więcej nas do zabawy ;)

Autor

Jak się bawić to na całego. Wino i śpiew? No też, ale tym razem myślę o czymś innym, czymś co stało się moim wyzwaniem, sposobem na osiągnięcie zamierzonego efektu no i w sumie czymś co daje mi zadowolenie. Mówiąc oględnie: ruszanie się z bieganiem na czele. No i przyszła pora na rywalizację ...... ale nie z innymi tylko z samym sobą, swoimi możliwościami i ograniczeniami. Cały czas stoję przed ścianą 4 kg do właściwego BMI. No i co z tego. W marcu 5 km zajmowało mi całe 28 minut, za tydzień będzie sztafeta Ekiden i zobaczymy ile mi zajmie tym razem 5 km. Zakładam nie więcej niż 26. Potem będzie w czerwcu bieg ursynowa i chyba przyjdzie czas na coś więcej niż 5. Po wakacjach jakiś półmaraton może.....

No i dlaczego taki tytuł. Kolega  z pracy widząc moje samozaparcie i efekty też ruszył swoje 4 litery i zaczął uprawiać po świńsku szuranie. Nie kryję, że sprawia mi to przyjemność, żeto  dzięki mnie i że razem w czerwcu przebiegniemy/potruchtamy na ursynowie.... Zawsze to on był tym lepiej wysportowanym, bardziej do przodu. Jest mi na prawdę przyjemnie. Poziom samozadowolenia skoczył mi wysoko .... i niech przez trochę tak pozostanie ;)

Komentarze

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.