pomalutku....

Autor

Ewa

Eh,zaczynam się niecierpliwić. Trzymam sie w sumie dobrze,realizuję plan i w sumie nie mogę powiedzieć żeby było źle. Właściwie to dawno już dawno nie było lepiej. ALE! Ale niestety idzie mi to naprawdę pomalutku i strasznie się obawiam, że niedługo pęknę tzn dosiądę się do czegoś pysznego i zmarnuje wsyztskie wysiłki, czyli poranne bieganie od czasu do czasu czy ćwiczenia czy inne pomysły.  A do mojej "schodkowej" granicy jeszcze trochę:) Wię przypominam sobie tu i teraz że mam się trzymać i już!

Komentarze

Trzymaj się trzymaj. To tak naprawdę ma zostać na zawsze taki zdrowy styl bycia i jedzenia.

Ja staram się patrzeć na to jak bym zrywał z przeszłością głupich nawyków i pomysłów.

Trzymam za Ciebie kciuki, wiesz?

A w ogóle to słyszałaś o Paulu McKennie? Facet opracował dość kontrowersyjną metodę odchudzania i założył, że utrata kg zaczyna się w głowie i jego głównym celem jest takie zaprogramowanie umysłu, które ma nam to ułatwić i wzmocnić naszą motywację.

Jeśli Cię zainteresowałam, to poszukaj w necie pliku audio "Możesz schudnąć". To takie trzydziesto minutowe (to się pisze osobno czy razem?) nagranie wprowadzające w coś jak hipnoza. Może trochę śmieszne, ale na mnie właściwie działa. 

hmm, zaintrygowałaś mnie. Muszę poszperać i obejrzeć to cudo :)

Ja też, przyznam szczerze, jestem ciekaw.

Trzymaj się, bo ja trzymam kciuki również za Ciebie. Ja również od czasu do czasu niecierpliwię się ale od razu powtarzam sobie: jeśli będę chudła powoli to nie będzie efektu jo-jo i to mi pomaga.

Fajnie!Dzięki-jak na razie Wasze trzymanie kciuków pomaga bo odkąd jestem na tym blogu to jest to mój najlepszy okres odchudzania, najbardziej stabliny powiedzmy miesiąc:)

:)

:)

Sama również poszukam pliku) raczej  nie zaszkodzi:D 

wspinamy się dalej :)

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.