Powrót na siłownię

Autor

Powrót na siłownię

Zaczęła się prawdziwa polska jesień i bieganie na dworze stało się dość uciążliwe. Przeniosłem się więc na siłownię. Mają u mnie koło domu bieżnie elektryczne, a czasem też poćwiczę na czymś innym.

Ćwiczę przed pracą

Siłownię otwierają o 7.30, więc mogę ćwiczyć przed pracą. Taki system może wydać się Wam uciążliwy, bo przecież trzeba wstać tak wcześnie, ale to naprawdę dobre rozwiązanie!

Reszta dnia jest wolna

Jeżeli ćwiczę z samego rana, resztę dnia mam dla siebie – dzień z uczuciem spełnionego obowiązku, więc człowiek od razu lepiej się czuje. Świadomość tego, że wieczorem można robić co tylko się chce, też pomaga :-) Naprawdę fajne jest to szczególnie w te słabsze dni, kiedy w pracy się nie układa i humor nie dopisuje. Wtedy myśl, że jeszcze wypadało by pobiegać po południu bywa naprawdę niepocieszająca. Ćwicząc rano mam to z głowy.

Ćwiczę bardziej regularnie

Przede wszystkim jednak, ćwicząc rano, ćwiczę naprawdę regularnie. Gdybym chciał ćwiczyć po południu, różnie by to bywało. Wiadomo, w ciągu dnia wyskakują różne rzeczy do załatwienia, dużo się dzieje i ciężko jest trzymać się harmonogramu. Poza tym, czasem zwyczajnie się nie chce. Zresztą pewnie doskonale znacie to uczucie.

Rano jest pusto

Jest jeszcze jedna bardzo ważna zaleta chodzenia na siłownię o tak wczesnej porze – ćwiczę praktycznie samemu. Poza obsługą nie ma na siłowni nikogo (no czasem zdarzy się drugi ranny ptaszek, ale tylko jeden – serio) i mam wszystkie sprzęty dla siebie. Mogę trenować co tylko chce i w jakiej chce kolejności, ponieważ nie martwię się o to, że ktoś mi zaraz zajmie jakąś maszynę, albo że będę musiał czekać w kolejce, żeby dostać się do bieżni.

Pod prysznicami i w szatni nie ma tłoku ani zaduchu. Miły relaks dobrze nastrajający na rozpoczynający się dzień.

Polecam chodzenie na siłownię z samego rana, to naprawdę fajna sprawa!

Komentarze

Bardzo fajny pomysł z tą siłownią rano. Ja niestety codziennie punkt 8 do szkoły, a czasem na 7.10. No, ale za to wieczorem mam karate:) 

Masz rację. Często sie zdarza, że wieczorem coś wypadnie i nie mogę iśc na trening.

Na razie mam  dwie gry na kinecta, specjalne urzadzenie mierzy mi puls i podlicza spalone kalorie. Miewam nawet lekkie zakwasy ( co prawda  przez słabe rozciąganie). Ćwiczę  godzinkę i są to różne ćwiczenia, step, podskoki, lekki trucht, pompki itp do zestawu z grą dołączono również specjalną gumę. Ćwiczenia można sobie samemu ustawić albo skorzystać z trenera. Z czasem zobaczę jakie będą efekty i czy się znudz. Teraz myslę nad zakupem kolejnej gry tanecznej. 

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.