Trochę o mnie i moich zmaganiach.

Autor

Jestem młodą kobietą i zmagam się z otyłością. Ile to ja już diet stosowałam, ile się nadenerwowałam, napłakałam. Aż w końcu się pogodziłam z tym, że jestem grubasem i grubasem będę już zawsze. Tym bardziej, że w mojej rodzinie sporo jest grubasków :) 

Jak wyglądały moje poprzednie diety? Pewnie jak większość młodych, naiwnych dziewczyn. Drastyczne odchudzanie, 5kg mniej. Odpuszczanie i znowu 7kg w górę. Klasyczny efekt jo-jo. 

Jak zaczęła się moja walka z kilogramami? . Zbiegło się to z dość ciężkimi doświadczeniami w moim życiu. Wtedy też przestałam miesiączkować. Po 3 miesiącach bez okresu poszłam do ginekologa. Zrzucałam brak okresu na chroniczny stres. Lekarz po przeprowadzonym badaniu od razu powiedział mi o PCOS, czyli Zespole Policystycznych Jajników. Po krótkim wywiadzie wysłał mnie na dalsze badania hormonalne. Oczywiście okazało się, że jestem szczęśliwą posiadaczką tego choróbska. 

Właśnie wtedy dowiedziałam się, że moje tendencje do tycia mogą mieć źródło m.in. w PCOS. Dowiedziałam się również, że jeżeli chcę mieć kiedyś dziecko muszę obowiązkowo schudnąć. Każde zrzucone 5% masy ciała daje większe szanse.

Wtedy też coś zmieniło się w moim myśleniu. Jakoś ten mój poukładany świat w jakiś sposób runął. Akceptowałam siebie- jasne, fajnie byłoby wyglądać jak pani z magazynu, ale pogodziłam się już z tym, że mi to raczej "nie grozi". Mój partner też mnie akceptował. Kochał mnie taką jaka jestem. Nie mniej jednak oboje marzymy o dziecku!!! Nie już, teraz, ale w ogóle. I wtedy dotarło do mnie, że muszę zrobić wszystko, żeby to dziecko kiedyś mieć. Że nie pozwolę na to, żeby przez moje lenistwo, moją wygodę pozbawić siebie i mojego faceta możliwości posiadania małej istotki, którą kochalibyśmy miłością bezgraniczną.

Jeszcze tego samego dnia obmyśliłam sposób działania. Oczywiście wiedziałam, że muszę wprowadzić zdrową dietę do mojego życia. Wiedziałam też, że niezbędne będzie ruszenie mojego grubego dupska i podjęcia jakiejkolwiek aktywności fizycznej!!! Z tym miałam kłopot, ale.... przypomniałam sobie o rowerku treningowym, który kurzył się u moich rodziców. Przypomniałam sobie jak dużo schudła na nim moja ciotka, nadal sporo większa ode mnie. Stwierdziłam więc, że ja też mogę...

Początek mojej aktywności fizycznej był zwariowany. Tak, zwariowany. Jak zwariowana potrafiłam pedałować 2h bez przerwy. W sumie dziennie potrafiłam pedałować jakieś 4-5h.  Byłam zachwycona tym, że mimo moich gabarytów daję sobie radę :) To nic, że moje mięśnie wołały "POMOCY!". Że ledwo chodziłam. Po prostu chciałam udowodnić sobie i innym, że ja dam radę! A co :)

Na szczęście po jakiś 10 dniach przyszło w końcu otrzeźwienie. Wtedy już ledwo chodziłam. Mądra osoba, czyli moja ciotka wytłumaczyła mi, że wystarczy godzina dziennie + odpowiednia dieta, a efekty się pojawią. Nie chodzi o to, żeby nic nie jeść, a przy tym katować się taką intenstywnością i ilością ćwiczeń. Lepiej postawić na jakość. Oczywiście miała rację :)

Dzisiaj mija 43 dzień odkąd zaczęłam walczyć. Teraz już robię to nie tylko dla dziecka, którę  przyszłości chcę mieć, ale również dla siebie, dla swojego samopoczucia i swojego zdrowia.

Zaczęłam dokładnie 1.03. 

Od tego czasu schudłam 8kg, a moje obwody zmieniszyły się odpowiednio:

* Łydka- 4!!!cm

* Udo- 7cm

* Pas- 11cm

* Talia- 10cm

* Biust-  11cm

* Szyja- 2cm

* Biceps- 4cm

W moim odczuciu to wyniki bardzo dobre i naprawdę niewielkim kosztem. Do aktywności fizycznej dołączyłam hula hop (z kulkami masującymi)- myślę, że taki ubytek w talii i pasie to w dużym stopniu jego zasługa, hantle na wyrzeźnienie rąk. Pamiętam również o kremach ujędrniających. Moim zdaniem najlepszy z firmy EVELINE z serii Extreme Slim 3D TERMOAKTYWNE z efektem rozgrzewającym (smaruję się nim zawsze przed treningiem, pot leci ze mnie ciurkiem). Wspomagam się również herbatkami- zieloną i czerwoną.

Trzymajcie za mnie kciuki :) Będę starała dzielić się moimi spostrzeżeniami na tym blogu :) 

Komentarze

Gratuluję! Czy znasz jakieś sposoby na napady głodu, między posiłkami? Jaka jest Twoja dieta? Jakiego sportu teras zażywasz?

DOCENIAM TO CO JUŻ OSIĄGNĘŁAM!!!

U mnie z głodem wygrywa silna wola, z początku ciężko, ale można ją wyrobić. 

Jacek, były grubas.

http://dieta-balona.blogspot.com/

Może to cecha charakteru- upór? Na początku 2 lata temu miałam silną motywację. Spadło mi 10kg. Byłam silna. Potem za bardzo przypominałam szkieletora -2kg i zaczęłam chorować przez błędy żywieniowe. Prawie wpadłam w anoreksję. Przez minimum rok odmawiałam sobie "normalnego" jedzenia i czułam się nieszczęśliwa. "Za co się karam? "- myślałam... Motywacja uleciała. Obsesja wyglądu zmęczyła mnie a na sobie, na zdrowiu mi nie zależało tak jak powinno. Oby ciebie to wszystko nie ominęło i gratuluję samozaparcia.

DOCENIAM TO CO JUŻ OSIĄGNĘŁAM!!!

Gratuluję! Co do napadów głodu- ja popijam od niedawna yerba mate i rzeczywiście apetyt jest po niej mniejszy. No i przyspiesz metabolizm i pobudza, nie wypłukując z organizmu magnezu tak jak kawa.

Ja staram się układać sobie szczegółowy jadłospis na najbliższy tydzień z uwzględnieniem godzin posiłków. To działa! :) Nie jestem raczej głodna. Ale jak już mam ogromny napad głodu to jem zazwyczaj jabłko. Chyba, że napad jest skierowany na słodkie, to jem pasek czekolady mlecznej, a później dodaję 15min więcej do ćwiczeń :) Człowiek jest tylko człowiekiem. Na szczęście ja nie traktuję ćwiczeń jak karę, więc pozwalam sobie czasem na mały grzeszek, ale później sumiennie dokładam czas do ćwiczeń :) Oby ta motywacja, którą mam nie opuszczała mnie, Wam też tego życzę moi drodzy! :D

Karolina

Mi jakoś na razie wychodzi zapisywanie tego co zjadam. Kontroluję płyny i kalorie. obserwuję siebie. Kiedyś robiłam sobie menu na kilka dni, ale już nie mam czasu na to i było to kłopotliwe, zestawiać posiłki takie, by jedzenie się nie zmarnowało. Wówczas ubolewałam nad tym, że dopiero jutro zjem coś fajnego:). Polecam pewien pomysł: zrobiłam sobie listę powodów dla których się odchudzam i czytam co dzień rano. Interesuję się tematyką odchudzania. Staram się często o tym myśleć. Powodzenia! Uda się!

DOCENIAM TO CO JUŻ OSIĄGNĘŁAM!!!

Karolina, masz dobre, zdrowe podejście:) Oby tak dalej. Czasem wydaje się, że słowo 'dieta', powinno ulec zmianie na inne, ponieważ większości osobów (niestety) nadal kojarzy się z reżimem.. -a tak nie powinno być!:)

Odnośnie aktywności fizycznej http://wylegarnia-zdrowia.pl/sukces-sportowy-efektem-odpowiedniego-zywie...

Polecam stronkę PoProstuZdrowo.pl po zarejestrowaniu się na niej mamy tabelę, do której wpisujemy wszystko co zjedliśmy i każdą aktywność fizyczną, którą "popełniliśmy".Można na bierząco monitorować co i jak :) 

Karolina

Sprawdzę. Dziękuję serdecznie!!!

DOCENIAM TO CO JUŻ OSIĄGNĘŁAM!!!

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.