Dzień pierwszy

Autor

Hmm… zastanawiający jest mój stan.

Z jednej strony euforia, że zaczęłam, że mi się uda, że tym razem będzie inaczej.

Z drugiej natomiast, że już nie raz tak mówiłam.

Ogólnie pierwsze dni diety powodują, że najlepiej stała bym cały dzień na wadze i obserwowała jak kilogramy lecą w dół (szkoda, że to tak nie działa).

Żeby nie narzucać sobie zbyt dużo na głowę ( już od pierwszego dnia), postanowiłam bieganie przełożyć na jutro. Powoli musze przyzwyczaić swój organizm do nowego stylu życia. Koniec z dziewczyną, która nie potrafiła odmówić sobie słodyczy, czy tłustych przekąsek (zwłaszcza o godzinie 22).

Zastanawiałam się też , czy nie wybrałam złego momentu na odchudzanie. Sesja się zbliża wielkimi krokami, materiału zatrzęsienie, a ja zamiast wziąć się do nauki zaczynam się odchudzać i planować swoje posiłki na następne dni. Chociaż w głowie ciągle przewija mi się myśl, że  

 „every moment is good to change everything” 

 

Komentarze

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.