lenistwo

Autor

Ewa

Tak,pogoda do kitu, znowu ogarnęło mnie lenistwo. Mam wrażenie że każdy coś robi dla siebie tylko nie ja- i zamaist mnie to motywować - dołuje mnie. Osiadłam na laurach, nie ćwiczę, podjadam. Waga skoczy w górę, to tylko kwestia czasu...   Podejmuję jednak niewielkie kroki, żeby już tak całkiem nie powiedzieć że odpuściłam. Dzisiaj zapchałam lodówkę jogurtami i owocami, wielka miska lekkiej sałatki. Zdowie zaczyna się na zakupach, to święta prawda, bo nawet jeśli kupujesz paluszki dla męża, chipsy dla dzieci a ciastka dla gości, a jogurt dla siebie to... ostatni znika jogurt! Najgorsze jest jednak to, ze czlowiek zje i owoce i chipsy, ja przynajmniej tak mam, że jak już mam chwile slabosci to zjem i zdrowe sniadanie(chleb razowy+serek) i przekaske(pasek czekolady). Co prawda jest gorzej o wiele kiedy zjadam niezdrowe sniadanie(drozdzowke) i przekaske, a potem cos smazonego itd itp.Im zdrowiej zaczne tym zdrowiej koncze dzien. Jaki jest u Was najbardziej udany i taki porażkowy dzień?

Najlepszy: kromka razowca z pomidorem / owoc / lekki obiad / kawa z jogurtem

Najgorszy: 2 kromki białego z czyms/ owoc/pączek/kawa/owoc/ 1/2 czekolady/ duzo obiadu / 10 ciasteczek / owoc / 1/2 czekolady / kolacja: talerz frytek z majonezem + kanapka + picie 

Masakra! Czy ktos potrafi tyle zjesc??

Komentarze

Piszesz, że osiadłaś na laurach, a potem opisujesz potyczki z samą sobą. To mi nie wygląda na osiadanie na czymkolwiek...

Mi też nie.  Nie poddawaj się.

Jak ja zaczynałem odchudzanie, jedzenie hamburgerów było dla mnie normalne. Potem miałem takie przeboje jak ty, że jak coś mnie podkusiło to zajadałem nagle frytki lub kebaba. To jednak powoli się zmniejsza. Tzn coraz bardziej przestawiasz sie na zdrowe jedzenie.

Pamiętaj też, żeby nie przesadzać na tej dietowej stronie. Jak jednego dnia zjesz zdecydowanie za mało to drugiego będziesz bardzo głodna i jak już sie rozpędzisz, to trudno jest się ogarnąć.

Faktycznie :) takiego zestawu to ja bym nie zjadł :):) za dużo w nim: pączków, czekolady, ciasteczek za którymi nigdy nie przepadałem :) a jednak przytyłem :):):) Ale za to chlebka, fryteczek, duzych obiadków z ziemniaczkami i sosikami mączno śmietanowymi to umiałem dużo :):):) ba, :) bardzo dużo :):) Ale jak sie okazuje można bez tego żyć :) Pogoda jaka jest każdy widzi, o depreche nie trudno, ale nie poddajmy się, bo za 3, 4 miesiące będziemy tego żałować. Róbmy inne rzeczy które nam sprawiają przyjemność :):) np głupi szybki parokilometrowy spacer :):) He he ale porównanie Ewa prawda? W taką chlupę na spacer? zamiast kawa i ciacho :):) A jednak ja wybrałem spacer :) troszkę padało:) Wszak jednak mimo zjadanych przez niektórych słodkości z cukru nie jesteśmy :):) więc sie nie rozpuścimy :):):):)

"Przy wysokiej insulinie nadwaga nie zginie" :):):)

chłopaki potraficie podtrzymać na duchu:)

:)

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.