poddalam sie :(
Autor
nie dalam rady...teraz siedze noca i sie doluje jak wariatka...nic nie przynosi efektow!! ale dalam sobie czas do 18stego marca...postanowilam po badaniach na tarczyce i innych zaczac wracac do siebie,bieganie ktore kiedys tak bardzo kochalam znowu zaczyna mnie "krecic" wiec chyba to dobrze...
wiosna a ja patrze w szafe i nie mam co nalozyc,wszystko za male,jak juz w cos sie zmieszcze to tu i owdzie wystaje,jejuuuu.nie potrafie zaakceptowac siebie,blagam powiedzcie mi czy jest opcja ze kiedys jeszcze wroce do siebie jak mam tarczyce badz problemy z hormonami?? nienawidze teraz siebie :( boje sie ze popadne w jakas depresje.zawsze bylam atrakcyjna dziewczyna a teraz nawet mysle ze nie zasluguje na nikogo,ze nikt na mnie nie spojrzy...KOMPLEKSY biora gore:( a ja mam tylko 24 lata,a czuje jakby swiat mi sie skonczyl:(
Komentarze
Dodaj komentarz
Main menu
Najważniejsze artykuły
- Jak zacząć odchudzanie cz1 - nastawienie
- Jak zacząć odchudzanie cz2 - planowanie
- Jak zacząć odchudzanie cz3 - przygotowania
- Jak zacząć odchudzanie cz4 - jak wytrzymać na diecie
- Bilans energetyczny - główna zasada odchudzania
- Picie wody podczas odchudzania
- Ćwiczenia są niezbędne podczas odchudzania
- Biegam aby schudnąć
- Jak zacząć bieganie - stuprocentowa metoda na sukces
- Odchudzanie wymaga ćwiczeń aerobowych i anaerobowych
- Dlaczego notatnik pomaga w odchudzaniu
- Oto dlaczego trzeba jeść często i mało
- Sen jest niezbędny podczas odchudzania
- Co zrobić gdy dałeś plamę w odchudzaniu
- 100 powodów żeby schudnąć
Oczywiście, że dasz radę! Nie wiem jak z tym zdrowiem ale jednego jestem pewna- zawsze możesz być grubsza - jeżeli sie zaniedbasz.Jestes naprawde jeszcze młodziutka - nie daj sie smutkom! Kazdy ma gorsze dni - daj sobie prawo do błędu, wyciągaj wnioski i do dzieła!
:)
dziekuje za slowa wsparcia:)
Też zdarzają mi się chwile zwątpienia. I wtedy myślę, że już zawsze będę taka gruba.
Też nie mam co na siebie włożyć. (A latem nosiłam TRZYDZIEŚCI SZEŚĆ/TRZYDZIEŚCI OSIEM). Teraz w nic się nie wciskam. A ulubione spódnice wiszą. Teoretycznie szafa pełna.
Też wydaje mi się, że nie zasługuję nikogo.
I też mam chorą mocno tarczycę, a w dodatku leczyłam się pigułkami antykoncepcyjnymi, które mnie utuczyły jak gęś.
Też wracam do biegania (chociaż nie umacnia mojej motywacji brak efektów...)
I wiesz co, dobrze, że Cię tu mam.
Bo może razem będzie nam łatwiej?
mam nadzieje ze uda nam sie jakos wrocic do swojego wygladu.postanowilam ze jak sie okaze co i jak z hormonami ide do dietetyka sprawdzonego pzrez znajoma,mysle ze to dobry pomysl...
wkurza mnie najbardziej to ze ja mimo zdrowego jedzenia,biegania i tysiaca wyzrecen wolniej chudne niz moje kolezanki ktore po prostu nic nie jedza...ehhh :(
Mnie tam bardziej wkurzają koleżanki, które jedzą ciągle i co godzinę raczą się batonikiem, kanapeczką, bananem, a na wadze niezmiennie 50 ;)
Ale wiesz, po czytaniu postów Ewy jakoś tak próbuję się przestawić na nowy tok myślenia, to znaczy że mój wygląd przy kłopotach z homonami nie jest porażką a sukcesem właśnie, bo mogło być znacznie gorzej. I mam za cel schudnąć, a na razie po prostu nie tyję. A skoro podejmując tyle działań to jedyny efekt, to nie robiąc nic wyglądałabym już zapewne jak pączek w maśle.
Kto powiedział, że życie jest fair? ;)
Daj znać, jak było u dietetyka.
Najgorsze są te momenty, kiedy wydaje nam się, że nie widać postępów - wtedy łatwo się zniechęcić. Prawda jest jednak taka, że musimy ciągle z tym walczyć, w przeciwnym razie może stać się tak jak pisze Ewa - może być gorzej, a wtedy dopiero ciężko jest się znowu podźwignąć.
Głowa do góry drogie Panie!