Został tydzień :)
Autor
Został tydzień do Biegu Korfantego z Katowic do Siemianowic. To ma być mój pierwszy bieg uliczny z elektronicznym pomiarem czasu :/ nie wiem jak to sie je :) Dystans nie powala bo to około 8,5 km, ale boję się właśnie o czas :( Najlepsi z poprzednich lat przebywają go w ... niecałe 25 minut !!!! A ja około 50-55 minut :) i towarzyszy mi wizja że będą za mną jechały autobusy i samochody bo ulice mają być zamknięte na czas biegu i po biegu trzeba będzie przywrócić ruch :):) A ja się bedę wlókł moim świńskim truchtem :):) Spytam organizatorów czy na końcu będzie jechał samochód zbierający maruderów :):):) jedna rzecz która mnie przekonała to to ze ruch ma być wstrzymany na 2 godziny :):):) To może nie będzie tak źle i z grupy narazie 620 zapisanych nie będę ostatni? :) Dziś przetruchtałem 10 km w godzinę w terenie z podbiegami, w tygodniu bedzie 2 x po 5 może 6 km bez podbiegów piątek i sobota przerwa i niedziela 17 IV start :) taki mam plan, nie wiem czy dobry? za tydzień zostanie bezwzględnie zweryfikowany :):) Trochę mam tremę :):):) to nowe wyzwanie dla mnie :):) jak będzie napiszę :):):)
Komentarze
Dodaj komentarz
Main menu
Najważniejsze artykuły
- Jak zacząć odchudzanie cz1 - nastawienie
- Jak zacząć odchudzanie cz2 - planowanie
- Jak zacząć odchudzanie cz3 - przygotowania
- Jak zacząć odchudzanie cz4 - jak wytrzymać na diecie
- Bilans energetyczny - główna zasada odchudzania
- Picie wody podczas odchudzania
- Ćwiczenia są niezbędne podczas odchudzania
- Biegam aby schudnąć
- Jak zacząć bieganie - stuprocentowa metoda na sukces
- Odchudzanie wymaga ćwiczeń aerobowych i anaerobowych
- Dlaczego notatnik pomaga w odchudzaniu
- Oto dlaczego trzeba jeść często i mało
- Sen jest niezbędny podczas odchudzania
- Co zrobić gdy dałeś plamę w odchudzaniu
- 100 powodów żeby schudnąć
Trzymam kciuki za dobry czas i satysfakcjonujące wyniki :)
Sławek. Super! Trzymam kciuki! Koniecznie zdaj relację. Jeśli się odważę to 30 kwietnia wystartuje w moim pierwym biegu ulicznym na 5 km.
Gratulacje za odwagę. Najtrudniejszy ten pierwszy raz. Mój był 26 marca w sztafecie 5x5, dzień przed półmaratonem warszawskim. Dałem się namówić i nie żałuję. Niezależnie od wyniku zadowolenie z siebie jest bezcenne. Jak dla mnie nie ma sensu patrzeć na wyniki tych najlepszych - nie ta liga. Jeżeli ruch ma być wstrzymany na 2 h to znaczy, że będąc najgorszym z najgorszych można ten dystans przedreptać w tempie 4,25 km/h - przecież to tempo spacerowe. Przy takich wybieganiach jak podałeś + atmosfera, która cię poniesie + dążenie do dogonienia tych przed tobą = nie masz się czego obawiać. Trzymam kciuki i .... wesołej zabawy. Dostaniesz zastrzyk endofiny na bardzo długo, no i licz się ze wzrostem apetytu ........ na następne takie imprezy. Ja na pewno podejdę do jesiennego biegu na 10 km, a potem zacznę myśleć o półmaratonie ;)
nie ma rzeczy niemożliwych - są tylko mniej lub bardziej prawdopodobne
Powodzenia Sławku :) Nie przejmuj się, który będziesz na mecie tylko baw się dobrze!
No i? Jak było?
Czekamy na relacje z Twojego biegu :-)
Eeeeeh co tu pisać :( Załamany byłem przez pierwszych parę dni po biegu, bo dostałem kubeł zimnej wody na głowe :( Na 733 startujących byłem ... proszę się nie śmiac :) ... 658 :):):) masakra :):) najlepszy dobiegł do mety po 25 min i 16 sek :) ja za nim 25 minut później z czasem 49 min 32 sek :( ale 15 min przed ostatnimi zawodnikami :):):) Więc to nie za mną jechał ten autobus który zbierał maruderów który mnie tak prześladował :):):) WYprzedziłem tylko trzech 60-latków reszta mnie przegoniła. Teraz już trochę ochłonąłem, przemyślałem trochę, wyznaczyłem nowe zadania :) Więc tak: to mój pierwszy w życiu bieg uliczny :) pierwsze koty za płoty :) Moja średnia prędkość to 6 min na km więc liczyłem się z takim czasem. W tym biegu pobiłem mój życiowy rekord na 8 km, poprawiłem życiowy dystans w teście Coopera :):):) Biegam od 5- miesięcy i nie jestem już młodziakiem :):) Będę truchtał dalej, zrzuce jeszcze trochę z wagi bo do ideału jeszcze z 10 kg brakuje i na następny rok poprawię ten wynik :):):)
"Przy wysokiej insulinie nadwaga nie zginie" :):):)
Popatrz na to z innej strony. Jeżeli wynik Cię nie zadawala to jest co poprawiać.
Wyobrażasz sobie co by było jakbyś zajął miejsce w pierwszej trójce? Skąd brać dalszą motywację do treningów? ;-))))
ps. Ale wstyd. Nic nie wiedziałem o żadnym Teście Coppera. Będę musiał sobie zrobić. Tylko jak to się je? Biegniesz 12 minut i sprawdzasz jaki dystans przebyłeś, tak?
Facet odpuść sobie wyrzuty i doły psychiczne. Przecież nie startowałeś żeby wygrać, ale żeby zobaczyć jak to jest i poczuć atmosferę. Fajnie było? Ja swój debiut miałem w sztafecie 5x5 /na głowę wypadało po 5,2 km/ i zrobiłem swoje w czasie 25'45" gdzie najlepszym zajęło to 15-16 minut. Ale: było fajnie, wiem że dam radę, wiem że są inni jeszcze bardziej zakręceni niż ja, no i podjąłem już decyzję o starcie w czymś następnym........ szukaj "+", a wyniki i rekordy zostaw na potem
nie ma rzeczy niemożliwych - są tylko mniej lub bardziej prawdopodobne
Następnym razem może być tylko lepiej, więc nie ma co marudzić, tylko właśnie jak pisze Jan, dobrze jest poszukać plusów tego biegu :) Bieganie to nie tylko zabawa ale i cieżka praca. Myślę jednak, że z odrobiną pokory odnajdziesz ten złoty środek. Trzymam kciuki, by bylo coraz lepiej :) :) :) Trenuj dalej :)
Sławek, do Katowic mam rzut beretem. Za rok biegniemy razem.
P.S. I napisz już coś.