START, a raczej RESTART

Nie jest to moja pierwsza przygoda z odchudzaniem, dietą i ćwiczeniami. Zaczełam rok temu w wakacje. Stosując regularne, zdrowe posiłki i przynajmniej pół godzinną, a nawet godzinną aktywność fizyczną schudłam ok. 5 kg. Zaczęłam ważąc 67 kg przy wzroście 1,74 m.
Niestety po obronie inżyniera i zmianie kierunku studiów oraz po przeprowadzce do Poznania przerwałam zdrowy tryb życia. W nowym otoczeniu wróciły złe nawyki (zajadania stresu) i znów wróciłam do wagi wyjściowej.
Obecnie ważę ok 66 kg. Jestem na ostanim roku studiów magisterskich, w najbliższym roku czeka mnie obrona magistra oraz znalezienie pracy, a więc sporo stresu.
Dużym plusem obecnej sytuacji jest możliwość biegania wzdłuż Warty, gdzie jest znakomite podłoże (ubity piasek) oraz mam pewność, że nikt mnie nie napadnie (wcześniej biegałam po przechadzanych przez ludzi z psami dróżkach leśnych).
Wyzwaniem na kolejny rok akademicki będzie znalezienie czasu, energii i zaangażowania w ćwczenia, a przede wszystkim bieganie. Na pewno będzie trudniej,bo będę skazana na bieganie sama, ze względu na to że poznana prezez mnie znajoma wyprowadziła się z Poznania i teraz dzieli nas zbyt duża odleglość. W dwójkę zawsze raźniej i w krytycznych momentach jest ta druga osoba, która mówi dasz radę, jeszcze 500 metów. Były już czasy, w których zmuszona byłam biegać sama i niestety znów powracają.
Czy sprostam nowemu wyzwaniu?! Na pewno nie poddam się bez walki! Zamierzam zgubić 5 kg i osiągnąć wagę 62 lub 61 kg i poczuć się zdrowo i lekko. Mam nadzieję, że dzięki tym zmianom zacznę lepiej czuć się ze sobą, a może nawet poznam kogoś interesującego ;)