Potwór na celowniku

Autor

Nie dawał mi spokoju przez dwa tygodnie. Przez niego popełniłam tysiące przestępstw i cofnęłam się do punktu wyjścia. Ale popełnił kilka błędów i dał sie nakryć na gorącym uczynku. Po zasiegnięciu informacji z internetowych stronic wiem już z jakim smoczyskiem mam do czynienia - mój Smoczuś to na pewno PSM. Ma też kompana, który nakłania mnie, bym zjadła większy podwieczorek, na zapas, bo później będę chodziła głodna aż do kolacji i jak ja sie pouczę.

Teraz wracam do dawnych zasad jak gdyby nigdy nic. Nie mam napadów głodu. Zapełniłam spiżarnię niskokalorycznymi owocami (jabłkami, pomarańczami i melonami), kupiłam też banany na wypadek większego głodu. Będę je jeść kiedy tylko poczuję strach przed głodem, zbliżającego się Smoczusia jak i jego kompana.

Doszłam też do wnisku, że zbyt wiele uwagi poświęcam na odchudzanie i w ogóle jedzenie. Ta dieta oraz ćwiczenia powinny stać się dla mnie czymś normalnym i oczywistym, nawykiem. Kiedy myślę po południu o diecie mam czasem poczucie rozpaczy: "zostało mi dziś do zjedzenia już tak mało". No i wtedy sięgam po "małe" co nieco. Kiedy o tym nie myślę, jest mi o wiele łatwiej, wybieram zdrowsze rzeczy, bo wiem, że mam słaby i kapryśny układ pokarmowy. Postanowiłam też sobie, że będę się ważyła co miesiąc. Chciałabym, żeby kilogramy ubyły szybko i bezboleśnie, a przecież tak nie będzie. Dlatego rzadsze wchodzenie na wagę = większe zauważalne efekty. Dziś rano wskazała 59 kg. Mam nadzieję, że za miesiąc wskazówka wagi wskaże nie więcej niż 57 kg.

Bogata w doświadczenia własne i innych zaczynam od nowa pełna optymizmu i nadziei. Bo najważniejsze to się nie poddawać.

Komentarze

KROPLA DRĄŻY SKAŁĘ

Masz właściwe podejście, bo z każdą nową chwilą można zacząć od nowa. Też często się poddaję. Trzeba być wyrozumiałym w obec siebie, stać się swoim najleprzym przyjacielem i zadbać o siebie. Mam 156 cm wzr. ważę 57kg... Bywało, że stając na wadze to ona decydowała czy dziś będę szczęśliwa czy nie... To nie było dobre podejście do życia. Żadne cyferki nie mają prawa odebrać naszego szczęścia!!! Bywa, że to masa mięśniowa waży, kiedy więcej ćwiczymy. Mierzyłam się centymetrem krawieckim. Teraz.. się boję- nie chcę psuć sobie chumoru. Przez te pomiary obserwowałam efekty swoich zabiegów.

Wiesz co jest ważne? Że bez dążenia do dyscypliny w diecie nie zjadła bym tylu witamin i nie wzmocniłabym ruchem swojego organizmu. Wiesz, że na nowotwory narażone są między innymi słodyczożercy? Codzienna dawka konserwantów. Oddalam z każdym dniem swoje fiasko. Niektóży żucają nikotynę ot tak. Pstryk i już. Inni potrzebują łagodnego odejścia od niej I TO W ODRZYWIANIU SIĘ JEST ZDROWSZE. ORGANIZM ŹLE ZNOSI     N A G Ł Ą    RADYKALNĄ ZMIANĘ W ODRZYWIANIU SIĘ. Mamy przewagę kobieto! Po woli jak woda drąży skałę będziemy z siebie zadowolone! Pozdrowienia.

DOCENIAM TO CO JUŻ OSIĄGNĘŁAM!!!

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.