Warzywa
Autor
Głównym sprzymierzeńcem mojego odchudzania będzie ogródek warzywny. Wczoraj spędziłam tam całe popołudnie. Pozbywałam się chwastów, a przy okazji zebrałam cukinię, pomidory, fasolkę szparagową, mnóstwo ogórków i jednego patisona. Cukinia kwitnie jak szalona i jeszcze długo będę się nią cieszyć.
Jeżeli chodzi o jedzenie to było podobnie jak w poniedziałek:
I śn. - kefir 200 ml, 2 kromki chleba chrupkiego
II śn. - jabłko
Obiad - duszone warzywa ( mała cukinia, pół papryki, 2 łyżki kukurydzy, łyżka oleju, sos sojowy, przyprawa do potraw chińskich, woda) z makaronem ryżowym
Podwieczorek - banan, kawa z mlekiem
Kolacja - 2 kromki chleba chrupkiego, 4 plasterki sera żółtego, pół papryki.
Idąc za wskazówkami Pulpecji zrezygnuję z banana na podwieczorek. Myślałam, że działa jak zapychacz, a on zwiększa apetyt. A na kolację będę robić sałatki warzywne. No i muszę ruszyć zadek, bo bez ćwiczeń daleko nie zajdę.
Próbuję radykalnie ograniczyć mięso, ale nie wiem czy to dobry pomysł.
Komentarze
Dodaj komentarz
Main menu
Najważniejsze artykuły
- Jak zacząć odchudzanie cz1 - nastawienie
- Jak zacząć odchudzanie cz2 - planowanie
- Jak zacząć odchudzanie cz3 - przygotowania
- Jak zacząć odchudzanie cz4 - jak wytrzymać na diecie
- Bilans energetyczny - główna zasada odchudzania
- Picie wody podczas odchudzania
- Ćwiczenia są niezbędne podczas odchudzania
- Biegam aby schudnąć
- Jak zacząć bieganie - stuprocentowa metoda na sukces
- Odchudzanie wymaga ćwiczeń aerobowych i anaerobowych
- Dlaczego notatnik pomaga w odchudzaniu
- Oto dlaczego trzeba jeść często i mało
- Sen jest niezbędny podczas odchudzania
- Co zrobić gdy dałeś plamę w odchudzaniu
- 100 powodów żeby schudnąć
Oj tak Bazylka, ruch to podstawa. Odchudza i poprawia samopoczucie. Ja jeżdże na rowerze i kupiłam sobie kijki do nordic walking. Lubię chodzić rano, raniutko. Wolę kijki od biegania. A gdy skończy się lato zamierzam chodzić 2-3 razy w tygodniu na aerobik.
Co do mięsa, to ja lubię mięsko. Piersi z kurczaka to podstawa mojego menu. Ale rodzinka się buntuje. Kupuję więc też chudą wieprzowinę. Nie smażę, liecz duszę lub piekę bez tłuszczu. Niestety jestem mięsożerna i z mięsa nie mogłabym zrezygnować.
Uwielbiam warzywa i latem jem je na śniadanie, obiad i kolację. Pomidory, papryka, ogórki małosolne, cukinia ...... to musi być.
Tak w ogóle to jem wszystko, ale mniej i zdrowiej gotuję.
Zazdroszczę Ci ogródka. Ja mam na parapecie tylko 2 doniczki z bazylią, moją ulubioną zieleninę po koperku.
Może niektórzy mnie za to zganią, ale uważam, że najgorszą rzeczą w całym procesie kreowania nowego wzorca objętości i wagi są szalone radykalizmy dążące do wykluczenia wszystkiego co być może było dla nas ważne w przyzwyczajeniach i diecie. Spróbuj znaleźć i polubić substytuty /może ci się uda/, a na pewno poszukaj swojego punktu równowagi. Trudne, ale warto - cały proces i walka nie będą dla ciebie karą, ale czasem twórczym, który nie znudzi się po pierwszych 2,3 a może 5 miesiącach. No i ruch...... trudne początki, ale po jakimś czasie trudno bez tego się obyć.
nie ma rzeczy niemożliwych - są tylko mniej lub bardziej prawdopodobne