Najprostsza metoda schudnięcia i dlaczego zrezygnowałam z wizyt o dietetyka.

Autor

Najprostsza metoda schudnięcia i dlaczego zrezygnowałam z wizyt o dietetyka.

Po dwóch wizytach u dietetyka doszłam do wniosku, że nie ma czegoś takiego jak uniwersalna dieta. A moja z pewnością nie była indywidualna. Do jej największych wad należało:

-brak słodyczy ( wiem, ze słodycze powinno sie ograniczać, ale chyba stopniowo, a nie od razu do minimum.Efekt tego był taki, ze za każdym razem , gdy zjadłam coś słodkiego czułam sie winna)

-wyznaczone pory posiłków ( często jadłam, gdy nie byłam głodna, lub byłam okropnie głodna ale akurat wtedy nie miałam wyznaczoego posiłku i wbrew zapewnieniom dietetyczki po dwóch miesiącach mój organiz nie tylko nie przyzwyczaił się, ale było coraz gorzej)

-wyznaczone racje pokarmowe( często byłam już najedzona, ale musiałam zjeśc jeszcze jedną kromkę chleba bo miało go byc dokładnie 70g, czasem po zjedzeniu weglowodanów nie miałam ochoty produkty białkowe ale musiałam je zjeść, bo ,,każdy posiłek musi zawierać białko", wkońcu czasami wyznaczony posłek był po prostu za mały)

Inne powody, dla których zrezygnowałam z wizyt( acha nie chciałabym, zeby ktos pomyslał, ze mam cos do dietetyków. poprostu miałam pewnie pecha)

-duży koszt( nie czarujmy się każdy wie, ze wizyty u dietetyka są drogie , u mnie było to 100 zł + kwas rybny omega 3 , czy cos takiego+ dojazd ok 30 km. bo umnie w miejscowości nie ma dietetyka)

-na diecie nie czułam sie dobrze ani w aspekcie psychicznym ani fizycznym

- znalazłam nową, ale chyba najprostrzą motodę schudnięcia, a  teraz o tej metodzie...

 

Cała ta metoda opisana jest w książce, która kiedyś kupiłam i nie wiadomo dlaczego po przeczytaniu odłozyłam na miejsce. Autora i tytułu nie bade podawać, żeby nie było, ze robię reklamę czy coś takiego. Jakby ktos był zaiteresowany mogę przesłać na maila. 4 podstawowe zasady to:

1.Jedz to, na co masz ochotę.

2.Jedz wtedy, kiedy jesteś głodny/a.

3.Jedz powoli i delektuj się kazdym kęsem.

4.Przestań jeść, kiedy odczuwasz sytośc.

Te zasady, jek widać nie są skomplikowane, chociaż mi na przykład nie tak łatwo wdrożyc je w życie. Mam zamiar jednak nauczyć sie je stosowac. Wg. autora poprzez rozmaite diety mozemy tylko przytyć. Jako dietę definiuje on każdy sposób odżywiania, w którym ktoś mówi nam co, ile i kiedy mamy jeść. 

Acha jeszcze taka fajna metoda na delektowanie sie jedzeniem. Jedzenie z zamkniętymi oczami. Podobno wtedy zjadamy o 25% mniej. nie zawsze sie da jeśc cos po omacku, ale czasem napewno można spróbowac.

 

Podsumowując. Nasz organizm wie co dla nas dobre. Powinniśmy sie w niego wsłuchać, a nie uczyć go naszych diet, których i tak się nie nauczy:)

 

 

Komentarze

Dzięki za info na temat porad dietetyczki :) Utwierdziłaś mnie w tym że dobrze zrobiłem nie udając się do żadnej z nich. Też jade na swojej diecie skomponowanej z paru różnych :):) No w tej co ja jednak są jakieś zakazy :):) Napisz za jakiś czas jakie są efekty tej którą tu przedstawiłaś :):) 

"Przy wysokiej insulinie nadwaga nie zginie" :):):)

Witam,

ja natomiast jestem zadowolona z porad mojej dietetyczki.

.Wcześniej korzystałam  z jadłospisu ułożonego dla mojej koleżanki(przez tą samą dietetyczkę),udało mi się zrzucić 20 kg, przez ok 1 rok,do tego był rowerek stacjonarny.

Niestety póżniej doszło lenistwo,i dodawanie co raz to nowych produktów... czyli znów 15 kg na plusie. Tym razem

udałam się do niej osobiście ,bardzo długo analizowała mój sposób żywienia szczegółowo wypytała mnie co lubię i na tej podstawie ułożyła mi menu ...jest tam przepis na dietetyczne spagetti ,naleśniki z mąki razowej,sałatki które mają sos z łyżeczki majonezu zmieszanego z jogurtem nat. (mniam) smaczne zupy ,dużo warzyw itp.

Myślę ,że duże znaczenie mają produkty ,które się lubi i dobry dietetyk który ułoży mądrze jadłospis

dietę zaczęłam przed świętami mam minus 4 kg  ,jeszcze muszę się zmotywować do ćwiczeń...

 

:) tak jak w każdym zawodzie, trafiaja sie prawdziwi profesjonalisci i totalni ignoraci. Dobrze że masz okazję korzystać z porad profesjonalisty :):)

"Przy wysokiej insulinie nadwaga nie zginie" :):):)

Witam. Ja również kiedyś korzystałam z porad dietetyka i przestałam, ale ze względu na to, że mam słomiany zapał, bo akurat jego porady, jak i jadłospis były ok.

Zgadzam się z tymi zasadami, które wymieniłaś, ale uważam, że nie do każdego one dotrą, tzn nie każdy zdoła ich przestrzegać, ponieważ są osoby (ja się do nich zaliczam, niestety), których problem z jedzeniem za dużo ma podłoże emocjonalne, tzn osoby takie zajadają emocje, np. stres. U takich osób uczucie głodu często pojawia się nie wtedy, kiedy są głodne, ale wtedy gdy np. są zestresowane. I nie chodzi o to, że są to osoby z problemami psychicznymi, po prostu w dzisiejszym świecie, przy tempie, w jakim żyjemy, nawet nie zauważamy, kiedy to się w nas wylęga.

Dobra, nie rozwodzę się już :-)  Podsumowując: zasady jak dla mnie ok, ale nie mam do siebie tyle zaufania, żeby je stosować, zwłaszcza "jedz to na co masz ochotę" ;-)

Pozdrawiam

Wish

Zajadanie stresu to także mój główny problem. Mozemy go jednak zajadać wolniej, a na pewno zjemy mniej:)

Słuchasz też CD? :)

szczerze mówiąc płyta nie specjalnie przypadła mi do gustu. Zamiast słuchać jej przez te 0,5 godz czy 40 min wolę sobie porobić jekieś ćwiczenia albo pobiegać:)

To odwrotnie niż ja, ja byłam nią urzeczona :) No ale swego czasu zradzały mi się w głowie jakieś fascynacje ludzką psychiką, możliwościami umysłu, podświadomością i tego typu bajerami.

W każdym bądź razie ta dieta wydaje mi się najrozsądniejsza i - przede wszystkim - najbardziej naturalna, ze wszystkich, o jakich słyszałam.

tylko najgorsze jest to, że gdy np. jestem bardzo głodna, zdenerwowana lub zmęczona nie mogę się zmusić do wolnego i uważnego jedzenia. Często jem też wtedy, kiedy zupełnie nie jestem głodna:( zdarza się też, ze chociaż już się najadłam tak bardzo mi coś smakuje, że nie jestem w stanie przerwać w połowie

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.