Powrót do odchudzania
Od ponad tygodnia próbuję wymyślić sensownego posta na temat powrotu do odchudzania. Wypisuję sobie listy, robię jakieś notatki, ale tak naprawdę zupełnie nic z tego nie wychodzi. Dopiero dziś zrozumiałem dlaczego.
Powrót do odchudzania to nic nadzwyczajnego
Powrót do odchudzania nie cechuje się w zasadzie niczym szczególnym. W zasadzie nie różni się od rozpoczynania odchudzania po raz pierwszy. Jeśli więc ktoś z was powraca do odchudzania razem ze mną, warto przeczytać sobie serię postów jak rozpocząć odchudzanie.
W zasadzie jest tylko kilka rzeczy, które warto wziąć pod uwagę:
Motywacja i wiara
Zależnie od osoby może z tym być różnie.
Prawdopodobnie, jeśli jest to Twój kolejny powrót i masz za sobą już ładnych kilka porażek, Twoja wiara w to, że Ci się uda oraz motywacja mogą być znacząco mniejsze niż osoby, która rzuca się w wir odchudzania po raz pierwszy i ma w sobie cały entuzjazm ‘żółtodzioba'. Spróbuj jednak wykrzesać coś z siebie i pomyśl sobie, że właśnie takie spokojne i zrównoważone podejście może pomóc Ci w osiągnięciu długotrwałych rezultatów. Ja przyjmuję właśnie taką taktykę - na spokojnie.
Z drugiej strony Ci z nas, którzy odchudzali się już poprzednio i osiągnęli całkiem niezłe rezultaty i tylko po pewnym czasie przytyli z różnych powodów, mogą czerpać siłę z wiary, że skoro raz się udało to może udać się jeszcze raz. W tej sytuacji trzeba tylko pilnować, aby w pędzie ku szczupłej sylwetce za bardzo nie przesadzać, bowiem grozi to efektem jojo, co widać choćby na moim przykładzie i poprzednim poście.
Ćwiczenia
Powrót do odchudzania to również ponowne rozpoczynanie budowania formy - od początku. Błędem jest próbować osiągnąć zbyt dużo zbyt szybko. Należy raczej skupić się na tym, aby dobrze o siebie zadbać. Jest to szczególnie ważne w przypadku sportów takich jak bieganie. Nasze ścięgna i stawy dawno już zapomniały co to prawdziwy wysiłek, a teraz muszą jeszcze nosić dodatkowe parę kilo, których nie było tam wcześniej. Rozgrzewajmy się więc przed ćwiczeniami i ćwiczmy ostrożnie i delikatnie. Naszym celem jest długofalowa zmiana i zdrowie, a nie szybkie rezultaty i bolesne kontuzje.
Powrót do ćwiczeń może być więc z początku dość wymagającym doświadczeniem. Ja na przykład w najlepszej formie w zeszłym roku biegałem już prawie 8-9km w ciągu godziny. Teraz truchtam powoli i zziajany kończę po 40 minutach przebiegłszy zaledwie 4.5 kilometra. Forma spada niezwykle szybko i trzeba być gotowym na to, że podczas powrotu nie będzie tak świetna jak wtedy, gdy akurat byliśmy u szczytu swoich możliwości.
Doświadczenie
Rozpoczynając odchudzanie po raz kolejny mamy coś, czego nie mieliśmy za pierwszym razem - doświadczenie z poprzednich razów. Nie tylko znamy więc teorię, ale umiemy i wiemy o wiele więcej. Znamy kaloryczność części potraw, zasady zdrowego odżywiania i inne rzeczy, których musieliśmy się uczyć na początku.
Dodatkowo mamy już dobry obraz tego jak my sami i nasze ciało reagują na dietę. Dobrze więc poświęcić parę chwil na zastanowienie się, co takiego najbardziej utrudniało nam odchudzanie ostatnim razem, jakie były nasze błędy, w jakich sytuacjach było najtrudniej itp. Może nawet uda nam się zrozumieć co było główną przyczyną naszej porażki. Wszystkie te informacje będą niezwykle pomocne. Dzięki nim możemy od początku uniknąć ładnych paru głupich błędów.
Ja na przykład zwiększę swoje lunche. Wydaje mi się, że przez cały ten rok były zdecydowanie za małe i powodowały, że od około 16.00 do 18.00 byłem codziennie potwornie głodny. Gdy wracałem do domu, to jedyne o czym myślałem to jedzenie. Nic dziwnego, że objadałem się czasem zdecydowanie za bardzo. Próbuję teraz przenieść trochę więcej na wcześniejsze godziny a zmniejszyć wieczorne przekąski. Wprowadziłem sobie również zasadę, że nie jem po 20.00 (chodzę spać około północy). Zasadę tą czasem łamię, gdy wrócę później do domu, ale ogólnie staram się jej trzymać. Chyba działa całkiem dobrze. Mój organizm przyzwyczaił się całkiem łatwo. Wydaje mi się, że teraz lepiej śpię i mam znacznie większą ochotę na śniadanie z rana.
Bez pośpiechu
Ogólnie staram się przeprowadzać to odchudzanie bez specjalnego pośpiechu i szarpaniny. Raczej spokojnie z dnia na dzień próbuję robić właściwe wybory żywieniowe i regularnie ćwiczyć, przyzwyczajając z powrotem mój organizm do ruchu i wysiłku. Wszystko powoli nabiera rozpędu. Trochę jak to piszę przypomina mi się wiersz Tuwima „Lokomotywa":
jak żółw ociężale Rusza maszyna po szynach ospale.
Mam tylko nadzieję, że prędzej czy później nastąpi:
Gładko tak, lekko tak toczy się w dal, Jak gdyby to była piłeczka, nie stal, Nie ciężka maszyna zziajana, zdyszana, Lecz raszka, igraszka, zabawka blaszana.
Main menu
Najważniejsze artykuły
- Jak zacząć odchudzanie cz1 - nastawienie
- Jak zacząć odchudzanie cz2 - planowanie
- Jak zacząć odchudzanie cz3 - przygotowania
- Jak zacząć odchudzanie cz4 - jak wytrzymać na diecie
- Bilans energetyczny - główna zasada odchudzania
- Picie wody podczas odchudzania
- Ćwiczenia są niezbędne podczas odchudzania
- Biegam aby schudnąć
- Jak zacząć bieganie - stuprocentowa metoda na sukces
- Odchudzanie wymaga ćwiczeń aerobowych i anaerobowych
- Dlaczego notatnik pomaga w odchudzaniu
- Oto dlaczego trzeba jeść często i mało
- Sen jest niezbędny podczas odchudzania
- Co zrobić gdy dałeś plamę w odchudzaniu
- 100 powodów żeby schudnąć
Komentarze
I tak trzymac ! 3mam kciuki :) Pozdrawiam
Dzięki :)
Dzięki Twojemu blogowi zaczęłam swoje zmagania z tłuszczykiem. Twoje rady wzięłam sobie mocno do serca. Minęły 3 tyg. Jest mnie troszkę mniej :) Odżywiam się znacznie zdrowiej, zatem czuję się lepiej :) I w końcu zaczęłam sie więcej ruszać. Nie jest to jeszcze mistrzostwo świata... ale mały krok do przodu :) Pozdrawiam serdecznie i zycze powodzenia :)
nie chciałabym spamować, chcę polecić pewien serwis, który bardzo pomaga mi wyliczyć bilans energetyczny. Codzienne można wprowadzać ilość zjedzonych i spalonych kalorii, wszystkie produkty i czynności mają już określoną kaloryczność. Adres podam za zgodą Maćka :)
Leila pisz śmiało. Jeśli strona Ci pomaga to na pewno nie jest spamem.
www.dieta.pl warto się zarejestrować, serwis pamięta wszystkie wprowadzone dane, zjedzone, spalone kalorie, ostatnią wagę ciała. Od 2 stycznia schudłam 5 kg, dzięki Twoim radom Maćku i temu serwisowi. Pozdrawiam, życzę motywacji i sukcesów :)
Skąd ja to znam:) Drogi Krzyśku, niestety podobnie jak Ty jestem idealnym przykładem osoby, która po kilku latach od pamiętnego brania się za siebie wróciła do starej wagi i starych problemów. Ale co to może znaczyć? Czy oznacza to, że 'tamta' dieta nic nas nie nauczyła? Popełniamy podobne błędy żywieniowe? A może zwalmy to na geny? Obawiam się, że odpowiedź jest prostsza. W moim otoczeniu obserwuję szczupłe a nawet chude osoby, które pochłaniają w pracy ilości jedzenia mi wystarczające na 2-3 dni, nie stroniąc od pizzy na telefon a później pochłaniające batoniki. Ale one n i e t y j ą ! Wydaje mi się, że duże znaczenie ma osobnicza skłonność do tycia niestety a może kiedyś naukowcy odkryją inny powód? Fakt jest jeden: jeśli uda się nam już schudnąć nie możemy za nic wrócić do starego sposobu jedzenie. Właśnie tak było u mnie, stopniowo pozwalałem sobie na małe grzeszki i skończyło się jak się skończyło. Dieta jest na całe życie i do jego końca niestety....
Co do powrotu do diety: dodam tylko, że niestety organizm z każdą taką próbą jest bardziej oporny i trudniej się poddaje, u mnie 1 dieta rewelka waga leciała z tygodnia na tydzień, a dziś spada w żółwim tempie lub wogóle. Życzę powodzenia i zapraszam do mnie, na blogu opisałem jak postanowienie biegania obróciło się w nic:( Kemarr
Witam serdecznie,bardzo fajny blog,tez chce schudnac,ale ciezko mi troche,warze 71 kilo,mam 164 cm wzrostu,tak do dziesieciu kilo chcialabym schudnac,od dwoch tygodni staram sie ograniczac jedzenie,tzn,uwazam na tluszcze i przede wszystkim na slodycze,bo najwieksza moja wada bylo to,ze w nocy wstawalam i jadlam bardzo duzo slodkiego,jak narzie sie kontroluje,no i wkoncu musze zabrac sie za cwiczenia...........ale pale paierosy i tak jak juz ktos wspomnial,pare krokow przebiegne i brakuje mi tchu............Pozdrawiam wszystkich!!! Bede tu dziennie zaglada,naprawde fajny blog
Beata-bardzo dużo daje rzucenie papierosów. Ja już nie pale od 1 stycznia 2008r. (Początki były trudne-tylko silna wola,jak nie będziesz chciała to z tym nie skączysz).Jak paliłam i biegałam strasznie bolały mnie płuca. Teraz nie pale-i od tego poniedziałku zaczełam biegać-płuca już mnie nie bolą. Więc postaraj się zrobić dwie rzeczy za jednym razem. Biegaj i rzuć papierosy.
Pozdrawiam
masz racje Aska,wiesz boje sie troche ze jak przestane palic to jeszcze wiecej przytyje,ja jestem wogole nerwowa,na sama mysl ze mam rzucic palenie to juz sie denerwuje,boje sie tego wszystkiego,u mnie to juz sukces ze sie ograniczam z jedzeniem,jeszcze nigdy nie mialam takiej silnej woli,obym tylko wytrzymala.....nawet nie macie pojecia jak chciala bym rzucic palenie,probowalam duzo razy,ale nic kompletnie mi nie pomagalo...pozdrawiam!!!
Witam,
Jestem tutaj nowy choc od pewnego czasu sledze ten blog i wasze historie i w jakis sposób poznawanie waszych problemów pomaga mi rozwiazywac moje. Chce sie podzielic z Wami moim podejsciem do tematu odchudzania. Od pewnego czasu "remontuje" swoje zycie, nie walcze, nie gloduje,ZMIENIAM. Zmieniam nawyki:ważne juz jest dla mnie co jem i ile, ważne juz jest jak spędzam wolny czas, na wolnym powietrzu biegajac,spacerujac itp. czy siedze godzinami w domu przed tv lub komputerem. Nie traktuje tej ZMIANY jak krotko/dlugo terminowego kontraktu z samym soba, jest to moj sposob na zycie.Uwazam, ze nie nalezy umieszczac wyzwania jakim jest strata wagi w jakiekolwiek ramy czasowe. Powodami ktore sa odpowiedzialne za to gdzie jestesmy teraz, sa nasze nawyki. Nie mozna pozbyc sie złych przyzwyczajen na okreslony czas. Należy ZAMIENIC złe nawyki na dobre.Obróc swoje życie o 180 stopni, nie 360. Życze Wam i sobie uporu i konsekwencji, a poźniej to już sama radosc.
Pozdrawiam MarcinR
Jest to trudne-ale efekty rzucenia palenia sa ogromne. No niestety , ja przytyłam po tym jak przestałam palić. Ale powiem Ci , że wole przytyć pare kilo-i się nie truć papierosami.Powodzenia. A więc moje postępy...takie malutkie...od poniedziałku biegam, jest coraz lepiej, strasznie mnie do tego ciągnie. Ale dzisiaj przerwa-od biegania. Dziasiaj właśnie wybieram się na łyżwy. Pozdrawiam.
Witam wszystkich serdecznie,Aska wlasnie sie tego boje ze przytyje,bede sie starac rzucic palenie,ale czy mi sie to uda?Marcin ja podobnie mysle jak Ty,przede wszystkim wiecej ruchu,no i bardziej zdrowo sie odzywiac,a te nawyki to juz ani nie wspomne,ja caly tydzien jem zdrowo,duzo pije wody.....wszystko okay,ale u nas jak przyjdzie sobota to te glupie nawyki,imprezka i oczywiscie drinki z cola..........potem mam pare dni wyrzuty sumienia,nie moge sobie tego wybaczyc!!!! Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie!!
Aha zapomnialam napisac Wam, ze na dzien dzisiejszy waze rano68 kilo a wieczorem 69 cos tam idzie u mnie w dol....oby tak dalej!!Wszystkim co chca schudnac zycze powodzenia!
Ja tez wielokrotnie wracalam do odchudzania. Gubilam sie w gaszczu infromacji. Duzo czytalam po czym okazywalo sie,ze na.... czytaniu poprzestawalam.Kupywalam coraz to nowsze pozycje na rynku i... odnioslam wrazenie,ze wszedzie chodzi o to samo tylko jest podane w innej formie. POnad to sama swiadomosc zywieniowa to jeszcze NIC. Ja wiem z doswiadczenia,ze poprzestawalam na gromadzeniu wiedzy i malo co STOSOWALAM. A WYDAWALO mi sie,ze wszystko robie w porzadku. Atak naprawde nawet jak sie zdrowo odzywiamy to trzeba pilnowac kalorii i to czy je spalilismy.
Rzeczywiscie najwazniejsze jest wprowadzanie drobnych codziennych zmian. Zadnych rewolucji.Wielkich planow,bo mozna szybko zapal stracic. Nalezy pamietac,ze "dzien do dnia" tworzonego deficytu pozwoli nam osiagnac swoj cel.I to powinno nam dac wiare,ze tym razem sie uda.I nie ma czegos takiego,ze jak sie stworzy deficyt to sie nie schudnie.Trzeba sie po prostu wziac za to. I trzeba pamietac,ze wszystko jest kwestia naszego wyboru. Czy po polduniu zjemy batona czy jakas lekka suroweczke.
Ja tez wielokrotnie powracalam do diet.Nie zaluje,bowiem za kazdym razem uczylam sie czegos nowego. Dzisiaj wiem,ze zasadnicze znaczenie ma WIARA w to,ze sie uda i ze osiagnie sie cel,bo wtedy chce nam sie dzialac i cos robic. A efelkty poteguja to. A naprawde warto robic cos ze soba,ze swoim zyciem. Wtedy wszystko sie zmienia.Mamy wiecej energii i ochoty,zycie nabiera innego wyrazu. Dlatego goraco namawiam aby sie nie poddawac. Edukowac i miec swiadomosc co dzieje sie np.z organizmem gdy waga staje i co robic:)
A jak np. ktoregos dnia nie chce nam sie biegac tomozna cwiczyc w domu. Ja w miejscie w ktorym studiuje nie mam zbtyt wielkiego pokoju, a na caly okres zimy intensywnie cwiczylam i poskutkowalo:D A teraz nie moge zyc bez sportu i cwiczen,po prostu kocham to!:D
Witam! Przyznaję, że przez ostatni tydzień odpuściłam sobie dietę, siłownię, bieganie… Oczywiście już zdążyłam sporo przytyć. Od jutra mam zamiar wrócić do stylu życia sprzed tygodnia, bo bardzo żal mi stracić to wszystko o co tak długo walczyłam. Piszę o tym na forum, bo dzięki temu będzie mi łatwiej. Trzymajcie za mnie kciuki! POZDRAWIAM!
Komentuj