Podejście nr 9999... i dziwne postanowienie

Autor

No i niestety znowu zaczynam od początku, nie udało się, załamałam się ale powstaję po raz już nawet nie wiem który. Zastanawiałam się trochę nad tym wszystkim i zauważyłam, że za każdym razem kiedy postanawiałam wrócić czułam taki ciężar i myślałam "o nie, znowu to odchudzanie, nie mam siły". Myślenie o tym, jak będę wyglądała kiedy schudnę zaczęło mnie męczyć, jestem zmęczona. Zadałam sobie pytanie: dlaczego chcę schudnąć akurat 11 kg? - Hmm... no bo będę ważyła wtedy tyle ile ważyłam najmniej w swoim życiu (oprócz dzieciństwa oczywiście). Później obniżyłam poprzeczkę i stwierdziłam, że 7 kg mi wystarczy, bo tyle ważyłam przed wszystkimi dietami i BMI wynosi wtedy idealnie 22. Potem mieliśmy ostatni bilans i okazało się, że moja przyjaciółka, która ma piękną kobiecą sylwetkę, zawsze chciałam taką mieć, ma jeszcze wyższe BMI. Hmm.. skoro tak, to wystarczy mi schudnąć 5 kg. Ale chwilka, dlaczego zastanawiam się nad tym, zamiast działać? - Myśl o tym, że tak długa droga przede mną bardzo mnie męczy. Ale dlaczego muszę odchudzać się pod konkretną wagę? - Gdybym tego nie robiła, nie byłabym zadowolona z rzadnej, marudziłabym, że jestem gruba itp, a moim celem jest schudnąć i być z tego zadowoloną i co najważniejsze: przestać się wreszcie odchudzać, jeść zdrowo, ćwiczyć, ale nie po to by kilogramów było mniej, tylko dla zdrowia.

Dlatego podpisałam wczoraj postanowienie, żeby nie było, że 5 kg i KONIEC. I to chyba najbardziej mnie zmotywowało ze wszystkich innych motywacji. Nie będę nawet szczupła, ale chcę być z siebie zadowolona, nie chcę, żeby mi się brzuszek trząsł jak idę i mieć tą satysfakcję, że wreszcie się udało i poczucie, że się sobie podobam.

To jak na razie najdziwniejszy z moich postów, ale chciałam się podzielić z Wami moimi przemyśleniami. Teraz wiem do czego dążę i widzę, że cel jest dość blisko. Stawiałam sobie piękne cele, ale sprawiały one, że czułam rezygnację i zmęczenie. Mam nadzieję, że to podejście będzie jednym z ostatnich, oczywiście uwieńczonym sukcesem.

Pozdrawiam :)

Komentarze

Jeej.. Powodzenia Ci życzę ;)

Najlepiej wypisać jednej kartce argumenty, dlaczego chce się chudnąć, a na drugiej postanowienia z tym związane, napisać na nich datę i się podpisać. Za miesiąc okaże się, czy nie nadużywamy swoich podpisów ;D

Powodzenia!! :)

Pozdrawiam, Chocolate

Dziękuję wszystkim za wsparcie :)

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.