Ćwiczenie we dwoje

Ćwiczenie we dwoje

Ostatnio udało mi się namówić moją lepszą połówkę do rozpoczęcia wspólnych ćwiczeń mięśni brzucha. Codziennie wieczorem spędzamy chwilę czasu na wspólnym ćwiczeniu. Muszę przyznać, że jestem zupełnie zaskoczony korzyściami, jakie płyną ze wspólnego ćwiczenia. Naprawdę warto to robić.

Wspólne ćwiczenie

Kiedy mówię tu o wspólnym ćwiczeniu, naprawdę mam na myśli wspólne ćwiczenie. Nie chodzi mi o sytuację, gdy razem idziemy na siłownię, a na niej rozchodzimy się: jedno idzie na bieżnię a drugie na rowerek – nie, nie. Wprawdzie takie wspólne uprawianie sportów też jest przyjemne i mobilizuje i szczerze je polecam, dziś jednak o zabawie we dwoje, podczas której wchodzicie w interakcję podczas ćwiczeń, np. jedno trzyma drugiemu kostki, gdy to wykonuje brzuszki, albo gdy wykonujecie ćwiczenia obok siebie licząc wspólnie serie. Takie wspólne ćwiczenia niosą wiele dodatkowych korzyści, których nie ma, gdy ćwiczy się odrębnie.

Większa dyscyplina

Po pierwsze, podczas takich ćwiczeń można utrzymać lepszą dyscyplinę. Jeśli jednej osobie danego dnia się nie chce – to może akurat chcieć się drugiej i wtedy to ona pociągnie ćwiczenia i będzie pilnować, aby utrzymać tępo i się nie obijać.

Lepsza zabawa

Ćwiczenia czasem potrafią być monotonne. Wykonywanie codziennie tych samych ruchów przez wiele minut może zniechęcać. We dwoje, ćwiczenie staje się bardziej zabawą – są okazje do śmiechu i wygłupów.

Okazja do kontaktu z bliską osobą

Dzisiejszy świat jest zabiegany. Dom – praca – dom – zajęcia – gotowanie – sprzątanie – spanie – jedzenie – net - maile – tv itp. Nawet naprawdę bliskie sobie osoby często mają dla siebie naprawdę mało czasu.

Ćwicząc razem, spędzamy dodatkowy wspólny czas. Wspólne ćwiczenie może zbliżać. Pozwala złapać kontakt. Umożliwia robienie wspólnie czegoś, co nie jest załatwianiem codziennych stresujących obowiązków a raczej przyjemnością. Jest to też okazja do kontaktu fizycznego, którego w dzisiejszym świecie doświadczamy coraz mniej. To chyba największy plus ze wspólnego ćwiczenia.

Kilka zasad

Wyrozumiałość

Rozpoczynając razem, będziemy w zupełnie różnych kondycjach – jedno będzie się męczyło szybciej niż inne. Musimy to rozumieć – żadnego więc wyśmiewania i wyzywania od „cieniasów”. To tylko zniechęci mniej wysportowaną połówkę i może też być zaczątkiem kłótni.

Dopasowanie ćwiczeń

Ćwiczenia musimy dopasować tak, aby każde z nas wynosiło z nich korzyści.

Jeśli np. będą to brzuszki, których jedno z nas robi 2 razy więcej niż drugie – niech właśnie tak będzie. Niech jedno robi dwa, podczas gdy drugie w tym samym czasie robi jeden. Albo niech jedno dostaje przerwę częściej lub dłuższą niż drugie. Albo jedno trzyma nogi – a drugie robi swoją ilość brzuszków, a potem zmiana.

Przy pompkach, on może robić męskie a ona damskie, albo możecie je sobie na przemian liczyć.

Pilnujemy tylko przy tym, aby to rozróżnienie nie spowodowało ćwiczenia osobno.

Doping i pochwały

Warto też pamiętać o dopingowaniu się nawzajem. Dobry doping ze strony bliskiej osoby naprawdę może zmobilizować do dodatkowych paru powtórzeń.

Po ćwiczeniu czas na małą pochwałę. Dobre słowo poprawia samopoczucie i zachęca do wspólnego ćwiczenia w przyszłości. Oczywiście chwalimy jeśli jest za co – lenia warto raczej żartobliwie podopingować do dalszego wysiłku, przekonując go, że może więcej.

Na zakończenie jestem ciekaw, czy są między wami tacy, którzy ćwiczą razem ze swoim partnerem/partnerką? Jak wam to wychodzi? Jakie Wy mielibyście rady?

Komentarze

witaj ja od 4 miesięcy zaczełam czytać twojego bloga moja obecna utrata to 15 kg w 5 miesiecy biegam codziennie oraz odrzywiam sie zdrowo chociaz nie mieszkam w polsce pozdrawiam

Witam:) uważam ze fajny pomysł z ćwiczeniem razem z partnerem:)) muszę to wypróbować. Kiedyś chciałam chłopaka na siłownie zaciągnąć ale nie dało się (chodziłam sama), on twierdzi ze woli ćwiczyć w domu. Jutro dam znać czy mi się to udało go zaciągnąc do ćwiczeń we dwoje:)))

Witam - ja kiedy jeszcze mogłam biegać to wyciągałam mojego męża z domu ^^ Ja biegłam, a on jeździł rowerem i robił mi za stoper :P Mieliśmy z tego niezły ubaw, i to naprawdę działa motywująco kiedy się wie, że ta druga połówka chce nam pomagać w naszych postanowieniach :) Pozdrawiam :)

Komentuj

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.