Dieta Czarnego Łabędzia

Najnowszy film reżysera Darrena Aronofsky „Czarny Łabędź” opowiada historię baletnicy, która za wszelką cenę pragnie dostać główną rolę w nadchodzącym spektaklu i która zrobi wszystko, żeby nie tylko osiągnąć ten cel, ale również udowodnić, że jest najlepsza. W trakcie starania się o rolę, a następnie podczas prób do spektaklu, bohaterka daje z siebie wszystko, żeby osiągnąć perfekcję, jednocześnie stopniowo zatracając kontakt z otaczającym ją, rzeczywistym światem.

Jak na ironię, dwie aktorki grające główne role w filmie „Czarny Łabędź” (Natalie Portman i Mila Kunis), również musiały poświęcić bardzo wiele, żeby w nim zagrać. Przez rok trenowały balet i poznawały jego tajniki, żeby wiarygodnie wcielić się w role. Jednak to nie wszystko. Musiały również bardzo zrzucić na wadze, żeby przypominać chudziutkie, kościste baletnice – przepracowane i przemęczone, skupione tylko na jednym.

Ekstremalna dieta

Żeby osiągnąć cel, aktorki przeszły na drastyczną dietę, składającą się głównie z migdałów i marchewek oraz codziennie trenowały – nie tylko taniec, ale również ćwiczenia fitness. Obie panie drastycznie schudły, co widać na filmie.

Mila Kunis po premierze powiedziała, że na filmie prezentuje się ładnie dzięki odpowiednim zdjęciom, jednak w rzeczywistości wyglądała za chudo, bezkształtnie i źle się z tym czuła – jak również jej rodzina, która martwiła się o jej zdrowie. Z kolei sam reżyser przyznał, że druga aktorka, Natalie Portman, po pewnym czasie nie mogła już wytrzymać drastycznej diety i wyglądała tak źle, że sam zadbał o to, żeby dostawała więcej normalnego, zdrowego jedzenia.

Film, a rzeczywistość

Piękne baleriny zaraz po zakończeniu zdjęć do filmu rzuciły się na swoje ulubione jedzenie i zupełnie porzuciły dietę, o czym otwarcie mówią. Opowiadają również, że tak drastyczne diety są złym rozwiązaniem, jednak zawód aktora wymaga czasami takich poświęceń – nie namawiają jednak do popadania w tego typu skrajności w codziennym życiu.

Niestety, mimo ostrzeżeń i uwag aktorek, kobiety zapragnęły wyglądać tak jak bohaterki „Czarnego Łabędzia”. USA ogarnęła moda na dietę „Czarnego Łabędzia” - kobiety, żeby schudnąć, praktycznie nic nie jedzą i starają się ćwiczyć ile tylko się da, żeby osiągnąć zamierzony cel (aktorki żeby przygotować się do ról ćwiczyły po 5 do 8 godzin dziennie przez rok).

Refleksja

Dieta „Czarnego Łabędzia” spowodowała, że zacząłem zastanawiać się na odwiecznym dążeniem zwykłych ludzi do perfekcji pokazywanej na ekranie – nad niemożliwością dotarcia do tej perfekcji oraz nad bezsensem takiego dążenia. Aktorzy na każdym kroku (tak jak Portman i Kunis) wypowiadają się na temat katorżniczej pracy i spartańskich zasad, którym muszą poddawać się, żeby wcielić się w rolę. Taka jest jednak ich praca i jeżeli jedynym zajęciem, które ma przygotować do roli, jest dbanie o linię i regularne ćwiczenia, są w stanie osiągnąć bardzo dobre rezultaty (przy czym należy pamiętać słowa Kunis, że dobry operator kamery i odpowiednie zdjęcia mają równie wielki wpływ na efekt końcowy – taka jest magia filmu).

W przypadku aktorów w grę wchodzą trenerzy, którzy kierują odpowiednio ich ćwiczeniami oraz dietetycy, którzy dbają o to, żeby aktorzy odżywiali się odpowiednio zdrowo. W przypadku zwyczajnych ludzi, którzy mają swoją pracę i codzienne obowiązki, trudno jest o znalezienie odpowiedniej ilości czasu na tak intensywne treningi, nie wspominając już nawet o drastycznym ograniczaniu jedzenia, które bez pomocy fachowca, może mieć katastrofalne skutki zdrowotne.

Dlatego uważam, że nie można popadać w skrajności, głodzić się lub doprowadzać do skraju wytrzymałości fizycznej tylko po to, żeby mieć szczupłą sylwetkę lub bardzo muskularne ciało. Nie da się w rok osiągnąć całkowicie odmieniających nasze ciało rezultatów. Za to da się w ciągu roku wyniszczyć organizm, odmawiając sobie odpowiednich składników odżywczych i zmuszając do zbytniego wysiłku. Odpowiednia, zdrowa dieta i regularna aktywność fizyczna wystarczą, żeby chudnąć i ulepszać swoje ciało, a także nabierać odpowiedniej siły oraz wytrzymałości i tego się trzymajmy – zawsze.