Dzień 2 – zakwasy chyba mnie wykończą

Autor

Po wczorajszym joggingu i wieczornym spacerze ciężko mi było wejść na 3 piętro, nogi jak z betonu a każdy ruch sprawiał mi ból. Zwątpiłam czy wstanę na nazajutrz biegać. O dziwo, rano było lepiej, ale mimo wszystko zakwasy były, ale bieganie nie było bolesne, a raczej przyjemne;) Kryzys dopadł mnie przy 4 powtórzeniu, ale dałam rade. Po powrocie do domu porozciągałam się porządnie i zrobiłam 40 brzuszków także jestem z siebie dumna ! Oby tak dalej, życzę tego sobie i wszystkim początkującym biegaczom.

 

Komentarze

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.