załamanie....

Autor

dzisiejsze 12h w pracy doprowadza mnie już do szału.... nie dość że klienci upierdliwi, to jeszcze osobiste sprawy sie walą.... mieliśmy wybrać się dziś sporą paczką na imprezę ale połowie się odwidziało.... trudno....będziemy siedzieć w domu. Mi to nie przeszkdza tylko obawiam się, że skończę z butelką wina i paczką chipsów żeby zabić wszystkie moje smutki i żale....tylko po co? to nie uleczy problemów, ani  nie pozwoli zapomnieć, jedynie przybędzie kilogramów.... po co te moje wyrzeczenia ostatnich tygodni.... nie wiem co dziś wieczorem będzie silniejsze.....całe szczęście od poniedziałku siłownia więc pomoże mi to wytworzyć trochę endorfin i może humor wróci....

Komentarze

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.