Konsekwencja w odchudzaniu
Dziś przedstawiam wam historię 23 letniej Oli, która osiągnęła ogromne sukcesy w odchudzaniu i jest na dobrej drodze do 100% sukcesu. Ola napisała do mnie i zgodziła się, abym opublikował jej historię. Wydaje mi się, że może ona nas wiele nauczyć.
Po pierwsze, historia Oli pokazuje, że możesz schudnąć nawet, jeśli otyłość wyniosłeś z wczesnego dzieciństwa. Po drugie, pokazuje, że możesz schudnąć nawet, jeśli jesteś bardzo poważnie otyły. Po trzecie, pokazuje, że można odchudzać się zdrowo, a głównym i najważniejszym czynnikiem sukcesu jest konsekwencja w działaniu.
Generalnie, patrząc na historię Oli, zdaję sobie sprawę, że wszystkie moje wymówki, to tylko wymówki i że nie ma żadnego powodu, dla którego ja również nie mogę schudnąć.
Witam, Nazywam się Ola.
Od zawsze jak sięgam pamięcią byłam gruba. Nie miałam z tego powodu wielu przyjaciół, bo wszyscy się ze mnie naśmiewali i wyzywali. W szkole byłam zawsze obiektem do naśmiewania się. Gdy dorosłam, zazdrościłam koleżankom tego, że maja chłopaka, wychodzą na różne imprezy itd. Ja tymczasem popadałam w coraz większe kompleksy.
Nagle przyszedł chyba ten czas, w którym postanowiłam się wziąć za siebie. Powiedziałam sobie dość! Nastawiłam się sama. Wmówiłam sobie ze mogę to osiągnąć, że stać mnie na to, by wyglądać po prostu ŁADNIE!
Pierwszy krok
Pierwszym krokiem, jaki poczyniłam, było odstawienie słodkości. Czasami aż mnie skręcało - tak wielką miałam ochotę na kawałeczek czekoladki... Ale nie dałam się, bo w tym momencie oszukała bym sama siebie! Bo w końcu coś sobie postanowiłam i chciałam w tym wytrwać.
Następny krok
Skończyłam z jedzeniem po godz. 18. Z początku było mi ciężko, bo wracałam do domu z pracy czasami o 22.30 i byłam głodna jak wilk.
Pamiętam jedną chwile i zapamiętam ja chyba na zawsze!!! Wróciłam z pracy. Była godz. 22.20 a w pracy nie miałam czasu nic zjeść. Gdy weszłam do domu wszyscy spali... Poszłam do kuchni zobaczyć z ciekawości co mama ugotowała na obiad... Zaglądam do garnka, a tam: ziemniaczki w miseczce, sałateczka.. no i oczywiście schabowe! Wszystko wyglądało tak apetycznie, a ja byłam tak głodna... Powąchałam tylko, odwróciłam się i poszłam do swojego pokoju... Ten moment chyba był najgorszy bo po raz pierwszy z własnej woli poszłam głodna spać! Kolejne kroki były już coraz łatwiejsze!
Kolejne kroki
Na obiad jadłam mniej. Pieczywo zaczęłam jeść tylko ciemne... Po 3 tyg. widziałam już spadek o aż 2 kg! Strasznie się cieszyłam!
Po 2 miesiącach odchudzania się wprowadziłam ćwiczenia. Kupiłam płyty na DVD z programem ćwiczeń i ćwiczyłam codziennie po 30-60 min., w zależności od tego ile miałam czasu i jakie chęci:-)
Później zaczęłam biegać... Było to dla mnie trudne, bo ludzie się śmiali... Czasami słyszałam: "patrz jaki grubas biegnie! Zaraz spuchnie." Ale nie zraziłam się tym! Następnym razem pobiegłam ze słuchawkami w uszach, by nie słyszeć głupich dogaduszek!
Z dnia na dzień było mi lepiej! Coraz lepsza kondycja i samopoczucie... Moja walka z wagą trwała 1,5 roku. Gdy zaczęłam się odchudzać miałam 183 cm wzrostu, 147 kg wagi, obwód w biodrach 143cm i w tali 132. Dziś mam 105 kg wagi w biodrach 108 a w tali 96! W półtora roku zgubiłam 42 kilo. Z tych wyników jestem bardzo dumna!
Przerwałam odchudzanie ze względu na zmianę całego mojego życia! Zmieniałam prace i kraj zamieszkania. Dziś mieszkam i pracuje w Anglii. W sumie wyszło na dobre, bo miałam chwilę odpoczynku od diety. Przez pół roku jadłam normalnie. Ale przynajmniej wiem, że mój czas poświęcony na zrzucenie tłuszczyku nie poszedł na darmo, bo nic nie przytyłam!
Dalsze plany
Po zadomowieniu się w Anglii postanowiłam znowu zacząć. Teraz już mam z górki, bo chce schudnąć tylko15 kg i wtedy powiem sobie dość. Od 3 tyg. znowu prowadzę dietke:-) Moje sumienie jest moim Strażnikiem :-)
Pracę mam fizyczną - pracuję na myjni samochodowej. Czasami po 12 godzinach nie mam ochoty na nic, ale nie zwalnia mnie to z zaplanowanego biegu czy ćwiczeń. Wiem, że powinnam biegać rano, ale nie mam na to czasu, wiec zawsze biegam wieczorem, ok. godz. 20. Nie zawsze mam na to chęć, ale zwalniając się raz, zrobię to kolejny i nic nie osiągnę. Jem dużo owoców tj. arbuz, mandarynki. Nie pije napojów słodkich i gazowanych, jedynie wodę mineralną, oczywiście bez gazu i 100% soki.
Dalej walczę z moja nadwaga, ale wiem ze najgorszy okres mam już za sobą. Najbardziej byłam szczęśliwa, gdy poszłam do sklepu i kupowałam spodnie o parę rozmiarów mniejsze! Teraz już mężczyźni się za mną oglądają. Idę na dyskotekę i mam z kim się pobawić. Pozbyłam się masy kompleksów! Dziś sama się sobie podobam! Na koniec za cytuje słowa mojej koleżanki, która skomentowała moje zdjęcia na naszej klasie: "z brzydkiego kaczątka wyrasta piękny łabędź:-)"
Życzę powodzenia wszystkim, co walczą ze swoimi słabościami i tuszą. Początki są trudne, ale efekty coraz bardziej mobilizują. Pamiętajmy też, że nie warto chudnąć za cenę zdrowia, bo tak naprawdę wszyscy jesteśmy piękni, tyko nie wszyscy umieją to dostrzec! Odchudzajmy się ZDROWO dla naszego organizmu! Bądźmy sami dla siebie strażą.
Życzę powodzenia dla wszystkich!
Ola.
Main menu
Najważniejsze artykuły
- Jak zacząć odchudzanie cz1 - nastawienie
- Jak zacząć odchudzanie cz2 - planowanie
- Jak zacząć odchudzanie cz3 - przygotowania
- Jak zacząć odchudzanie cz4 - jak wytrzymać na diecie
- Bilans energetyczny - główna zasada odchudzania
- Picie wody podczas odchudzania
- Ćwiczenia są niezbędne podczas odchudzania
- Biegam aby schudnąć
- Jak zacząć bieganie - stuprocentowa metoda na sukces
- Odchudzanie wymaga ćwiczeń aerobowych i anaerobowych
- Dlaczego notatnik pomaga w odchudzaniu
- Oto dlaczego trzeba jeść często i mało
- Sen jest niezbędny podczas odchudzania
- Co zrobić gdy dałeś plamę w odchudzaniu
- 100 powodów żeby schudnąć
Komentarze
Podziwiam i GRATULUJĘ konsekwencji!
Gratuluję Oli!
brawo! :) podziwiam... mi wciąż brakuje silnej woli...
Gratuluję i trzymam kciuki za wytrwałość. Postanawiam znów się zabrać za siebie, przez wakacje bardzo się zaniedbałam (przerwa wakacyjna na basenie i z zajęć aerobicu), znów przybrałam, źle mi z tym, brakuje mi ćwiczeń i tej satysfakcji, gdy widać efekty. Regularnie tu zaglądam w celach mobilizacyjnych i dokształcających.:)
GRATULUJĘ CI OLU!!! OD DZISIAJ JESTES DLA MNIE AUTORYTETEM W ODCHUDZANIU... TRZYMAM ZA CIEBIE KCIUKI
gratuluje... ama równiez mam problem z waga a w tym roku studniówka brak mi motywacji
Dziękuję Olu!!! To naprawdę motywujące :)
Po pierwsze GRATULUJĘ !!!!!!!!!!! Po drugie dziękuję za ogromną motywację i życzę wytrwałości w dalszym upiększaniu się :) (bo wszyscy jesteśmy piękni!!!) Twoja historia zrobiła ogromne na mnie wrażenie ,właśnie DZIĘKI TAKIM LUDZIOM JAK TY WRACA MI WIARA ABY WRESZCIE COŚ ZMIENIĆ W SWOIM ŻYCIU. DZIĘKUJĘ ! ŻYCZĘ WSZYSTKIM WYTRWAŁOŚCI W ODCHUDZANIU POZDRAWIAM :*
Komentuj