Bieganie w zimie

Bieganie w zimie

Na tym blogu bardzo często zachęcam was do biegania. Bieganie jest świetnym sportem pomagającym zrzucić zbędne kilogramy oraz zyskać trochę zdrowia.

Z tym drugim jednak, nie zawsze jest tak łatwo. Gdy nastają jesienne i zimowe czasy a temperatura na dworze spada poniżej komfortowej, bieganie, aby pozostało korzystne dla zdrowia, wymaga sporo inwencji. Dziś właśnie o tym - o bieganiu w zimie. Fakt, że te zimy nasze niby coraz słabsze, gdyby jednak trafił się przymrozek - będziemy gotowi :)

Ubiór

Na cebulkę

Najlepszym strojem na bieganie w zimie jest ubiór na cebulkę. Kilka cieńszych warstw jest znacznie lepsze niż jedna ciężka kurtka. Najlepiej nałożyć na siebie 2-3 podkoszulki a na to odpowiednią ilość bluz. Jeśli jesteśmy prawdziwymi zmarzlakami, pod dresy możemy założyć kalesony albo rajstopy. Naszym celem jest ubranie się tak, aby mieć na sobie trochę mniej, niż byśmy nałożyli, gdybyśmy w danej temperaturze szli na spacer. Jeśli nałożymy za dużo przegrzejemy się, za mało - przemarzniemy.

Specjaliści zalecają wykorzystywanie w miarę możliwości podkoszulków ze tkanin syntetycznych. Bawełna ma ten minus, że łatwo nasiąka potem i potrafi następnie wychłodzić organizm, szczególnie w sytuacji, gdy po biegu musimy jeszcze dość do domu.

Ochrona przed wiatrem

Ostatnie, co chcielibyśmy poczuć, to zimowy chłód na naszych spoconych plecach, dlatego wierzchnia warstwa naszego ubrania powinna być nieprzewiewna. Bardzo dobrze sprawdzają się tu lekkie sportowe kurteczki, chroniące przed wiatrem windstopery i takie tam. Warto postarać się, aby jedna z bluz miała choć cienki kapturek, który osłoni kark, chociaż to można załatwić dobrym kołnierzem i czapką.

Podkoszulki powinny dobrze wchodzić w spodnie, żeby nie podwiewało nas od dołu a kołnierz musi skutecznie zabezpieczać szyję i zapewniać ochronę przed podwiewaniem od góry.

Ochrona stawów

Stawy są zbudowane w dużej mierze z chrząstek i przez to są słabo ukrwione. Powoduje to, że łatwo się wychładzają i stają się podatne na urazy. Musimy pilnować, aby były odpowiednio osłonięte i ogrzane. Podczas biegu, najbardziej wystawione na działanie zimna są nasze kostki i nadgarstki, dlatego.

  • Skarpety powinny być ciepłe i wychodzące wysoko za kostkę. Możemy również założyć na nie dodatkowe wełniane opaski, które osłonią kostkę przed wiatrem, śniegiem i wodą.
  • Wybierając rękawiczki, weźmy takie, które mają gruby i szeroki ściągacz, dobrze osłaniający nadgarstki przed chłodem. Gdybyśmy upadli i musieli się podeprzeć, nie nadwerężymy nadgarstków.
  • Jeżeli jest naprawdę zimno, warto rozważyć też założenie opasek ochronnych na kolana.

Głowa

Człowiek traci przez głowę ogromne ilości ciepła. Czapka jest więc niezbędna podczas zimowych biegów. Chroni nas ona przed wyziębieniem oraz zabezpiecza uszy i zatoki oraz ogólnie cały układ sterowania:)

Jeżeli jest powyżej zera może wystarczyć opaska na uszy. Poniżej zera jednak, każdy powinien biegać w czapce.

Zasady biegania w zimie

Oddech

Biegając w zimie, musimy chronić nasze drogi oddechowe przed działaniem zimnego powietrza. Dlatego też, podczas biegów należy brać wdechy jedynie przez nos. Jest on tak zbudowany, że powietrze zanim dotrze z nosa do gardła i krtani, już znacząco ogrzane. Wydechy można robić przez usta lub nos. Korzyścią wydychania przez nos jest to, że rozgrzewamy go trochę, różnica jednak jest prawie niezauważalna.

 

Absolutny zakaz robienia wdechów ustami niesie ze sobą konkretne konsekwencje:

  • Musimy dostosować tempo biegu tak, aby wdechy przez nos były wystarczające. W zimie nie uprawiamy więc żadnych szaleństw, sprintów oraz nie forsujemy się zanadto. O zapalenie krtani naprawdę łatwo a z stąd do zapalenia płuc to rzut beretem.
  • Jeśli mamy katar - nie idziemy biegać. W lecie można sobie z tym trochę folgować. W zimie jednak nie ma żartów i biegać idziemy jedynie jeśli jesteśmy z dobrej kondycji zdrowotnej. Tylko wtedy bieganie przełoży się na poprawę kondycji i zwiększenie odporności.

Po biegu warto wypić sobie gorącą aromatyczną herbatę, która rozgrzeje nasze drogi oddechowe.

Pot a mróz

Gdy jest ciepło, najlepszym rozwiązaniem jest rozpoczęcie biegu od delikatnego truchtu, przejście do biegu właściwego a na końcu powolne zwalnianie oraz kilka ładnych minut marszu, które umożliwią mięśniom wypompowanie krwi z nóg do reszty ciała.

W zimie jednak, zaraz po biegu najlepiej udać się do domu. Dopóki biegniemy, nasz organizm emituje duże ilości ciepła. Gdy jednak zwolnimy, nasz pot szybko się wychładza i czasem nawet w kilka minut możemy poważnie przemarznąć. Najlepiej więc skończyć bieg parę metrów od domu i szybko się do niego udać, pamiętając jednak aby po wejściu nie siadać i nie padać na łóżko ale przez kilka do kilkunastu minut pokręcić się po domu na stojąco. Zaznaczę tu słowo ‘pokręcić' - gdy stoimy w miejscu pompa mięśniowa również nie działa efektywnie.

W tym czasie najlepiej jak najszybciej wyskoczyć z przepoconych chłodnych ubrań i wziąć prysznic, który rozgrzeje wszystkie zmarznięte kończyny. Nie wskakujmy jednak od razu pod strumień gorącej, parującej wody, ale raczej zwiększajmy jej temperaturę od letniej do cieplejszej systematycznie. Po wyjściu - wspomniana już wyżej herbatka :)

Inne uwagi

Lód i śnieg

Na zimowego biegacza czekają na dworze różne zasadzki, które nie występują w innych porach roku.

  • Biegając, musimy uważać na wszelkie zamarznięte kałuże, przymrozki i inne potencjalnie śliskie nawierzchnie. Kontuzje wywołane poślizgnięciem mogą być naprawdę poważne.
  • Jeżeli spadnie śnieg, niebezpieczeństw pojawia się jeszcze więcej. Nawet malutka warstwa śniegu może kryć dziury, patyki, korzenie kępki trawy i inne nierówności, na których łatwo skręcić nogę. Gdy spadnie świeży śnieg pozostawmy nasze leśnie i polne ścieżki a wybierzmy bardziej ubite trakty, najlepiej posypane piaskiem lub całkowicie odśnieżone.

Przeziębienie

Jak już pisałem powyżej, bieganie z przeziębieniem nie jest w zimie dobrym pomysłem. Pogorszenie naszego stanu zdrowia jest wtedy bardzo prawdopodobne. Lepiej dobrze wygrzać się w domu, całkowicie wykurować i dopiero wtedy wyskoczyć na trasę.

Prawdziwy mróz

Wprawdzie istnieją fani biegów w ekstremalnie niskich temperaturach, spotykający się na takich wydarzeniach jak ice marathon na Antarktyce, ja jednak sugeruję, że gdy przyjdzie naprawdę potworny mróz, przy którym oddech będzie wam zamarzał na nosie... poczekajcie aż przejdzie. Posiedźcie sobie kilka dni i potrenujcie ćwiczenia siłowe - pompki, brzuszki, przysiady itp.

I ostatnia rada

Bieganie, jak wszystko, należy uprawiać z rozsądkiem. Dopasowujcie swoje ubranie sensownie do warunków zewnętrznych, dbajcie o siebie i o swoje zdrowie. Nie próbujcie na siłę przesadzać. Ważna jest dobra zabawa i systematyczność - nie ekstremalizm. T

o tyle ode mnie na dzisiaj. Trochę sporo informacji jak na jeden post. Mam nadzieję, że nikogo nie zniechęciłem do biegania. Chcę jednak, żeby każdy z nas zrzucał kilogramy w zdrowy bezpieczny sposób.

Pozdrawiam was serdecznie,

Krzyś.

Komentarze

Cześć Od dwóch tygodni biegam według Twojego planu. Mam parę kilo nadwagi ale to mi akurat mniej przeszkadza. Zawsze chciałam mieć taka kondycję że mogę biec i biec. Po przeczytaniu Twojego bloga spróbowałam. I już zauważam poprawę kondycji i schudłam przy okazji jeden kilogram. Kompletnie nie zmieniałam diety. Największym problemem są bolące piszczele w trakcie biegu, które podczas biegania albo się nasilają albo w ogóle przestają boleć. Biegam po polnych drogach. Może to wina butów. Kupię je za jakieś dwa tygodnie. Do tego czasu chciałam sprawdzić czy wytrzymam i jak na razie nie zniechęcam się. Mimo wszystko zawsze najtrudniej wyjść z domu. Jak już wyjdę to jest naprawdę fajnie i wracam taka zadowolona. Dziękuje także za ten post. Ostatnio poszłam biegać o 20 a temperatura była poniżej zera. Oddychałam przez nos ale dziś troszkę gardełko boli. Dziękuję że poświęcasz swój czas dla nas pisząc tego bloga. Mi on pomaga i mam nadzieję że jest więcej takich osób jak ja. Teraz tylko trzymaj kciuki za wytrwałość.

Zapomniałam jeszcze dodać że już poczyniłam pierwsze zakupy. Kupiłam sobie właśnie taką podkoszulkę o jakiej tu piszesz. O wiele przyjemniej się biega. Polecam wszystkim. Ja za swoja zapłaciłam 50zł w Bergsonie. Wiem ze w nikie są także takie podkoszulki ale już za 120zł :).

Hej, Ja też biegam w podkoszulce za 50zł w Decathlonie. Jestem przekonany że równie dobrze odprowadza pot na zewnątrz jak ta ze znaczkiem Nike czy Adidasa. Też miałem problemy z bolącymi piszczelami z tym że mnie bolały po biegu a nie w trakcie, przeszło gdy trampki zamieniłem na buty do biegania z dobrą amortyzacją. Krzysiu jeśli chodzi o oddychanie przez nos w czasie biegu to dla mnie jest to niewykonalne - skończyłoby się na spacerze. Mój kolega który jest bardziej zaawansowanym biegaczem podpowiedział mi aby biegnąc trzymać język tak aby dotykał podniebienia lub przednich zębów. Dzięki temu powietrze nie wpada bezpośrednio do płuc i ma trochę więcej czasu aby się nagrzać w ustach. W moim przypadku to się sprawdza.

Kałuże mogą być bardzo niebezpieczne. Zeszłej zimy wybrałem się na przebieżkę i trafiłem na taką zamarzniętą kałużę przysypaną śniegiem. Nie pośliznąłem się, tylko cienka warstwa lodu pękła a ja po kostkę wpadłem do wody. To było jakieś dwa km od domu więc powrót z mokrą stopą w mokrym bucie był ekstremalną próbą.

Super blog! Przeczytałem dziś cały i jestem optymistycznie nastawiony do próby zrzucenia wagi. Zastanawiam się czemu przestałeś wypełniać tabelkę z "Planu na 2008"?

Cześć, jestem na "odchudzam się" już kilka tygodni. Dlaczego? 1. kiedy odkryłam tę stronkę, z zapartym tchem przeczytałam wszystkie artykuły - świetne pióro - brawo! 2. moje doświadczenia z odchudzaniem są bardzo bogate (-18 kg/9 miesięcy)dlatego szukając w googlach : dieta, odchudzanie... szukałam czegoś nowego i znalazłam "odchudzam się" 3. motywowanie: -3 kg, sport (nie biegam w terenie - rzepki- biegam na maszynach kardio, wiosłowanie...3-4xtyg. gym) 4. jestem w trakcie zmiany nawyków żywieniowych: max. 1000 kcal/ dziennie, absolutna rezygnacja z pieczywa, makaronów.. Z pozdrowieniami

trafiłem na tego bloga jakieś trzy dni temu. Od razu pomyślałem że to mnie bardzo zmotywowało. Od wczoraj zacząłem ograniczać jedzenie. Waże 93 kg, przy wzroście 176 cm. Według wskaźnika BMI moja masa ciała odpowiednia wynosi 74 kg. Od dziś zacząłem biegać. Namówiłem mamę(mam 16 lat), żeby zaczęła ze mną biegać i się udało. Też ma nadwagę i w dużo ciuchów nie może wejść. Życzcie mi wytrzymałości w dążeniu do celu. A co do bloga to świetny, Pozdrawiam Krzysia.

Bardzo ciekawy blog. Osobiście nie mam nadwagi ale od pewnego czasu staram się prowadzić zdrowy tryb życia. Przez lato i wczesną jesień biegałam regularnie. Do biegów zimą zniechęca mnie nie temperatura a ciemności związane z krótkim dniem:)Zarówno wczesnym rankiem przed pracą jak i po południu - po pracy...

Świetny blog!!! Będę wpadac codziennie... pozdr - fanka biegania od 12 lat już :)

Przypadkiem trafilam na ta stonke i stwirdzam,ze sa fajne arty i duzo cennych rad w nich zawarych. Lubie to uczucie kiedy wracam zmeczona po biegu :)Tez mam troszke tluszczyku do zrzucenia. Nigdy nie bylam regularna w tym co robie i to mnie gubi. Tak sie zastanawiam czy by nie zaczac biegac kilka razy w tygodniu Moj syn by sie ucieszy jakby mama go zabierala do parku czesciej na 'biegowe wycieczki'.Troche ciezko sie biega z wozkiem,ale dla chcacego nic trudnego :)A i do wakacji bedzie o rozmiar mniejsze ciuchy. Pozdrawiam wszystkich biegajacych :)

Proszę, nie przestawaj pisać! Ja startuję 2 stycznia, po świętach i sylwestrze aby nic mnie nie rozpraszało :) Jedyne co, z czym nie mogę sobie poradzić to napady "zachciewajek" przed okresem, które niweczyły moje poprzednie próby odchudzania. Opychanie się tym, na co akurat mam ochotę, czekolada następnie ogórek kiszony zagryziony chipsami i śledziem w occie. Masz na to jakąś radę? (choć jesteś facetem :)

Leila Startuje z Toba :)teraz jest okres przedswiateczny,wiec i ja poczekam do stycznia.

według rad Krzysia przygotowuję się do odchudzania, kupiłam buty, zapisałam się na fitness i basen. Święta będą bez wyrzeczeń a Sylwester suto zakrapiany bo i tak bym uległa i całe starania na nic. 2 styczeń to dobra data

Leila, jestem z Tobą, ja też staruję od 2 stycznia.Właśnie dzisiaj zamówiłam rowerek na allegro. wierzę,że nam sie Wszystkim uda.

Artykuly niezwykle trafione - z przyjemnoscia czytam. Co do diety to ja przygotowuje sie do jej rozpoczecia po karnawale bo: po pierwsze szykuje sie duzo imprez, a nieudana proba bylaby demotywujaca, po drugie bedzie blizej wiosny, wiecej nowalijek, cieplej, dluzszy dzien - az nie moge sie doczekać :) Powodzenia dla wszystkich, ktorzy zaczeli po Sylwestrze - trzymam kciuki! ;)

Dzięki za tego bloga... :)

Ja stosuję następującą strategię . biegam 2x3 km na tydzień. w zimę również biegam ostatnio w tem. -17 st. w w podkoszulkach dres + czapka + rękawiczki. oddycham tylko ustami z konieczności. od sześciu miechów przeziębienia mam z głowy. na początku biegu jest zimno później pot się leje i jakoś nie zachorowałem na zapalenie płuc. pozdro

fajnie że prawdziwy komentarz który skrytykował delikatnie autora został usunięty...to o czymś świadczy...

Oj przepraszam, ale jaki komentarz by był?

Nie usuwam komentarzy chyba że są spamem - zawierają linki do treści spamowych (stron z odżywkami itp), lub są obraźliwe.

Jeśli się ze mną nie zgadzasz, możesz to śmiało napisać i dopóki nie jest to obraźliwe, co się czasem zdarza, to pozostanie. Jeśli znajdziesz błąd w moim poście to wręcz będę Ci wdzięczny, bo dzięki temu wszyscy nauczymy się więcej. Nie uważam się za żadnego wybitnego eksperta. Nie widzę powodów, dla których miałbym cokolwiek kasować i nie wiem o czym to niby miało by świadczyć.

Zresztą, jeśli bym usunął Twój poprzedni komentarz, ten tutaj też by się nie pojawił jako zaakceptowany tylko system automatycznie wrzucił by go do spamu, co się nie stało, więc ten Twój komentarz pewnie też gdzieś na blogu jest.

Witam, biegam już 2 miesiące, nie mniej niż 5 razy w tygodniu. Chciałabym biegać codziennie, ale po prostu bolą mnie nogi! a właściwie mięśnie ud, moje nogi są po prostu ociężałe. Lepiej się czuję po dniu przerwy, ale bieganie 3 dni pod rząd nie jest juz dla mnie przyjemnością z powodu tych dolegliwości. Czy to jest normalne? Przecież są ludzie biegający codziennie i dobrze im z tym! Poza tym , mimo że moja waga się nie zmienia, sądze (po spodniach), że zwiększyła sie objętość moich ud, szczegolnie nad kolanem. Myśle ze może to być rozwój mięsni. Szczerze mowiąc, nie chcialam takiego efektu :) Czy biegam zbyt często? Czy może bieganie nie jest dla każdego? A może gdzieś tkwi błąd którego nie dostrzegam? POzdrawiam

Cześć Marto

Bieganie codziennie nie jest dobrym pomysłem. Świadczy o tym sam fakt, że nogi tak bardzo Cię bolą. Najlepszym rozwiązaniem jest bieganie co 2 dzień. Dopiero bardzo wysportowane osoby mogą biegać codziennie a tak naprawdę to niewiele osób to naprawdę robi. Najlepiej przeczytaj mojego posta Jak zacząć biegać. Tam są wszystkie niezbędne informacje na temat tego jak biegać zdrowo i z przyjemnością.

Co do wagi, to pamiętaj, że oprócz biegania ważny jest również sposób odżywiania.

Od powolnego długodystansowego(aerobowego) biegania mięśnie raczej nie pęcznieją. Maratończycy są wszyscy chudzi jak szczapy. Jedynie szybkie bieganie na krótkie dystanse może wywoływać rozrost mięśni, gdyż wtedy następuje w nich spalanie beztlenowe. Więcej o tym w poście o ćwiczeniach aerobowych i anaerobowych. To, że po 2 miesiącach nogi wciąż Cię bolą może również świadczyć o tym że biegasz za szybko.

W razie jakichkolwiek pytań pisz śmiało!

hej biegam już od dawna, z przerwami bo brak mi mobilizacji... no ale już 2 tyg biegam systematycznie ;] teraz zimno ajjj a ja dalej swoje :) nie wymiękam czapeczka, arafatka rękawiczki i biegac ahhhh. :)

Nadszedł wreszcie ten zimny okres (buuuu ;/) i ciężko jest się przemóc i iść biegać/// jak jest ciepło to czysta przyjemność, ale teraz zawsze przy kontakcie z zimnym powietrzem, pomimo iż ubieram sie na cebulke i zawsze dbam o nakrycie głowy, łapie mnie chrypka albo katar, a potem gardło boli ;/ ale ja też twardo biegam dalej, mam nadzieje że nic groźnego mnie nie dopadnie, mam tu na uwadze jakieś zapalenie płuc czy jakieś inne choróbsko... pozdro

Od zawsze uważałam, że bieganie w zimie to czyste szaleństwo. Ale wczoraj, przełamałam wszelkie bariery i ruszyłam :))Ubrałam się tak jak radził Krzyś na cebulkę, na głowę czapka i starałam się oddychać przez nos. Do tego dobre, wygodne, zimowe traperskie buty, trzy pary skarpet, lekkie spodnie, a pod nie getry. I co wam powiem - czułam się świetnie - zarówno w trakcie biegu, jak i po nim. Nie złapałam nawet kataru, na razie pół godziny biegu i pół godziny spaceru, ale dziś postaram sie biegać pełną godzinkę... widać nie taki diabeł straszny ....

Hey Piotrek, bardzo mi pomogłeś swoim wpisem odnośnie języka. Teraz już nie mam problemów z odmarzniętym nosem bo oddycham jednocześnie przez nos i usta właśnie z cofniętym językiem. Ja coprawda nie biegam po to żeby zrzucić trochę kilo, tylko tak dla przyjemności, bo po takim biegu(truchcie)zdecydowanie lepiej się śpi. Wielkie dzięki pozdrowienia ;)

Biegam już dość długo, to co napisałeś to sama prawda, na początku gdy pierwszy raz biegałem w zimę oddychałem ustami a efekt...angina ropna i coś jeszcze, szybko się nauczyłem, super post sama prawda pzd.

xD

Siema Biegałem dziś rano (-10 st. C) - tekst jest git, ale ale ale wynika z niego, że jeśli ktoś ma zwężone przegrody nosowe to może o bieganiu zapomnieć. Bo ustami musi się wspomóc tak czy inaczej. Ja właśnie tak mam. W zeszłym roku się nie przeziębiłem (oddychanie nosem i ustami rozchylonymi "naturalnie"). W tym roku odpuściłem te wieeelkie mrozy i niedawno ruszyłem dalej.

Tak więc oddychanie rozsądne ustami uważam że jest dopuszczalne. Pozdrawiam

Siema, super tekst :) ja ostatnio biegałem z otwartymi ustami i było spoko, ale też fakt, że były 3 stopnie. Polecam bieganie zimą :) jest super. pozdro

Witam! Mam pytanie trochę odbiegające od tematu. Może zna ktoś jakiś w miarę dobry sklep z butami do biegania w Radomiu? Zależy mi na tym bo zacząłem biegać i zamierzam nabyć takie obuwie. Z góry dzięki!

No piszcie co chcecie, ale zima mimo wszystko to najgorsza pora do biegania, poprostu dramat. Raz że ciężko o dobrą trasę ( dróżki w lesie pozasypywane, oblodzone, ) mimo tego jakoś te treningi poprostu odbębniam, tak średnio 3 razy w tygodniu po 1 godzince biegu a raczej w tych warunkach wolnego truchtu, nie to co wiosną, latem jesienią  4 do 5 razy w tygodniu i nie po godzince a już po godzinie i piętnaście minut. Więc ciężko mi przetrwać tą zimę i trzekam z niecierpliwością aż śnieg zniknie!!!!. Pozdrawiam biegaczy w LUBUSKIEGO a najbardziej z miasta KOSTRZYNA nad Odrą.

Rzeczywiście nie jest łatwo w zimie. Ja dlatego w najgorsze dni chodzę jednak na siłownię pobiegać na bieżni i też z niecierpliwością czekam na lato.

Ale cóż - mieszkamy w miejscu gdzie są 4 piękne pory roku. Jakoś trzeba się przystosować :)

Ha :) a ja zacząłem biegać od 17.11.2010 r . Koszulka i bluza termo, na wierzch cienka kurtka wiatrówka, nie ma uczucia mokrych i zimnych pleców. Czapka termo i rekawiczki, buty normalne letnie do biegania. Ja raczej boję się jak sie ciepło zrobi :( czy mi nie będzie za gorąco nawet jak sie porozbieram i wskoczę w krótkie spodenki. Jak zimno można sie ubrać, poza tym organizm podczas biegu oddaje tyle ciepła że trudno zmarznąć :) A jak sie zrobi ciepło? nigdy nie lubiłem upalnych dni w naszym klimacie, a tu jeszcze biegać? Ja raczej z bojaźnią patrzę na moje bieganie wiosną i latem :(

"Przy wysokiej insulinie nadwaga nie zginie" :):):)

Witam Cię Krzysiu! Gdyby nie ten artykuł to mogłabym sobie nabawić może i zapalenia płuc. 

Od kilki dni nie mogłam dobrze rozmawiac, mialam chrypke, nadal mam katar i kaszel, już nie taki jak wcześniej, ale jednak jest. Dziś chciałam iść beigać, chociaż nie najlepiej się czuję, ale nie wiedziałam, że przez to może mi się pogorszyć. Myślałam, że jak hartujemy siebie to będziemy mieli większą odporność hehe ;D a tu taki psikus ;P

Pozdrowienia dla Ciebie! 

a ja biegam od prawie 2 lat, uwielbiam to, choc nie przecze ze dopiero teraz postanowilam sie przylozyc na 102 i biegam wg planu, zima mi nie przeszkadza, przeciwnie,wole nawet w zimie, teraz od poniedzialku nie biegam,mam katar jak cholera i przeczytalam u krzysia ze nie powinnam, wiec dzis joga, ale juz mnie uwiera to siedzeinie w chacie, bo ja jak piesek, nie pobiegam, gryze :) pozdrawiam wszystkich zapalonych biegaczy :)

Witam,

Chcę zacząć biegać, tylko bałam się że się rozchoruję. Jednak po radach zawartych w tym artykule strach mija:)

Jutro się zbiorę pójdę biegać. Pierwszy raz będę biegała w taką pogodę, do tej pory ten sport uprawiałam tylko późną wiosną i latem. A że teraz po świętach i po urlopach przybrało mi co nie miara, to postanowiłam zacząć biegać. To zawsze działa:) 

Dzięki za świetny artykuł, pozdrawiam

Aneta

witam biegaczy,

ja właśnie wróciłam do biegania po długiej przerwie z powodu skręcenia stawu skokowego i niekończących się perypetii ortopedycznych :(

nie ma się czego obawiać biegając zimą, a wręcz przeciwnie, takie przebieżki świetnie hartują.

Właściwy strój i oddychanie przez nos nie pozwolą na żadne infekcje :)

co prawda trzeba uważać bardziej niż latem, bo o poślizgnięcie i upadek nie trudno ale to kwestia wprawy.

po tygodniu biegania już się można przyzwyczaić.

pozdrawiam

monika

Komentuj

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.