Bieganie nawet da się lubić - podsumowanie 9 tygodnia

Autor

Nie ma co się oszukiwać ten tydzień nie należał do najbardziej udanych jeśli chodzi o zrzucaniu wagi. W sumie prawie i tak osiągnąłem to co miałem ale to już inna sprawa. Tak czy siak walczę dalej bo mam ochotę i chęci. Dojadę do tej siedemdziesiątki bo potrafię i chcę. Zaczynam następny eksperyment żywieniowy. Koniec z bagietkami, które królowały w tym tygodniu. Koniec z sałatkami. Lecą batony dietetyczne, zamieniam je na owoce. Bagietki to wiadomo kalorie same w sobie ale czemu rezygnuje z sałatki. Powód jest prosty nie dostarcza mi energii którą potrzebuje. Po dwóch przepracowanych godzinach byłem znów głodny.  Wyobraźcie sobie jak wpadam po pracy do domu i pochłaniam wszystko co wpadnie w moje ręce. Zasada jest prosta z rana porządne śniadanie wieczorem lekkie jedzenie. Ostatnimi czasem bywało odwrotnie. Reszta była podobna do ostatniego tygodnia słodycze nie ruszane, fast foody omijane. Bieganiem się nie mogę pochwalić bo organizm się wypioł i już po kilkunastu minutach biegania mówił o panie ty se biegnij ja postoje.  Jak się uda w następną sobotę chcę przebiec pół maraton. Tutaj wszystko jednak zależy do pracy. Zaczynam się z lekka martwić skórą na brzuchu mam nadzieje ze to podskórne pokłady tłuszczu. Worek jak u kangura oby nie. (trochę koloryzuję) Do tego chyba zaczynam być szalony po treningu uwielbiać brać lodowate prysznice. Normalnie zarąbista sprawa - Lubię to !.

 

Podsumowanie tygodnia:

    Łącznie w tym tygodniu przebiegłem: 41,6 km

    Czas biegania: 4 godziny 30 minut

    Waga: +1,1 kg

 

Cele na następny  tydzień: te same co zawsze stosowanie ich daje rezultaty XD

  • nie jeść po osiemnastej
  • jak się uda ustabilizować wagę na 75 kg
  • koniec z jedzeniem z fast foodów
  • słodycze do zera
  • więcej biegać jak się da
  • powolne jedzenie posiłków
  • nie jeść jasnego pieczywa
  • przebiec pół maraton
  • zacząć szóstkę weidera

 

Jak kupowałem w tamtym roku tą koszulke była przyciasna :) Ok ok rozciągnęła się w praniu. :P

  

 

   

   

     

Komentarze

nie ma co się głodzić :) ale nie ma co też przesadzać z kaloriami na raz, więc proponuje, WSZYSTKO Z GŁOWĄ. Zdrowo, lekko i często a jak się nie da to może chociaż zwracaj uwagę na kcal :) pozdrawiam i powodzenia:)

W sałatki się wcisnąłem przypadkowo. Z jedzeniem muszę kombinować bo mam strasznie mało miejsca w lodówce, do tego brak zamrażalki. Jedzenie kupuje na cały tydzień bo w tygodniu brak czasu :)  Coś wykombinuje idealnego dla siebie. Jest to trzecia zmiana posiłków i zapewne nie ostatnia. Pozdrawiam.

 

Powodzenia ... nie dziękuje bo nie muszę ja mam to co chcę :)

http://www.youtube.com/watch?v=wkTnLa3QxHI

Haha akurat mi sie skojarzyło.

___________________

Czy warto „zdobywać góry” i ambitnie dążyć do celu?...  Zdecydowanie tak!

ha ha :D mój hit z dziecinstwa ... słuchałam tego z bratem na jego radiu komunijnym :D

 

Hmm.. Ja Ci powiem tak: niewiadomo czy zejdziesz do siedemdziesięciu. Bardzo dużo biegasz (a to dobrze :D) i rosną mięśnie, które są właściwie to cięższe niż tłuszczyk. 

A co do "kangurzego worka", to zacznij po kąpieli smarować skórę balsamem, wiem, wiem, babskie zajecia, ale pomaga :D Powodzenia ;]

Będę się starał. Widzę ze ubywa co nieco, wychodzą żyły, pokazują się powoli mięśnie na brzuchu, poprawiła się kondycja skóry. Tak jak mówisz waga stoi albo wzrasta ale za bardzo nie chce spadać już w dół. Balsam stosuje, ukradłem ten pomysł jakiś czas temu. Nie wiem ale wydaje mi się że powoli zaczyna to wszystko działać i przynosić efekty. Jednak warto być wytrwałym.

___________________

Czy warto „zdobywać góry” i ambitnie dążyć do celu?...  Zdecydowanie tak!

http://www.youtube.com/watch?v=dtgoDXEOxTM

___________________

Czy warto „zdobywać góry” i ambitnie dążyć do celu?...  Zdecydowanie tak!

Lubiem to ^^

 

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.