19.01.2015 Kolejny krok do celu.

Autor

19.01.2015 Kolejny krok do celu.

Dzisiejszy dzień był pełen pokus (w tym i lenistwa), ale przezwyciężyłam to. :)

Trening zrobiony - 1,5 h ćwiczeń aerobowych 

+ trzymanie się diety (niskowęglowodanowa)

Postawiłam sobie za cel ograniczyć kawę do jednej dziennie i stopniowo redukuję nabiał w diecie, czyli żegnam się z tłustymi serami i smakowymi jogurtami i zastępuję je ew. jogurtem nat. lub jajkami. Z racji tego, że sporo i często ćwiczę uzupełniam dietę żelatyną. Polecam! Ma dużo pozytywnych skutków na organizm. 

Na sam koniec dodam, że bardzo ciężko jest mi 'jeść na mieście'. Dziś chciałam sobie kupić coś do jedzenia i tu pojawia się problem nr 1, czyli co tak właściwie kupić !?

Człowiek chodzi pomiędzy działami, (zamyka oczy przy dziale ze słodyczami) :), kanapki i inne węglowodanowe przekąski odpadają. Uwierzcie mi jak zobaczyłam jabłka, które były JEDYNYM produktem, które akceptowało w tym momencie moje sumienie to myślałam, że "złapałam Pana Boga za nogi" - taka euforia. 

A jak tam wasza determinacja ? ;)

 

 

Komentarze

Moja nieźle. Udało mi się poświczyć ten callanetisc i pojeździć na rowerze. Niesamowity jest ten callanetisc! Takie niby nic, a tak daje w kość. Jedno ćwiczenie mnie wprost zachwyca. Wręcz czuję jak niszczy mi celulit. Trochę dołuje mnie Mirek, które w 12 dni schudł 6 kg, ale non omnis omnias ;-)

A co do żarcia na mieście... to rzeczywiście niefajnie. U mnie najbardziej sprawdzają się pojemniczki, które zapełniam sobie dzień wcześniej.

Dołuje ? To jest raczej bardzo motywujące ! 

Aktywność fizyczna jest strasznie uzależniająca.

Życzę wszystkim tylko takich uzależnień - zdrowych i pozytywnych :D

 

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.