Weekendowe wyzwania
Autor
Kolejny weekend,kolejne pokusy i znowu walka. Mnie czekają dwie imprezki, w sobotę i niedzielę. Uff... Jak pomyślę co tam moja Kamilusia pichci to już mi ślinka cieknie, a u teściów torcik napewno bo to podwójne imieniny. Więc plan jest taki - dzisiaj idę biegać wieczorem żeby juz porządnie zacząć weekend, u Kamili nie będę piła alkoholu,bo to mnie strasznie rozluźnia i tracę resztki silnej woli, ona też dba o linię i to o wiele bardziej niż ja, więc zawsze ma fajowe sałatki. Skupie się na nich. W niedzielę rano to już tradycja idę biegać, a za tortem nie przepadam, gorzej jak będa inne ciasta... Ale pomysł z nie piciem alkoholu wydaje mi się bardzo bardzo a propos. Myślę że w gościach jest on największym wrogiem szczupłej sylwetki, co innego w pubie gdzie nie masz takiego dostępu do jedzenia. Alkohol+ jedzenie = milion kalorii, przynajmniej dla mnie. Więc taki mam plan. Oczywiscie dam znac jak mi poszło:))
Komentarze
Dodaj komentarz
Main menu
Najważniejsze artykuły
- Jak zacząć odchudzanie cz1 - nastawienie
- Jak zacząć odchudzanie cz2 - planowanie
- Jak zacząć odchudzanie cz3 - przygotowania
- Jak zacząć odchudzanie cz4 - jak wytrzymać na diecie
- Bilans energetyczny - główna zasada odchudzania
- Picie wody podczas odchudzania
- Ćwiczenia są niezbędne podczas odchudzania
- Biegam aby schudnąć
- Jak zacząć bieganie - stuprocentowa metoda na sukces
- Odchudzanie wymaga ćwiczeń aerobowych i anaerobowych
- Dlaczego notatnik pomaga w odchudzaniu
- Oto dlaczego trzeba jeść często i mało
- Sen jest niezbędny podczas odchudzania
- Co zrobić gdy dałeś plamę w odchudzaniu
- 100 powodów żeby schudnąć
Ja mogę się napić lampkę wina czerwonego (czyli pół kieliszka) i jestem OK. W każdym innym wypadku mam niekontrolowany apetyt na wszystko i jestem bez szans.
Dlatego na razie alkohol w odstawce.