MOJE ODCHUDZANIE
Witam.Z nadejściem Nowego roku postanowiłam że się odchudzam przy wzroście 157 ważę 75kg ,waga straszna ostatnio ważyłam tyle 11 lat temu jak szłam rodzić synusia.Potem schudłam do 62kg i tak mi się waga utrzymywała z małymi skokami plus minys 2kg.Ale ostatnio nie mogę schudnąć od stycznia nie jem słodyczy,smażonych potraw,jem tylko ciemny chleb,dużo owoców nie jem po 19tej.No i niestety schudłam tylko 3kg.Od wczoraj ćwiczę brzuszki,dzisiaj ćwiczyłam rano a wieczorem idę na kijki.Już niewiem co mam robić aby przyspieszyć metabolizm kiedyś chudłam szybciejprzed trzydziestką teraz jest już 38 latek.... brakuje mi troche zapału..tak bardzo chciałabym schudnąć 10kg..jak nieteraz to kiedy??????Potem będzie gorzej muszę teraz schudnąć.Może z wami mi się uda...POZDRAWIAM!!!!
Komentarze
Dodaj komentarz
Najważniejsze artykuły
- Jak zacząć odchudzanie cz1 - nastawienie
- Jak zacząć odchudzanie cz2 - planowanie
- Jak zacząć odchudzanie cz3 - przygotowania
- Jak zacząć odchudzanie cz4 - jak wytrzymać na diecie
- Bilans energetyczny - główna zasada odchudzania
- Picie wody podczas odchudzania
- Ćwiczenia są niezbędne podczas odchudzania
- Biegam aby schudnąć
- Jak zacząć bieganie - stuprocentowa metoda na sukces
- Odchudzanie wymaga ćwiczeń aerobowych i anaerobowych
- Dlaczego notatnik pomaga w odchudzaniu
- Oto dlaczego trzeba jeść często i mało
- Sen jest niezbędny podczas odchudzania
- Co zrobić gdy dałeś plamę w odchudzaniu
- 100 powodów żeby schudnąć
Ładnie!!!
Doceniaj sukcesy! cierpliwości.
My mamy nie mamy czasu dla siebie... A powinnyśmy. Kochamy ich i oni są dla nas najważniejsi, a potem nadchodzi taki stan, że my widzimy w lustrze tą zaganianą osóbkę, która zaczyna źle o sobie myśleć... Dla czego? Zasługujemy na to co dobre. Dla nich szczęśliwsza mama to szczęśliwi oni:-).
Mobilizują mnie te Twoje 3kg. Pięknie. Ja o tym marzę.
W internecie są na youtoobe pokazy treningów np. Ewy Hodakowskiej- spróbuj, może ćwiczenia z gazet (ja tak zaczyanłam kilka lat temu), pij 2l wody mineralnej, poszukaj w internecie jak podkręcić metabolizm, pij zielona herbatę, ograniczkcal- tutaj na tym portalu znajdziesz wspaniałe podpowiedzi- również to ile kcal powinnaś zjeśc. Ja mam wagę kuchenną. Odchudzając się po 1 ciąży byłam dokładna jak aptekaż. Od razu 1000kcal przez 3 tygodnie, ćwiczenia 30 minut dziennie i szybko zleciało. kolejne 5 kilo traciłam rok! Bo to zawsze trudniej pozbyć sie tej "resztki".
Trzymam kciuki za wytrwałość i dalsze sukcesy.
Zapraszam do wspólnego wspierania się i motywacji.
Pozdrawiam.
DOCENIAM TO CO JUŻ OSIĄGNĘŁAM!!!
W czwartek ćwiczyłam brzuszki,byłam na kijkach w piątek brakło mi czasu a od wczoraj kicham prycham bez chusteczki ani rusz..samopoczucie do bani o spacerku z kijkami mogę pomażyć... ale diety nie odpuszczam!!!:-)
"Tylko gorączka zwalnia mnie z treningu i diety"- zapisałam w swojej książce. Książce bo piszę tak dużo w niej o swoim stylu życia, że określenie "notatki" to za mało.
Nie patrz na mnie, co ja nie robię co bym chciała itp. Masz rację jedz ZDROWO dietetycznie. Wspomóż sie rutyną z wit. C (Rutinoskorbin i podobne ). Jedz owoce, wysypiaj się, odpoczywaj, ale NIE PODDAWAJ!!!
Ja często miałam przez "chorobę" i chorobę, kontuzję okazję do dyspensy- wiesz o co chodzi. Koniec tego w moim przypadku! O mamuńciu! Tylko 2 miesiące zostały do "bikini"!!!
Od wczoraj zatoki- głowa mnie boli. Ciągle coś mi dokucza. To kręgosłup, to miesiączka... Olać to trzeba i do przodu. Człowiek rdzewieje kiedy się nie rusza, a mięśnie... zanikają...
Jutro trenuję z Jillian 45 min, może pozostały kwadrans przejeżdrze na rowerku- jak mały pozwoli.
Śpi ostatnio w poże obiadowej- kiedy mam robić obiad i jeść. Wymyśliłam by robić obiad rano i ćwiczyć kiedy śpi.
Na szczęście wiosna tuż tuż i zabierać ich będę na wyprawy rowerowe. Prawdziwym rowerem- marzę o tym. A sprawność muszę wyrobić, by po takiej wycieczce brzuch z wysiłku mnie nie bolał. W czerwcu to może nawet do szkoły będziemy jeździć rowerem?
Zawsze jest kilka dróg prowadzących do celu. Trzeba próbować wszystkich. A w końcu uda się dzięki WYTRWAŁOŚCI.
Jeszcze jedno...
Kiedy ostro się odchudzałam zawsze łapałam przeziębienie lub inne chorubsko. Denerwowałam się że ciągle osłabiam organizm i nic nie pomagało. Prebiotyki, witaminy... Trzeba uważać by na następny raz np. spoconym się nie zaziebić i wysypiać. A reszta? Tródno. Jak ma sie zachorować to nie da rady tego ominąc.
Pomyśl, ze w perspektywie czasu to krótko potrwa. Wrócisz z zapałem do treningów i osiągniesz zamierzony cel. Mi się udało. Przez rok dwadzieścia pare kilo. Chorowałam minimum raz w miesiącu z gorączką, ale byłam zdeterminowana.
Uda nam się!
DOCENIAM TO CO JUŻ OSIĄGNĘŁAM!!!