Zakwasy, zakwasy, zakwasy...

Autor

Tak jak myślałam, ale nie chciałam się przyznać. Po ostatnim razie gdy podniosłam poprzeczkę, to miałam przez 3 dni zakwasy i kompletny brak ochoty do ćwiczeń. Ale to nic. Nie ważne ile razy upadnę, ale ile razy będę w stanie się podnieść :) Póki co jakoś to idzie.

Nie marzę o konkretnych wymiarach. Chcę tylko poczuć się dumna z samej siebie i zobaczyć u siebie zmiany :) A szczytem moich marzeń będzie uzyskanie systematyczności.

Ojjj....ile ja bym dała za płaski brzuszek. Co to jest? Zaledwie chwilka z dnia i słodycze, fatfoody itp.

Nie wiem jeszcze jak będzie wyglądł mój przyszł tydzień, ale wiem, że w tym będę miałą sporo czasu i spokojnie mogę się zająć sobą :)

Komentarze

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.