Przejrzeć na oczy

Autor

 

W życiu każdego grubasa przychodzi ten dzień, w którym powie on sobie - dosyć! Czas zaradzić otyłości, wygrać z nią walkę. Ale co dalej? Pierwsze rodzi się myśl czy damy radę, bo kto był kiedykolwiek otyłym(nie przy kości) dobrze wie jak ciężką walką jest walka z kilogramami. Zaczyna się czas szukania odpowiedniej diety. Ludzie są leniwi, dlatego większość z nich buszuje po internecie szukając odpowiednich dla siebie diet, pochodzących od różnorodnych speców w tej dziedzinie. Co znaczy odpowiednich dla nich? To diety typu zarobić, ale się nie narobić, rozłożone niejednokrotnie na kilka lat. To także idzie na rękę a raczej do kieszeni dietetykom, za rozpisanie diety płaci się nie śmieszne pieniądze. Do tego dochodzą systematyczne wizyty kontrolne, które nie są uwzględnione w pakiecie, za które płaci się z osobna. Stąd też wylansowany przez dietetyków pogląd, że najlepiej zrzucać po 5 kilogramów miesięcznie. 

 

Załóżmy, że 180 kilogramowy mężczyzna według wylansowanej teorii ma zrzucać 5 kilogramów miesięcznie. Pospolita waga dla mężczyzny wynosi 75 kilogramów, co oznacza, że musi on zrzucić nie mniej niż 105 kilogramów. Według przytoczonego zalecenia zrucanie tej ilości zajmie mu 21 miesięcy. W międzyczasie osoba ta straci motywację i wiarę w to, że kiedykolwiek pozbędzie się on zbędnego balastu, którym obciążone jest jego ciało. Jeżeli jednak zaweźmie się to i tak polecony tryb diety będzie stosować nie 21 miesięcy, a pewnie ponad dwa lata ponieważ na pewno podczas tej diety przybrać może nawet do 15 kilogramów, co daje kolejne trzy miesiące. Dietetyk natomiast cieszy się gdyż pieniądze wpadają mu do kieszeni, a stawy grubasa jak cierpiały tak cierpią.
 

 

Dieta powinna być skuteczna i dawać satysfakcję! Satysfakcja z drugiej strony daje motywację, która przekłada się na to, że człowiek odchudzający się czuje sens tego co robi. Wtedy dieta cieszy. Dieta to nie tylko ograniczanie spożywanego pokarmu a także ćwiczenia fizyczne. Każdy grubas, który chce się skutecznie odchudzić i czuć tę satysfakcję powinien nie tylko ograniczyć jedzenie, ale i odwiedzać siłownię systematycznie przynajmniej trzy razy w tygodniu. Ćwiczenia na siłowni nie muszą być znienawidzone aby przynosiły efekt, nie...ćwiczenia powinien dopasować do siebie, i wykonywać te, które lubi, które sprawiają mu przyjemność - one także spalają zbędną tkankę tłuszczową. Jedyne wydatki związane z taką dietą to ewentualny karnet na siłownię, która nie powinna się źle kojarzyć. Pierwsze tygodnie zawsze są ciężkie, potem organizm się przyzwyczai i dzień bez treningu stanie się dniem straconym. Dieta połączona z wysiłkiem fizycznym daje na prawdę pożądane efekty i wyrabia krzepę. 

 

Co jednak z efektem jojo? Wszystko jest kwestią wytrzymałości psychicznej i nastawienia. Osoba, która będzie się pilnować nigdy nie przytyje ponownie. Takich stanów rzeczy jak bycie otyłym się nie zapomina i tym samym nie chce się dopuścić do bycia osobą z przeszłości - osobą otyłą. Taki człowiek zawsze będzie się kontrolować. Ponownie utyją osoby, które nie potrafią opanować swojego apetytu. Jojo zaczyna się od niewinnych wymówek "przecież schudłem/schudłam, mogę sobie dziś pofolgować". Następnego dnia znów pojawia się podobna wymówka, i jeszcze następnego, i kolejnego. Następuje koniec kontrolowania wagi, i siłą rzeczy początek drogi ku otyłości.

 

Tak więc walka z kilogramami to nie tylko spalenie zbędnego balastu, to kontrolowanie się przez większość życia. 

http://dieta-balona.blogspot.com/

Komentarze

dużo w tym prawdy... ale nie zawsze dietetyk to osoba zła. ale jeżeli ktoś faktycznie nie chce marnować kasy na ułożenie diety + wizyty kontrolne to po prostu można samemu całkiem dobrą, zdrową dietkę ułożyć! Ja np. na śniadanie kanapka z chlebków wasa z pasztetem i pomidorem, na II śniadanie owoc, na obiad pierś z kurczaka, na podwieczorek owoce, a na kolację sałatka. I jest 1000 kcal, jak przypisał lekarz, kiedy byłam w szpitalu. Bo właśnie w szpitalu zaczęło komukolwiek przeszkadzac to, że jestem otyła. I lekarka kazała 1000 kcal. Więc przez 8 dni szpitala szchudłam 0,8 kg. I tak sobie chudnę nadal... Chcę dobić do 60 ;)

Ja na mojej diecie schudłem 73 kilogramy ze 140 do 67 :)

Jacek, były grubas.

http://dieta-balona.blogspot.com/

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.