zły moment?

Autor

hm, chyba wybrałam zły moment do nadawania sobie zdrowego spojrzenia na jedzenie. sesja trwa. trzeba miec sile, by stoczyc z nia walke i wygrac, inaczej kampania wrzesniowa. w tym czasie jem spore ilosci slodyczy, ale nie katuje sie myslami, ze mi one szkoda. pocieszaja mnie, i tak jakby 'nadaja sily' by zarywac noce, siedziec nad notatkami.

jak tylko zakoncze okres egzaminow chcialabym zajac sie odnawianiem siebie.

Komentarze

ojojoj, rozumiem Cię doskonale, ale słodycze to chyba najgorsze co możesz zajadać podczas sesji. Tak już jest, że kiedy się uczymy, często, ba nawet co chwilę myślimy o jedzeniu, a że lodówka jest blisko, tak blisko... :) Najlepszym sposobem nie jedzenia słodyczy jest nie kupowanie ich. Kto z nas nie toczył bojów ze sobą samym przy sklepowej półce:) Wiele razy zdarzyło mi się odłożyć batonik przy kasie. Namawiam Cię więc do nie "nagradzania"  siebie tego typu smakowitościami, bo sesja przyjdzie i pójdzie, a kilogramy zostaną. Wiem coś na ten temat:) radzę wybrać się na pobliski bazarek i zakupić kilogram truskawek, które zajmą Twoje ręcę i żołądek na jakiś czas, a nie zostawią takich efektów jak nasze kochane czasoumilacze słodycze. Ale to tylko takie moje gadanie, więc jeśli masz plan na siebie, który wiesz, że poskutkuje, nie wtrącam się i siedzę cicho, przecież każdy ma swoje kilogramy, którymi powinien się zająć ;D

bardzo ładnie powiedziane:)

:)

Ja zaproponuję zamienniki słodyczy: winogrona, suszone owoce (np. śliwki) lub owoce kandyzowane :) Trzymam kciuki i życzę, żeby sesja trwała jak najkrócej :)

wczoraj się skończyla- wersja podstawowa, czy bd kamapnia wrzesniowa- niewiadomo ;'D

barbarak

I cel 63-->osiagniety 11.06.2011

II cel 60

III cel 56

IV cel utrzymanie na zawsze

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.