Wielkanoc na diecie
Miało być o motywacji, ale post na ten temat rozwija się w coś większego i jako że nie jest jeszcze gotowy, pomyślałem, że napiszę o czymś, co może przydać się wielu z nas w ciągu nadchodzących świąt. Wprawdzie święta Wielkiej Nocy nie są aż tak wielkim wrogiem osób na diecie jak Boże Narodzenie, jednak również w ich trakcie czyhają na nas różne zasadzki.
Po pierwsze, część z nas utrzymała dietetyczne postanowienia wielkopostne - np. zrezygnowała ze słodyczy albo alkoholu i teraz, gdy post się skończy, pokusy mogą być naprawdę silne.
Po drugie, Ci którzy będą trzymali ścisły post w Wielki Piątek, również będą narażeni na wzmożony apetyt w Sobotę.
Po trzecie, suto zastawione stoły i rodzinne spotkania przy nich zdecydowanie osłabiają motywację do trzymania diety, szczególnie gdy kochane babcie i ciocie nakładają nam kolejne porcje martwiąc się, że jeszcze niewystarczająco dużo zjedliśmy.
Dziś więc kilka rad na temat tego jak skutecznie przetrwać na diecie podczas Wielkanocy.
Jak nie objadać się podczas Wielkanocy
- Poruszaj się z rana. Na przykład jeśli biegasz - pobiegaj. Nie za dużo - tylko trochę. Dobry, zdrowy ruch wzmocni Twoje uczucie zadowolenia z diety i z samego siebie, zwiększając Twoją motywację do pozostania na diecie. Dodatkowo, trochę ruchu dobrze Cię dotleni i doda sił na cały dzień. Uważaj jednak na poniedziałek, gdyż bieganie w śmigus-dyngus może skończyć się mokrą kąpielą :)
- Jedz równomiernie w ciągu dnia - utrzymaj swój zwyczaj regularnych posiłków. Nie pozwól by czekanie na obiad z rodziną spowodowało, że wylądujesz przy stole z wilczym apetytem. Spróbuj nie wybić się z rytmu.
- Nie pij alkoholu. Alkohol przy stole to największa kłoda, jaką możesz sobie rzucić pod nogi. Po kilku głębszych trudno będzie opanować apetyt na czekoladowe jajka, ciasta, kiełbaski i inne smakołyki. Jeśli jedziesz samochodem do rodziny, najlepiej zgłoś się na kierowcę. W ten sposób łatwo będzie Ci się wymówić od kielonka z długo nie widzianym wujkiem.
- Spróbuj siąść daleko od stołu. Spróbuj siąść tak, żebyś nie mógł łatwo dosięgać do potraw. To może okazać się niemożliwe, ale czasem jest tak, że nie wszyscy się mieszczą wprost przy stole - zgłoś się wtedy, że to ty siądziesz w większej odległości. Gdy smakołyki nie są na wyciągnięcie ręki, a trzeba po nie wstać, znacznie łatwiej ich sobie odmówić. Ba, najlepiej gdybyś mógł siąść tak, abyś nawet nie za bardzo widział co na stole stoi.
- Nałóż sobie za jednym razem wszystko co zamierzasz zjeść. Żadnych technik w stylu - no najpierw jajko i kiełbaska, a potem zobaczę na co jeszcze mam ochotę. Nakładając wszystko za jednym razem zjesz znacznie mniej, niż gdybyś sobie ciągle dokładał małe porcje. Takie małe porcje mają tendencję do składania się na prawdziwie obfite dania :)
- Spośród dostępnych, wybierz sobie te dania, które są bardziej dietetyczne. Sałatka owocowa będzie lepsza od tej z majonezem oraz znacznie lepsza od ciasta. Woda jest zdrowsza niż pepsi. Gotowane potrawy są lepsze niż smażone.
- Jedz powoli. Im wolniej jesz, tym mniej zjesz zanim poczujesz się syty. Dodatkowo unikniesz nagabywania przez ciocie i babcie, które będą próbowały wsadzić Ci dokładkę, bez względu na to ile już zjadłeś. Rozmawiaj, słuchaj, śmiej się. Ciesz się towarzystwem. Talerz nie ucieknie.
- Dość skutecznym sposobem po skończonym posiłku może się też okazać żucie gumy do żucia, która może Cię zniechęcić do sięgnięcia po dokładkę. Zastanów się jednak zanim sięgniesz po tą technikę. W Polsce żucie gumy w towarzystwie jest często postrzegane, szczególnie przez osoby starsze, jako brak dobrego wychowania lub szacunku. Jeśli to Twoje pierwsze święta u teściów, raczej bym nie polecał tej metody :)
- Pamiętaj, że podczas Świąt nie chodzi tak naprawdę o jedzenie, ale o coś więcej. Nie pozwól, żeby jedzenie przesłoniło Ci rzeczy większe i ważniejsze. Ciesz się nimi. Ciesz się dodatkowym wolnym czasem, ciesz się rodziną i ciesz się tym, że jesteś wciąż na diecie.
- Wyobrażaj sobie sukces i porażkę. Pomyśl jak będziesz się czuć, gdy uda Ci się osiągnąć sukces a jak gdy jednak obeżresz się w święta potwornie. Jak to będzie, gdy wieczorem w poniedziałek pomyślisz "ale jestem lekki" a jak jeśli pomyślisz "ale ze mnie sadło - tak się obżarłem w ten weekend, że się ledwo ruszam".
Mam nadzieję, że tych kilka pomysłów pomoże wam i mi w miłym spędzeniu Wielkanocy.
Życzę wam spokoju i zdrowia w te święta!
Maciej.
Main menu
Najważniejsze artykuły
- Jak zacząć odchudzanie cz1 - nastawienie
- Jak zacząć odchudzanie cz2 - planowanie
- Jak zacząć odchudzanie cz3 - przygotowania
- Jak zacząć odchudzanie cz4 - jak wytrzymać na diecie
- Bilans energetyczny - główna zasada odchudzania
- Picie wody podczas odchudzania
- Ćwiczenia są niezbędne podczas odchudzania
- Biegam aby schudnąć
- Jak zacząć bieganie - stuprocentowa metoda na sukces
- Odchudzanie wymaga ćwiczeń aerobowych i anaerobowych
- Dlaczego notatnik pomaga w odchudzaniu
- Oto dlaczego trzeba jeść często i mało
- Sen jest niezbędny podczas odchudzania
- Co zrobić gdy dałeś plamę w odchudzaniu
- 100 powodów żeby schudnąć
Komentarze
Właśnie takiego postu oczekiwałem kilka rad, które na pewno się przydadzą przy świątecznym stole ja na szczęście mam rodzinę, która mnie bardzo wspiera w odchudzaniu, tak więc to będzie bardzo duża pomoc postanowiłem sobie też, że słodycze będę jadł tylko w 3 dni- niedziele, poniedziałek i wtorek- od środy powrót na diete
Muszę powiedzieć, że ten artykuł sprawił, że postanowiłam się nie dać i trzymać linię w te święta. Dzięki.
Wykorzystam większość z wymienionych punktów. Na szczęście w Wielkanoc jest łatwiej się pilnować niż w Boże Narodzenie.
W ogóle fajna stronka i fajne notki.
Dzięki :) ... i powodzenia!
No i niestety - ja nie wytrzymałam. Sobota, niedziela, poniedziałek - ciasta, ciasta, ciasta. Chociaz postanowiłam sie poruszac i w niedziele byl rower, gdzieś max do 15km, wczoraj koszykówka, a dzisiaj znowu rower ok znowu 12km. Mam nadzieje, że już przestanę i że duzo mi sie nie odłozyło przez to obżarstwo,a czasu coraz mniej...
Mi się tak trochę udało. Mniej więcej tydzień przed Świętami zrobiłam sobie dietę, której się trzymałam a potem między dietą a Świętami też nie wpadłam w żaden wir obżarstwa. Święta są niestety trudne i przyznaję, że mocno się przejadłam i w niedzielę i poniedziałek. Jeździłam na rowerze a dzisiaj poszłam też na aerobik, ale niestety to musi trochę potrwać zanim wrócę do mojego poprzedniego wyglądu i jeszcze trochę zanim wskazówka na wadze zacznie się znowu cofać. Dzisiaj było już dobrze: jadłam dość mało (miałam mały spadek na wysokości obiadu), ale mam wrażenie, że jestem na dobrej drodze...choć czasem myślę, że fajnie byłoby mieć anoreksję:/ Pozdrawiam, powodzenia i dzięki Maćku (Krzysiu;)) za bloga! Bardzo miło motywuje;)
u mnie tez bylo w miare dobrze. U mnie generalnie wszystko byloby dobrze (rano sniadanie, w szkole 2 posiłki, wszytsko co 3 godz) az do momentu kiedy przychodze do domu (jem obiad, wszystko zważone), a zaraz potem nachodzi mnie ochota na słodycze... To jest okropne! ja wtedy tyle moge zjesc, ze to jest masakra! Kupilam chrom, ktory własnie ma temu zapobiec, sporbuje , zobaczymy...Macie jakies inne sposoby na to, zeby nie obzerac sie po obiedzie?
maxi, jeśli masz rozpisaną dietę i założysz sobie, ze będziesz się jej trzymać przez jakiś określony czas, np. 7 albo 10 dni to wtedy łatwo nie jeść tych słodyczy po obiedzie....ale jeśli nie ma diety to faktycznie może być czasem trudne. Nie miej słodyczy w domu. To bardzo ważne! Poza tym od razu po obiedzie jedz jabłka, to nie to samo, ale na chwilę czymś się zapełnisz a w miarę upływu czasu przestaniesz mieć tak wielką ochotę na słodycze. Pozdrawiam, powodzenia! ps. Maćku (Krzysiu), kiedy ciąg dalszy?
2,5,9,10 - dla mnie jabradziej trafne uwagi i rady. Maciej, jesteś genialny ! zawsze znajde na twojej stronie to, czego potrzebuję ! pozostałe rady tez wykorzystam, a przynajmniej spróbuję. Najważniejsze pamiętać o tym ,że życie nie kręci się wokól jedzenia ! spotkanie bliskich, rozmowy, wspolne gry z dzieciakami, to jest to na co naprawde czekamy, nie zepsujmy tego wypchanym żołądkiem potraw, ktorych smaku juz nie czujemy ze względu zjedzone ogromne porcje UMIAR to chyba słowo klucz, chyba sobie napisze na czole ::) wesołych :D pozdrawiam
Od kiedy śmigam na swoim Giancie, to nie mam problemu z utrzymaniem diety - również w trakcie świąt mam zamiar jeździć na rowerze, bo nie dość że to czysta przyjemność to spalanie kalorii :)
Zadbaj o swój brzuch chcesz spalić tłuszcz
nie czekaj wejdź na www.igortreneronline.pl
i zacznij chudnąć zrób z siebie
dzikego seksownego Mena Skorzystaj z Pakietu
dzikiego i czuj się prawdziwym mężczyzną
z wspaniałą sylwetkę i gracją
to najskuteczniejsza
metoda aby zgubić brzuch
www.igortreneronline.pl
Komentuj