Nareszcie
Autor
Już jutro do mojej diety wracają owoce i oczywiście w małej ilości węglowodany :)
Haaa wytrwałam :)
Cholernie mnie wnerwia jedna rzecz, a mianowicie, że nie potrafię sie opanować i zamiast jednej porcji orzechów zjadam min 3. Przez to codziennie biegam (min.30 minut), by je chociaż w niewielkiej ilości spalić, Miałam biegać co drugi dzień, ale co począć jak to silniejsze ode mnie. To wszystko przez zbliżający się okres. Zawsze tak mam, że jak już widać go na horyzoncie to mój organizm pochłania zatrważające ilości jedzenia by ... no nie wiem przygotować się na kilka dni męki :P
A za pozytywnych rzeczy. Chyba jednak widać, że coś schudłam, bo i znajomi mi mówią, że "zmarniałam" na buzi, poza tym ciuchy jakby się poluźniły i spodnie w których ostatnio ledwie się zapinałam, wiszą mi już na tyłku :D
Dobrej nocy:)
Komentarze
Dodaj komentarz
Main menu
Najważniejsze artykuły
- Jak zacząć odchudzanie cz1 - nastawienie
- Jak zacząć odchudzanie cz2 - planowanie
- Jak zacząć odchudzanie cz3 - przygotowania
- Jak zacząć odchudzanie cz4 - jak wytrzymać na diecie
- Bilans energetyczny - główna zasada odchudzania
- Picie wody podczas odchudzania
- Ćwiczenia są niezbędne podczas odchudzania
- Biegam aby schudnąć
- Jak zacząć bieganie - stuprocentowa metoda na sukces
- Odchudzanie wymaga ćwiczeń aerobowych i anaerobowych
- Dlaczego notatnik pomaga w odchudzaniu
- Oto dlaczego trzeba jeść często i mało
- Sen jest niezbędny podczas odchudzania
- Co zrobić gdy dałeś plamę w odchudzaniu
- 100 powodów żeby schudnąć
Ciszę sie bardzo z Twoich sukcesów :)u mnie leci dzien za dniem, biegam i pływam, nie tknełam czekolady, ani żadnych rzeczy podejrzanych :), napiszę w krótce co u mnie, ale narazie to jestem strasznie zajęta :) Ściskam Cię mocno i pamiętaj że zaglądam tutaj i Cię śledzę:) buzki
a i wiesz co ! jestes moim pokrzepieniem ! dzieki :)
Jak się cieszę, że dałaś znać :) Już powoli traciłam nadzieję, że ktoś tu zagląda i zaczynało brakować mi motywacji :)
Jestem z Ciebie dumna, że biegasz, pływasz i wgl słodycze przepędziłaś out :)
Ja trochę sobie folguje. Tzn jem to co mogę, ale w większych ilościach. A skoro pozwolono mi w diecie na 30 g gorzkiej czekolady to jakżebym mogła nie korzystać :D
Jedno, z czego mogę być na prawdę dumna to to, że nie odpuszczam biegania. Wczoraj biegłam w takiej zawiei śnieżnej, że miałam ochotę stanąć w połowie drogi i rozpłakać się, że już nie mogę, ale... zacisnęłam zęby i dobiegłam :)
Pozdrawiam i czekam na wiadomości :*
Andżi