O tym jak Marta walczy z nieposkromionym apetytem

Autor

O tym jak Marta walczy z nieposkromionym apetytem

Witam wszystkich,

Postanowiłam opisać swoją walkę ze swoim nieposkromionym apetytem i niechecią do wszelkiej aktywności fizycznej. Przeszłam w ciągu ostatniego roku naprawdę sporą przemianę nie tylko fizyczną ( - 10 kg), ale i mentalną. Postaram się co jakiś czas pisać o swojej walce. Ale od początku:

Dieta:

Jakiś czas temu postanowiłam przejść na dietę - niestety nienawidzę gotować, a przygotowywanie zdrowych i wartościowych posiłków zawsze zajmowało mi masę czasu. Co robić? Wertowałam różne portale i trafiłam na ten artykuł http://www.milionkobiet.pl/zdrowie/catering-dietetyczny-co-powinnismy-wiedziec,16649,1,a.html . Hurrra! W końcu jakieś wybawienie. Akurat ten catering dietetyczny posiadał w swojej ofercie 4 zbalansowane diety. Jako, że jestem mięsożercą, ale nie przepadam za rybami wybrałam dietę no fish. 

Codziennie otrzymuje 6 lekkich i smacznych posiłków, dzięki którym oszczędzam mase czasu. Potrawy są wysokiej jakości no i przede wszystkim smaczne! Posiłki z http://www.lightbox.pl/ pozwoliły mi zaoszczędzić mase czasu, który mogę wykorzystać na... no właśnie:

 

Aktywność fizyczna:

Na początku miałam ogromne problemy żeby zebrać się w sobie i pójść pobiegać. Do tej pory tego niecierpię, więc uczęszczam regularnie na siłownie 2-3 razy w tygodniu. W domu też każdą wolna chwilę staram poświęcić się na jakieś proste ćwiczenia (z piłką, albo brzuszki). Moja kondycja uległa zdecydowanej poprawie w związku z czym raz w tygodniu uczęszczam na crossfit (czego nie polecam na samym początku). Aktywność fizyczna weszła mi już w krew!

Podsumowując:

Ruch i dieta idą mi całkiem dobrze, a aktywność fizyczna nie przyprawia mnie już o palpitacje serca. Cała filozofia to przełamać bariere psychiczną, która jest jedyną blokadą przed pasmem sukcesów. Pozdrawiam serdecznie! :)

 

Komentarze

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.