Profil użytkownika płomyczek

Na blogu użytkownika

7 dni bez slodyczy- hurra! Dumna i blada, przeszlam nawet kolacje w restauracji, gdzie obejrzalam cale menu z deserami i powiedzialam sobie- NIE! 

Tak naprawde to duzo jadlam owocow. Mandarynek, sa w sezonie. To mibardzo pomoglo. Pamietalam o regularnych posilkach. I kupilam sobie orzeszki, zeby cos chrupalo.

Podobno nawyk zwalcza sie w trzy tygodnie. Zobaczymy.

Wiem ze to glupio wyglada ze od jutra, ale to dlatego ze dzis udalo mi sie zjesc, wcisnac komus innemu i wyrzucic pozostalosci po urodzinach. Teraz nie mam bezposrednich pokus. Bedzie lzej. A i moje studia mowia ze musze sie koniecznie nagradzac za kazdy wysilek, wiec zaczne od usmiechu. Moze zrobie sobie reward chard? Zobacze. hehe

No wiec tak jak przypuszczalam dzisiejszy dzien jest spalony: mama zrobila czekolade swojska dla mojej corci na urodziny i mozna bylo ( ale przeciez ktos musi) wyjesc z garnka. Uwiebiam czekolade swojska, szczegolnie swieza....

Jutro sprubuje drugi raz, ale tak jak wczesniej zaznaczylam, raczej bedzie to wtorek.

No wiec jak co roku, nowy rok, nowa ja itp. Nie bede owijac nigdy mi sie nie udało schudnac na dluzej niz tydzien i o dwa kilo, wiec chyba chodzi o samozaparcie i moze motywacje. Generalnie nie jest mi ze soba tak zle, nie sadze zeby ktos z mojego otoczenia umial zgadnac moja wage kolo 100 i dlatego nie czuje az takiego parcia. NIestety, teraz kiedy mam 30 lat juz boje sie o zdrowie pozniej i to glównie czasami sklania mnie to myslenia o odchudzaniu i podejmowaniu prob. Teraz chce jeszcze...