dziewczyny mają gorzej!

Autor

Ewa

Dziewczyny!Jakie są Wasze sposoby na NIE ULEGANIE zachciankom "przed okresowym"? Ja się wtedy czuję jak wściekły zwierz, który tylko marzy o dorwaniu paczki cukierasów, najlepiej czekoladowych. Czy w tym czasie nawet jeśli trzymacie się diety waga Wam spada? ja mam wrażenie że nie. Panowie, nie chciałabym wykazać braku zrozumienia dla Was, pewnie też czasami macie pod górkę...

Komentarze

ja wtedy zawsze jak staję na wagę widzę conajmniej 2kg więcej. Nieisotne czy zjadłam dużo czy nie ;) Po prostu tak już mam, dobre jest to, że póżniej waga sama spada. Może więcej wtedy pije bądź woda mi się zatrzymuje w organizmie. 

Poza tym oczywiście polecam sport, mi to pomaga :) 

Nic nie ma za darmo. My nigdy się nie dowiemy jak to jest gdy rodzi się w nas nowe życie... :-)

Matko z córką.
Zawsze chce mi się wtedy jeść czegoś słodkiego, poza tym jem większe porcje normalnego jedzenia. Oczywiście nie napadam na całą lodówkę, ale jak mi się chce zjeść pół miski zupy więcej to to robię i się nie przejmuję, staram się mieć zdrowe podejście. A co do wagi, to zawsze +2kg, ale potem sama spada, to jak jak z wydętym brzuchem: jest, a potem opada :)

Cieszę się, że poruszyłaś ten temat. Ja przestałam się tym przejmować. To jest czas, kiedy przez 1-2 dni daję upust swoim słodkim zachciankom, czasem zamiast obiadu :) Ale to nie jest jeden problem. Drugi to taki, że wówczas potrzebujemy więcej wody (taka nasza fizjologia). Pijemy więcej i więcej wody nasz organizm zatrzymuje. Stąd mogą pojawić się obrzęki itp no i oczywiście wzrasta nam waga. Jest to przeważnie o 1-3 kg więcej. Dlatego ja przez 2-3 tygodnie wogóle się nie ważę, bo tracę motywację. Jeszcze tylko wspomnę, że po tej cukierkowej uczcie nasz apetyt przez kilka dni jest znacznie mniejszy. Jak ja zauważyłam bilans wychodzi na 0 ale pod warunkiem, że oprócz tych dwóch słodkich dni nie przestajemy walczyć. Pozdrawiam.  

Ewka, temat jak dla mnie bardzo na czasie, bo właśnie czekam na.

I przedwczoraj pochłonęłam rządek czekolady (mleczna ofc), wypiłam kakao z miodem, zjadłam trochę bakalii i..... dalej było mi mało.

Zajęłam się czym innym, ale wczoraj znów miałam ochotę na powtórkę z rozrywki. Taka żądza mnie naszła, że tabliczkę czekolady zjadłabym na trzy gryzy. I myślałam co by tu... A wtedy kątem oka zauważyłam słoiczek OGÓRKÓW konserowych. Zjadłam jednego - i uwierz, przeszła mi CAŁKOWICIE jakakolwiek ochota na słodkie. Zjadłam cały słoiczek, zapchałam brzuszek, nie ruszyłam słodyczy, a kosztowało mnie to całe 33 kcal. Spróbuję na pewno znowu.

Ohaminus,niezły patent z ogórkami. Dziewczyny to mnie własnie bardzo zniechęca, że przez dwa prawie tygodnie stoję w miejscu, chociaż jestem na diecie. U mnie też waga wraca do normy, ale normalnie powinna przecież spadać:( Na humorki mi pomagają ćwiczenia, i brzuszek wtedy mniej boli. Tym razem postaram się bardziej pilnować i zobaczymy jak to będzie:)

:)

W tym czasie trzeba jeść mniej soli, słonych produktów. Będzie mniej obrzęków, ociężałości, waga nie będzie iść w górę:)

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.