Koniec dnia...

Autor

Dumna z siebie, bo troche dzis pobiegalam, a kcal dostarczone dzis do organizmu to - 1000 x] jutro troche nauki mnie czeka, tak wiec teraz jakis filmik i lulu x]

A jutro 8.00 moja 1-godzinna runda wokol osiedla i do nauki, a jak pogoda dopisze, to pod wieczor nawet sobie poplywam w jeziorku xD

Komentarze

Gdy byłam w Twoim wieku to też codziennie rano biegałam, a potem przestałam i to był błąd :(

Nie ma co sie zalamywac. zawsze mozna wrocic do swoich nawykow !!! wiadomo, ze najgorzej jest zaczac.

W szkole nas ucza, ze bieg wcale nie jest kluczem do sukcesu. Wazne jest by wykonywac jakis ruch w procesach tlenowych - czyli w takim tetnie, kiedy jeszcze damy rade rozmawiac z druga osoba. podczas takieg wysilku spalamy tluszcz... a najgorsze jest to, ze te tluszcze spalane sa dopiero po 30 min. czyli jak juz sie wybierac na jakis spacer, to min 60 min. jesli sie bega szybko tzw - w trupa, ze dyszymy tak, jakbysmy mieli za chwile umrzec, wtedy spalam to, co nas tak na serio nie interesuje... czyli cukry, witaminy i aminokwasy. no chyba, ze przed momentem wsunelysmy jakiegos batonika, hehe x]

Mam nadzieje, ze jeszcze naprawisz swoj blad  powoli zaczniesz sie ruszac ! trzymam kciki !!!

 

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.