Początki

Autor

Moja histroia z dietą trwa już bardzo długo, bo 7 lat, od małego byłam pulchniutka, ale w przedszkolu i szkole podstawowej jakoś nie było z tym aż takiego problemu. Problem zaczął się w gimazjum. Przytyłam i to bardzo przytyłam. Stosowałam różne dziety oczywiście w ukryciu przed rodzicami , ale nic nie pomagało )raczej nie mogło pomóc skoro potajemnie zjadałam tony słoyczy). W ostatniej klasie Doszłam do takich rozmiarów, ze trudno mi było ubrać się w sieciówkach. Zaczęło mi to przeszkadzać i doszła obawa przed nową szkołą, nowymi znajomymi... nie chciałam być postrzegana jako PĄCZEK, więc zastosowałam GŁODÓWKĘ. Jedyne co jadłam to zupę, ale tyko wodę z zupy i dużo piłam wody. Miałam tak zaślepione oczy, że nie docierało do mnie, że muszę coś zjeść, że jestem głodna i przede wszystkim, ze istnieje efekt jojo. Schudłam do rozmiaru 34-36 z 42-46. Sama byłam w szkou i szczęśliwa osiągniętym wynikiem wróciłam do "normalnego" jedzenia. Nie wiem kiedy, ale rozmiar 42 wrócił bardzo szybko. I tutaj znowu różnego rodzaju diety- kapuściana, jabłkowa itp. NIC NIC i jeszcze raz NIC nie pomagało. Ponowna powtórka z rozrywki.... stres przed nowym otoczeniem, tym razem studia. W klasie maturalnej zapisałam się na siołownie, poszłam do dietetyka- powiedziałąm sobię teraz odchudzamy się zdrowo. Jednak to nie było takie proste. Po II tygodniach nie chciało już mi się gotować, więc dietę odstawiłam. Siłowni trzymałam się dalej, ponieważ czułam się lepiej. Siłownia połączona z jedzeniem tłustych, słodkich rzeczy nie dała rady aż tak.

 Obecnie mam 20 lat i chciałabym się zacząć po prostu zdrowo odżywiać i połączyć to z ćwiczeniami. Nawet nie, ze bym chciała, a poprostu muszę. Moje zdrowie się o to upomina.

Pierwsze kroki zrobione.

Wizyta u dietetyka zaliczona. Pomogłą szczera rozmowa z nim. Mam nadziję, ze będę  zadowaolona z diety ponieważ jest bardzo łatwa i szybka do przyrządzenia 

Siłownie mam zacząć dopiero w 3 tygodniu diety, ale ten czas mogę poświęcić na lekkie domowe ćwiczenia.

Dziasiaj jest mój pierszy dzień, także jeszcze wieczorem wstawię dzisiajeszy jadłospic( jak narazie jest pysznie), :))

Mam nadzię, zę znajdę tutaj osoby, którę poświęcą mi trochę czasu i uwagi oraz pomogą w ciężkich nie do ominięcia chwilach. LICZĘ NA WAS! ;)

Komentarze

chetnie pomogę :) sama jestem na poczatku.. zaczełam od niedawna a ile razy zaczynałam? nie mam pojecia, pewnie co poniedziałek, co wakacje, jako postanowienia noworoczne.. 

damy rade. 

Mam nadzieję, że teraz będzie już ten raz na stałe :) potrzebe jest wspieranie, a jak dla mnie to i pilnowanie. Bo właśnie przyszła mi ochota na jakiegoś bqtonika, ale stwierdziłam że wejdę tutaj na stronę i zobaczę co się dzieje i jakoś ochota przeszła. Oby więcej takich małych kroków ku wymarzonej sylwetce :)

Wiem jak ciężkie są początki, dlatego bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki. Jak się przebrnie przez pierwsze tygodnie to potem już z górki.  Wierzę w Ciebie. :)

Poza tym nawet jeśli potknie Ci się noga - nie poddawaj się - nie zaczynam wszystkiego znów od poczatku ;) 

jesteśmy z Tobą. Wszystkie potrzebujemy wsparcia

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.