieganie z treningiem 10 tygodni, jest ciężko ale wiem że będzie lepiej! :) Tobie też się uda:) pozdrawiam

Dziewczyny, dziękuję za wsparcie :* 

Nie palę już od końca marca i to był główny bodzic do zmian - ważyłam wtedy ok 95 kg :/ Dlatego te kilka miesięcy były pełne obaw :) Na szczęście lecimy w dół, więc teraz juz tak się nie boje :) 

 

kasiqa22 -- oby Twe słowa były prorocze :) latka lecą, a ja wypadłam z obiegu :) 

atka, mam nadzieję, że niedługo też pochwalę się takimi jak Ty wynikami  :) 

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.