Pokusy

Autor

Witam, wczoraj wieczorem zjadłam mini kolację ok 19.30, ale niestety ok 21 była mega głodna, a raczej nie głodna a miałam na "coś" ochotę, raczej na cos nierdrowego, ale wypiłam chyba z 3 szklanki wody, herbatę zieloną i zjadłam błonnik(taki w proszku do zalania wodą). Więc mój aparat gębowy był zajęty i jakos do 22.30 udało się, poszłam spać.

Myśle, że to był pierwszy sprawdzian mojej woli. Narazie zdałam. Mam za dużo do stracenia jak zacznę znowu podjadać. Eh silna wola :P

Komentarze

Ja też ma wieczorem apetyt dlatego na 4-5 godziny przed snem jem królewski obiad albo 3 godziny przed obiadokolacje (ani duża ani mała, ale pokaźna ;-)). To trzyma mnie do końca dnia i nie martwię się o głód. Czasami mam "na coś" ochotę, ale to już nie ma nic wspólnego z głodem. Oczywiście to wszystko przy założeniu, że wcześniejsze posiłki są normalne, a nie królewskie :-) Jeżeli biegam wieczorem to królewski musi być obiad. Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.