Pierwszy dzień za mną

Autor

No cóż pierwszy dzień, nie był aż taki najgorszy, troszkę odczuwam teraz głód,ale wodą oszukujemy się :) dzień przypieczętowany 5min ćwiczeń rozciągających (nie dłużej, aby być w stanie zająć się dziećmi jutro ),trzeba mięśnie przygotować....psychicznie chyba jestem spokojniejsza,jak słodyczy się nie najadłam :P już wiem co u mnie nerwowość wowoływało....

 

chciałabym , aby reszte dni diety było tak pełne motywacji jak dziś.......

 

teraz pora spać, jutro kolejny dzionek :)

Komentarze

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.