LET'S BEGIN...

Autor

3 dzień zmodyfikowanego Dukana... codziennie wypite ponad 1,5 litra wody... małe grzeszki w postaci herbaty z sokiem malinowym, bo choruję ostatnio.

W pierwszy dzień rowerek 30 minut.

Drugi dzień...hmm.. seks ;p

Dziś spacer 15 minut, 25 brzuszków, 25 skłonów, 25 pompek, 15 minut hula hop z wypustkami. Teraz pora na rowerek.

Zapisuję, bo może to będzie w końcu jakaś motywacja dla mnie.

10 kilogramów do schudnięcia.

Przygnębia mnie to, ponieważ sama się dopuściłam do takiego stanu. Co kilogram spoglądałam na wagę i mówiłam " e, to tylko kilogram więcej, zgubię go." I niestety, doszłam do krytycznego dla mnie momentu, gdy nie mogę już spojrzeć w lustro. Nie znosze swojego odbicia, nie znoszę tego, co stało się z moim ciałem.

Mój mężczyzna mnie kocha, wiem o tym, ale pamiętam jego spojrzenie gdy ważyłam te 15 kg mniej i jego pełne zachwytu komentarze. Teraz też mówi mi o tym, że jestem piękna i , że odpowiada mu jak najbardziej to jak wyglądam...

Jednak w mojej głowie jest problem.  I to duży. 10 kilogramowy.

 

mam tendencje do tycia. Kilka razy udało mi się schudnąć i to dosyć sporo. Przez okres studiów trzymałam stałą, optymalną dla mnie wagę. Jednak lenistwo, zmiana tryby życia spowodowała zastój w moim organizmie.

Potrafię tygodniami jeść niewiele i bardzo zdrowo, chudnąć, gdy nagle napada mnie nastrój na zjedzenie czegoś złego... i nie potrafię powstrzymać się od zjedzenia wszystkiego co jest w zasięgu mojej ręki.

 

Tyle. Powodzenia dla mnie i dla Was wszystkich. (:

 

Komentarze

Samo słowo DUKAN wywołuje u mnie gęsią skórkę, Ale nie będę Cię przekonwać do innych diet. Chociaż polecam South beach :P

A co do patrzenia na wagę, to chyba wiele osób tak ma. Przynajmniej ja też.

" Eeee to tylko kilogram, pewnie woda mi się w organizmie zatrzymała"

- tak to sobie tłumaczyłam.

I nim się obejrzałam po efektach dukana (brrr) nie było już prawie śladu i waga powindowała w górę.

Trzymam kciuki. Powodzenia :)

Andżi

Hej, dobrze Cię rozumiem, jeszcze półtora roku temu było mnie 14kg mniej. Dodam, że przy trzech siłownich w tygodniu byłam całkiem ładnie "napakowana" i nawet mój facet, który w głębi duszy kocha wszystkie kobiety- wieszaki był ze mnie dumny. Niestety, za sprawą pokrętnych diet, oraz okresów załamania brakiem postepów w utracie wagi pozwalałam sobie na popadanie w niekontrolowane obżarstwo i w efekcie jest mnie duuużo więcej niż mniej... sad  Teraz doszłam do wniosku, że nie zniosę kolejnego lata i jego zachwytów nad każdą chudziną, znowu będę wygladać tak, że to za mną będą się oglądać faceci ! angel

Trzymaj się dzielnie, pilnuj diety, bo wiem po sobie, że małe odstepstwa mogą doprowadzić do wielkiej katastrofy. Ruszaj się jak najwięcej i nim się obejrzysz będziesz wygladać znowu super ! yes

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.